Eugeniusz Kwiatkowski (1888-1974) był wybitnym polskim politykiem, ekonomistą i inżynierem. Dowiedziałem się o nim pierwszy raz od mojego ojca jeszcze podczas lat szkolnych. Głównym osiągnieciem Kwiatkowskiego było zaplanowanie i nadzór budowy portu Gdyni oraz rozbudowa tzw. COPu (Centralnego Okręgu Przemysłowego) w okresie międzywojennym.
Do momentu odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku Gdynia była małą rybacką wioską. Duzy i stary port gdański został na zasadzie traktatu wersalskiego tzw. Wolnym Miastem współrządzonym przez Polskę i Ligę Narodów. Idea wolnego Miasta Gdańska była fatalna i była jedną z przyczyn napaści Hitlera na Polskę we wrześniu 1939 roku. Po wojnie Gdynia i pozostałe dwa miasta Trójmiasta – Sopot i Gdańsk zostały zaludnione przez ludzi z Wilna, Lwowa i wschodnich kresów Polski.
Początkowa rozbudowa Gdyni jako portu zaczęła się w latach 1920-21 w okresie wojny polsko-bolszewickiej. W 1926 roku Kwiatkowski został ministrem przemysłu i handlu w rządzie Kazimierza Bartla zgodnie z rekomendacją prezydenta Ignacego Mościckiego. W latach 1935-39 Kwiatkowski był wicepremierem i ministrem Skarbu. Obok budowy Gdyni przyczynił się do powstania Stalowej Woli oraz zakładów azotowych w Chorzowie. Z wyksztalcenia chemik Kwiatkowski prócz pracy organizatora pracował też naukowo.
W czasie wojny przebywał internowany w Rumunii. Po wojnie wrócił do Polski w 1945 roku i objął stanowisko Delegata Rządu do Spraw Wybrzeża. Nie był partyjnym i krytykował rząd PRL. To doprowadziło do wymuszonej przedwczesnej emerytury wraz z zakazem zamieszkania na Wybrzeżu. Kwiatkowski przeniósł się do Krakowa gdzie pracował naukowo w dziedzinie ekonomii i chemii.
Eugeniusz Kwiatkowski był marzycielem chcącym ulepszyć Polskę i pragmatykiem, który wiedział jak realizować marzenia. Ten polski wizjoner tak pisał o sobie: “ Nieraz myślałem sobie, czego to nie można by dokonać w Polsce z takimi zespołami ludzi, jakich spotkałem w Gdyni, Mościcach albo w Stalowej Woli”.
Takich ludzi Polska potrzebowała w okresie międzywojennym i takich potrzebuje teraz. Nie polityków łajdaków, którzy walczą o swoje koryto, ale ludzi, którzy chcą coś dobrego zrobić dla kraju i wiedzą jak realizować marzenia. Tacy ludzie jak Kwiatkowski nie potrzebują martwic się o to, jaki jest cel ich życia. Dla nich niebo jest tutaj i teraz. Uciechę po śmierci zostawiają grabarzom, dla których śmierć jest biznesem. Wiedza o Eugeniuszu Kwiatkowskim była moją inspiracją podczas studiów na Politechnice Gdańskiej i Akademii Nauk. Może też on być inspiracja dla obecnego pokolenia młodych Polaków w kraju i poza jego granicami.
Epilog.
Eugeniusz Kwiatkowski był jednym z nielicznych kompetentnych polskich polityków okresu międzywojennego. Kontrastem byli nieudolny minister spraw zagranicznych Józef Beck i równie słaby naczelny wódz Rydz Śmigły, którzy nie przygotowali Polski do odparcia ataku Trzeciej Rzeszy.
Zdjęcia gdyńskiego modernizmu – Jacek Tabisz