Wielu ateistów twierdzi, że ateizm to tylko brak wiary w bogów i nie wynika z niego nic. Czy na pewno? Czy na przykład ateista może się bać boga, jeśli nie wierzy w jego istnienie, a jeśli się nie boi, to dlaczego nie kradnie i nie zabija, a w wielu krajach (np. USA) jest przeciętnie bardziej niż teista moralny, pomocny i współczujący? Czy nie oznacza to, że ateiści rozwijają własną meta-etykę, opartą nie na lęku przez karą boską, ale na empatii i społecznym uzgodnieniu wartości? Czy z takiej meta-etyki nie musi wynikać większe poszanowanie dla ludzkiej godności, wolności i racjonalności, a z nich również pewne poglądy polityczne? O tym rozmawiamy z naszym gościem i nad tym się zastanawiamy, bo – jak sądzimy – z ateizmu wynika wiele dobrego przede wszystkim wtedy, gdy jest przemyślany. Zaparzamy do dyskusji!