Zbliża się marzec, który jest dla Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów miesiącem ważnych festiwali. Poprzedza go luty, kiedy świętujemy Dzień Darwina. W marcu 2013 roku urządziliśmy cały miesiąc ateizmu, który rozpoczął się pierwszymi w Polsce Dniami Ateizmu, które miały miejsce od 8 do 9 marca we Wrocławiu 2013 roku.
W ostatni dzień miesiąca mieliśmy finałowe Dni Ateizmu w Warszawie. Tu kilka materiałów z tych imprez.
Rok 2013 oznaczał pewien przełom dla PSR, bo postanowiliśmy rozszerzyć formułę nagrody Racjonalisty Roku, wręczanej zazwyczaj przy okazji naszych festiwali. Obok nagrodzonej osoby z Polski, dodaliśmy kategorię nagrody dla osób spoza Polski. W roku 2013 nagrodę otrzymał zatem Maciej Psyk za działania na rzecz wystąpienia z Kościoła, oraz jeden z najwybitniejszych światowych biologów, Jerry Coyne.
Jerry Coyne łączy fakt bycia wybitnym naukowcem z aktywną działalnością na rzecz propagowania ateizmu. Jego książkę „Ewolucja jest faktem” Richard Dawkins poleca jako najlepszą w zakresie obrony prawdziwego spojrzenia na genezę życia. Jerry Coyne jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych nowych ateistów. Niedawno napisał książkę o tym, że nauka i religia nie są do pogodzenia, o czym mówił w wywiadzie dla RacjonalistaTV.
Na swojego następcę, czyli Racjonalistę Roku 2014 w kategorii zagranicznej prof. Jerry polecił Stevena Pinkera, co mnie osobiście przyprawiło o zawrót głowy. Steven Pinker jest jednym z najbardziej znanych psychologów ewolucyjnych, oraz badaczy czysto naturalnej genezy naszej psychiki i świadomości. Obok Damasio on najlepiej tłumaczy fakt, że nie istnieje żadna dusza. W ich ślady idzie Dennett. Pinker jest też jednym z najbardziej cenionych popularyzatorów nauki.
Sen z powiek spędza nam w naszym stowarzyszeniu Richard Dawkins. Osiem miesięcy temu, po długich staraniach, już w zasadzie zgodził się na przyjazd do Polski na zaproszenie PSR we współpracy z ośrodkami uniwersyteckimi (prowadzone już były wstępne rozmowy w kilku głównych miastach Polski). Niestety, w ostatniej chwili stanęły nam na przeszkodzie Stany Zjednoczone oraz promocja nowych książek tego wybitnego ateisty.
Jeśli chodzi o same spotkania z Dawkinsem na żywo, to jednym osobom mówi on z radosnym uśmiechem „tak przyjadę”, innym mówi twardo „nie”. Te deklaracje nie mają większego znaczenia, gdyż Dawkins nie jest do końca panem swojego czasu i o większości jego wyjazdów decydują menedżerowie, w konsultacji ze strategami wydawnictw promujących jego książki etc.
Ze starań o przyjazd w których dorywczo uczestniczę od jakichś dwóch lat wynika, że Dawkins skupia się głównie na USA i nie lubi, gdy jego wykłady są tłumaczone. To ostatnie mnie nie dziwi – Dawkins nie jest tylko naukowcem, ale osobą obdarzoną znakomitym talentem literackim. Jego język, dobór metafor to sztuka sama w sobie. Podziwiam osoby, które w całkiem niezły sposób tłumaczą jego prace na język polski. Wśród nich oczywiście na pierwszym miejscu wypada postawić Piotra Szwajcera, który też, z tego co wiem od wspólnych naszych znajomych, stawał na głowie, aby zwabić go do nas, co póki co nie wyszło, mimo że przyczynił się do ogromnej i całkowicie zasłużonej popularności książek Dawkinsa w naszym kraju.
Co rusz jakieś duże i drobne organizacje chwalą się, że „zapraszają Dawkinsa” i być może, przez zupełny przypadek, komuś w końcu się uda. Ja zaczynam patrzeć na tę kwestię ze stoickim spokojem. Po pierwsze argument z tłumaczenia jest jak najbardziej zasadny, a anglojęzyczny wykład może jednak ograniczyć zainteresowanie ze strony polskiej publiczności. Po drugie USA to rzeczywiście cel strategiczny. W końcu to inteligencja tego kraju nadaje polityczny ton całemu światu. Jeśli ktoś chce walczyć od podstaw o bardziej racjonalną przyszłość ludzkości, powinien się w dużym stopniu skupiać na Stanach Zjednoczonych. W odniesieniu do nich Polska to zupełnie nieistotna prowincja i nawet, jakby na wizytę Dawkinsa przybyły miliony, czy choćby dziesiątki tysięcy Polaków (w co niestety wątpię), niewiele to zmieni w skali globalnej.
Bądź co bądź mówiąc o Dawkinsie mówimy o jednym z najbardziej wpływowych intelektualistów naszych czasów, który nie jest oderwanym od rzeczywistości filozofem z wieży z kości słoniowej, ale też prawdziwą gwiazdą. Wprawdzie z jednej strony wydaje się, że parę dni w Polsce nie powinno mu zaszkodzić, ale z drugiej strony jest wiele innych miejsc na świecie, w samej Europie są bardziej strategiczne ośrodki kultury niż Warszawa, Wrocław, Poznań czy Kraków, a Richard Dawkins ma już swoje lata. Sam uważam, że nowy ateizm jest bardzo na przykład potrzebny w krajach romańskich, czy w Niemczech, gdzie niby ze świeckością jest znacznie lepiej niż u nas, ale jest ona często zupełnie rozmyta, w jakimś sensie zbyt grzeczna, zbyt bezkrytyczna wobec wszelkich magicznych (już niekoniecznie religijnych) postaw wyrastających u jej boku.
Dla organizacji, która chce zaprosić sławnego gościa z zagranicy, brak pewności w zakresie przyjazdu Dawkinsa jest sporym wyzwaniem. Trzeba mieć przygotowane fundusze bez możliwości wydania ich na inne cele. Mieliśmy taki problem tuż przed wizytą Jerry’ego Coyne’a, na szczęście w dużej mierze pomogli w tym jego polscy przyjaciele, czyli nasi pierwsi Racjonaliści Roku – Małgorzata i Andrzej Koraszewscy, będący z pewnością najwybitniejszymi nowymi ateistami w naszym kraju.
Dzięki nim osoby nie znające angielskiego mają kontakt z najwybitniejszymi działaczami i myślicielami ateistycznymi z całego świata. Kontakt nie z czyimiś zdjęciami, relacjami, ale przede wszystkim z esejami tych ludzi, z ich odniesieniami do różnych naprawdę istotnych spraw.
Wspomniałem o Niemcach i wszystko wskazuje na to, że jednym z naszych kolejnych zagranicznych gości będzie Michael Schmidt – Salomon, odważny filozof, myśliciel i chyba najsławniejszy niemiecki nowy ateista. Dzięki Andrzejowi Dominiczakowi, prezesowi Towarzystwa Humanistycznego i jednemu z redaktorów RacjonalistaTV mamy trzy wspaniałe książki Schmidta – Salomona, które Andrzej Dominiczak wydał wraz z Andrzejem Lipińskim. Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów brało aktywny udział w promocji tychże pozycji: „Humanizmu ewolucyjnego”, „Poza dobrem i złem” i ateistycznej książeczki dla dzieci – „O tym jak Jeżyk z Prosiaczkiem Boga szukali i co z tego wynikło”.
Jak się okazuje, przynajmniej wśród sympatyków i członków naszego stowarzyszenia różne spostrzeżenia i odkrycia intelektualne Michaela Schmidta – Salomona robią furorę, żyją, wracają w dyskusjach. Z naszego środowiska wyszło też wiele recenzji tych książek, w tym również moje. Łatwo je znajdziecie w sieci wpisując tytuły książek.
Michael Schmidt – Salomon jest „klasycznym nowym ateistą”. Choć jest humanistą, jego pasją jest znajdowanie naturalnych, biologicznych korzeni naszej świadomości i naszego sposobu myślenia. Z nich czerpie Michael Schmidt – Salomon niezbędną pożywkę dla rozważań etycznych i humanistycznych. Jednak jego sposób patrzenia na świat jest nieco inny, niż u sławnych anglosaskich nowych ateistów. Jak to Niemiec, Michael Schmidt – Salomon szuka nie tylko naukowego spojrzenia na rzeczywistość i człowieka, będącego jej częścią, ale też stara się ustalić dla nas wskazówki działania, swego rodzaju kodeks zasad wypływający z krytycznego, niedogmatycznego myślenia.
Z pewnością naszemu najbliższemu zagranicznemu gościowi chcielibyśmy wręczyć statuetkę Racjonalisty Roku i chcielibyśmy, aby to była osoba, którą mielibyśmy okazję przedstawić naszym rodakom i rodaczkom, a i sami, jako stowarzyszenie, lepiej poznać nie tylko poprzez garstkę osób mających czas i pieniądze, aby jeździć po świecie i uczestniczyć w konferencjach humanistycznych, racjonalistycznych i ateistycznych.
Drugim zmartwieniem jest frekwencja. Choć strony portali społecznościowych roją się niekiedy od pełnych pasji ateistów, to gdy przychodzi co do czego, to organizatorzy tej czy innej imprezy mogą liczyć na frekwencję sięgającą maksymalnie od 100 do 300 osób. Dla różnych organizacji prawicowych, nacjonalistycznych, czy też klerykalnych taka liczna to śmiech na sali. Sam Korwin umiał przyciągać ad hoc tysiące osób.
Pytanie jak to zmienić? Wydaje mi się, że w sukurs przychodzą rozwijane przez nas media, RacjonalistaTV. Wizytę ważnego gościa można mądrze zapowiadać poprzez zrealizowane przez nas wywiady z nim, a nawet relacje z przygotowań. Z drugiej strony nawet gdy na Pinkera czy Dawkinsa przybędzie tylko te 300 osób, dzięki kamerom naszej telewizji to się nie zmarnuje. Będziemy mogli zaprosić przed ekran znacznie więcej osób, niż te „szczytowe 300”. Jednocześnie nasz materiał, choć daleki jeszcze od standardów technicznych TVP czy TVN, będzie znacznie lepszy od „wszystkiego jak leci” z nieruchomej taniej kamery upchniętej gdzieś w kąt ciemnej sali. Takie materiały sprzed okresu istnienia RacjonalistaTV już zresztą mamy i polecam je Wam mimo wszystko. Na przykład otwartą debatę z Jerrym Coyne’m, którą PSR zorganizowało w Krakowie. Zobaczycie na niej znane Wam już z kanału RacjonalistaTV twarze.
„…Dawkins skupia się głównie na USA i nie lubi, gdy jego wykłady są tłumaczone. To ostatnie mnie nie dziwi…” – a mnie dziwi – bo to najzwyklejszy narcyzm. D. jest niestety zakochany we własnym głosie…
Osobiście jestem za Michaelem Schmidtem – Salomonem, bo to humanista. Ostatnio był już biolog. Ale nie tylko dlatego, Michael Schmidt – Salomon własnie dotrzega konsekwencje kondeksowo-etyczne, zamiast bawić się słowami jak to robią czesto niestety niechlujni Anglosasi (Hitchens był tu chlubnym wyjątkiem)