Prezydent zrobił to co zalecał gen. George Patton już w 1945 roku (człowiek wybitny – już w 1917 roku docenił znaczenie czołgów, gdy wszyscy w Ameryce je wyśmiewali) , a czego nie odważyli się wysłuchać ani Truman, ani Eisenhower, Kennedy czy Carter. Reagan mocno zaangażował się w wyścig zbrojeń i prawdopodobnie przyspieszył upadek ZSRR.
Niestety „uzbroił” też USA mentalnie, każąc wierzyć obywatelom, ze ZSRR to nie tyle zły pomysł, i rezultat głupoty administracyjnej, ale też ucieleśnienie jakiegoś tajemniczego baśniowego zła (podobnie jak G.W. Bush o Iraku), wskrzesił darwinizm społeczny i średniowieczną bigoterię i mediewalną religijność serca kraju, i teraz 1/4 Amerykanów wierzy, że Jezus przyjdzie jeszcze za ich życia… – jak mówi Bill Maher – that’s religion – ego disguised as humility… Reaganowcy fałszowali statystyki, by udowodnić, że kobietom najlepiej w domach i wbili nóż w plecy równościowym aspiracjom niewiast.
Wielki kryzys ekonomiczny po raz pierwszy pokazał, jaki śmietnik pozostawił po sobie ów kowboj…
To że Jezus przyjdzie jeszcze za życia jest wynikiem genetycznego przekroju Jankesow. Ten cały pas biblijny nie wziął sie znikąd, bo przeciez wsrod emigrantow było dużo religijnych czubkow i sekt, przesladowanych w Europie.
No to geny czy tradycja?
I to i to. Dzieci Krolikowskiego dostają od tatusia i geny i tradycje.