Prof. Maria Flis twierdzi, iż racjonalne myślenie zastępują dziś emocje. Zwłaszcza strach, który pozwala rządzić jego propagatorom. Jednak, zdaniem prof. Flis znaczna część ludzkości nie potrzebuje wolności. Oskarżona zostaje cywilizacja europejska i jej przekonanie o doskonałości. Rozmówczyni uważa, że to Europa jest winna temu co dzieje się na Bliskim Wschodzie. Jednocześnie nie uważa, że odpowiedzialność za swoje czyny ponoszą mieszkańcy tych rejonów. U widza tej rozmowy może zatem pojawić się ciekawy dylemat – czy kolonialnym myśleniem jest niechęć Europejczyków do ponoszenia odpowiedzialności za konflikt na Bliskim Wschodzie, czy też kolonialnym myśleniem jest założenie, iż mieszkańcy Bliskiego Wschodu nie są sami sprawcami swoich czynów odpowiedzialnymi za swoje decyzje jak niezależni, dorośli ludzie? Prof. Maria Flis podaje też przykłady dewastacji innych kultur przez cywilizację zachodnią. Na przykład po zakazaniu łowów łowcom głów przez kolonialistów zachodnich upadła kultura łowców głów. Znów pojawia się dylemat. Czy to, że na przykład kolonialiści brytyjscy siłą wykorzenili indyjski obrzęd sati, czyli palenie żywcem wdów na stosie po śmierci ich mężów było kolejnym aktem kolonialnej supremacji, czy też aktem humanizmu? Czy obawa Europejczyków przed „innym” jest zawsze dowodem odrzucenia wolności i upadku cywilizacji? Jak twierdzi dr hab. Hańderek prowadząca tę rozmowę, każde społeczeństwo jest wielokulturowe. Czy mamy zatem prawo oceniać wielokulturowość u łowców głów? Czy możemy zmieniać ich obyczaje w naszej wielokulturowości? Czy wielokulturowe znaczy „wszystkokulturowe”, za czym idzie odrzucenie jakiegokolwiek wartościowania innych kultur? Inny wątek. Czy liberalizm odebrał nam wolność stawiając przed nami dychotomię – zarabianie albo wolny czas, jak twierdzi prof. Flis, czy też jednak nie należy aż tak podważać wizerunku cywilizacji jako zdobywania wolnego czasu i jednostkowej wolności, spoglądając na dolę ludzi w epoce feudalizmu, epoce plemion czy wczesnego kapitalizmu? Czy w XXI wieku przeciętny mieszkaniec planety Ziemia ma mniejsze szanse oddać się swoim pasjom i wybrać swoją własną wolność niż przeciętny człowiek żyjący w XVII wieku czy XIV wieku? Czy, wracając do bliższych nam czasów, cywilizacja europejska rzeczywiście wyróżnia się na tle innych chęcią zdobywania i użytkowania wszystkiego? Rozmowa dr hab. Joanny Hańderek z prof. Flis zawiera wiele wątków i wiele ciekawych odniesień. Ta zapowiedź to tylko nie arbitralna próba pójścia za jednym z wątków tej dyskusji. Inne ważne wątki tej rozmowy to kwestia równości i kwestia rewolucji technicznej, która zdaniem prof. Flis spłyca sferę symboliczną i pola znaczeniowe pojęć. Czy wiedziemy życie wygodne ale puste? Czy przed rewolucją techniczną wiedliśmy życie pełniejsze choć mniej wygodne? A może rewolucja techniczna przeszła już przez moment równowagi łączący technikę z bogactwem ludzkiej wyobraźni i teraz technika pożera ludzką wrażliwość i wyobraźnię?
Wadą główną tej rozmowy jest jej „monologiczny” charakter, odzwierciedlający w moim odczuciu nieco feudalne stosunki panujące wciąż na polskich uczelniach. Wiele bardzo problematycznych i na ogół podanych bez uzasadnienia tez Pani profesor domagało się „dopytania” lub przynajmniej prośny o uzasadnienie. Niestety socjolodzy, filozofowie itp – w odróżnieniu od filozofującyh psychologów – często zamiast uzasadnienia podają nazwisko klasyka. Co zaś do niszczenia kultur wynikającego rzekomo z naszej „kolonialnej pychy”, w imię której zakazujemy jakimś innym mordowania dla trofeów lub zabijania żon zmarłych mężczyzn, to wydaje mi się, że ten zarzut jest m.in. przejawem kryptorasizmu – na ogół nieuświadamianego. Nie ja jeden tak uważam. Pogląd wygłaszają często racjonaliści i humaniści z krajów takich, jak Indie, Pakistan, Iran lub też z krajów afrykańskich, gdy słyszą na konferencjach w Europie propozycje legalizacji szariatu lub uznania jakich okrutnych obyczajów przez wzgląd właśnie na poszanowanie tej czy innej tradycji lub kultury. Uchodźcy z tych krajów oburzają się często, i słusznie, że Europejczycy traktują ich jako atrakcję turystyczno-etnograficzną, że lekceważą cierpienie, z jakim wiąże się przestrzeganie wielu obyczajów i tradycji, że w imię tego poszanowania tradycji odbierają im prawa do lepszego życia, jak w Europie czy Australii – bo oni, niemal wszyscy poza strażnikami tych obyczajów, niemal zawsze wybierają wartości europejskie i europejską jakość życia, tak jak ją widzą. Zachodzi podejrzenie, ze ci obrońcy kultur i tradycji, bez względu na to, jak okrutne lub niefunkcjonalne są niektóre z nich, tak naprawdę nie wierzą w to, ze żyjący w nich ludzie są zdolni do budowy bardziej cywilizowanych systemów. A może ich to po prostu nie obchodzi?! Zależy im tylko, żeby było ciekawie, gdy się wybiorą w podroż jako turyści lub badacze.
Kolonialnym myśleniem jest to że w UE niech będzie demokracja, a poza UE np. w krajach arabskich niech tymi „podludźmi” rządzą dyktatorzy. Im krwawsi tym lepiej.
Smutny mam wniosek z tej dyskusji-przegrani nie muszą płacić swoich rachunkow. Anglikow i Francuzow stale rozlicza się z przeszłości kolonialnej, za to Imperium Osmańskiemu czy żyjącemu z handlu niewolnikami z Afryki wschodniej Sułtanatowi Omanu nikt nie wypomina ich czynow. Nikt nie pyta chrześcijańskich mieszkańcow Kenii czy łatwo żyje im się w jednym kraju o dużej liczbie ludności napływowej arabskiego pochodzenia. Nkkt nie ma za złe następcom sułtanatow przekupywania co biedniejszych kobiet żeby w zamian za pomoc finansową ponosiły trochę nikab i wsparły islamizację. W Imperium Osmańskim zaś nikt nie słyszał o zasadzi „dziel i rządź”i wszystkie ludy żyły w pokoju i poszanowaniu swojej kultury.Zastanawia mnie dla kogo są przeznaczone te bajki i kto je tak naprawdę pisze.
Ale Rosjan też się nie rozlicza z przeszłości kolonialnej, a szkoda.
Nie tylko głupota najlepiej przechowuje się w tradycji, także zło i wszelkie okrucieństwo. Bezmyślne zachwycanie się innymi kulturami i traktowanie ludzi jak małp w cyrku jest po prostu nie fair. Afrykę nęka problem polowania na czarownice i czarowników, oskarża się o czary nawet dzieci , które są wypędzane z wiosek przez własnych rodziców, bo tak zalecił jakiś pokręcony szaman. Znajduje on też „winnych” każdej śmierci i wszelkich nieszczęść i chorób. Do tego dochodzi polowanie na albinosów, traktowanych jak amulety oraz cała masa haniebnych rytuałów, bolesnych i często okaleczających inicjacji. To zwykła ciemnota i zabobon, a nie kultura. A tym kolonializmem to już wcale nie nie ocieranie się o jednostkę chorobową, to jakieś samobiczowanie, wymyślanie sobie kompleksów. To traktowanie serio pojęcia grzechu pierworodnego, który się dziedziczy.
Zresztą, to już było
http://racjonalista.tv/grzech-pierworodny-kolonializmu/
-I kompletnie nie zgadzam się z opinią, że życie jest płytsze, gdy jest z byt wygodne. To już kwestia charakteru jednostki, technika daje nam możliwość, także pani profesor na zajmowanie się twórczym, myśleniem, studiowaniem antropologii, eksperymentowaniem, ułatwia podróżowanie do innych kultur, zamiast codziennej walki o byt, zdobywaniem pożywienia, ochroną przed chłodem, drapieżnikami. Oczywiści można spróbować, odciąć sobie prąd, wodę i wszelkie media żyć „jak dawniej”, ale czy to uczyni czyjeś życie głębszym. Najlepiej spróbować.
Nie rozumiem czemu Polacy mają sie wstydzic za rabunki i mordy Anglikow czy Belgow (Kongo!) czy innych kolonizatorow, konkwistadorow, watykanskich faszystow, niemieckich mordercow, paserow (Szwajcaria) itd.
Moze troche wstyd za Zaolzie czy tereny wschodnie, ale pewnie polskie bezecennstwa to kropelka w morzu w porownaniu z innymi oprawcami ze wschodu, zachodu, połnocy (potop) itp.
Duze pole do popisu dla historyka (PN?) aby przypomniec „winy i głupoty Polakow” i postawic je wobec grzeszkow pozostalych „dumnych Europejczykow”.
Po 301 komentarzach można tylko zachęcić do posłuchania -niedawno dowiedziałam się że w Jakarcie to hit a Violetta Villas jest najbarddziej znaną polską piosenkarką .https://youtu.be/YzWwkv0ODK https://youtu.be/YzWwkv0ODKI wniosek mam jeden-kiedyś Allah przemierzał świat po prostu ciszej.