Dlaczego możemy ufać nauce?

W ciągu rozwoju gatunku ludzkiego powstały dwie główne metody,  których celem jest poznanie  i wyjaśnienie czym jest  rzeczywistość oraz jak należy żyć. Są to religia i nauka . Do nauki włączyłem bogaty dorobek myślicieli, filozofów  i rożnych liderów, którzy uczyli ludzi co jest moralne i jak trzeba spędzić życie na ziemi. Z tych dwóch metod  religia jest starsza. Większość sekt religijnych  powstała,  kiedy nauka była  w okresie niemowlęcym.

Przez wiele stuleci religie i nauka szły obok siebie pomimo wzajemnych konfliktów i różnic w podejściu do swoich misji. Religia sprzymierzona ze świecka władzą na ogol wygrywała konflikty  przez oskarżenia nauki o herezje  a ateizmu  o obrażanie potężnych bogów. Ofiary konfliktów są liczne, od Sokratesa cztery wieki przed nasza era  do Kazimierza Łyszczyńskiego w XVII wieku.

Tymczasem nauka robiła coraz szybsze postępy  i zyskiwała zaufanie  w większości cywilizowanych społeczeństw. Na samym początku swojego rozwoju nauka nie podważała autorytetu  religii. Była zbyt słaba  i prymitywna. Ale z czasem sytuacja się zmieniła. Odkrycie praw mechaniki przez  Newtona  nie godziło  w zasady religijne. Ale  astronomia Kopernika mogła być  nieco podejrzana o pewna wywrotowość.

Wieki XIX i XX przyniosły odkrycia naukowe  które bezpośrednio kolidowały z obrazem  rzeczywistości opisywanym  przez religie. Dwa najważniejsze  to teoria ewolucji Darwina i teoria Wielkiego Wybuchu . Równocześnie  religia i nauka oddaliły się od siebie stopniem trudności zrozumienia. Opis raju z gadającym wężem jest zrozumiały  nawet dla naiwnego 5-letniego dziecka. Natomiast zasady kwantowej mechaniki, której zastosowania nas otaczają, są trudne do  zrozumienia nawet  dla  specjalistów tej dziedziny fizyki. Taka dziedzina nauki jak medycyna która nie była  nauka ścisłą,  jest obecnie tak skomplikowana, ze tylko specjaliści poszczególnych gałęzi  medycyny mogą robić badania i leczyć pacjentów. Lekarz ogólny jest często tylko początkiem procesu leczenia. Religia ktora tez ewaluuje ale bardzo wolno  I ostrożnie zachowała proste wyjaśnienie świata  zrozumiale dla każdego, bez konieczności intelektualnego wysiłku lub elementarnej naukowej wiedzy.

Zasadnicze pytanie na które każdy myślący człowiek XXI wieku musi sobie odpowiedzieć brzmi: która metoda jest bardziej godna zaufania, nauka czy religia?  Jest to wybór a nie synteza. Pogodzenie religii z nauka nie jest możliwe. Przekroczyliśmy możliwy moment  odwrotu  do zaakceptowania razem tego co uczy nauka i tego co uczy religia. Nie możemy się cofnąć i założyć,  że nie odkryliśmy ewolucji lub, ze świat istnieje tylko 6 tysięcy lat. Dawkins słusznie porównał biblijna długość istnienia świata do modelu, w odległość od Los Angeles do Nowego Yorku odpowiada czasowi trwania ewolucji naturalnej na ziemi. W odniesieniu do tej odległości okres postulowany przez Biblię jako istnienie świata, to zaledwie 30 centymetrów.

Raz zrobione odkrycie nie może być wycofane jeśli jest prawdziwe. Byłaby absurdem próba  pogodzenia teorii ewolucji z  bajka o stworzeniu człowieka z prochu . Dodanie duszy człowiekowi   sprawia ze  taka historie stworzenia jest jeszcze bardziej humorystyczna. Mamy tu jednak  duży problem. Obecnie świat jest pełen “półwierzących” którzy od 8-mej rano do 3-ciej po południu  pracują nad nowymi szczepionkami przeciwko ewoluującym bakteriom a po  pracy wstępują do kościoła, aby zapalić bogu świeczkę. Czyli tacy ludzie  magicznie i harmonijnie łącza teorie ewolucji z kreacjonizmem. Sa to wirtuozi kompromisu którzy mogą nawet  uważać  ze bakterie chorób to kara boga za  ludzkie grzechy. Z drugiej strony puste kościoły w Europie Zachodniej  wskazują ze  religia traci atrakcyjność w wysoko cywilizowanych krajach.

Innym pozytywnym faktem jest powszechne zainteresowanie ateizmem. Znany ateista Sam Harris opublikował w 2004 roku  ciekawa książkę pt The End of Faith ( Koniec wiary)  która stała się  amerykańskim bestsellerem w ciągu 33 tygodni. Może  bardziej realistycznym tematem i tytułem byłby  “Początek końca wiary”.

Optymiści spodziewają się ze racjonalizm i ateizm wkrótce zastąpią wielowiekowa dominacje religijnych przesądów. Rdzeniem tego racjonalizmu musi stać się nauka .Jak często mówi profesor Lawrence Krauss w swoich wykładach dostępnych w Internecie nauka  jest napędzana brakiem wiedzy. Oczywiście tak jest. Kto chciałby  pracować w dziedzinie nauki  w której wszystko jest już znane? Co więcej, każdy ambitny naukowiec chce albo poprawić istniejący stan wiedzy albo go zastąpić czymś innym bliższym prawdy. To kontrastuje z teologia religijna która  uważa ze  wszystko jest wiadome i trzeba tylko uzupełnić wiecznie prawdziwe fakty i zasady danej religii.

Próba zbadania prawdziwości  zasad religii jest albo karana śmiercią (Islam) albo  kościelnym wyklęciem i wykluczeniem  z kościoła. Trudno sobie wyobrazić aby w kościele katolickim  ogłoszono badania czy Jezus był bogiem czy tylko żydowskim rabinem .Ten skrajny konserwatyzm trzyma tonący statek na wodzie. Ale tylko do  pewnego czasu bo  wiemy ze zmiany i elastyczność są kluczem do przetrwania i sukcesu każdej idei. Pierestrojka sztywnego systemu politycznego jak i religii jest trudna. Mieliśmy tego przykład  ćwierć wieku temu  w upadku ZSRR. A religia jest jeszcze sztywniejsza od idei komunizmu. Obie obiecywały świetlaną przyszłość dla  swoich  wiernych. Los tych ideologii może być podobny.

Trzeba jednak przyznać ze Watykan ma wielu zdolnych ludzi, którzy  popierają powolne zmiany. Już teraz można usłyszeć z Watykanu  ze ewolucja jest faktem ale  kierowanym przez boga. Takie ustępstwa i spychanie biblii do rangi metafory jest strategicznym  odwrotem ale ma swoje granice. Można uznać biblijny  raj  za przenośnię ale  kościół nie może stwierdzić ze Jezus jest mitem   lub ze  umarł symbolicznie za czyn popełniony w mitycznym raju. To byłby początek końca chrześcijaństwa.

Wracając do głównego tematu nasze zaufanie do nauki opiera się nie tylko na jej ciągłym postępie i sprawdzalnych odkryciach, ale na tym ze stosuje uczciwa metodę poznania świata i nie musi oszukiwać swoich zwolenników pustymi obietnicami lub straszyć piekielną karą. Ta uczciwość nauki to gwarancja jej triumfu obecnie i  w przyszłości.  Piękno poznania rzeczywistości i uczciwość naukowa to dwa asy w kartach nauki  walczącej o umysły  ludzi w XXI wieku. Droga do ostatecznego sukcesu  nie będzie łatwa ani krotka. Głęboko zakorzenione przesądy i  ludzka tendencja łatwego myślenia nie ustąpią bez długiej walki.

Zakończyć  trzeba ostrzeżeniem ze czasem  zdarzają się naukowi oszuści sprzedający  fałszywy towar za kilka srebrników.  Na przykład w Seattle, stan Washington , USA istnieje pseudonaukowy Discovery Institute  zatrudniający ludzi których jednym z zadań  jest  podkopanie teorii ewolucji na rzecz Intelligent  Design (ID to inna nazwa kreacjonizmu). Rzetelny naukowiec bada  idąc w stronę odkrywanej prawdy. Oszust stara się udowodnić  założony z góry przez pracodawce rezultat. Uniwersytety na ogol  ignorują takich pseudonaukowców. Żurnale naukowe nie publikują  ich bezwartościowych prac.

Oszuści często omijają te trudności i publikują książki, które nie sa rygorystycznie oceniane przez innych  badaczy przed publikacja.  W niektórych wypadkach współczłonkowie wydziału  uniwersyteckiego w którym jest zwolennik ID  ogłaszają  publicznie ze nie popierają poglądów swego kolegi . Sa to po prostu uczciwi naukowcy dla których kolega zwolennik ID jest ambarasującym faktem.

Takie  naukowe szalbierstwo nie jest pierwszym na dużą skale naukowym oszustwem w historii. Podczas drugiej wojny światowej Adolf Hitler wysłał ekipę pseudonaukowców do Japonii aby  dowiedli ze Japończycy to aryjska rasa. Dowód miał się opierać  na pomiarach czaszek Japończyków.  Tu tez wynik był ustalony przed badaniem. Każdy członek tej grupy,  który spróbowałby udowodnić  ze Japończycy nie sa Aryjską rasą skończyłby w obozie koncentracyjnym. Discovery Institute nie ma takich radykalnych możliwości ale można przypuszczać, ze pracownik Instytutu który byłby przekonany o słuszności teorii ewolucji  straciłby prace.   Trudno się dziwić Hitlerowi, który był słabo wykształconym nieukiem. Możemy jednak potępić wykształconych  ludzi,  którzy udając naukowców świadomie poszli na lep religijnej  propagandy  i pieniędzy, gwałcąc fundamentalne zasady uczciwych badan naukowych bez których nauka byłaby  tylko mało wiarygodnym  zlepkiem komercyjnych  oszustw.

Oczywiście teoria ewolucji może zostać obalona. Kiedy Albert Einstein ogłosił teorie względności jakiś  jego przeciwnik napisał ze ma sto  dowodów na to,  że ta teoria nie jest prawdziwa. Odpowiedz Einsteina była : jeśli ta teoria nie jest prawdziwa to wystarczyłby jeden dowód. To samo dotyczy teorii ewolucji, która może być  obalona nawet  jednym faktem. Na przykład , przez odkrycie szkieletu   współczesnego człowieka,  który należał do istoty żyjącej  milion lat temu. Do czasu takiego typu  odkrycia możemy ufać w słuszność  teorii ewolucji.

Fizyk noblista Ryszard Feynman powiedział, ze nie rozumiemy mechaniki kwantowej, ale zgodne z nią pomiary sa tak dokładne, jak zmierzenie szerokości kontynentu Ameryki z dokładnością jednego włosa. Coś podobnego możemy powiedzieć o teorii ewolucji. Wolne działanie ewolucji i nasze krótkie życie nie pozwalają  na zaobserwowanie  i  łatwe zrozumienie teorii ewolucji  ale jej zasady    doskonale wyjaśniają rezultaty jakie  możemy zaobserwować w naturze.

W przeciwieństwie do dogmatów religijnych  nauka  nie wyklucza poprawek lub całkowitej zmiany swoich postulatów. Za duże naukowe  rewolucje otrzymuje się nagrody Nobla.  Nauka żyje takimi zmianami, bo większość jej twórców jest odważna  i uczciwa.  Dlatego możemy ufać nauce.

O autorze wpisu:

Janusz Kowalik jest emerytowanym profesorem matematyki i informatyki na Washington State University oraz byłym kierownikiem organizacji badań informatyki w firmie lotniczej Boeing Company w Seattle. Adres internetowy Janusza: j.kowalik@comcast.net

3 Odpowiedzi na “Dlaczego możemy ufać nauce?”

  1. „Pogodzenie religii z nauka nie jest możliwe. Przekroczyliśmy możliwy moment odwrotu do zaakceptowania razem tego co uczy nauka i tego co uczy religia. Nie możemy się cofnąć i założyć, że nie odkryliśmy ewolucji lub, ze świat istnieje tylko 6 tysięcy lat.”

    Nie wiem skąd ten dogmatyczny pogląd. Jest całkiem sporo religijnych naukowców, nie widzących sprzeczności. Poza tym potępianie teorii ewolucji przez kościół wydaje mi się mocno naciągane ! Nie jaki ks Heller propaguje t. ewolucji i nie został do tej pory ekskomunikowany…

  2. Dobry artykuł, ale czas już przestać określenia „teoria ewolucji”, bo to już dawno nie jest żadna „teoria”. Ewolucjonizm jest faktem potwierdzonym tak wieloma metoda, że określanie go jako teoria nie ma uzasadnienia i stanowi jeden z „argumentów” kreacjonistów, że zwolennicy ewolucji sami określają ją jako nie udowodnioną jeszcze teorię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwadzieścia − jeden =