Nigeria jest jednym z najbardziej religijnych krajów na świecie. Porzucenie religii w tym kraju nie jest łatwe – i często pociąga za sobą wysokie koszty osobiste.
Na początku 2019 roku humaniści spotkają się w nigeryjskiej stolicy, Abudży, by omówić niebezpieczeństwa i trudności odchodzenia od religii w tym kraju. Będzie to historyczne wydarzenie, ponieważ takich okazji nie było jak dotąd wiele w historii Nigerii, kraju, którego rządy stanowe dają nagrody finansowe ludziom przechodzącym z jednej religii na inną.
Wśród panelistów na tym spotkaniu będą czołowi humaniści nigeryjscy, włącznie z Mubarakiem Balą, którego rodzina zamknęła go w szpitalu psychiatrycznym, kiedy porzucił islam. Nigryjczycy są jednym z najbardziej religijnych narodów na świecie. Przez wiele lat kolejne badania to pokazywały. Chociaż statystyki są kwestionowane, twierdzi się, że społeczeństwo jest równo podzielone między chrześcijan i muzułmanów. Bezwyznaniowi stanowią według różnych sondaży poniżej 10 procent społeczeństwa.
Jednym z głównych powodów tego wysokiego poziomu religijności w Nigerii jest fakt, że porzucenie religii jest trudne, a czasami wręcz niebezpieczne. Jest tu wiele przyczyn. Nigeryjczycy rodzą się w rodzinach i społecznościach muzułmańskich lub chrześcijańskich, chodzą do szkół wyznaniwych, gdzie ich religijna tożsamość jest wzmacniana i gdzie dziewczynki z rodzin muzułmańskich są zmuszane do noszenia hidżabów. Bezwyznaniowość nie jest nawet wspominana jako możliwość wyboru, nie ma również gwarantowanej swobody wyznania.
Religii nie można sobie wybrać. Nawet dla człowieka dorosłego odrzucenie religii jest w Nigerii szczególnie trudne, ponieważ religia odgrywa niesłychanie silną rolę w polityce w handlu, przy zatrudnieniu. Otwarte i publiczne przyznanie się do bezwyznaniowości komplikuje życie pod wieloma względami. Rodzina może się wyrzec osoby, która deklaruje bezwyznaniowość, a tam, gdzie ktoś jest zależny od członków rodziny, wyrzeczenie się religii może prowadzić do przerwania finansowej pomocy. Taka perspektywa zniechęca do porzucenia religii, bo może to zagrozić dalszej edukacji, może prowadzić do rozbicia małżeństwa, do zerwania kontaktów z rodziną. Ci, którzy otwarcie deklarują się jako bezwyznaniowcy czasem nie mogą znaleźć zatrudnienia lub tracą swoją pracę, ich przedsiębiorstwa są sabotowane, są narażeni na ustawiczne kłopoty i biedę.
Porzucenie religii jest wyśmiewane. Wielu Nigeryjczyków niechętnie wyrzeka się religii, ponieważ jest to powszechnie uważane za dowód głupoty. Takie rozumienie bezwyznaniowości jest częścią indoktrynacji, jaką Nigeryjczycy są karmieni od kołyski do grobu. Ta narracja, głosząca, że ci, którzy porzucają religię sa głupcami oparta jest na biblijnym wersecie z Psalmu 14.1, który brzmi: Mówi głupi w swoim sercu:
„Nie ma Boga”. Ludzie uważają, że głoszenie, iż nie ma boga jest demonstracją braku wykształcenia i rozsądku.
Co więcej, porzucanie religii jest demonizowane. Ludzie wierzą, że ten, kto porzuca religię, jest pod wpływem szatana. Tacy ludzie traktowani są jako narzędzie szatana, a bezwyznaniowość jest uważana za formę czczenia diabła. Jak na ironię, ci, którzy identyfikują się jako ateiści, uważają, że sama koncepcja szatana jest absurdalna. Jeśli nie ma dowodów na istnienie boga, to nie ma również dowodów na istnienie diabła. Ale to akurat jest dla religijnych ludzi w Nigerii niepojęte. Zaślepieni swoją wiarą i religijną indoktrynacją są głęboko przekonani, że porzucenie religii to prosta droga do satanizmu. Kiedy zdarza się nieszczęście, ktoś, kto porzucił religię, zostaje czasem kozłem ofiarnym. W tej sytuacji wielu sceptycznych wobec religii Nigeryjczyków ukrywa swój sceptycyzm w obawie przed demonizacją ze strony rodziny i lokalnej społeczności.
Tu pojawia się kolejne ryzyko związane z porzuceniem religii. Ci, którzy wyrzekają się wiary, uważani są za wrogów instytucji rodziny i państwa. Prowadzi to do tego, że sama idea porzucenia religii wywołuje nienawiśc, wrogość i antagonizm. Porzucenie religii uważane jest za zdradę i ci, którzy się na to decydują, uważani są za zdrajców. Nienawiść zatruwa wzajemne relacje i może prowadzić do wyrządzania krzywd. Dlatego też wielu Nigeryjczyków, którzy decydują się na porzucenie religii, nie dyskutuje o tym i nie ujawnia swoich zamiarów ani poglądów. Niektórzy nadal praktykują, mimo, że przestali wierzyć.
Porzucenie religii jest w praktyce kryminalizowane. Ci, którzy wyrzekają się religii są traktowani jak kryminaliści. Dzieje się tak szczególnie na północy kraju, gdzie rządzi prawo szariatu. Zgodnie z szariatem apostazja i bluźnierstwo są zbrodniami karanymi śmiercią. Porzucenie religii jest przestępstwem przeciw islamskiemu państwu. Wielu Nigeryjczyków, którzy chcieliby porzucić religię, a w szczególności islam, nie mogą tego zrobić, jeśli nie chcą być traktowani jak kryminaliści, zostać oskarżeni i skazani przez władze państwowe.
A wreszcie, porzucenie religii jest dehumanizowane. Ci, którzy sobie na to pozwalają, są pozbawiani praw, atakowani i bezkarnie zabijani. Wielu wierzących jest głęboko przekonanych, że ich religijnym obowiązkiem jest przeciwdziałanie porzucaniu religii. W Nigerii tacy ludzie wchodzą na drogę przemocy wobec porzucających religię, co obejmuje obcinanie głów, bicie, wieszanie. Co więcej, wielu ludzi sądzi, że tego rodzaju zachowanie zapewni im miejsce w niebie. Nic dziwnego, że Nigeryjczycy, którzy chcieliby porzucić religię, obawiają się tego kroku, gdyż mogą stać się ofiarami przekonanych, że ich zabicie to droga do raju. Nikt nie chce paść ofiarą fanatyków i ekstremistów.
Porzucenie religii jest w Nigerii ryzykowna wyprawą. Życie jako człowiek bezwyznanikowy naraża na nieustanne kłopoty i wyzwania. Religia nadal wykorzystuje strach, prześladowania i przemoc wobec tych, którzy porzucają wiarę religijną. Ci, którzy to robią, muszą być bardzo ostrożni. Nie chcą zostać ofiarami za korzystanie ze swoich podstawowych wolności. W Nigerii nie będzie łatwe okiełznanie religii i religianctwa jak długo nie podjęte zostaną stosowne kroki pozwalające na złagodzenie niebezpieczeństw związanych z porzuceniem religii.
The Risky Business of Abandoning Religion in Nigeria
15 listopada 2018
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski
I znow płaczący artykuł z naszego mosadu. Bardziej ciekawe do jakich praktyk religijnych są zmuszane Nigeryjki/Nigeryjczycy, tego w artykule nie ma. Z artykułu sie dowiedzielismy że jest ryzykowne/nie wolno jawnie nie mowic, że sie nie chce byc muzułmaninem. Jak ktos w milczeniu znosi islam (jak w Polsce katolicyzm), to jakies przesladowania? Z artykułu widac, że dziewczynki są zmuszone(?) no noszenia hidżabu, po czym jest link gdzie dziewczynki chodza w hidżabie i bez. W krajach arabskich chodzi o seks, włosy mogą byc podniecające (dla rywali chcących odbic samiczke). Ale w Afryce myslą inaczej, te dziewczynki chodzą w spodniczkach i mają ponętne białe getry, twarze niezakryte. O co tu chodzi?
USA nie jest krajem muzulmanskim ale czlowiek ktory powie publicznie ze jest ateista nie ma szansy na wygranie wsyborow so waznego urzedu panstwowego lub sranowego. W opinii wiekszosci ateista to czlowiek niemoralny.
Koscioly nie placa podatkopw i czesto usiluja wplywac na polityke popierajac konserwatystow brobiacych religii.