Oficjalnie jestem nadal członkiem KrK. Kilka lat temu, kiedy mój światopogląd wahał się między deizmem a ateizmem i agnostycyzmem, a nie było jeszcze metody „włoskiej” postanowiłem postarać się o uzyskanie statusu apostaty. Okazało się, że moje dawne osiedle jest podzielone na dwie parafie, co jest przypadkiem dość nietypowym, dlatego nie wiedziałem do której się udać po dokumenty. Mogłem oczywiście spytać rodzinę, ale chciałem uniknąć ewentualnych prób odwodzenia mnie od decyzji jaką podjąłem.
To nie moja parafia, lecz kościółek dla ozdoby artykułu 🙂
A więc napisałem do szefów obu parafii, i najpierw odpowiedział mi ten „niewłaściwy”. Moich papierów nie miał, ale za to wdał się ze mną w dość ciekawą wymianę korespondencji. Oto co ja napisałem do niego (z oczywistych przyczyn prawno-społecznych nie podaję nigdzie imienia ani nazwiska mojego rozmówcy-księdza, a jedynie inicjał imienny):
„…Witam serdecznie, Nazywam się Piotr Napierała (ur. w Poznaniu 18 maja 1982 roku). Już od paru lat jestem sceptykiem religijnym, lub jak kto woli agnostykiem. Mam też dość mocno antyklerykalny światopogląd. W związku z tym stwierdziłem, że hipokryzją z mojej strony byłoby w takiej sytuacji pozostawanie w obrębie Kościoła Rzymskokatolickiego. W związku z tym poprosiłbym uprzejmie o odesłanie mi aktu chrztu na adres: … i dokonanie odpowiedniej adnotacji w dokumentach parafialnych. Łączę wyrazy Szacunku, Piotr Napierała…”.
Oto co otrzymałem w odpowiedzi:
„…Jeśli Pan nie uczestniczy w życiu k-ła to jest Pan poza. Jak się pan nie kieruje w życiu Dekalogiem to dziwne. Ludwik Pasteur powiada, że trochę wiedzy oddala od Boga dużo sprowadza do Niego z powrotem ! Co Panu da kartka z informacją, że rodzice chcieli Pana ochrzcić! Liczą się fakty, świadectwo. Jednak sprawdziłem w parafialnej księdze chrztu- nie ma takiego nazwiska w 1982 i 1983 roku- po co więc takie pismo w Wielki Czwartek. Jeśli to możliwe to zapraszam na katechezę albo przeczytanie Katechizmu Kościoła Katolickiego. Ale gratuluję jak pan nie wie gdzie był ochrzczony to naprawdę hipokryzja – pozdrawiam i życzę no właśnie czego! na Święta x H…”.
Wtedy byłem jeszcze młody i gniewny i mi się chciało więc odpisałem (pomijam zwroty grzecznościowe, których mimo wzburzenia, użyłem):
„…To, że nie wiem, w której parafii byłem ochrzczony to co najwyżej ignorancja, a nie hipokryzja. Oś. … jest podzielone między 2 parafie. Ale już ustaliłem, że chodzi o sw. … To zdanie o wiedzy oddalającej od boga wygłosił nie Pasteur tylko Blaise Pascal. Dekalog, Bóg, Kościół, wiara i religia to 5 zupełnie różnych spraw. To dominacja KrK w Polsce sprawia wrażenie, że jest inaczej. Co do moralnego aspektu, Cyceron-poganin był o wiele bardziej moralny od np. Matki Teresy z Kalkuty, która świadomie trzymała chorych w okropnych warunkach gloryfikując cierpienie. A na święta („pierwotnie wielkanoc była świętem wiosny na cześć teutońskiej bogini światła i wiosny, znanej w języku Anglosasów jako Eastre” lub Eost) można po prostu życzyć wszystkiego dobrego, co niniejszym czynię…”.
Wtedy ks. H. odpisał:
„…Warto zobaczyć kto powiedział to zdanie, ale Pasteur i Pascal to b. religijne osoby, mogą być dla nas przykładem. te 5 spraw jak pan pisze wypływają z tylko z wiary w Boga. Natomiast Wielkanoc jest związana z Narodem Wybranym- z Wyjściem z niewoli z Egiptu, to 3,500 lat temu, gdzie byli wtedy Anglosasi ! Na pamiątkę tego Wyjścia-Paschy spotykano się i spożywano Paschę, czas Triduum Paschalnego jest związany z pełnią księżyca – stad jest to święto ruchome a święto wiosny powinno być stałe, bo albo rozpoczyna sie jakiegoś dnia albo nie ! Nasza Wielkanoc jest związana właśnie z czasem Paschy Żydowskiej, Jezus i uczniowie spożywali Paschę a wiec jest związana z Jezusem Chrystusem, z Jego cierpieniem, dźwiganiem krzyża, upadkami, powstaniem , śmiercią na krzyżu, złożeniem do grobu i Zmartwychwstaniem. Jezus powstał z martwych pierwszego dnia po szabacie stad niedziela jest zawsze dniem świętym, pamiątką Zmartwychwstania. Cicero to ciekawy przykład- on aprobował niewolnictwo, podbijanie innych narodów…..a Matka Teresa o której Pan wspomina, tych nieszczęśników zabierała z ulicy aby chociaż mogli godnie umierać. Bardzo wielu uratowała, tworząc Domy opieki, warsztaty pracy, nie gloryfikowała cierpienia, jeśli nie można pomóc w powrocie do zdrowia to warto sprawić aby być blisko człowieka , wspierać go, dąć mu swój czas i swoją miłość. Może był Pan kiedyś w Hospicjum. Mówi Pan, że jest z … – można by też zobaczyć Dom Dziecka na ul .… Każdy człowiek jest na obraz i Boże podobieństwo- może tego się Pan również uczył- stad należy się mu szacunek, pomoc, opieka. …. z których Pan się wywodzi Kościół otworzył we wrześniu ub. roku jadłodajnie. Wczoraj w czwartek było po jedzenie prawie 300 osób bezdomnych i tych co im nie starcza na jedzenie. Zresztą pewno Pan wie, że jest b. wiele biedy-pomoc, solidarność, miłosierdzie- to jest Kościół. Jednak Kościół tworzą wszyscy ochrzczeni, pewno Pan też Go tworzył ! ale gdzieś cos się stało…w styczniu ub. roku chrzest przyjął były premier Anglii na którą sie Pan powołuje – To Tony B. Słowo hipokryzja dotyczyło nie tylko wiedzy gdzie był chrzest ale potwierdzenia całości tekstu, tylko to słowo powtórzyłem co Pan napisał. Wiara jest Łaską, darem, może warto z kimś porozmawiać, może warto przeczytać Kat. Kościoła Katolickiego ! zachęcam. Ale taki list, takie słowa to kubeł zimnej wody na moją proboszczowska głowę- bo w ciągu ostatnich dni tylko w naszej parafii u spowiedzi było ok. 5000 parafian, katechezy przedmałżeńskie ukończyło 126 osób (25-35 lat) do chrztu dorosłych przygotowują sie 3 osoby ….Życzę więc dobra, spokoju, siły ducha – ale to wszystko jest od Boga ! co masz czego byś nie otrzymał ! pięknych Świat x H…”.
I znowu ja:
„… Niestety wszystko nie tak:) Pomylenie Pasteura z Pascalem jest tym zabawniejsze, że Pasteur był raczej wolnomyślicielem i deistą, ateizmu nie pochwalał, ale trudno go też uznać za klasycznie wierzącego: http://en.wikiquote.org/wiki/Louis_Pasteur. Piewrsi chrześcijanie nie obchodzili Wielkanocy, a w Biblii nie ma ponoć wzmianki o jej obchodzeniu: http://en.wikipedia.org/wiki/Easter#In_the_early_Church. To cierpienie Jezusa na krzyżu zawsze jest przez KrK wyolbrzymiane. Przecież był bogiem, wiedział, ze nic mu się ostatecznie nie stanie.
Tu cytowałem słowa Andrzeja Koraszewskiego:
Dlaczego tak często wracamy do męczeństwa tego
jednego, przemienionego w abstrakcję cierpienia
na krzyżu, a tak rzadko do cierpienia ludzi
zabijanych za szukanie prawdy?”
Andrzej Koraszewski
I pisałem dalej:
„…Matka Teresa dostała w USA kilka szpitali z nowoczesnym oprzyrządowaniem, z których usuwała ten sprzęt i wstawiała nędzne prycze, uważała bowiem, ze cierpienie uszlachetnia…A umierających innych wyznań chrzciła podczas snu. Przyjaźniła sie też z krwawymi tyranami z Ameryki Środkowej i Płd. Polecam książkę Christophera Hitchensa „Misjonarska miłość”… http://humanizm.free.ngo.pl/misjon.pdf
Cyceron popierał niewolnictwo, to prawda, ale w jego czasach niewolnictwo było oczywistością. Niestety KrK nic nie zrobił by to zmienić. John Newton i inni abolicjoniści byli protestantami i kwakrami. To raczej bóg jest przedstawiany na podobieństwo ludzkie, co jest oczywiste, bo boga nie znamy, a człowieka tak. Ja nie wiem czy bóg istnieje, ale wątpię by miał on postać antropomorficzną. Nawet gdyby każde dobro pochodziło od boga, to juz na pewno nie od religii zinstytucjonalizowanej, która często usprawiedliwia akty przemocy wobec innowierców i niewierzących; w więzieniach ateistów prawie nie ma:). Tony B przyjął katolicyzm, to prawda, nawet dyskutował o religii z Dawkinsem, ale też jest jednym z najsurowszych krytyków obecnej polityki KrK i Benedykta XVI, m.in. za nieliczenie się z opiniami wiernych w sprawach małżeńskich, antykoncepcji itd. Nasza dzisiejsza moralność pochodzi z wielu źródeł, i to raczej filozofia świecka przekazała nam najistotniejsze jej elementy (Locke – poszanowanie prywatności, Voltaire – tolerancja, Kant – działaj tak jakbyś chciał, by twoje działanie stało się obowiązującym prawem) itd. Kościół Katolicki niestety ma na koncie niezliczoną ilość naruszeń tych zasad, a przede wszystkim zawsze przemawia z punktu widzenia tego, co zjadł wszystkie rozumy, bez szacunku dla opinii innych. Stąd moja decyzja. Mam nadzieję, że ten kubeł zimnej wody nie sprawił zbytniej przykrości, Pozdrawiam i życzę wesołych świąt…”.
Dałem juz spokój z Pascalem, który był jansensistą, a więc na wpół-protestanckim heretykiem, którego dzieła Papiestwo umieściło na indeksie.
„Niewłaściwy” proboszcz już nie odpisał, a trochę szkoda w sumie. Tymczasem „właściwy” napisał tylko:
„…Bardzo proszę o osobiste odebranie tego dokumentu w biurze parafialnym w
godzinach urzędowania pozdrawiam Ks. M….”
Poszedłem kilka dni później i rozmawiałem z siostrą zakonną prowadzącą biuro parafii. Uprzejmą, ale chłodną z olbrzymim krzyżem na piersi, co trochę mnie zmroziło. Rozmawiała ze mną i poczatkowo myślała, że odpis aktu chrzetu jest mi potrzebny do ślubu (choć powiedizałem „dzień dobry”, na jej „szczęść boże”). Jak się dowiedziała o moim celu, namawiała, bym się jeszcze zastanowił. Pytała czy jestem ateistą. Odpowiedziałem, że agnostykiem – ucieszyła się („no to chociaż tyle”). Pytała dlaczego, a ja chcąc juz kończyć sprawę (dość długo szukała dokumentu), powiedziałem tylko coś ogólnie o tym, że nie podoba mi się polityka KrK jako organizacji. Pokiwała nawet nieco głową z częściowym zrozumieniem, ale zadowolona nie była. Także ona powiedziała mi o chrztach dorosłych w parafii (zabawne te demonstracje witalności religijnej), po czym pożegnaliśmy się i życzyliśmy sobie nawzajem powodzenia.
Do teraz mam odpis w domu i nic z nim nie zrobiłem, bo wyjście z KrK, którego w sumie KrK nie uważa za wyjście, to żadne.. wyjście. Może zdecyduje się na wariant włoski, ale takie decyzje utrudnia mi moja skrajna biurokracjofobia (choć szanuję urzędników).
Z tą apostazją wg reguł koscielnych to sie Pan nie popisał. Dla KrK ateista (apostata) to taki zawieszony w prawach katolik, ale zawsze katolik.
Dlatego jak ktos nie chce byc zawieszonym katolikiem, to polecam dwustopniowe wychodzenie z KrK. Przez inna sekte! najpierw trzeba znalezc sekte XXX, ktora nie sprawia zadnych problemow z jej opuszczeniem (trudne), a potem zgłosic do KrK, ze sie chce zmienic sekte z KrK na XXX.
Oni takie zmiany szanują, wiadomo, klient po prostu chce odejsc do konkurencji. Wtedy w ksiedze KrK bedzie Pan jako sekciarz XXX (na pewno nie katolik) a potem pan swobodnie wystąpi z XXX do stanu
bezsektowego. Pozostaje tylko znalezc sekte, islam moze byc niebezpieczny , bo tam karzą smiercią za sam pomysł wystąpienia, nie wiem jak Jehovy, ale moze cos sie znajdzie, moze luteranie?
Poza tym polecam sprawdzenie czy jest pan zawieszonym katolikiem, najprosciej udawac, ze sie chce jeszcze raz wystąpic. Posłac ponownie podanie o wystąpienie. A wtedy przyjdzie pismo, ze niestety, pan nie moze sie apostatowac, albo wystąpi pan po raz drugi, trzeci, czwarty ….
Zastanawia mnie tez czy oni te wszystkie podania o „apostazje” zachowują dla potomnosci. Bylaby to kopalnia zlota dla przyszlych historykow, studiujących stan mentalny Polski w XXI wieku. Dlatego najlepiej w takich aktach apostazji mieszac grzechy KrK z wnioskiem o chec opuszczenia tej niecnej instytucji.
Polecam w motywacji (ktora oni niejako chcą i sie w niej lubują) umiescic wiekszosc grzechow tych cwaniaczkow (m.in., pedofilie, morderstwa), dla potomnosci.
A poza tym, Krk i zakony sie lubują w ponawianiu obietnic, wiec polecam odnawiac sakrament apostazji,
co rok!
Oj Lucuś , nie o to mi chodziło by się popisywać, tylko o moją dyskusję z proboszczem,
I tak jak Pan zamierzał, nie popisał się Pan. Ten cytat pochodzi od Pasteura. Cytaty Pasteura dowodzą że był on teistą. Nawet w cytowanym przez Pana linku Pasteur wyznaje że się modli. Zna Pan jakąś modlitwę do deistycznego boga?
Cicero aprobował podbijanie innych narodów ( bellum iustum) a sama teoria zasadnej wojny rozwinięta przez Augustyna w kościelną teorię i przyjęta w Decretum Gratiani stała się częścią Prawa Kanonicznego. Cicero wniósł w ten sposób swój wkład w rozwój kościelnej doktryny. Przeciwstawianie go chrześcijaństwu było mizernym argumentem. O niewolnictwie pisze ST i tam należało szukać wsparcia lub nie polemizować. Uważam że tę polemikę Pan przegrał.
Panowie kompletnie nie rozumiecie sensu tego wpisu. O wygraną też mi nie chodzilo. Ale jeśli o to chodzi to też się panowie mylą. Argument przeciwstawienia cicero chrystianizmowi to argument Swifta który twierdził że ten cnotliwy poganin musi byc w niebie. Inaczej to wszystko nie ma sensu. Mam gdzieś ST. Powoluje sie na chrzescijan z czasów cywilizowanych. Pasteur byl deistą ale też czasem się modlil. Wzorem pobożności specjalnej nie był
Nikt Pana nie rozumie. Proboszcz Pana nie zrozumiał, Lucek Pana nie zrozumiał, Ja Pana nie zrozumiałem. Trudno zrozumieć kogoś dla kogo przeciwieństwem wierzącego nie jest niewierzący tylko jansenista. Deista jest osobą modlącą się sporadycznie. Równie dobrze mógłby dla Pana wegetarianin czasami pozwolić sobie na schabowego, ateista który nie wierzy w dni robocze ale w niedzielę robi wyjątek.
Pana spór o pochodzenie świąt Wielkanocnych nie jest sporem o pochodzenie tych świąt tylko sporem o etymologię słów: Wielkanoc, Ostern, Easter. ST powstał wczasach przedchrześcijańskich więc trudno znaleźć tam wypowiedzi chrześcijan. Jeżeli cywilizacje egipska, babilońska, mezopotamska, indyjska, perska, nie są dla Pana cywilizacjami to słusznie Pan robi nie zaglądając do ST. Tylko że wtedy nie powinien Pan zabierać głosu na temat pochodzenia świąt wielkanocnych w chrześcijaństwie.
Ja z kolej nie rozumiem pana, zwłaszcza tego, że się pan tak rzuca. To miał być lekki dowcipny tekst, a pan mi tu jakąś krucjatę prowadzi. Będę zabierał głos wtedy kiedy chcę, a nie kiedy mi taki mędrek jak pan powie kiedy mam zabierać głos.
Chodziło mi o to, że ta dyskusja jest ciekawa sama w sobie. Mamy tu przykład jak myśli proboszcz. Kiedy go zaczepić ideowo, przedstawiak KrK jako instytucję charytatywną, jak o historię, to znajduje jedyny niemoralny passus Cicera itd.