Dlaczego tyle o KOD? Wyjaśniam

Zauważyłem, że część naszych widzów i czytelników dziwi się na dużą liczbę materiałów związanych z KOD. Pojawiają się pytania o to, czy KOD ma związek z racjonalizmem, albo o to, czy zwolennik PiS może być racjonalistą?

  [divider] [/divider]

kkkoood

[divider] [/divider]

Moim zdaniem związek KOD z racjonalizmem zasadza się przede wszystkim na tym, iż ruch ten protestuje przeciwko rządowi działającemu poza konstytucją i niszczącemu możliwość działania Trybunału Konstytucyjnego, czyli jedynego organu, który może powstrzymać niekonstytucyjne zapędy rządzących.

Oczywiście każdy rząd może próbować zmienić konstytucję, a wraz z nią rolę trybunału konstytucyjnego, sejmu, prezydenta i innych organów władzy państwowej. PiS zdobył ogromną liczbę miejsc w parlamencie i dużo łatwiej, niż wiele innych partii rządzących, może zmienić konstytucję. Nie idzie on jednak drogą prawną respektującą mechanizmy państwa polskiego, ale drogą siłową, wbrew tym mechanizmom. Jest to szkodliwe dla Polski i Polaków, w tym dla samego PiS. Ktoś, kto sam sobie szkodzi w sytuacji gdy odniósł spektakularny sukces, nie jest racjonalny. Nie jest też racjonalnym niszczenie państwa prawa. Osłabia to nie tylko wolności obywatelskie, ale również gospodarkę. Przedsiębiorcy boją się inwestować w kraju, którego rząd w każdej chwili może nagiąć prawo dla swoich potrzeb.

Swoją drogą krytycy PiS zauważają, że tak naprawdę tę partię popiera tylko kilkanaście procent wyborców. Akurat ten argument uważam za niesłuszny. Jak ktoś nie miał ochoty głosować, uczynili to za niego inni. Gdyby zbadać sympatie polityczne wśród niegłosujących Polaków, mógłby wyjść podobny rozkład poparcia jak wśród Polaków głosujących. Oczywiście byłaby w tym pewna grupa osób kompletnie obojętnych na politykę, co jednak nie oznaczałoby, iż ta obojętność to aktywny obywatelski sprzeciw. W większości wypadków nie.

Wśród krytyków bogactwa KODerskiej tematyki na RacjonalistaTV są też osoby krytyczne wobec demokracji, a otwarte na bardziej elitarne formy rządzenia – monarchię, oligarchię, merytokrację, autorytaryzm etc. Warto zatem zapytać, czy ktoś, kto nie jest zwolennikiem demokracji może być racjonalistą? Moim zdaniem jak najbardziej tak, choć sam będę nadal bronił demokracji. W systemach autorytarnych problemem jest sam Wódz i jego gusta, oraz kwestia sukcesji. Nie przypadkowo po rządach wybitnych monarchów często następował chaos i upadek związany z wojną domową między spadkobiercami władcy, albo z głupotą niezagrożonego następcy – jedynaka.

Systemy inne niż demokracja odbierają też inicjatywę i wolność obywatelom, zaprzepaszczona zostaje szansa rozwoju wielu obywateli, pomysłów i umiejętności. Oczywiście ktoś może stwierdzić, że śmiały monarcha może mocniej narzucić swojemu państwu postęp, naukę i rozwój. Demokracja bywa przy trudnych decyzjach populistyczna i nieśmiała. Problem w tym, że autokrata może być w tym względzie dużo głupszy i bardziej pozbawiony odwagi do śmiałych decyzji niż przeciętny demokrata. Nadal też pozostaje problem sukcesji. Król pasjonat nauki i edukacji społeczeństwa może mieć syna nieuka o zapędach totalitarnych. Może być też ciamajdą w doborze najbliższych współpracowników, którzy mogą zechcieć przejąć tron i dać upust totalitarnym skłonnościom.

W demokracji mamy też większą kontrolę decyzji podejmowanych przez rządzących. Daje to pole do krytycznego i sceptycznego myślenia, co oczywiście bliskie jest racjonalizmowi.

W trakcie dyskusji wokół KOD pojawiła się u nas dyskusja wokół tego, czy PiS rzeczywiście naruszył polską demokrację. Wygląda na to, że na razie jeszcze nie. PiS zaatakował państwo prawa i tzw demokrację liberalną. O ataku na demokrację jako taką będziemy mogli mówić przy ewentualnym zmanipulowaniu kolejnych wyborów. PiS zmieniając pod siebie zasady wyborcze może wprost i centralnie zaatakować demokrację. Przykładowo – może zdecydować się na JOWy i z województwa podkarpackiego zrobić więcej okręgów wyborczych niż z dolnośląskiego, pomimo tego, że w dolnośląskim żyje znacznie więcej wyborców. Tym niemniej podkarpackie mocniej popiera PiS. Gdyby PiS zdecydował się na coś takiego, byłby to rzeczywisty zamach na demokrację. Inną formą zamachu może być utrudnienie, lub uniemożliwienie krytyki rządu mediom prywatnym, albo prześladowanie opozycji i jej inwigilacja.

Na razie nie ma zatem miejsca atak ze strony PiSu na demokrację jako taką, choć podważane jest państwo prawa. Jednakże charakter, tryb i tempo działań PiS mają prawo wzbudzać obawy, iż demokracja jako taka zostanie wkrótce w Polsce zaatakowana. 100% pewności, że te obawy są słuszne, oczywiście nie ma, ale sytuacja uzasadnia aktywność obrońców demokracji i istnienie KODu.

Wśród naszych widzów protestujących wobec dużej ilości tematyki KODerskiej na RacjonalistaTV wątpliwości wzbudza też sam KOD. Po pierwsze zatem muszę zaznaczyć, że na przykład ja, realizujący większość KODerskich materiałów u nas, mam też sporo zastrzeżeń wobec trybu władzy i podejmowania decyzji w samym KOD. Dochodzące do osoby postronnej sygnały (być może bardzo zniekształcające rzeczywistość) pokazują, że KOD jest mocno we władzy kilku osób z Warszawy, nie wahających się mocno korygować działań innych aktywistów, a w razie nieposłuszeństwa usuwających ich, tudzież zniechęcających ich na tyle, że sami odchodzą. Zastanawiają mnie też niektórzy sympatycy KOD, którzy jawnie i głośno popierają wodzowskie zapędy liderów KOD – „góra myśli, dół pracuje”, „musi być jeden kapitan, a co kapitan powie, to załoga robi”. Oczywiście od ruchu opartego na walce o demokrację należy oczekiwać zupełnie innych standardów.

Z tym, że oczywiście osoba postronna, taka jak ja, nie może po prostu wiedzieć na ile te wszystkie niepokojące sygnały wyrastają rzeczywiście z ambicji liderów KOD, a na ile są próbami walki z pieniactwem, które jest bardzo niebezpieczne dla wszelkich rodzących się i masowych inicjatyw.

Jednym z wyjaśnień ze strony liderów KOD jest oczekiwanie na ostateczną rejestrację i powołanie władz. Nie wiem jednak, na ile uwzględniono w tym rolę zjazdu założycielskiego i członków założycieli. Czy członkami założycielami zostaną tylko warszawscy działacze KOD? Liderom zarzuca się pewien warszawocentryzm, nie wiem, na ile słusznie, ale nie powinien on mieć miejsca w organizacji ogólnopolskiej.

Tak, jak już jednak mówiłem, patrzę na to z zewnątrz. Być może większość moich wątpliwości wynika z dużej aktywności pieniaczy, zaś rzeczywistość wygląda znacznie lepiej i nie uzasadnia nawet tych przedstawionych powyżej wątpliwości. A może jest źle i wiele negatywnych tendencji jeszcze się nasili, od czego polska scena organizacji pozarządowych nie jest przecież wolna… Nie wiem. Tak czy siak jednak obrona państwa prawa i liberalnej demokracji są działaniami racjonalnymi. Już sam fakt pobudzania w ludziach zainteresowania zasadami funkcjonowania państwa i prawa ma wartość istotną dla racjonalistów. W końcu wypada wiedzieć, co się wspiera lub krytykuje. Bez takiej wiedzy pozostaje tylko populizm i wiara w teorie spiskowe.

Na koniec oczywiście wypada odnieść się do upolitycznienia KOD. Albo raczej upartyjnienia, bo polityczny jest na pewno. Moim zdaniem (a to tylko moje zdanie!) na obecną chwilę KOD zbyt mocno odcina się od opozycyjnych partii w sejmie. Wspólny front broniący po prostu państwa prawa jest możliwy przy współudziale partii opozycyjnych. Stwarza to ryzyko podkładania się pod większą krytykę zwolenników PiS, ale ryzyko kompletnego odcięcia się od partii opozycyjnych jest moim zdaniem bardziej szkodliwe. Może to wywołać kryzys podczas najbliższych wyborów (o ile się odbędą w uczciwy sposób). Owocem tego kryzysu będzie rozbicie sił opozycyjnych wobec PiS.

Możliwe, że pociąg KOD zjedzie ze swoich torów (albo będzie pędził prosto do celu jak ekspres TGV). Nawet w czarnym scenariuszu na dzień dzisiejszy KOD robi wiele rzeczy pożytecznych od strony racjonalnej debaty o państwie, o prawie i o wolności jednostki.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

43 Odpowiedzi na “Dlaczego tyle o KOD? Wyjaśniam”

  1. Demokracja jest lepsza od dyktatury z jednej prostej przyczyny tj. wybitne jednostki jak np. Napoleon pojawiają się sporadycznie . Znacznie częściej mamy u władzy miernoty,durni,szaleńców czy psychopatów. Demokracja ma mechanizmy eliminujące większość skrajności. Niemniej jako ustrój jest mocno niedoskonały i opiera się na manipulowaniu przez polityków szerokimi masami społecznymi przez socjotechnikę. Najlepszym ustrojem jest merytokracja , ale nie w czystej formie . Musi być wprowadzona wraz z demokracją bezpośrednią. Najwybitniejsze(i o wysokim poziomie etycznym) jednostki spośród społeczeństwa u sterach rządów z jednej strony i system referendów w istotnych sprawach poddanych pod ogólne głosowanie z drugiej strony. Referendum , jego zasady i konsekwencje głosowania na „Tak” lub na „Nie” powinny być wyjaśnione dokładnie i szczegółowo szerokiemu ogółowi społeczeństwa( nie jak ostatnie referendum Bul-Komorowskiego gdzie ogół nie wiedział o co w tym wszystkim chodzi). Merytokracja pozwoliła by też wyeliminować osobników w stylu Kaczyńskiego, Ziobry , Bieńkowskiej czy Tuska od wpływów.

      1. Mogą być np. wybierani przez osoby z wyższym wykształceniem. Można też połaczyć wykształcenie z poziomem IQ.

          1. Tak tylko procent durni wśród osób z wyższym wykształceniem jest znacznie niższy niż wśród ogółu społeczeństwa które ma obecnie prawo do głosowania.

    1. Ciekawszy model merytokracji opisuje np. Toynbee w swoich rozmowach z Ikedą. W jego propozycji demokracja przedstawicielska mialby tylko prawo weta. Prawo tworzyłaby izba merytokratyczna. Jednak kazdy model zaklada naiwnie racjonalnosc osob, których kandydatury bylyby wysuwane przez środiwska naukowe, tworcze itd. Niech Pan sie przyjrzy rzeczywistosci. W III Rzeszy np. czystki antysemiskie na uniwersytetach byly prowadzone z gorliwosci większa niz bylo to konieczne. W komunizmie mnostwo naukowcow popieralo rezim, teraz też ich nie brakuje w elektoracie PiS. Naukowcy to często ludzie zżerani ambicją. Dla kariery plagiatują, ujawniają np. ze ktos kjest żydem (w sprzyjająych okolicznosciach), itd, itp. Tak, tak, naukowcy to tez ludzie, a być moze nawet srednio ludzie szczególnie ambitni, co nie rokuje dobrze w polityce.

      1. jedyny sposob na nieutopijny syetem to wykorzystac naturalne sklonnosci ludzi; samodoskonalenie, konkurencja, zazdrość, egoizm itd na dobry cel , dlatego liberalizm i kapitalizm działają, ale już nic innego nie działa/

        1. Konkurencja,zazdrość i egoizm to bardzo złe cechy. Odnośnie merytokracji to pozostaje przy swoim zdaniu że to rozwiązanie jest najlepsze. Oczywiście nie jest pozbawione wad , ale ma ich zdecydowanie mniej niż demokracja posługująca się socjotechniką w celu manipulacji masami. W merytokracji na czele resortu sprawiedliwości stała by np. Ewa Łętowska w miejsce „zero-zero”-Ziobro. Znacznie bardziej kompetentni ludzie na górze to i znacznie mniej błędów . Naukowcy – na pewno znacznie więcej środków przeznaczyli by na rozwój nauki i nastąpił by znacznie większy postęp techniczny niż ma to obecnie. Merytokracja to rozwiązanie wyprzedzające swoją epokę. Toynbee to wizjoner.

          1. „…Konkurencja,zazdrość i egoizm to bardzo złe cechy…” – nic podobnego, to są naturalne zdrowe cechy każdego człowieka, który nie jest w depresji. Mogą być tówrcze lub anarchizujące zależnie od kontekstu i pomyslu na ich zagospodarowanie. Ziobro nie jest zerem jest pracowity a to już sporo. Jest pan uprzedzonym wobec rzeczywistosci socjalistycznym pięknoduchem : )

          2. Toynbee to bardzo przeceniany myśliciel. Władza i wiedza nigdy nie staną się tym samym, a o merytokracji pisano już 300 lat przed nim. Np Tommaso Campanella

  2. KOD – czy powinien trzymać się z daleka od obecnych ugrupowań ? Od tych które skompromitowały się to na pewno. Od PO jak najbardziej. Zdrojewski… Tusk… Bieńkowska…brrr… Trzeba zacząć się uczyć na błędach …

      1. Przed laty sam Tusk w przypływie szczerości określił polityków mianem „klasy próżniaczej”. A w/w trio to są ludzie po prostu nieudolni,nieuczciwi i ogólnie zdemoralizowani. Sam Tusk ma jedną zaletę – to mistrz manipulacji , taki tutejszy Lord Sith.

          1. Politycy są znacznie gorsi niż naukowcy . Ci drudzy dysponują znacznie większą wiedzą i procentowo znacznie mniej wśród nich osób zdemoralizowanych.

  3. Jaki mają związek demokracja i racjonalizm? Chociażby osobę Karla Poppera, twórcę filozofii krytycznego racjonalizmu, która jest jednym z fundamentów metody naukowej. Popper wiele też słów poświęcił demokracji a raczej społeczeństwu otwartemu, które jest tym, o co w demokracji (pewnego szczególnego rodzaju) właśnie chodzi. Ten rodzaj demokracji to coś zupełnie innego, niż tyrania większości (choćby i demokratycznie wybranej). Pocieszające jest, że idea takiego społeczeństwa, takiego ustroju na tyle się w nas, Polakach, zakorzeniła, że już nawet instynktownie czujemy (przynajmniej część z nas), że to ma jakąś wartość dla naszego życia, że jest kluczowe dla naszego rozwoju. I stąd KOD. Taka demokracja tym bardziej potrzebuje z kolei racjonalności, niczym rośliny słońca, by przetrwać samą siebie, ponieważ bez niej staje się jarmarkiem bzdurnych idei (typu kreacjonizm, ruchy antyszczepionkowe, itp.).

      1. A co z sukcesją? Bo rozumiem, że masz na myśli monarchię w której monarcha ma rzeczywistą władzę, a nie tylko pełni funkcje reprezentatywne? Sukcesja dziedziczna? Elekcja? Jeśli tak – kim byliby elektorzy? Czy wybrana mogłaby być dowolna osoba?

        1. Oczywiście. Było wielu dziedzicznych liberalnych monarchów Józef ii fryderyk ii Gustaw iii Karol iii hiszpański, Józef v portugalski, Piotr Leopold toskański itd. Po prostu kraj liberalny rozwija się lepiej to wystarczy by mądry król tego chciał

          1. Ale głupiego lidera można spokojniej odwołać w kolejnych wyborach. Odwołanie następcy tronu bywa trudniejsze i bardziej krwawe…

          2. to mniej wiecej taki wybor jak miedzy dwoma książętami z dwóch gałęzi rodu. Wola ludu tez moza nakazac krolowi wybor na nastepce popularniejszego syna. wybor demokratyczny to tylko wybor jednego z kilku liderow : demokracja to nie wybor KOGOKOLWIEK lecz albo Kukiza albo Kacz albo Petru albo Schetyny. Koniec. Nie idealizuj demokracji Jacku…

          3. to sie tak mówi syn, itd, tak naprawde król wybiera sposrod potomkow kogo bedzie promowal i wcale nie jest mu rybka czy książe jest popularny wsrod ludu czy nie, nie ubajkowiaj monarchii

  4. Słowotok w tekście, słowotok w komentarzach, a wyjaśnień praktycznie żadnych.
    Na szczęćie KOD za chwilę praktycznie zniknie z przestrzeni publicznej i znów polska polityka wróci do normy.

      1. burdy uliczne pod pozorem obrony demokracji, co polega na tym, że tzw. kod stawia siebie jako jedyną słuszną prawdę w polityce, tymczasem (pomijając przeważająca większość rzeczywiście walczącą jedynie o dotychczasowe stołki) skupiając się na ideowym kodowym marginesie, jest to jedna z opcji politycznych (opcją liberalna), która winna spierać się politycznie z opcją konserwatywną; opcja konserwatywna ma takie same prawa mieć i wdrażać swoje poglądy w demokracji, jak opcja liberalna; liberalizm demokracji nie jest ustanowiony prawie w RP, a gdyby nawet był – jak najbardziej dopuszczalne są zmiany w tym zakresie; tymczasem jak pokazują kolejne wybory przeważająca większość społeczeństwa RP wciąż jest konserwatywna, co więcej ten odsetek roście, co jest też oczywistym skutkiem emigracji; dotychczasowa ekipa skutecznie wypychała zwłaszcza młodych na emigrację, a zdziwiona jest nagle naturalnymi tego skutkami

    1. Jest sporo argumentów, do których się Myślący nie odniosłeś. Np. zagrożenie dla demokracji, pobudzanie znajomości państwa i prawa etc. etc.

      1. demonstracje uliczne w obronie stołków wymienianej elyty nie są ani odpowiedzią, ani tym bardziej rozwiązaniem żadnego ze wskazanych dylematów
        rozwiązania ku temu są w normalnej polityce, w parlamentarnej debacie, jaką toczyć będzie opcja rządząca z opozycją,
        a obywatele zainteresowani polityka mogą zapisywać się do partii oraz zakładać nowe i w cywilizowany sposób zabiegać o poparcie dla swoich racji

  5. Po tym kuble zimnej wody jaki wylał PIS, przynajmniej na część społeczeństwa (gorszy sort), dziwnym byłoby gdyby nie nastąpiła żadna reakcja. To by świadczyło, że Polacy już stracili pewną immanentną swoją cechę – przekorę wobec władzy. W tym wypadku autentycznie szkodliwej. Ciekawe co będzie władza wywijać w dalszym ciągu i czy w związku z tym dostarczy paliwa protestującym. I co z drugą stroną barykady – czy staną się beneficjentami nowej władzy (raczej wątpliwe), czy wystarczy im jak dotąd brutalna propaganda Pisowska wmawiająca, że pokonali polskojęzycznych renegatów. Wszystko to bardzo interesujące, ale jedno jest pewne – wojna polsko-polska będzie trwać nadal w różnych wariantach i odsłonach – bo Polak jak niemiałby się z kim spierać, to w końcu skłóciłby się sam ze sobą. I kto wie może się wezmą za łby w „łonie” władzy – wtedy będzie jeszcze śmieszniej.

    1. należał się nie tylko kubeł, ale wiadra takiej wody; niestety do wielu poważnych szkodników wciąż nie dotarło, że takim gorszym sortem na prawdę są

      1. Dla przykładu – okradający NFZ, to nie tylko gorszy sort, to najgorsza swołocz zasługująca co najwyżej na pozbawienie obywatelstwa

  6. Dodatkowo podsumowując wyjaśniam istotę moim zdaniem błędu bezkrytycznego poparcia rzekomych racjonalistów dla kodowców. Racjonalizm nie może być ani opcją całkiem liberalną, ani opcją całkiem konserwatywną. Racjonalista winien zauważać dobre i złe strony każdej z opcji politycznych. Np. liberalizm opiera się w swej istocie na zaufaniu – deregulujemy i liberalizujemy gdyż ufamy, że korzystający nie wykorzystają wolności dla szkodzenia. Odwrotnie konserwatyzm – trzymamy sprawy w ścisłych ramach, gdyż nie ufamy korzystającym i uważamy, że trzeba panować, trzymać sprawy w garści, aby się nie „rozlazły na boki”. Tymczasem racjonalnie ani ufać nie można bezkrytycznie każdemu, ani nie można skrajnie nie ufać nikomu i chcieć wszystko „trzymać za mordę”. Tego właśnie oczekuję po prawdziwych racjonalistach – dzielenia się swoimi spostrzeżeniami komu warto ufać a komu nie. Nie jest dla mnie racjonalistą np. propagandzista „zaufania” do obcych kulturowo imigrantów i liberalnej wobec nich polityki, czy lewacki propagandzista jakichkolwiek innych „akcji afirmacyjnych”, co do których szkodliwości publicznie przedstawiane są mocne dowody, który do tego jeszcze np. ideologicznie unika odniesienia do tych dowodów .

  7. /Twenty-five years after Tiananmen Square and the Berlin Wall’s fall, liberal democracy still has no real competitors/ By FRANCIS FUKUYAMA – w „End of history” było porównanie systemów potwierdzających tezy powyższego artykułu o KOD. Jako ilustracja był min. opis sukcesu gospodarczego Chile pod wodzą Pinocheta. BTW – do tej pory można usłyszeć w Chile chwalebne opinie nt. tamtej polityki gospodarczej. Konkluzja: demokracja to średniactwo, ale wyważone. Jeżeli monarcha/dyktator poświęci się dla dobrej polityki gospodarczej kraju to demokracja nie może się z nim równać. Jeżeli jednak będzie używać swej władzy..dla samej władzy szkody będą nieporównywalnie większe.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

nine + fifteen =