W tej chwili najlepszym chyba opracowaniem w polskiej historiografii jest ogromna cegła pod reakcją Bogdana Wachowiaka: „Prusy w okresie monarchii absolutnej (1701-1806)”, Wyd. Poznańskie Poznań 2010.
Starsza historiografia zapominała bowiem, że rozbiory, zabory i walka o ziemię była czymś normalnym w XVII i XVIII wieku, i że Fryderyk II jako król Prus musiał przede wszystkim ratować swoje państwo przed rozbiorem, który zaplanowali dlań jego przeciwnicy: Austria, Francja, Rosja i Szwecja w 1756 i 1757 roku. W 1740 roku hasłem dnia był rozbiór Austrii i Szwecji, w 1756 roku – Prus, w 1772 Polski i Turcji itd. Fryderyk II nie był tu nawet szczególnie bezwzględny, chociaż wykazał się największą determinacją. Przykłady tych stronniczych przedstawień dawniejszych mogą być takie pozycje jak:
Salmonowicz S., Fryderyk II, Ossolineum Wrocław 1981, 1985, 1996, 2006.
Kraherowa N., Partyzant moralności. Fryderyk II, Wydawnictwo Śląsk Katowice 1989.
Praca Kraherowej choć plastyczna, nie ma nic wspólnego z naukową rzetelnością, jest emocjonalnym paszkwilem i rejestrem śląskich krzywd, o tyle niesprawiedliwym, że Fryderyk II wiele tym rejonom zabrał, ale i wiele dał. Nina Kraherowa nie jest nawet historykiem lecz pisarką co wiele tłumaczy. Mimo wszystko przynajmniej wie, że rozbiory państw były w epoce czymś naturalnym (Kraherowa 1989, s. 274). Łatwiej jest usprawiedliwić Salmonowicza, jako że ten wybitny historyk starał się jakoś zrównoważyć achy i ochy historiografii pruskiej (Ranke, Droysen etc.), stąd nieco przesadna surowość i złośliwość jego wobec pruskiego króla. Fryderyk II oczywiście aniołkiem nie był, ale należy znać proporcje. W nowej pracy pod reakcją Bogdana Wachowiaka udało się uniknąć także pułapki polonocentryzmu, wszak Polska dopiero po 1764 roku staje się głównym rejonem zainteresowań króla (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 27), a panowanie Fryderyka II to lata 1740-1786, czyli prawie pół wieku.
Najpierw wypada po krótce wspomnieć co zawdzięczał Fryderyk II poprzednikom. Koronację królewską w 1701 roku Fryderyka I, jego wnuk uznał za marnotrawstwo i puste splendory (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 65). Jednak w tych czasach było to normalne od 1693 roku tytuł królewski miał np. książę Sabaudii. Koronacji Fryderyka I nie uznały jedynie papiestwo (dopiero 1787) i Polska – dopiero 1764 r. (duży błąd). Fryderyk I uniezależnił się dzięki koronacji od stanów, co ciekawe jego wnuk chyba nie do końca to rozumiał (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 73). Fryderyk I zaciągał pożyczki i utrzymywał armię głównie złożoną z cudzoziemców. W 1709 roku Fryderyk I próbował wytargować od cara Prusy Królewskie i Kurlandię, car się nie zgodził, uznając sprawę za nienadającą się do przeprowadzenia (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 198). W 1713 roku pokój w Utrechcie też nie dał nic Prusom, choć pomogły wydatnie w Turynie w 1706 oku a Hiszpanom zabrały Geldrię dla koalicji londyńsko-haskiej (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 199). Nic dziwnego, że w przyszłości zawiedziony pruski murzyn będzie działać bardziej bezpardonowo.
Syn Fryderyka I, Fryderyk Wilhelm I (pan. 1713-1740), ojciec Fryderyka II, rozpuścił dwór i unikał subsydiów i pożyczek zagranicznych. Rozwiązał milicję, a jednostki wracające z wojny sukcesyjnej hiszpańskiej zobowiązał do dożywotniej służby (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 76). Oficerowie zostali zobowiązani do stałego pobytu przy oddziale, ale od 1714 powstał tez system urlopów. FW I zabronił szlachcie wycieczek zagranicznych bez pozwolenia (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 79). Od 1723 roku połączył rząd domen i finansów wojennych. Z ministrami spotykał się tylko raz w roku by ustalić budżet (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 84). Fiskalratów uczynił swą tajną policją. Wprowadził egzaminy urzędnicze by zapobiec kumoterstwu. Jako pierwszy w Europie przyjął zasadę zrównoważonego budżetu (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 90). Rozwinął komisariaty wojenne. Od 1713 roku komisarz miejski stawał się najważniejszym urzędnikiem miasta, chyba, że było ono garnizonowe (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 99). Kraj nie był jednak jednolity. Prusy Książęce miały własne niezależne od Berlina sądownictwo, podobnie w Kleve gdzie istniała stanowa Geheimer Regierungsrat (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 103). Zmniejszył FW I od 1723 roku drogą wyśrubowanych wymagań liczbę adwokatów, których nie lubił (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 107), podobnie zresztą jak Fryderyk II (Salmonowicz 2006, s. 151).
Na wzór brandenburski wprowadzał rady prowincjonalne w innych prowincjach. W 1738 roku zlecił S. von Cocceji kodyfikacje praw. W 1716 roku poszerzył kary kościelne. W 1720 zaostrzył karę za dzieciobójstwo, w 1717 zaostrzył przepisy przeciw pojedynkom, w 1725 wydał zarządzenia przeciw Cyganom i rozpustnikom, na szczęście urzędnicy często te ostatnie dwa dziwne przepisy zwykle ignorowali (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 113). FW I chciał utworzyć nowa elitę biurokratyczno-wojskową i w ten sposób zneutralizować szlachtę, Fryderyk II wycofa się z tego, i zwłaszcza po 1748 roku odda wojsko szlachcie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 118). Pod pewnymi względami „oświecony” Fryderyk II był więc bardziej konserwatywny niż jego surowy kalwiński ojciec pietysta, być może wziął od Montesquieu przekonanie, że bez szlachty nie ma monarchii (Salmonowicz 2006, s. 154), lecz nie mógł zapobiec temu, że biurokracja cywilna stała się niemal zupełnie mieszczańska (Salmonowicz 2006, s. 153). Być może widział typowe wady mieszczan w swoim gościu którym był Voltaire (Salmonowicz 2006, s. 156). FW I starał się niszczyć samorządy prowincji, wzmacniając komisariaty i dyrektoria. Niektóre prowincje jednak opierały się mocno jak Vorpommern i jego landraty (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 127). FW I był postrzegany jako burzyciel naturalnego porządku stanowo-szlacheckiego. Wprowadzony w roku 1733 system kantonalny uspokoił nieco mieszkańców bojących się werbowników. Szlachta nie polubiła drylu, choć pomagał on psychologicznie na polu bitwy (Salmonowicz 2006, s. 66), wiec postawił na młodzież szlachecką (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 131). FW I inwestował w medycynę, a od 1720 popierał imigrację jak nikt inny w Europie. Zbiegostwo przed werbownikami za granicę trochę psuło efekty dzieła. FW I myślał nieszablonowo; nie kierował się radami kameralistów. Nie udało mu się zapewnić dodatkowego bilansu handlowego, bo przemysł pruski był ciągle kiepski. Dziwniejsze, że nie zainwestował mocniej w port w Szczecinie pozyskany w 1720 od Szwecji (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 152). Chłopi służyli w wojsku, płacili Kavaleriegeld od 1721 roku i kontrybucję). Amia jednak była znakomitym klientem, miasta garnizonowe cieszyły się więc (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 166). Lagerhaus berliński i farbiarnie cieszyły się, z ich usług korzystali też Rosjanie. Reforma Rzeszy z 1731 o cechach, pozwoliła do 1734 roku FW I gruntownie zaostrzyć prawa cechowe niszcząc ich autonomie i zobowiązując do większej dyscypliny (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 169). Fabryki jak zbrojeniowa manufaktura Spligerber & Daum istniejąca od 1712 roku, od 1722 roku cieszyły się protekcjonizmem królewskim (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 171). Finanse państwa FW I opierały się na handlu wewnętrznym (akcyza stanowiła 40% dochodu), akcyza na towary z zagranicy była zaporowa (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 175). Król zakazał eksportu zboża i pomorskiej oraz brandenburskiej wełny. Fiskalizm i słabość finansowa kupiectwa stanowiły problem. W Magdeburgu teoretycznie chłopi byli wolni, ale faktycznie tylko ci z własną ziemią (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 180). Już od 1713 roku FW I starał się odzyskać grunta państwowe zagarnięte przez szlachtę.
W 1718 roku FW I zręcznie lawirował między antyrosyjskim sojuszem Rzeszy i Wielkiej Brytanii, a Rosją (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 208). 21 stycznia 1720 jako drugie państwo po Hanowerze Prusy wyszły z wojny północnej ze Szczecinem (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 209). W lutym zawarł porozumienie z izolowaną w Europie Rosją by utrzymać anarchie w Polsce (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 216). Jednak traktat Loewenwolda (1732) już się Prusom nie udał, nie doszedł do skutku a Prusacy wyszli na osłów (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 217). W 1725 roku Rosja nie poparła planu FW I by ukarać Polskę za mord sądowy na toruńskich protestantach. W latach 1733-1736 postawił na Leszczyńskiego znowu bez skutku. Do 1740 roku jego żołnierze jeszcze się odgrywali np. złupieniem Paradyża 21 marca 1740 roku (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 218). W 1733 rok wyparli Hanowerczyków interweniujących w imieniu Rzeszy (1728) w zbyt zdaniem Wiednia, prorosyjskiej Meklemburgii (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 223), kiedy Hanowerczycy zanadto się tam rozgościli. Apetyty terytorialne naprawdę były czymś powszechnym w tej epoce. Fryderyk II na tle piractwa Ludwika XIV to niemal aniołek (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 239).
To adiutant Fryderyka II Georg Heinrich Berenhorst nazwał Prusy armią będącą krajem (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 153). Od 1721 roku oficerowie mieli dane potencjalnych rekrutów w regionie. Fryderyk II nie zmienił zrębów militaryzmu jaki wprowadzał ojciec, choć np. w 1748 zastąpił system kantonalny podatkiem, co było krokiem wstecz (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 159). W lipcu 1740 roku Fryderyk II zlekceważył Augusta III i Polskę przyjmując hołd stanów pruskich bez deputatów z Polski (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 241).
Wojny śląskie (1740-1748) i wiodąca rola Fryderyka II w tychże to temat znany, mniej znana jest dyplomacja. Na tle Francji, Bawarii czy Saksonii apetyty Prus nie były wyjątkowe, wielu chciało rozebrać Austrię. Berlin zapewnił sobie przychylność Burkharda Muennicha dzięki czemu Rosja nie przyszła na pomoc Austrii (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 245), łamiąc sojusz. To Fryderyk II w lipcu 1742 dał Austrii odetchnąć, by mogła wyprzeć pozostałych wrogów (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 247). Jednak wobec sojuszu austro-saskiego z 1744 roku zaatakował znowu – prewencyjnie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 249). W listopadzie 1744 roku Potoccy udaremnili polskie antypruskie uchwały. W maju 1745 roku August popełnił błąd łaszcząc się na pas Śląska od Austrii i poparł Wiedeń, ściągając tym samym na siebie pruski atak. Niszcząc Sasów, Fryderyk wywierał nacisk na Wiedeń, gdzie Maria Teresa ciągle uparcie nie chciała oddać Śląska. Szok wywołały nie agresje Fryderyka II tylko to, że nie jest on lekkoduchem za jakiego go miano, że zna się na polityce, wojnie i ludziach (Salmonowicz 2006, s. 40). Nie wiedzieli, że Fryc pragnie sławy (Salmonowicz 2006, s 57), i jest odważniejszy od swego ojca.
W 1741 roku Fryderyk rozrzucił po Polsce broszurę Catholica regio in tuto przedstawiając zabór Śląska jako korzystny dla Polski i zapewniając o tolerancji religijnej (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 286). W 1767 roku uznał w korespondencji z Voltaire’m sprawy religijne za przyczyny upadku Polski, ale wtedy dysydenci byli na językach, więc Salomonowicz wysuwa zbyt daleko idące wnioski (Salmonowicz 2006, s.115).
W lipcu 1744 roku caryca Elżbieta zgodziła się z Fryderykiem II, że trzeba zapobiegać reformom Rzplitej. W listopadzie 1744 francuskie i pruskie pieniądze zerwały sejm w Grodnie. W 1750 Antoni Wydżga dostał 800 dukatów od Fryca za pomoc w zerwaniu sejmu. W końcu kwietnia 1742 poseł brytyjski Dalrymple chciał dać Fryderykowi Warmię, w zamian za oddanie Śląska i pokój z Austrią, Fryderyk poprosił by Brytyjczycy raczej wparli jego wysyłki terytorialne we Fryzji i Meklemburgii (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 289). Wiedział, że Brytyjczycy niewiele mogą w Polsce.
Już od 1745 roku Rosja z Bestuzewem i Lacym na czele wyrosła na wroga Prus. Jednak Fryderyk II nie uznawał Rosji za prawdziwego wroga, lecz wroga z przypadku (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 258). Od 1749 roku szef dyplomacji Austrii, Kaunitz uznał, że wrogiem nr 1 są Prusy a nie Francja. W1755 roku Londyn obiecał, że subsydiowane przezeń oddziały rosyjskie nie zaatakują Prus, przeliczył się.
W testamencie politycznym z 1752 roku Fryderyk uznał, że trzeba zrywać polskie sejmy i za wszelką cenę nie drażnić Rosji (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 290). Nie udało się, caryca Elżbieta chciała jego zguby. W 1756 roku caryca Elżbieta planowała za pomoc Polsce wziąć sobie Białoruś lub Ukrainę, a Polsce na pocieszenie wschodnie prowincje Prus (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 291). W 1758 roku Fryderyk II zręcznie podsycał antyrosyjskie ruchy w Polsce, ale nie starał się pozyskać polskiego wsparcia militarnego. W lutym 1759 roku Moritz Wobernsow zajął Poznań niszcząc rosyjskie magazyny, a potem z Rydzyny porwał faworyta Augusta III – Sułkowksiego (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 292). Wcale to jednak NIE znaczy, że pruskie grabieże w Poslce były gorsze niż rosyjskie, dopiero zimą 1762/1763 można mówić, że jego przemarsze były dla Polaków szkodliwsze niż rosyjskie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 292). Rosjanie także nie traktowali Polski poważnie i nie liczyli się z nią. Jesienią 1759 miał nadzieję wyhandlować od Rosji pokój kosztem Polski. Rosja na razie mówiła nie.
Atakując w 1756 roku Saksonię, Fryderyk II tłumaczył, że nie może być bezczynny wobec antypruskiego planu rozbiorowego (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 261). I to oczywiście była prawda. 1 maja 1757 roku Austria i Francja już bardzo konkretnie dzieliły skórę na niedźwiedziu, może dlatego, że potencjał Prus wobec potencjału jego wrogów był jak 1:20. Fryderyk wojował czym się dało i w zasadzie trudno jest mieć mu to za złe. Okrucieństwa i zdzierstwa pruskie nie odbiegały specjalnie od czynów koalicji. Apraksina zdołał przekupić, Fermora już się nie dało, Rosja byłaby ostatnim gwoździem do trumny Prus, gdyby nie śmierć carycy Elżbiety. Francuzom już w listopadzie 1760 roku brakowało pieniędzy (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 272). Od stycznia do lutego 1762 roku Rosja z Piotrem III na czele stała po stronie Prus. 1/3 kosztów wojny Fryderyk II pokrył z grabienia Saksonii, większość poległych pruskich żołnierzy było cudzoziemcami, kraj był zrujnowany, ale Fryderyk II wygrał, choć w sumie nikt na niego nie stawiał (nawet Londyn ciągle się wahał a i on sam miała taki depresji).
W 1762 roku Prusy miały jednak dużo szczęścia, ze Katarzyna II i jej główny minister Panin nie wróciły do antypruskiej polityki Bestużewa (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s.278). Fryderyk II dla dobra sprawy zgodził się na wiodącą rolę Rosji w Polsce i w listopadzie 1763 roku ostrzegał ją przed Sasami i Francuzami usiłującymi w Polsce wpoić Polakom awersję wobec kandydata polskiego – czyli wpieranego przez Rosję i Familię Czartoryskich (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 281). Odradzał Rosji zgodę na reformy ustrojowe w Polsce. W 1762 roku Czartoryscy rozważali zgodę na kandydaturę Ferdynanda Brunszwickiego, kandydata Prus, jednak już w litym 1763 roku Fryderyk zadeklarował zgodę na poparcie kandydata Rosji (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 295). Po oszukaniu go w 1755 przez Kaunitza, Fryderyk starał się działać realistycznie. Kazał Solmsowi zapewnić Rosjan, że w razie czego zatrzyma posiłki Saskie na Śląsku. Był to czas, kiedy jeszcze sama caryca Katarzyna II wahała się co zrobić. W grudniu 1763 zmarł pierwotny kandydat saski, wtedy Katarzyna i Fryderyk dogadali się, że w razie czego interwencje robi Rosja, a Prusy tylko szachują Austrię (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 298). W styczniu 1764 Kostka-Gadomski bezskutecznie namawiał Fryderyka by poparł Branickiego, Fryderyk zaprzeczał że układał się z Rosją, o branickim powiedział, że jest za stary na króla. W marcu 1764 roku Katarzyna zgodziła się z Frycem, że reformy w Polsce musza być powstrzymane. W lipcu 1764 roku Andrzej Mokronowski próbował odciągnąć Fryderyka od Rosji, nic jednak nie wskórał. Gdyby przeciwnicy Poniatowskiego w 1764 roku bronili się dłużej przed rosyjską inwazją, licząc na serio na pomoc Prus czy Austrii, do rozbiorów doszłoby zapewne już wtedy (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 302).
We wrześniu 1764 roku ambasador Prus w Petersburgu dowiedział się, że Pani chce sojuszu z Poniatowskim w zamian za rosyjską zgodę na reformy (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 303). Do końca 1764 roku Fryderyk zdołał jednak odwrócić politykę Rosji działając przez wroga Panina, Grigorija Orłowa. W marcu 1765 roku ustanowił w Kwidzynie komorę celną pobierającą cło także od jadących z Polski do Gdańska. W czerwcu zawiesił ją jako gest dobrej woli wobec Polski. Do końca 1766 roku cło generalne w Polsce zostało zniesione pod naciskiem Prus i Rosji. Fryderyk II podsycał rosyjskie obawy w kwestii dysydentów religijnych w RP, że kiedy Polacy obalą liberum veto, ruszą przeciw nim (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 311). Czartoryscy musieli się odciąć publicznie od Poniatowskiego, w lutym 1767 roku Fryderyk II odradzał carycy użycie siły w kwestii dysydentów, by nie prowokować Austrii i Francji i by poprzestać na konfederacjach dysydenckich. Łatwość z jaką Repnin porwał Sołtyka i innych opozycjonistów zapewne znowu odłożyła rozbiory ad acta. Fryderyk publicznie kpił z barzan, ale de facto miał do nich nieco sympatii. Benoit donosił o ich męstwie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 316). Warto zwrócić uwagę jak zdolny makiawelista prowadzi nieudolną choć konsekwentną carycę za rączkę.
W listopadzie 1768 gdy barzanie wplątali Rosjan w wojnę z Turcją, Fryderyk znów miał nadzieję na uzyskanie Prus Królewskich – napisał o tym w nowym testamencie politycznym (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 318). W marcu 1769 Goltz z Paryża doniósł o planie dania Prusom Warmii i Kurlandii za część Śląska. Król nie był zainteresowany. Barzan Fryderyk II nie zwalczał, nawet pozwalał im zaopatrywać się na Śląsku w broń, wykorzystywał okazję by porywać w Wielkopolsce kolonistów i dogadać się z Austrią, by wreszcie wymusić na Rosji podzielenie się Polską. Fryderyk II nie gardził tak bardzo Polakami jak się opowiada uważał jedynie za dziwne, że ten niepokojony zwariowany naród, wszędzie bity nie mądrzeje (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 326). No i jak cała Europa Zachodnia gardził polskim anarchistycznym ustrojem. Jednak próby uczynienia z niego wielkiego polakożercy w czasach PRL są naciągane. Aż do zajęcia przez generał Bellinga Poznania i zawarcia w Petersburgu konwencji rozbiorowej prusko-rosyjskiej w lutym 1772 r., barzanie uważali Prusy za potencjalnego sojusznika (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 329). W kwietniu 1772 gen. Heinrich Wilhelm von Anhalt rozbił barzan pod Kaliszem – Fryc był więc raczej rozczarowaniem niż wrogiem dla Polaków tamtych czasów. Gdyby nie pozwalał konfederatom działać na Śląsku, konfederacja skończyłaby się dużo wcześniej (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 331). Od września 1770 miał ustalone z Józefem II, że Prusy i Austria będą się nawzajem informować o poczynaniach mających na celu rozbiory. Po dymisji Choiseula (1770), Austria szukała sojuszu z Prusami i Turcją. Rosja izolowana zgodziła się na podzielenie się Polską. W lutym 1772 roku pisał do Solmsa, że konieczne jest by katolicka Austria uczestniczyła w rozbiorze, inaczej automatycznie zostanie protektorką dla Polaków (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 338). Rozbiór był tłumaczony w Europie (całkowitym rozkładem państwa” czyli Polski i tym, ze polska anarchia zagraża bezpieczeństwu regionu (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 340). Jak widać już wiek osiemnasty znał kategorię państw upadłych. Fryderyk II udawał, że nie jest zadowolony z Prus Królewskich by nie obudzić zazdrości Austrii, w propagandzie porównywał Polskę do dzikiej Kanady. Immanuel Kant tolerowany przez Fryderyka II, który chciał uchodzić za władcę liberalnego i czasem bywał nim naprawdę, uważał tak samo jak Fryderyk, że Polacy przez swą anarchię sami ściągnęli na siebie zabory (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 818). Gardził Fryderyk II nie tyle Polakami lecz ich płaszczeniem się przed silnymi a pomiataniem słabszym, oraz braniem uprzejmości za słabość (Salmonowicz 2006, s. 96), słowem bardziej gardził polską polityka niż Polską. Znał to wszystko z pobytu Leszczyńskiego w Królewcu (1733-1735). Chyba bardziej nie cierpiał Saksonii niż Polski, miał świadomość wyższości artystycznej i intelektualnej tej konkurentki (Kraherowa 1989, s. 235). Zazdrościł Sasom, a nade wszystko ministrowi Bruehlowi gustu i bogactwa. Kraherowa myli się chyba jednak, że mówienie o Polakach per „te kanalie” co zdarzało się Fryderykowi oznaczało wielka nienawiść (Kraherowa 1989, s. 293), raczej jego stoicyzm i makiawelizm kazał mu w ogóle nieco drwić z rodzaju ludzkiego. Tak samo zdzierstwa pruskich żołnierzy niesłusznie chyba Nina Kraherowa ma za wyjątkowe w tej epoce.
I rozbiór to: magistraty dla miast, justycjariaty dla chłopów, zatem tym pierwszym śrubę dokręcono, drugim poluzowano. Podatki były odtąd większe, ale swoboda ekonomiczna też (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 346).
Przeciwko przepychankom Austrii i Prus w Rzeszy oraz mieszaniem się Rosjan do jej spraw w 1778 roku powstała III siła – połączona siła mniejszych państw niemieckich (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 361). Sojusz rosyjsko-austriacki (1780) bardzo zawęził Fryderykowi pole działania, w 1782 roku podejrzewał cesarza Józefa II o chęć zmiażdżenia Prus, zwłaszcza że pruski następca tronu wydawał mu się lekkoduchem). By uniknąć izolacji niechętnie dołączył do Ligi Neutralności morskiej przeciw Brytyjczykom.
Austria mocno ruszyła z sekularyzacją dóbr kościelnych w Rzeszy m.in. konfiskując dobra ks. Colloredo w Styrii i Karyntii, Fryderyk w 1785 roku zbił wielki kapitał w Rzeszy niwelując wpływ sojuszu rosyjsko-austriackiego na jej sprawy, zawiązując Związek Książąt (Fuerstenbund) po raz pierwszy katoliccy i protestanccy książęta Rzeszy działali razem (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 379), jednak w 1788 i 1790 roku jego następca zrujnuje ten kredyt zaufania (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 379). Fryderyk II traktował niemiecki patriotyzm instrumentalnie jak po bitwie pod Rossbach w 1757 roku (Salmonowicz 2006, s. 85).
Sekretarze gabinetu monarchy jak August Eichel byli ważniejsi od ministrów (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 555). Już w 1738 roku Fryderyk uważał, ze państwo które się nie rozwija cofa się w rozwoju (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s.572). Uważał, ze król musi się angażować osobiście, a umowa społeczna daje mu władzę raz na zawsze. Ministrowie myślą o sobie a nie o państwie. Był Fryderyk II człowiekiem towarzyskim, ale dla postronnych usypywał mur etykiety (Salmonowicz 2006, s.54). Salmonowicz pisze, że Fryderyk II nie słuchał rad nawet ministrów i nie szukał dyskusji z nimi (Salmonowicz 2006, s.150). Inaczej uważa choćby Christopher Clark… Na pewno jednak traktował ich ostro: „Czy ma ołówek? Niech pisze…” (Salmonowicz 2006, s. 173). Lubił rozmawiać z prostymi ludźmi, mieszczan miał za łapówkarzy.
Szkolnictwo całkowicie przyporządkował wymaganiom państwa (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 582), ale i tak było ono najlepsze w Europie. W tzw. Winkelschulen, nielegalnych ale tolerowanych, bo uzupełniających sieć szkolnictwa, uczyło się całkiem sporo dziewcząt (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 793). Karl Abraham von Zeidlitz swoje projekty złożył dopiero w 1787 roku, rok po śmierci Fryderyka II.
W 1763 roku założył loterie państwową (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 588), w 1765 Bank Królewski z Holendrem Philippem Clementem na czele (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 590), niestety kupcy byli słabo zainteresowani. Od 1766 wprowadzono francuskich akcyzowców w ramach Regie. Prawo yło dobre gdy lud nie ma powodu do buntu i jest dobrze dostosowane do ustroju pisał w Anti-Machiavelu (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 560). Cocceji uważał, ze słaboscia prawa są ludzie, podobnie jego następca Joseph Philip de Jariges, stąd kładł nacisk na egzaminy na justycjariuszy (1770), dopiero Johann Heinrich von Kramer rozumiał, że winni są nie ludzie lecz prawo które powinno być przejrzyste i jasne (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 571). W testamencie politycznym z 1768 chciał sprawiedliwiej rozłożyć podatki, ale bał się wkurzyć szlachtę.
Fryderyk II zgrabnie łączył swój ateizm i oświeceniowy deizm każący mu ulepszać rodzaj ludzki, z pietystycznym przebudzaniem ludzkości (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 761). Głosił w 1752 neutralność między Rzymem a Genewą, ale nie poprawił położenia katolików w Nadrenii czy Westfalii. Po 1772 roku w zaborze pruskim nie podlegała sekularyzacji ta grupa dób kościelnych które miały do 4 łanów chełmińkich, jeśli księża byli lojalni to czasem pozwalano zachować więcej (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 773). Odszkodowanie było niskie, stąd narzekania m.in. biskupa Ignacego Krasickiego. Zachował jezuitów i rozczarował protestantów, chcących wziąć odwet za czasy przed 1772 rokiem (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s.778). Zbyt wysoko ceniono sobie pokój religijny by oddać protestantom wszystko co zabrali im katolicy przed 1772 rokiem. W 1795 roku Prusy miały w końcu 30% katolików i 200 tys. Żydów (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 787).
Fryderyk II był krytyczny wobec swych poddanych. Mieszczan uważał za mało patriotycznych, szlachtę Prus Książęcych za zdradziecką, Brandenburczyków za niestałych (np. w porównaniu z Pomorzanami), a tych z Kleve za opojów (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 603). Cenił Fryderyk II filozofię, historię (Salmonowicz 2006, s. 214), architekturę, muzykę, znacznie mniej teatr czy beletrystykę może poza poezją. Gottsched czy Wolff wydawał mu się typowo pedantyczny po niemiecku, zniechęciło to króla do zapoznania się z innymi autorami rodzimymi (Salmonowicz 2006, s. 218), wolał Francuzów. Co ciekawe wypchnięte z polityki mieszczaństwo dało efekt uboczny w postaci złotego wieku literatury niemieckiej – Sturm und Drang (Salmonowicz 2006, s. 220). W 1749 wprowadzona została oficjalna cenzura czasopism w Prusach, nie rozumiał dlaczego „pismacy” mają krytykować jego politykę (Salmonowicz 2006, s. 223).
Fryderyk nie pozbawił szlachty monopolu na własność ziemi (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 409), a jej monopol w armii jeszcze wzmocnił. Dlatego jego polityka kolonizacyjna nie działała zbyt dobrze. Wspierał epidemiologię i system magazynów żywności. W 1770-1772 roku zapobiegło to epidemii głodu podobnej do czeskiej. Zniósł kary kościelne wobec matek wątpliwej reputacji. Ułatwił zawieranie małżeństw żołnierzom. Zwalczał aborcję. Dla niego polityka populacyjna była fundamentem polityki. Zbudował port w Świnoujściu, Kanał Bydgoski, dał kolonistom wolność religijną. Po wojnach dawał amnestię dla zbiegów i dezerterów. Osuszanie bagien nadnoteckich, to kolejna dobra inicjatywa fryderycjańska (Salmonowicz 2006, s. 134), podobnie jak szkoła kadetów w Chełmnie.
Nie rozumiał Fryderyk II handlu wielkomorskiego, w 1744 rozważał nawet sprzedaż Emden (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 431), nie miał też koncepcji rozwoju górnictwa, ale i tak trochę się rozwinęło za jego panowania. Rolnictwo miało priorytet. Od lat 1750tych spadała powoli liczba mieszczan wobec mieszkańców wsi (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 447). Fizjokratyzm – na szczęcie nie dogmatyczny uzupełniał się u F II z arystokratyzmem. Kolonizacja Śląska Niemcami zrównoważyła większy rozwój demografii Polaków (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 461). W 1800 roku nadal z 2 mln Ślązaków, 0,4 mln będzie polska.
Żydów dzielono od 1750 na 6 las społecznych o różnych prawach. Biedota odpowiadała zbiorowo na przestępstwa. F II ograniczył liczbę rodzin żydowskich z prawem dziedziczenia (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 465). Od 1750 w Berlinie Żyd mógł się osiedlić jeśli posiadał 10 ty talarów. Po 1773 roku wysiedlał biednych Żydów z terenu zaboru. Nie brał pod uwagę tolerancyjnych wobec Żydów koncepcji Chistiana von Dohma. Ani projektów o wolności handlu Johanna Faescha, a za krytykę monopoli uwięził Erharda Ursinusa (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 475), uważając że jest w konszachtach z kupiectwem. Ściągał F II tkaczy z Czech, ale generalnie był dość sceptyczny wobec zakładania nowych manufaktur. Prawo kopalniane, dające państwu prawo przejęcia nowych złóż (1769) otworzyło drogę do ulepszeń w górnictwie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 490). Johann Gotzkowsky nie przetrwał kryzysu po wojnie siedmioletniej. W 1740 poza płóciennikami wszystkie cechy musiał iść do miast – zamknęło to cechy i osłabiło wytwórczość (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 504).
Niestety w gospodarce Fryderyk II nie zawsze grzeszył konsekwencją. Cła wewnętrzne nadal nie były ujednolicone a mizdrzenie się do szlachty powodowało niedorozwój jarmarków miejskich (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 513). Szczecin przegrał konkurencję z Hamburgiem, a drogi nadal były kiepskie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 516). W zachodnich prowincjach był wolny handel zbożem. Kompania Lewantyńska (11765) szybko upadła, ale Emdeńska Kompania Śledziowa (1769) już nie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 521). W dużym stopniu to Polska opłacała pruski przemysł nie dość dobry by mieć siłę przebicia na Zachodzie. Po 1763 roku oddłużał F II szlachtę dzięki ziemstwom kredytowym (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 542). Od 1775 mieszczanie mający dobra rycerskie tracili prawo zasiadania w sejmikach powiatowych (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 605). Następny władca pozwoli mieszczanom znowu kupować je bez przeszkód. W Magdeburskim księstwie już w 1752 roku zamieniono pańszczyznę na czynsz, ale resztki zniesiono w 1797 (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 547). W 1748 zniósł pańszczyznę w domenach królewskich, w latach 1762-1764 przegrał walkę o Leibeigenszchaft z szlachtą (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 619-622) Tylko w Polsce w 28 września 1772 roku zniósł pańszczyznę generalnie (Prusy w okresie monarchii absolutnej, s. 624). Na wschodzie gdzie przetrwały folwarki, względnie najlepiej mieli chłopi w dobrach kościelnych.
Fryderyk II panował długo, lecz ponieważ zbyt wiele wziął na swoje barki przedwcześnie się zestarzał, jakby też znielubił samego siebie (Kraherowa 1989, s. 7). Stoicyzm w końcu zaprowadził go do abnegacji. Zawsze wymagał od siebie skrajnie dużo, i wszystko podporządkował zadaniu zapewnienia przetrwania swojemu państwu. Szkoda, że Polska nie miała ani jednego takiego króla…