Co jakiś czas nachodzi mnie chęć posiadania dużych pieniędzy, ale takich w ludzkim wymiarze. Dzieje się to wtedy kiedy jest kumulacja w totku. Zachodzę do lokalnego sklepiku na osiedlu i kupuję kilka zakładów. A tu pan za ladą zachęca mnie bardziej.
– Proszę pana w jackpocie jest do wygrania ponad 200 mln złotych. Co tam te kilkanaście milionów w totku. Idź pan na całość.
Sęk w tym, że jak takich pieniędzy nie potrzebuję. Nie byłbym w stanie wydać 200 mln na mojego życia. Z powodu takiej niemożności wpadłbym w depresję albo coś jeszcze gorszego i nie wiem czym by to się skończyło. Co innego z kilkunastoma milionami. Kupiłbym sobie dom i jakieś dobre auta. Obdarowałbym rodzinę i fundację Owsiaka. Przekazałbym datek na moją partię. Z pewnością zacząłbym podobać się niektórym młodym kobietom. I tym sposobem jakoś bym te kilkanaście milionów dogonił. Dlatego kupiłem zakłady w totku.
– Wie pan – zakończył naszą konwersację sprzedawca – z żoną doszliśmy do podobnego wniosku. Też tak dużych pieniędzy nie potrzebujemy.
Czesław Cyrul
Brakuje Panu wyobrazni, te 200mln nadwyzke nie musi Pan sam konsumowac. Zamiast podnosic podatek dla wszystkich moglby Pan zrobic za te 200 mln cos pozytecznego, wszyscy by sie ucieszyli, a Pan uniknal depresji. Pieniadze z loteri to nie sa wypracowane pieniadze, to dobrowolny podatek od zludzen, gdzie wielu sie sklada zeby niewielu wygralo. Moglby Pan na przyklad dac 100 tys. nagrody dla jakiegos skakacza na deskach, ze swoich pieniazkow. Po co robic kampanie wyborcza, wystarczy obiecac ze pieniedze z loteri rozda Pan …