Witajcie w domu

Na mecz przyjechało 20 tys. Kolumbijczyków, a jechali z bardzo daleka. 
Polaków przyjechało tylko 10 tys. To nie rokowało dobrze. 


Na Wrocław nadciągnęły ołowiane chmury i zaczęło padać. To był zły prognostyk. Zeschłe trawy mają za to uciechę. 

 


Ulice opustoszały. Tylko ludzie z psami snuli się po trawnikach. Psy meczu nie oglądają, a kupy robią według swojego planu. 


Przez pierwsze minuty była jakaś nadzieja. Potem gasła. 
Komentatorzy mówili co powinni nasi grać, ale oni grali coś innego. 


Zacząłem nerwowo biegać po mieszkaniu i nasłuchiwać, jakiegoś radosnego okrzyku komentatorów. Daremnie. W przerwie meczu Nawałka i Boniek reklamowali piwo. Po meczu pewnie spożycie reklamowanych piw znacznie spadnie. 


Odkorkowuję butelkę wina, a miałem nie pić i wypijam. Niczego to nie zmiana. Jest nawet gorzej. Zmiennicy, jedni i drudzy, wbiegając na boisko, żegnają się. Bóg jest zdecydowanie po stronie nie naszej. Za co ta kara? Jaka tam kara, oni grają lepiej. 


Kończy się męka. Pozostaje cierpienie. Wyciągam butelkę ohydnej nalewki bombowej i wypijam szklaneczkę. To wzmacnia moje cierpienie, ale niczego nie zmienia. Chowam butelkę. Jutro też jest dzień, a żyć trzeba. Nie lubię bólu głowy. 


Chłopaki od kopaniny, witajcie w domu. Japończycy honor cenią sobie też bardzo wysoko, ale to tylko, dla nas, mecz o pietruszkę. 


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

3 Odpowiedzi na “Witajcie w domu”

  1. Bardzo emocjonalny wpis, bez sensu. Wszyscy wiedzieli, ze co najmniej 10 (dziesieciu) piłkarzy było po kontuzjach, wiek 33 lata, albo  bez formy, odstawieni w klubach do rezerwy. Nawałka ich wział bo liczył, ze troche dojda do formy, przeciez wypoczeci. Nic takiego sie nie stało, nie zbudujesz formy w 3 tygodnie.  Musialby odstawic dziesieciu pilkarzy, a wtedy byłby zlinczowany przed wyjazdem. Wział tych co wywalczyli awans.   Jesli ktos wierzył w dobra gre to debil. Kazdy kto oglada pilke (kontuzjowany  i zajechany Piszczek, kontuzjowany Kuba, kontuzjowany Milik itd. … ) widział, ze nie dadza rady. Zawalili z Senegalem, ale z Kolumbijczykami nie mieli szans pilkarsko. Nasi to nieociosane kłody, i chwała im za to, ze awansowali na MS. 

  2. Somsiady zza Odry popełniły  podobny bład  co Polacy. Zabrali bezzebnych emerytow (Gomez, Khedira), po kontuzjach i  partaczy (Reus, Hummels), cały  sezon praktycznie bez formy (Mueller), albo odpoczywajach w czasie sezonu miłosnikow Erdogana (Ozil, Gundogan). Do tego dołaczyli niemiecka pewnosc siebie, ze skoro sie zawsze udawało  to i teraz sie uda. No i jak Nawałka Low myslał, ze ich doprowadzi do uzywalnosci i formy … Z drugiej  strony  nie mieli z czego wybierac, moze Leroy Sane, bo dawni bohaterowie Schurle i Gotze to wraki.   I tak lepiej grali niz Polacy, ale na mistrza to za mało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 × 2 =