Czytam muzułmanina. Żywa Biblioteka


 
W Żywej Bibliotece książkami są ludzie. Dziś czytamy muzułmanina, zadając naszej żywej książce trudne pytania – na przykład o ucinanie głów, o stosunek do szyitów i o wady polskiej kuchni. Nasza książka okazuje się jednak nad wyraz łagodnym i sympatycznym człowiekiem.

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

16 Odpowiedź na “Czytam muzułmanina. Żywa Biblioteka”

  1. Pan muzułmanin wydaje się być spoko człowiekiem, ale błędnie przedstawia szyitów. Szyici nie myślą, że Ali miał w czymś zastępować proroka Mahometa – w którego misję jak najbardziej wierzą. Gdyby większość sunnitów myślała jak Pan na filmiku, to myślę, że szyici mieliby jeszcze gorzej, chociaż i tak mają źle, bo są najczęściej atakowaną grupą przez sunnitów.

      1. No i tu pojawia się problem postrzegania muzułmanów jako jednej masy. Iran, to jest państwo religijne, Tunezja – nie. Iran zamieszkują Persowie, Tunezję – Arabowie. Wiele ich różni, Islam w każdym z tych krajów wygląda zupełnie inaczej. To trochę jakby zestawić kraj prawosławny z katolickim – przecież w obu mieszkają chrześcijanie.

  2. Źle sie dzieje, ze nastepuje nawrot do okreslania swej tozsamosci poprzez religie czy nie-religiie. Był okres kiedy najbardziej interesujące było pytanie: czym sie zajmujesz? gdzie pracujesz? jakiesz masz zainteresowania/hobby? A dzis pierwsze pytanie: jestes katolikiem/muzułmaninem/ateistą? Cofamy sie 150 lat do tyłu, gdzie w krajach protestanckich było istotne czy katolik czy protestant, a bycie katolikiem było zakazane i karane smiercią.
    Roznica miedzy sunnitami i szyitami mnie własciwie nie interesuje. Tak samo jak mnie mało interesuje roznica miedzy katolickimi dogmatami a protestanckimi. Bo wiemy, ze roznica polega na tym kto podlega papiezowi a kto nie. A to czy Muhammad czy Ali była dziewicą to nieistotne. Poprosze wiec o inny argument roznicy miedzy sunni i shia niz spor na temat Mahometa i Ali. Bo jesli cały czas sie rzeczywiscie zarzynają ze wzgledu na te drobną roznice, to marny nasz los.
    PS. Tak jak w Polsce jest wszędzieobecna kapusta, tak w Tunezji jest wszędzie sos pomidorowy:) i kuzkuz. Nie odwazyłbym sie jednak tak samotnie wypuscic w Tunezji w teren. Mozna pochodzic po targowiskach czy centrach handlowych, gdzie jest duzo ludzi, ale poza miasto samemu to juz ryzyko.

    1. Nie wiem czy rozmówca pana Jacka określa swoją tożsamość przez religię, ale właśnie to, że jego inność religijna czyni go ciekawym podkreśla fakt, że pod każdym innym względem jest jednym z nas. Zwyczajnym facetem z sąsiedztwa.
      .
      Nie wydaje mi się jednak, żeby było coś złego w określaniu swojej tożsamości przez światopogląd. Np. przez podkreślanie bycia ideologicznym racjonalistą lub ateistą.
      Jeśli człowiek zachowuje podstawowe standardy tolerancji, to może definiować swoja tożsamość jak chce.

      1. Jego „błędy teologiczne” jakie mu wytknięto pokazują że ta jego religia, jak i religia większości ludzi jest tylko luźną tkaniną którą sami sobie dopasowujemy „na własne podobieństwo”. Zrozumienie od strony teologicznej czy to katolików czy muzułmanów prowadzi do takich samych absurdów. Identyfikacja z religią o jaką go prosi Jacek (gdyby nie był muzułmaninem nie byłoby tego wywiadu) zmusza postronnego widza do wtłoczenia w tego człowieka naszych stereotypów dotyczących tej religii albo z drugiej strony do zdumienia nad absurdalnością wypowiadanych przez niego dogmatów religijnych.
        Dlatego też tak wielu ateistów „sierot po katolicyzmie” wpada w pułapkę tłumaczenia sensu religii na warstwie teologicznej i rozstrzygania na tym poziomie która religia jest „lepsza”

    2. Taka jest idea Żywej Biblioteki. Są też książki „Były więzień”, „Niepełnosprawny umysłowo”. „Gej”, „Matka lesbijki” – chodzi bardziej o inne elementy tożsamości, trudne do zaakceptowania przez większość, a nie o całościową tożsamość.

    3. (cytat) Roznica miedzy sunnitami i szyitami mnie własciwie nie interesuje. Tak samo jak mnie mało interesuje roznica miedzy katolickimi dogmatami a protestanckimi. (koniec cytatu)
      Oczywiście. Spory religijne to spory czyje urojenia są bardziej prawdziwe.

  3. „Poprosze wiec o inny argument roznicy miedzy sunni i shia niz spor na temat Mahometa i Ali. Bo jesli cały czas sie rzeczywiscie zarzynają ze wzgledu na te drobną roznice, to marny nasz los.”
    Prosze bardzo:
    * Szyici nie uznaja trzech pierwszych kalifow (rashidun)
    * Szyici bardzo czesto obrazaja Aisze
    * Szyici czesto robia nadbudowe nad grobem – czyli po prostu tworza grobowiec i czesc sunnitow uznaje to za szirk ( oddawanie czci czemus poza Allahem )
    * Szyici modla sie czesto do Aliego, prosza go o pomoc. Widoczne to bylo np w masowych egzekucjach szyitow w bazie Speicher w Tikricie ubieglego roku, gdzie wielu z nich przed strzalem krzyczalo „Ali Ali” Koran przestrzega przed ubieganiem sie o pomoc u kogokolwiek/czegokolwiek poza Allahem.
    * Szyici uznaja czesto Sahaba ( pierwszych wspolwyznawcow Mahometa ) za grzesznikow, rozpustnikow i mowia o nich dziwne rzeczy. Koran i czesc autentycznych hadisow zakazuje tego.
    Generalnie szyita nie musi obrazac Sahaba( czesc szyickich autorytetow nawet zakazala to robic szyitom ), nie musi takze tworzyc grobowcow, meczetow z portretami itp ale tak sie jakos zlozylo, ze to szyizm zostal w islamie powiazany z herezja, lub przynajmniej z niego wychodza najwieksze herezje ( alawizm np )

    1. Jeśli o mnie chodzi, to nadal nie tłumaczy, czemu ci ludzie są gotowi się nawzajem wyrzynać.
      .
      Przez długie wieku panowało przekonanie, że społeczeństwo jest silne tylko wtedy, gdy jest monolityczne. Dlatego pluralizm religijny (i ogólnie światopoglądowy) był postrzegany jako zagrożenie dla stabilności społecznej, więc wszelka inność była tępiona, jako dywersja.
      W Europie w czasach Reformacji ten paradygmat uniformizmu zaczął ustępować i już nie ma do niego powrotu raczej.
      W krajach islamskich najwyraźniej on nadal obowiązuje. Paradoksalnie lewicujący dyktatorzy, jak Asad albo Husajn, całkiem skutecznie z nim walczyli.

  4. Jakoś pomija się, zapomnieniem (?) Kocioł Bałkański, gdzie katolicy, prawosławni i muzułmanie wyrzynali się w imie swoich religii z okrucieństwem nieobserwowanym chyba nawet w czasie wypraw krzyżowych. Chorwaccy ustasze (katolicy) nie potrzebowali komór gazowych, by w obozie Jasenowac wymordować 700 tys. Serbów (prawosławych) – wystarczyły im noże i młotki. Chorwaci twierdzą, że Serbów było „tylko” 80 tys. drugie tyle było Żydów, a było to sprawiedliwym odwetem za okrucieństwa czetników serbskich. Miloszewicz długo nie czekał ze swoim odwetem, tym razem świat zareagował…
    O rzeziach muzułmańsko-chrześcijańskich można napisać całą epopeję…
    Cały czas w Bałkańskim Kotle mieszali kapłani różnych wyznań, wszystkie rzezie były ” w Imię Boga”. Od zawsze próbą „kto ty jesteś” było okazanie, do jakiej wiary przynależysz, jak czynisz znak krzyża, jakie znasz modlitwy, czy jesteś obrzezany.
    Jeszcze niedawno w Irlandii katolicy strzelali do protestantów (i odwrotnie), we Francji spór o burki i blokowanie ulic, nasz polski rząd na kolanach przed krzyżem, fundamentalizmy religijne rosną w siłę (polecam: „Powrót Boga. Jak globalne ożywienie wiary zmienia świat” John Micklethwait, Adrian Wooldridge)
    A tu pan Świątkowski twierdzi, że okazywanie tożsamości przez religijność, to rzecz mało znacząca!

    1. …zaznaczając wyraźnie: „Jeśli człowiek zachowuje podstawowe standardy tolerancji”.
      Zatem swoją prymitywną złośliwością obnażył pan jedynie własną nieumiejętność czytania, lub własną skłonność do kłamania.
      Samobój!
      .
      W Ulsterze i w Jugosławii miały miejsce konflikty etniczne.
      .
      Ateiści też mordowali wierzących na potęgę, wiec proszę być konsekwentnym i nie obnosić się ze swoją niechęcią do religii. OK?

      1. Mój komentarz był o panu, ale nie do pana. Ale, jak już pan się wciął ze znaną spiewką „ale ateiści też zabijali” to ja zapytam: Jaka armia – w skali świata – szła do boju z ateistycznymi symbolami na sztandarach? Gdzie i kiedy ateiści wywołali wojnę domową walcząc z religiantami? Ilu ludzi ateiści spalili za głoszenie religijnych poglądów?
        Pańską „prośbę” i poprzedzające ją inwektywy mam w głębokim poważaniu. Znacznie gorzej bym się poczuł, dostając od Szanownego Pana pochwałę.

  5. Trzeba się było zapytać „książki w cudzysłowiu” :czy się WYPIERA wersetów, które nakazują zabijanie Żydów i niewiernych? Czy jako „książka” dobra i liberalna” gardzi całą pogardą zawartą w wersetach? Jacku, Twoje pytania kierowane do „żywej książki” (czy chciałby pan komuś ściąć głowę i czy jest pan groźny) są mdłe i bezpłciowe; albo jeszcze inaczej, w kontekście tego jak wiele razy oznajmiałeś światu, że jesteś racjonalistą i ateistą wojującym z zagrożeniami płynącymi z religii i zakłamania w ogóle : durne i szkodliwe.

  6. Dla mnie najważniejsze pytanie do muzułmanina to pytanie, czy jest w stanie zaakceptować dyskusję i krytykę Koranu przez nie-muzułmanów. I tu moim zdaniem tkwi cała różnica. Na podobne pytanie co do swych pism źródłowych chrześcijanin, buddysta czy wyznawca judaizmu skrzywi się, ale będzie w stanie coś powiedzieć, muzułmanin zazwyczaj robi się bardzo poważny i emocjonalny. Islam nie doszedł jeszcze do stadium dialogu i to jest według mnie główny grunt, na którym wyrastają ekstremizmy.

    1. Są tacy, którzy akceptują krytykę ich religii, znam ich osobiście. Niestety, jest ich za mało i nie dochodzą do głosu. Wielu się boi, bo wiedzą, że lewica europejska często broni fundamentalistów – bo nie rozróżnia, bo fundamentaliści też nie lubią USA, „neokolonializmu” i Izraela. Muzułmanie, którzy są w stanie znieść krytykę Koranu, zazwyczaj nie są dogmatycznymi wrogami USA, Izraela i globalizacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 − eight =