Alvert Jann: O wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem

Kościoły protestanckie są – w porównaniu z Kościołem katolickim – znacznie bardziej otwarte na pozytywne przemiany zachodzące w świecie współczesnym. Chciałbym pokazać najważniejsze różnice, które pozwalają mówić o wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem.

Są w protestantyzmie także kościoły ostro konserwatywne i fundamentalistyczne. Ale główny nurt to kościoły otwarte, „z ludzką twarzą”, odrzucające dogmatyzm. Wierni mają tam dużo do powiedzenia, nie są poddani dyktaturze księży czy pastorów. Starożytne i średniowieczne „prawdy” nie są podawane do wierzenia jako niezmienne i aktualne.

W Kościele katolickim jest odwrotnie. Nurt religijności otwartej został zepchnięty na margines.

1. Demokracja kościelna

W wielu kościołach protestanckich wielką rolę odgrywają wybory. Z udziałem ogółu członków kościoła wybiera się wielu funkcjonariuszy kościelnych spośród osób mających odpowiednie kwalifikacje.

Najwyższą władzą w kościołach protestanckich są synody, w których liczną reprezentację mają przedstawiciele ogółu wiernych, pochodzący z wyborów. Synody mają bardzo duże uprawnienia decyzyjne, wybierają też zarząd kościoła i zwierzchnika kościoła. Np. w skład synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego (luterańskiego) w Polsce wchodzą, poza biskupami i przedstawicielami pastorów, wybierani w zborach delegaci świeccy. Stanowią oni około połowy składu synodu.

Zbory (odpowiednik parafii w Kościele katolickim) mają w kościołach protestanckich daleko idącą autonomię i samorządność. Ogół wiernych wybiera proboszcza, funkcjonariuszy i przedstawicieli.

W Kościele katolickim panuje skrajny centralizm władzy. Świeccy katolicy nie mają żadnego wpływu na obsadę stanowisk i urzędów kościelnych. Nie ma odpowiednika protestanckich synodów, w których reprezentowany jest ogół wiernych, i które są najwyższą władzą w kościele (synody, które odbywają się obecnie w Kościele katolickim, mają jedynie charakter doradczy i są zebraniami przedstawicieli duchowieństwa; osoby świeckie są tam tylko słuchaczami bez prawa udziału w głosowaniach).

W Kościele katolickim pełna władza należy do papieża, który sprawuje ją za pomocą podległych mu organów jako władca absolutny. Wyboru papieża dokonuje kolegium złożone z kardynałów, którzy pochodzą z papieskich nominacji, a nie z wyboru.

Jak dotąd, w Kościele katolickim demokratyczne procedury są nie do pomyślenia. A może by tak na początek świeccy katolicy, wzorem wielu kościołów protestanckich, mogli wybierać proboszczów? Czy to zły pomysł? Także biskupów mogłyby powoływać w drodze wyborów rady diecezjalne, w których 1/2 stanowiłyby osoby świeckie, wybrane przez świeckich katolików?

2. Równość praw kobiet i mężczyzn

W Kościele katolickim kobiety tradycyjnie nie mogą pełnić funkcji księży, biskupów, ani sprawować wielu innych stanowisk i urzędów kościelnych. Jest to oczywista nierówność praw, dyskryminująca kobiety. Kłóci się z zasadą równych praw bez względu na płeć, coraz pełniej realizowaną w nowoczesnych społeczeństwach.

Natomiast równouprawnienie kobiet i mężczyzn jest z sukcesem wprowadzane w wielu kościołach protestanckich. Kobiety są tam obecnie dopuszczane do sprawowania wszelkich funkcji i stanowisk kościelnych. Np. w Kościele anglikańskim w Wielkiej Brytanii w kilku diecezjach kobiety pełnią funkcje biskupów. Podobnie jest w wielu kościołach protestanckich w innych krajach. W Kościele Ewangelicko-Luterańskim w Szwecji (to główny kościół szwedzki) kobiety mogą obejmować wszelkie stanowiska kościelne już od 1958 r. Dziś blisko połowa księży w tym Kościele to kobiety. W 2013 r. arcybiskupem Uppsali i prymasem, zwierzchnikiem Kościoła, została wybrana Antje Jackelén.

W Polsce synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wprowadził – chociaż dopiero w 2021 r. – możliwość ordynowania (wyświęcenia) kobiet na księży i sprawowania stanowisk kościelnych na równi z mężczyznami. W Kościele Ewangelicko-Reformowanym w Polsce (kalwińskim) pierwszą kobietę ordynowano na księdza już w 2003 r.

Dodam na marginesie, że protestanci używają nazw ksiądz i pastor zamiennie. W Kościele katolickim ksiądz to nazwa potoczna, przyjęta w języku polskim. Prawo kanoniczne używa nazwy prezbiter (z greckiego starszy). Jego odpowiednikiem w protestantyzmie jest pastor (z łaciny pasterz).

3. Uznanie antykoncepcji

Kościoły protestanckie powszechnie dopuszczają stosowanie środków antykoncepcyjnych. Już w okresie międzywojennym zaczęto decyzję w tej sprawie pozostawiać sumieniu wiernych. Ograniczenia pojawiają się co najwyżej w przypadku środków wczesnoporonnych, ale na ogół nie zalicza się do nich np. tabletki „dzień po”.

W Kościele katolickim za grzeszne i zabronione uważa się nawet używanie prezerwatyw. W okresie II Soboru Watykańskiego (1962-1965) katolicy spodziewali się, że władze Kościoła zmienią w tej sprawie swoje stanowisko. Sobór antykoncepcją się nie zajął. Natomiast niedługo później ukazała się encyklika papieża Pawła VI „Humanae Vitae” z 1968 r., zakazująca zdecydowanie stosowania wszelkich środków antykoncepcyjnych. Stanowisko to obowiązuje do dziś. Do jego utwierdzenia przyczynił się walnie Jan Paweł II, wykazujący nadmierne chyba zainteresowanie sprawami seksu i antykoncepcji w swych enuncjacjach, zamiast pozostawić sprawę osobistym decyzjom wiernych.

4. Dopuszczalność aborcji

Liberalne kościoły protestanckie z reguły nie sprzeciwiają się ustawodawstwu państwowemu, zezwalającemu na aborcję we wczesnym okresie ciąży. Decyzję o aborcji pozostawia się sumieniu wyznawców. Przykładem mogą być kościoły luterańskie w Niemczech i państwach skandynawskich (są to główne kościoły protestanckie w tych państwach). Również w Anglii Kościół anglikański dopuszcza aborcję w wielu sytuacjach.

W USA prawo aborcyjne jest przedmiotem bardzo ostrych sporów politycznych i religijnych. Legalna aborcja jest w USA możliwa w szerokim zakresie i według sondaży większość Amerykanów to akceptuje.

Obowiązujące w USA prawo aborcyjne popierają główne historyczne kościoły amerykańskie. Szczególnie aktywnym poparciem wyróżnia się np. Amerykański Kościół Episkopalny (anglikański).

Zdecydowaną kampanię na rzecz ograniczenia prawa do aborcji prowadzą natomiast protestanckie kościoły fundamentalistyczne. Największe znaczenie ma pod tym względem wpływowa Południowa Konwencja Baptystów.

Dodać jeszcze trzeba, że kościoły protestanckie w większości pozytywnie odnoszą się do zapładniania in vitro. Kościół katolicki jest zdecydowanie przeciw.

5. Pełna akceptacja LGBT

Władze Kościoła katolickiego zdecydowanie przeciwstawiają się legalizacji homoseksualnych małżeństw i związków partnerskich. Osobom o homoseksualnej orientacji katechizm każe żyć w tzw. czystości.

W Kościele katolickim zrozumienie problemów osób homoseksualnych i LGBT nie przekracza poziomu moralnego prymitywizmu. Przykładem są kazania arcybiskupa Jędraszewskiego. Kościół nie jest w stanie uznać, że osoby homoseksualne powinny mieć takie same warunki życia jak osoby heteroseksualne, by mogły żyć zgodnie ze swoją orientacją seksualną – nie ukrywając się, bez poczucia niższości. W tym duchu zachodzą zmiany przekonań w protestantyzmie.

W wielu kościołach protestanckich wprowadzono kościelne śluby par tej samej płci. Możliwość tę uzyskują także homoseksualne pary pastorów/pastorek. W kościołach, w których nie wprowadzono homoseksualnych ślubów, często praktykuje się błogosławienie cywilnych małżeństw homoseksualnych.

Decyzja należy z reguły do synodów kościelnych, w których reprezentowani są wszyscy wierni, a nie tyko kościelni funkcjonariusze.

Jak najczęściej uzasadnia się wprowadzenie homoseksualnych ślubów kościelnych? W największym skrócie odpowiedź brzmi następująco: Negatywne nastawienie do homoseksualizmu i małżeństw homoseksualnych nie należy do niezmiennych zasad wiary. Było uwarunkowane historycznie i dziś powinno być zmienione. Chrześcijańskie kościoły nie powinny sprzeciwiać się pozytywnym przemianom zachodzącym w kulturze współczesnej, powołując się na teksty Pisma Świętego powstałe w innym kontekście historycznym. Niezmienne trzymanie się litery Pisma Świętego i dawnych zasad, to dla protestantów przejaw moralnego skostnienia i bezduszności wobec osób homoseksualnych i LGBT.

Można powiedzieć, że protestanci reprezentują postawę Jezusa, który ostro krytykował faryzeuszy za bezduszne trzymanie się litery skostniałych praw religijnych. A tak właśnie bezdusznie, po faryzejsku, postępują władze Kościoła katolickiego.

6. Uznanie rozwodów

W Kościele katolickim nie ma rozwodów małżeńskich. Małżeństwo może być co najwyżej uznane za zawarte nieważnie, czyli w kościelnym rozumieniu nie zaistniało. Nawet jeżeli trwało wiele lat i małżonkowie dorobili się kilkorga dzieci. Pod pewnymi warunkami sąd kościelny może stwierdzić nieważność takiego małżeństwa, co jednak nie nazywa się rozwodem. Jest to dla małżonków i Kościoła sposób na obejście zakazu kościelnych rozwodów.

Ale trzeba też powiedzieć, że sądy kościelne stosują swoje dość szczególne zasady. Np. nie stwierdzają nieważności na tej podstawie, że małżeństwo rozpadło się całkowicie i trwale. W rozumieniu władz Kościoła katolickiego małżeństwo takie trwa.

Mamy tu do czynienia z teologiczną fikcją i obłudą. U podstaw leży kuglarski dogmatyzm panujący w Kościele katolickim. Nierozerwalność małżeństwa została uznana za sakrament po to, by tę nierozerwalność uczynić wręcz dogmatyczną zasadą wiary.

Skutek? Katolicy ignorują kościelne zakazy i biorą rozwód cywilny. Mogą zawrzeć nowe małżeństwo cywilne. Rzadko występują do sądów kościelnych o nieważność małżeństwa kościelnego. No bo po co? Zaś władze i sądy kościelne obłudnie omijają zakaz rozwodów, dość łatwo i pokrętnie godząc się na stwierdzanie nieważności małżeństwa kościelnego.

Sytuacja ta ma jeszcze inny skutek. W kościelnych głowach kołacze myśl, by zakazać rozwodów cywilnych. A skoro nie mogą zakazać, to chcą utrudniać, zwiększać opłaty, komplikować procedury itp.

Protestanci mają dużo bardziej trzeźwe podejście do małżeństwa i rozwodów. W wielu kościołach protestanckich sprawa rozwodów pozostawiona jest sądom państwowym. O ile sąd państwowy orzeknie rozwód, w kościele jest on uznawany, a rozwiedzeni małżonkowie mogą zawrzeć nowe małżeństwa kościelne.

W teologii protestanckiej przyjmuje się trafnie, że zakaz rozwodów nie należy do podstawowych zasad religii chrześcijańskiej i nie ma dostatecznego uzasadnienia w Piśmie Świętym. Nie ma też podstaw, by małżeństwo uznawać – jak w katolicyzmie – za sakrament.

7. Bez celibatu

W kościołach protestanckich pastorów/księży nie obowiązuje celibat, tzn. zakaz zawierania małżeństw. Celibat księży nie był praktykowany w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Był wprowadzany stopniowo i stał się wymogiem dopiero w XI-XII w. Ostatecznie został usankcjonowany w Kościele katolickim przez Sobór Trydencki w połowie XVI w., właśnie w odpowiedzi na jego znoszenie przez protestantów.

Celibat w Kościele katolickim zawsze był fikcją. Ukrywane konkubinaty i pokątne stosunki seksualne księży były powszechnie znaną „tajemnicą”. Mniej lub bardziej jawne żądania zniesienia celibatu są obecne w Kościele katolickim od wieków, ale zwyrodnienie to jest ciągle kultywowane.

8. Bez spowiedzi „do ucha”

W kościołach protestanckich z reguły nie praktykuje się wyznawania grzechów „do ucha” spowiednika, co jest tak charakterystyczne dla Kościoła katolickiego. Praktykowane jest zbiorcze wyznanie grzechów. Podczas nabożeństwa wierni wyznają grzechy „w myśli”, ale nie „do ucha” księdza. Po modlitwie pastor/ksiądz udziela rozgrzeszenia zbiorczo. W teologii protestanckiej mówi się, że ostateczne wybaczenie grzechów należy do Boga.

Odrzucenie spowiedzi „do ucha” ma u podstaw przekonanie o wielu nieprawidłowościach z nią związanych.

Władze Kościoła katolickiego nie biorą tego pod uwagę. Co ciekawe, uważają, że celowe przemilczanie grzechów i nieszczera obietnica poprawy sprawia, że spowiedź i rozgrzeszenie są nieważne. Ale pomijają nieprawidłowości po stronie spowiednika. Wielu księży nie traktuje pracy spowiednika poważnie. Jest sporo księży nieuczciwych i niegodnych – spowiadanie się u nich wygląda na nonsens. Można trafić na księdza, który dopuszcza się seksualnego wykorzystywania dzieci, albo uprawia seks hetero lub homoseksualny. Spowiadanie się u takiego księdza z grzechu „cudzołóstwa”, z przedmałżeńskich i pozamałżeńskich stosunków seksualnych, wygląda na kpinę.

Dotykamy tu istotnego problemu teologicznego: Czy rozgrzeszenie uzyskane od niegodziwego księdza jest ważne? Władze Kościoła katolickiego przyjmują, że jest ważne. Nie da się jednak zaprzeczyć, że odbiera to spowiedzi moralny autorytet i powagę. To tak jakby złodziej pouczał, że nie należy kraść.

Władze kościelne, uznając ważność rozgrzeszenia uzyskanego od niegodziwego spowiednika, kierują się własnym interesem, bo przyznanie, że jest nieważne, stwarzałoby sytuację dla Kościoła bardzo trudną. Czy więc protestanci, znosząc spowiedź „do ucha”, nie postąpili rzetelnie?

Protestanci mieli świętą rację, że znieśli spowiedź u spowiednika. Wykazali się uczciwością, rozważając tę sprawę. Spowiedź u księdza nie ma sensu, poza tym, że pogłębia władzę i przemoc psychiczną księży w stosunku do wiernych.

9. Słowo na zakończenie

Kościoły protestanckie – wyjąwszy fundamentalistyczne – prezentują się lepiej niż Kościół katolicki. Nie należy jednak oczekiwać, że w Polsce napłyną do nich nowi wierni w większej ilości. Jak wskazują badania sondażowe, w Polsce przybywa osób niewierzących i niepraktykujących. Wśród młodych Polaków w wieku 18-24 lata już prawie 30% odpowiada, że są całkowicie niewierzący lub raczej niewierzący (CBOS, 2021 r.). Nie wydaje się, by byli oni skłonni – poza stosunkowo rzadkimi przypadkami – wstępować do jakiegokolwiek kościoła. Nie jest to powód do zmartwień. Kraje zachodnie, w których kościoły opustoszały i z religijnością jest bardzo źle, mają się lepiej niż kraje religijne. – Alvert Jann

Alvert Jann: Ćwiczenia z ateizmu”http://polskiateista.pl/aktualnosci/blogi-2/cwiczenia-z-ateizmu/

Nauka nie wyjaśnia wszystkiego, religia nic nie wyjaśnia.

W związku z zamieszczonym wyżej artykułem polecam:

„Co to jest płeć kulturowa (gender)?”- https://racjonalista.tv/co-to-jest-plec-kulturowa/

„Gender i kapłaństwo kobiet” –

„Władze Kościoła kontra wierni: Małżeństwa homoseksualne” – https://racjonalista.tv/alvert-jann-wladze-kosciola-kontra-wierni-malzenstwa-homoseksualne/

„Rozwody kościelne”-

„Kara śmierci a Kościół katolicki i Jan Paweł II” –

…………………………………………………………..

O autorze wpisu:

3 Odpowiedzi na “Alvert Jann: O wyższości protestantyzmu nad katolicyzmem”

  1. Przecież kościołów protestanckich jest cała masa i bez trudu można znaleźć takie które biją KK o rząd wielkości w każdej z tych kategorii. Zachodnioeuropejskie nie są specjalnie wymierne. Są też kościoły protestanckie wschodnie.
    Aby można było mówić o jakiejkolwiek „wyższości” trzeba by najpierw odizolować lokalne uwarunkowania społeczne kształtujące ideologie tych kościołów od ich ideologii doktrynalnych. To zestawienie to miszmasz różnych właściwości nieodpowiednich do zważenia różnicy protestantyzmkatolicyzm.
    W tych samych kategoriach wyszłoby i nie bez racji, że post-katolicki ateizm jest gorszy niż post-protestancki.

  2. Wbrew autorowi kościół łacinski jest lepszy od protestanckich. Dlaczego? Bo protestanckie słabo solą scripturę. Znacznie słabiej, niż katolicy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście − 8 =