Czym jest racjonalizm, czym się różni od ateizmu, czy człowiek ma duszę?
Jakie są rodzaje irracjonalizmów, czy ksiądz i wróżka czymś się różnią? Kto jest racjonalistą, a kto nie i czy racjonalizm w ogóle jest nam potrzebny? To wszystko w wykładzie Grzegorza Romana.
do pewnego stopnia może, podobnie jak marksista:)
Przynajmniej nie jest marksistą, chociaż co do chadeków, to zachowałbym daleko idącą ostrożność.
Oprócz Leibnitza, siostry Wachowskie musiały też "studiować" Judith Butler.
Bardzo istotnym przejawem braku racjonalizmu jest naiwna łatwowierność i absolutny brak sceptycyzmu. Szkodliwość szczepionek? Bzdura, idiotyczna teoria spiskowa. A to, że firmy farmaceutyczne jako adjuwantu najczęściej używają w szczepionkach związków glinu, których działanie na organizm nie jest do końca zbadane (to silne neurotoksyny), to drobna szczeguła – pośmiejmy sie z płaskoziemców!
Amerykanie wylądowali na Księżycu. Skąd wiadomo? Ano, pokazali nam to w telewizji. Że oryginalne materiały zaginęły, niektórych kadrów zazdroszczą wybitni, zawodowi fotografowie – to drobiazg. Na dodatek, emusja światłoczuła wytrzymała ekstremalną temperaturę i promieniowanie – toż to prawdziwy świecki cud. Tak samo jak to, że niczym nie chronieni astronauci przetrwali bez szwanku radiację przy dwukrotnym przejściu przez pasy van Allena i dziewięciodniowy pobyt w otwartym kosmosie, a ich osobiste dozymetry nie wykazały podwyższonej dawki. Brak kraterów odrzutowych pod lądownikami, dzwięki rozchodzące się w "próżni" i błyszczące, nieokopcone kapsuły wyławiane z oceanu – to juz tylko akcydensy, zresztą lista wyjątkowo poważnych wątpliwości jest znacznie dłuższa. Ale każdy kto szczerze nie uwierzył, to głąb i irracjonalista.
Ktoś skrytykuje islam – o, wiadomo – rasista i islamofob. Dziwne, że nie antysemita.
Watpliwości czy marksizm z postodernizmem dokonały żywota – reptilianizm.
Nie wierzysz, że wyłączną "winę" za zmiany klimatu ponosi emitowany przez człowieka CO2, a jedynym ratunkiem jest likwidacja gospodarki i powrót do warunków życia z epoki preindustrialnej, bo oczywiście o energii jądrowej nie może być mowy – toś łajdak i nieuk (wyobraź sobie drogi racjonalisto, miasto wielkości Nowego Jorku ogrzewane w zimie za pomocą solarów i wiatraków, szczególnie w nocy, gdy nie wieje; albo stabilne zasilanie w prąd huty aluminium). A jak kwestionujesz katastrofalność ocieplenia, należy cię zastrzelić bez ostrzeżenia.
Mam nieodparte wrażenie, że niektóre formy "racjonalizmu" są dramatycznie groźniejszą chorobą, niż chrześcijaństwo, ze szczególnym uwzględnieniem katolicyzmu.
Na wszystkie twoje wątpliwości (odnosnie lądowania na Księżycu) zostały udzielone odpowiedzi (między innymi na stronie NASA, ale również na wielu innych stronach). Zapoznałeś się z nimi? A jeśli się zapoznałęś, to napisz co masz im do zarzucenia.
Tak, tak, NASA odpowiedziała, że dopiero teraz, przy okazji programu Artemis i budowy statku Orion, szuka metody ochrony astronautów przed promieniowaniem. 50 lat temu poradzili sobie koncertowo, ale stosowna technologia została zapomniana/zaginęła* (* – niepotrzebne skreślić). Czy tylko mnie, przypomina to wstrząsajacą historię o tym, że pies zjadł zeszyt z wypracowaniem?
A co z brakiem krateru pod silnikiem o ciągu 45 kN, bo słyszałem tylko o skalistym gruncie (w który jednak bez trudu można wbić drążek z flagą, przy ktorym to wbijaniu, wyrażnie słychać uderzenia młotka?
Ale przecież nie spór o Moon hoax jest ważny, tylko to, że są zestawy poglądów, ktore są arbitralnie uznawane za "racjonalne" (mimo bardzo istotnych wątpliwości natury naukowej) i samo stawianie pytań, uznawane jest za herezję. Bardzo przypomina to myślenie magiczne, bądź tak krytykowaną religię. To co nie mieści się w schemacie, to teorie spiskowe. To może warto przypomnieć, że duży kraj w Europie, dwa razy w ciągu 150 lat tracił niepodległość w wyniku spisków? A co z sąsiednim, w którym przez ponad 150 lat, wszystkich, kolejnych władców zamordowano w wyniku spisków i w którym spisek doprowadzil do krwawego przewrotu? Albo spróbuj spytać, o "spontaniczność" pojawienia się Grety Thunberg, a natychmiast dowiesz się, żeś wariat, faszysta i wyznawca TS. Albo wyraź wątpliwość, co do racjonalności dochodu podstawowego, obiecywanego przez marksizm i jego współczesną wersję – teorię krytyczną, mającego służyć jako metoda agitacyjna, który wraz z pięćsetplusem kosztowałby tylko nieco wiecej niz budżet Polski.
Uderz w stół, a nożyce się…ujawniają
Faktycznie merytoryczna odpowiedź, w iście racjonalistycznym stylu. Wiemy lepiej, stoi w końcu za nami potęga materializmu historycznego.
Odpowiedź adekwatna do wypowiedzi. Nie da się wchodzić w polemikę z kimś, kto odrzuca naukę, a wierzy w teorie nienaukowe.
Poza tym nie ma czegoś takiego jak „racjonalistyczny styl”.
Serio?!?
Zawartośc glinu(jeżeli jest stosowany) w dawce szczepionki 0,125-0,5mg.
Codzienne spozycie glinu 5-10mg.
Ale juz lek zobojętniający kwas żołądkowy 104–208 mg/tabletkę
Słyszałem o wypadkach smierci od nadużycia wody.
Tylko dlaczego nie używać innych adiuwantów niż fosforan i wodorotlenek glinu, skoro nie przeprowadzono kompleksowych badań ich wpływu na organizm?
Myślisz ze będę się sipierał z twoja głupotą.
Jak maóia Lamża "Łatwo powiedzieć bzdurę, obalić ją znacznie trudniej"
Więcej: https://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,25732899,latwo-powiedziec-bzdure-obalic-ja-znacznie-trudniej.html
Oczywiście, na pytania o szkodliwe komponenty szczepionek, ludzie slyszą, że to kłamstwo, a oni sami są idiotami i ciemnogrodem. Arogancja, demonstrowanie wyższości nad ogłupiałym plebsem… a potem wielkie zdziwienie w trakcie wyborów.
PS. Gazeta Wyborcza? Czy to nie ten światły dziennik, który od lat promuje niesamowitą, ze wszech miar naukową teorię gender? A także radykalny feminizm i ultra logicznego, płynnie ponowoczesnego Zygmunta Baumana oraz jego fantastycznych kamratów: Derridę, Foucault, Adorno, Mancuse et consortes? I wspiera ze wszystkich sił masowe osiedlanie w Europie młodych muzułmańskich uchodźców, głównie facetów, którym gdzieś zapodziały się kobiety i dzieci? No, to zaiste godny wzór racjonalizmu, pogratulować i życzyć dalszych sukcesów.
Różnica jest taka, że dla chrześcijanina nauka jest wielce użytecznym narzędziem, którego może używać, a dla ideologicznego racjonalisty nauka jest panem i władcą – niemal bożkiem.
.
Prawdą jest, że nauka nic nie może powiedzieć o Bogu. Żadne zdanie mówiące cokoliwek o Bogu jest nienaukowe. Dlatego pogląd: "Bóg nie istnieje" jest z gruntu nienaukowy.
.
Ateizm – ten wojujący – też generuje teorie spiskowe i pseudonauki, bo nazbyt zawzięty ideologizm często do tego prowadzi.
Przykładowo pan Grzegor w swojej pogadance twierdzi, że katolicy niegdyś twierdzili, że Ziemia jest płaska. To bardzo popularne przekonanie wojujących ateistów, chodź fakty sa takie, że kościół katolicki od początku uznawł model Prolemeusza, w którym Ziemia jest sferyczna.
Pan Grzegorz wierzy też np. w auterntyczność fejkowego listu prezydenta USA H.Trumana do papieża, w którym Truman zwraca się do papieża w sposób wysoce niedyplomatyczny. Całą korespondencja Trumana jest dostępna na stronie internetowej Biblioteki Harry'ego Trumana i nie ma tam śladu po tym fejku (wiadomo zresztą kto go stworzył i w jakim celu), ale to nie przeszkadza ateistom święcie wierzyć w jego autentyczność.
.
A gdyby ktoś chciał się znowu obrazić za określenie "wojujący ateista", to przypomnę, że wbrew ateistycznej teorii spiskowej nie jest to złośliwe określenie ndane przez religiantów, tylko tytuł, który wymyślili sami ateiści i z dumą go sobie przypisywali.
Nauka jest potrzebna ale zależy jaka.
Chrześcijanin (= katolik rzymski!) ma obowiązek przyjmować tylko to co prawdziwe.
A większość współczesnych teorii "naukowych" to wymysł masonerii i działaczy "oświecenia" i "pozytywizmu" – ideologii ateistycznych.
Ziemia jest centrum Wszechświata – taki jest fakt, którego Kościół bronił już za bufona Galileusza.
Jest kulista – to tez fakt. Jest także zapewne bardzo młoda – przynajmniej wszystko na to wskazuje.
Ewolucjonizm to szatański wymysł mający na celu zrobić z człowieka zwierzaka i zdegradować jego znaczenie i stworzenie przez Boga.
Wojujacy ateiści wykorzystują te teorie przeciw chrźescijanstwu (katolicyzmowi – jedynej prawdziwej wierze) z pobudek ideologicznych – nie maja bowiem żadnych dowodów na swoje teoryjki.
Co do Trumana to oczywiście pisał on kulturalnie do papieża Piusa XII, ale należy pamiętać o tym, ze był on masonem i tym samym był działaczem antychrześcijańskim per se.
O co chodzi z tym Trumanem? Czy to aby nie pomylenie z innym programem? W tym wykładzie nie ma ani słowa o Trumanie.
W innym programie był inny Grzegorz Roman?
O ile naiwna wiara w "naukę" niewątpliwie dominuje wśród tak zwanych wpółczesnych racjonalistów (modernizm jednak trwa) to sugerowanie rozdziału pomiędzy wierzeniami chrześcijan a nauką jako "przydatnym narzędziem" jest też nadużyciem. Ten fakt dualizmu dopiero raczkuje jako wstydliwie jednak oddawanie pola przez "god of the gaps". Gdy ktokolwiek (katolik, żyd, muzułamanin, ateista) mówił o płaskiej ziemi to nie dlatego że oddzielał "naukowo" naukę od religii ale dlatego że poznanie naukowe świata nie różniło się niczym od poznania proponowanego przez religię scjentyzm w przypadku akolitów naukizmu. Newton nie widział w swoich obserwacjach rozbieżności ze swiatem boskim a raczej spójną unię.
Gdyby dziś nauka zaproponowała spójną teorię o możliwości zmartwychwstania to z całą pewnością byłoby to podchwycone przez chrześcijan na dowód "a nie mówiliśmy!"
"Prawdą jest, że nauka nic nie może powiedzieć o Bogu. Żadne zdanie mówiące cokoliwek o Bogu jest nienaukowe. Dlatego pogląd: "Bóg nie istnieje" jest z gruntu nienaukowy."
Podobnie jak " Bóg istnieje" jaki i każde zdanie mówiące cokolwiek o Bogu.
I dlatego każda z tysięcy religii jest fałszem z punktu widzenia naukowego.
Do tego wiara(w znaczeniu uznawanie za prawdziwie się wydarzające – co jest wymagane aby uznać się czy też być uznawanym za chrześcijanina) cudow rodzaju chodzenia po wodzie, zmartwychwstawania, zamieniania wody w wino, wyklucza racjonalność.
Podobnie jest ze Świetym Mikołajem w którego wierza niektóre dzieci a udają przed dziećmi że wierzą (niektórzy) dorosli.
Czyli albo się wierzy co wyklucza racjonalność albo się udaje że wierzy co dopuszcza racjonalność.
Już wiem o co chodziło z tym Trumanem. Pan panie Świątkowski ma taką metodę krytykowania kogoś, że wynajduje pan takie momenty wypowiedzi, do których można znaleźć „haczyk”. Potem się pan na tych haczykach skupia, rozdyma, dorabia ideologię, a wszystko po to, aby nie odnosząc się do tematu programu, zdyskredytować mówiącego. To intelektualnie bardzo słabe i świadczy o niemocy argumentacyjnej. Ale ok, każdy polemizuje jak umie. Tutaj nie znalazł pan „haczyka”, więc przypomniał pan program sprzed 2 lat, gdzie mówiłem o prezydencie USA Harrym Trumanie, który nie cierpiał Piusa XII i wyraził to w jednym z listów. Kk broni się mówiąc, że to list fejkowy, chociaż każdy kto zna biografię Trumana wie, że taki list mógłby spokojnie powstać. Fakt jednak przytoczenia haczyka (raczej haczyczka i to gumowego) sprzed lat z innego programu świadczy o braku pola do krytyki w bieżącym materiale o chrześcijanach, którzy nie mogą być racjonalistami. Czyżby nawet pan nie miał się do czego doczepić? Niemożliwe, niech pan próbuje dalej, na pewno coś się znajdzie. A może jednak odnieść się do meritum wykładu i przytoczyć jakiś poważny argument?
Mógłby powstać, ale wiadomo że nie powstał. Historii nie pisze się w trybie warunkowym.
A raczej wiadomo kto go stworzył i że nie był to Harry Truman.
.
nieistniejący List Trumana
nieistniejący Jan Z Gamali
nie mająca miejsca wiara w płaska Ziemię
i tak dalej
To nie są żadne haczyki na pana (po co mi by one były potrzebne?), tylko przykłady na to że ateiści też potrafią w pogardzie dla wiedzy wierzyć w irracjonalne bzdury.
Ciekawe uzupełnienie pańskiej gawędy.
Właśnie udowodnił pan, że jest miłośnikiem haczyków, łapania za słowo itp. W TV Racjonalista zaprezentowałem setki tez, ale pan wychwycił trzy i trzyma się ich jak pijany płotu. Ale i tu pan się myli i to srodze.
1. To pan twierdzi, że nie było takiego listu. Ja twierdzę, że był. Jego napisanie było oczywistością, ponieważ Truman wielokrotnie w swoich przemówieniach oskarżał Piusa XII o sojusz z Hitlerem i miał do tego bardzo mocne podstawy.
2. Nigdze nie twierdziłem, że Jan z Gamli na pewno istniał. Jest to postać zrekonstruowana, która mogła istnieć, to najbardziej prawdopodobny ktoś, kto był pierwowzorem postaci znanej jako Jezus Chrystus. Ten zaś, jako produkt św. Pawła nie istniał na pewno. Jan z Gamli ma jakieś prawdopodobieństwo istnienia, bo że ktoś taki był jest bardzo prawdopodobne (może pod innym nazwiskiem), wszystkie poszlaki na to wskazują. Jest on więc bardziej prawdopodobny niż niejaki Jezus Ch., bo na jego temat informacji historycznych jest zero (słownie zero). Jeżeli pan wskaże Nowy Testament, to odpowiednio, Sauron jest udokumentowany historycznie przez „Władcę pierścieni”.
3. Płaska Ziemia. Slabo pan zna Pismo Święte. Tam są dowody na płaskość naszej Planety. Np. Iz 40:22 „Ten, co mieszka nad kręgiem ziemi, której mieszkańcy są jak szarańcza, On rozciągnął niebiosa jak tkaninę i rozpiął je jak namiot mieszkalny.” Proszę przeczytać ze zrozumieniem (tym razem). Krąg ziemi – nie napisał, że to jest kula, ale krąg. Płaska Ziemia ma kształt kręgu, nad którym można sobie rozpiąć namiot. Niech pan sobie rozłoży namiot nad kulą.
Nigdzie, w żadnych pismach ojców czy doktorow Kościoła nie ma ani jednej wzmianki, że Ziemia jest kulą, że o Piśmie Świętym przez litość nie wspomnę.
4. Haczyki są panu potrzebne, bo chce pan za wszelką cenę zdyskredytować prelegenta, nie odnosząc się NIGDY to meritum. Zawsze łapie pan za półsłówko z części wykładu należcych do didaskalii, albo do dygresji. Ani razu pan nie podjął samego tematu, tego, o co chodziło w wykładach. Ale i tu nie ma pan racji. Co wykazałem powyżej.
Niech pan spróbuje napisać coś konstruktywnego, podjąć temat główny, nie robić subtelnych prztyczków personalnych. Może wtedy wyjdzie z tego coś wartościowego.
Myślę, że wykład Pana red. Romana jest bardzo ciekawą inspiracją do rozwijających przemyśleń, choć trudno zgodzić się z wszystkimi, postawionymi w nim, tezami. Przykładem jest chociażby klasyfikacja irracjonalizmów (stworzona zapewne na potrzeby prelekcji), gdzie na ostatnim miejscu Pan Redaktor wymienia religie.
Dziś kiedy żyjemy w epoce rewolucji cyfrowej, a dostęp do osiągnięć nauki jest powszechny, nie jest trudno o ocenę różnych systemów religijnych w taki sposób. Mało tego, w ogóle religię można uznać za coś zupełnie nielogicznego. Moim zdaniem nie sposób jednak zapomnieć, że w przeszłości (dalszej lub bliższej) stanowiła ona mocny argument do oceny rzeczywistości oraz była punktem odniesienia dla rozważań stricte naukowych, o czym wspomina sam Pan Redaktor (np. Kartezjusz lub św. Tomasz z Akwinu).
Choć sam jestem osobą mocno zdystansowaną do wszelkiej maści sytemów wartości zbudowanych w opraciu o dogmaty religijne uważam, że trudno jest odmówić różnym religiom ich kulturotwórczej roli, która miała silny wpływa na kształtowanie się rozmaitych postaw etycznych i zjawisk społecznych. Religia (dla większości jej wyznawców) jest często sposobem rozsądnej oceny rzeczywistości, której tak bardzo im potrzeba (a raczej potrzebne jest to zachowaniu przez nich równowagi psychicznej). Przykładem może być tutaj tzw. społeczna nauka Kościoła katolickiego, która zmienia się w miarę upływu czasu i dla wielu osób, w naszym kręgu kulturowym, jest podstawą ich etycznej postawy.
Reasumując, pomimo faktu, iż sam uznaję się raczej za przeciwnika sformalizowanych kultów rożnego rodzaju, uważam, że religia nie jest całkowitym irracjonalizmem. Jeżeli weźmiemy pod uwagę kraje takie jak np. Iran, Maltę czy obecnie Polskę, stwierdzić należy, że jest ona raczej narzędziem do sprawowania władzy (mniej lub bardziej skutecznym). W kontekście jednostki natomiast religia może czynnikiem sprawczym do stawania się lepszym człowiekiem. Takiej postawie trudno jest odmówić logiki i zdrowego rozsądku.
Dziękuję Panu Grzegorzowi za ww. wykład. Czekam na kolejne. Pozdrawiam !
Nie neguję kulturotwórczej roli religii. Tutaj tylko wyjaśniam, co to jest racjonalizm. I to, że religie do tej kategorii się nie zaliczają.
"Społeczna nauka kościoła" to naprędce zmontowany politycznie poprawny dogmat wobec ruchów społecznych zainicjowanych modernizmem i przemianami społeczno-ekonomicznymi. Jakoś marnie wygląda 50 lat walki kościoła o społeczną sprawiedliwość wobec 2000 lat ignorowania niewolnictwa czy podrzędności społęcznej kobiet. Ale to nie dziwi bo w biblii jest chyba więcej o koniczności posiadania niewolnika czy kobiety i krowy niż słowa "społeczeństwo"
Przez lata zajmowalem się fotografią studyjną i zdumiewa mnie jakość zdjęć z Księżyca (głębia ostrości, kadrowanie), bo są wśród nich zdjęcia wybitne, których zrobienie w świetnie wyposażonym studio zajęłoby wiele godzin (astronauci kadrowali obraz intuicyjnie, poprzez ustawienie całego ciała, nie widzieli wizjera aparatu, nie mieli możliwości regulacji przeslony i czasu naświetlania, pomiaru światła w wielu punktach kadru). Duża część z nich to ewidentne fotomontaże – wystarczy zbadać tzw. ziarno. Najbardziej zdumialy te zdjęcia konstruktorów "księżycowych" aparatów z firmy Hasseblad.
Poza tym wychodzą takie kwiatki: https://youtu.be/aISLUFprVAA , więc zadaję pytania uzasadnione z naukowego, racjonalnego puntu widzenia. I co, jestem w związku z tym plaskoziemcą?
„I co, jestem w związku z tym plaskoziemcą?”. No jest w tym coś.
Może i tak. Ale w swej paranoi trzymam się jednak metodologiii naukowej, ścisle rzecz biorąc staram się unikać całej chmary błędów poznawczych. I najważniejsze: używam starego balwierskiego narzędzia pożyczonego od pewnego franciszkanina czyli brzytwy Ockhama. Tego, czego nie stwierdzono empirycznie, nie wolno umieszczać w teorii (to elegancka wersja S. Hawkinga). Dlatego, kiedy astronauci na Księżycu uderzają w coś młotkiem, a publika to widzi i słyszy, kiedy podarowany Niderlandom księżycowy kamień okazuje się spetryfikowanym kawalkiem drewna,to najwyższy czas by zadać NASA kilka aroganckich pytań. Bo w próżni nie może być mowy o rozchodzeniu się dźwieków, a na Księżycu nie rosną drzewa. https://youtu.be/pnJ3EDfdvhM
Co jest istotą racjonalizmu? Walka o ateistyczny światopogląd? A kogo obchodzą bogowie i ateizm? Mamy XXI wiek, już prawie nikt nie traktuje powaznie zjawisk nadprzyrodzonych, łamiacych podstawowe prawa fizyczne. Nawet nominalni chrześcijanie często zadają retoryczne pytania: "chyba w cuda/duchy wierzysz?"
Czy zatem racjonalizm nie powinien słuzyć do oddzielania ziarna od plew (Biblia niewątpliwie jest istotnym skladnikiem kultury), czyli prawdy i faktów od ideologii i propagandy? Czy nie powinien zadawać pytań, szukać prawdziwych, zgodnych z faktami odpowiedzi? Tymczasem mamy cały wysyp "racjonalistow" zanurzonych po uszy w najdzikszych ideologiach, obrażajacych rozum i elementarną, uniwersana etykę.
Dlaczego nie słychać racjonalistów, weryfikujących stawiajace włosy na głowie, antynaukowe, ideologicznie wykreowane bzdury? Jakie jest stanowisko racjonalizmu np. w stosunku do "nauk" genderowych, które z brawurą godną Trofima Denisowicza anulowały genetykę? A co z "globalnym ociepleniem"?
Przypomnę, kiedy w 1988 r. , jak diabeł z pudełka pojawilo się IPCC, miało od razu gotowe hipotezy (bez prowadzenia jakichkolwiek badań):
– trwa nadzwyczajne ocieplenie klimatu, znacznie odbiegajace od cyklicznego wzorca
– ocieplenie wywołane jest przez gazy cieplarniane, przede wszystkim przez dwutlenek wegla, a w zasadzie wyłącznie przez tę jego część, ktora emituje nasza cywilizacja
– proces, o ile natychmiast nie zaprzestaniemy emisji CO2, jest nieodwracalny i apokaliptycznie katastrofalny w skutkach (tymczasem klimatyczna zagłada, prognozowana najpierw na 2000 a potem 2016 rok, złosliwie nie chce nadejść)
Wbrew powszechnemu przekonaniu wykreowanemu przez bezprecedensową akcję proagandowa, żadna z tych tez nie została udowodniona. Nie istnieje też mityczny konsensus 97% naukowców. Nawet gdyby istniał, nie stanowiłby nawet cienia dowodu, dopóki nie byłby wsparty empirią. Co wiecej, wszystkie inne możliwe hipotezy powstawania zmian klimatycznych, nawet te o najwyższym stopniu prawdodobieństwa, jak cykle Milankovicia czy aktywności slonecznej – zostały całkowicie zignorowane – nie ma ich, nie istnieją.
Zakładajac jednak, że problem jest realny i groźny, czy histeria i panika pomogą nam wybrać optymalne rozwiązania? Czy "bezemisyjność" koncentrująca sie na energii odnawialnej a całkowicie wykluczająca energetykę jadrową, na pewno jest racjonalna? Co z fejkami w które obudowane jest GO (za chwilę stopnieją lądolody Grenlandii i Antarktydy, gwałtownie podniesie się poziom oceanów, co sprowadzi potop na biblijną skalę – przecież wystarczy kilkanaście minut i ogólnie dostępne źródła, by zweryfikowac to jako bzdurę).
Ciekawe dlaczego, o ile slysze "racjonalistów" zabierajacych głos w tej sprawienie, to niemal wyłącznie włączajacych się w chór panicznej propagandy?
IPCC pojawiło się w skutek okreslonej potrzeby znacznie wcześniej zaznaczonej niż data powołania tego ciała. Przed IPCC np Exxonmobil prowadził badania w których prgnozował zmiany klimatyczne zgodne z dzisiejszą obserwacją. Czy Exxon też jest częścią spisku?
Oho, więc jednak konsensus, czyli dyskurs pełną gębą, jak żywy. Habermas to jednak łebski facet jest. A najwyższą forma racjonalizmu jest marksizm (oczywista, oczywistść – nie mylić z rzeczywistością – ta jest oczywiście bez znaczenia). Hura.
Też tak uważam, lądowanie zaciemniają niektore doskonałe zdjęcia, czyżby hasselblad by taki dobry? Niektore widac wyraznie zostały spreparowane na Ziemii, może Amerykanie chcieli ładnie wypaść na zdjęciach. Niemniej ZSRR nie protestowało, a przecież chyba były krzyki z ich strony gdyby lądowania nie było. Coś wylądowało, pytanie co i czy kto.
Odpowidz jest NIE, poniewaz bog jest nieracjonalny. Chrzescijanski bog wymaga aby czlowiek postepowal zgodnie z jego poleceniami ale nie dal metody przekazywania informacji ludziom ani metody na otrzymywanie
pytan. Na przyklad, jak mozemy sie dowiedziec co bpg sadzi o genetycznej inzunierii. Taki bog ktory mie potrafi
kontaktowac sie z czlowiekiem jest irracjonalny , jak tez kazdy kto wierzy w takiego prymitywnego boga.
Jeśli świat jest zdeterminowany (a wszystko wskazuje na to że jest) to racjonalne wybory nie istnieją. Tak samo jak nie istnieją wybory nieracjonalne. Tym samym pozorna dychtomia o nieracjonalności chrześcijan i racjonalności "racjonalizatorów" nie istnieje.
Dostępność do racjonalizmu jest niczym więcej niż możliwością kulturowej ekspozycji na obecną w przestrzeni gotową ideologię a nie świadomym wyborem "racjonalnego ja" który wysiłkiem własnej woli zdecydował się używać tylko kryterium "racjonalności" w swoich pozornych wyborach życiowych. Posługiwanie się tylko tak zwanym racjonalizmem w życiu nie jest możliwe.
Nawet jeśli jest zdeterminowany(a nie koniecznie bo w skali podatomowej dzieja się cuda) to nadal kierować się można wyborem religianckim lub naukowym. Zależnie od tego czy napotka się na, niechby i zdeterminowanej drodze życia sugestie o porzuceniu wyborów religianckich czy też nie.
Rzecz w tym, że "kierowanie się wyborem" nie jest autonomiczną decyzją "racjonalnego ja" a zwykłą reakcją na zjawisko kulturowo-społeczne. Twoje możliwości wyboru są zdeterminowane dostępną ofertą tego co istnieje w środowisku kulturowym które cię otacza jak i twoją pozycją w tym środowisku.
Czy Leonardo da Vinci albo Issac Newton byli niewystraczająco wyposażeni w jakości ich aparatu rozumowania aby móc dokonać racjonalnego wyboru ideologii odrzucającej religie? Z całą pewnością nie. To dlaczego nie doszli do tych samych wniosków co dzisiejszy nastolatek po obejrzeniu kilku filmików na youtube, który "kieruje się wyborem racjonalizmu". Czyżby dzisiejszy nastolatek na poziomie późnego ginazjum miał lepszy aparat rozumowania niż Newton? Mam wątpliwości.
Czyli to co napisałem propagowanie racjonalizmu tworzy ofertę wyboru dla nieracjonalnych
Tylko że nabycie tego nowego kulturowego makeupu nie będzie miało nic wspólnego z rzekomym racjonalizmem wyboru "racjonalnego ja" a więcej z kopiowaniem zachowań. I przynaleznością do kultury jako identyfikacji z grupą. Żaden mechanizm nie uchorni wtedy od romantyzacji tego wyboru, poczucia przynalezności do grupy, obrony interesów tej grupy. Istotności w zauważaniu szczególnych różnic pomiędzy nami "rmądrymi acjonalistami' a "głupimi religiantami". Aż za wiele jest przykładów kultu naukizmu wśród członków tej grupy by można było wywodzić, że członkowstwo w tej grupie jest nierozłącznie związane na przykład ze sceptycyzmem i wątpliwością.
Chrześcijanin jest osoba racjonalna ale nie jest racjonalista w znaczeniu romantycznego scjentyzmu = herezji.
Kult rozumu i kult nauki to bałwochwalstwo.
Wiara i rozum musza iść w parze.
Jesli jedno zaprzecza drugiemu to znaczy ze ktoś błądzi.
Rozum nie może wierze zaprzeczyć a wiara rozumowi. Fides te ratio.
Tymbardziej nie należy czcić nauki, jeśli weźmiemy pod uwagę jak współczesna "nauka" jest zakłamana.
Teorie "naukowe" jakie dziś obowiązują (dogmaty scjentystyczne) są antychrześcijańskie i są celowo propagowane przez lewackich ideologów i masonerię.
Heliocentryzm, ewolucjonizm, kosmici, gender itp. głupoty są dziś propagowane.
Cuż to jest za prawdota "Wiara i rozum musza iść w parze."?
Znam lepsze "Idzie zima butów nima".
Chrzescijanin moze byc rownoczesnie racjonalny w sprawach zycia i byc irracjonalny w religijnych urojeniach. Jest to podobne do kwantowej superpozycji .
W „sprawach życia” może być rozsądny, nie racjonalny. Jest o tym mowa w programie, polecam posłuchać/obejrzeć.
@HANIA
Nauka i zabobon religijny nie ida q parze.Nauka ma dowody prawd, wiara opiera sie na fantazjii i nie ma dowodow prawdziwosci. Nie ma dowodow ze istnieja anioly, diably ,dusza ,bozia itd. To sa zwykle fantazje.
Religia nie idzie w parze z masońskimi ideami, jakie panują w dzisiejszej "nauce".
Ale prawdziwa kreacjonistyczna i geocentryczna nauka zawsze szła w parze z wiara katolicka.