Znany filozof i publicysta, Tomasz Stawiszyśnki, stawia w swojej nowej książce tezę, że ateizm, a zwłaszcza nowy ateizm, nie spełnił pokładanych w nim nadziei, w związku z czym wielu znanych ateistów, w tym on sam, powraca do religii. W najważniejszym punkcie nie zgadzamy się z autorem. Wprawdzie faktem jest, że pomimo postępującej sekularyzacji, świat nie stał się ani bardziej racjonalny, ani bardziej szczęśliwy, ale czy najlepszym, co możemy w tej sytuacji zrobić jest powrót do Bożej owczarni – do dawnych złudzeń i autorytetach stosunków społecznych. Czy mamy wrócić do stada i grzecznie szczypać trawkę, podążając za mitycznym pasterzem?