Mówię to, ponieważ jeśli istnieje kontynent, którego państwa i organizacje powinny udzielić szczególnego poparcia kampanii przeciwko prawom o bluźnierstwie, to jest nim Afryka. To w tym regionie ludzie cierpieli i nadal straszliwie cierpią z rąk teokratów, dżihadystów i innych wojowniczych religiantów. To w Afryce podstępny charakter praw o bluźnierstwie jest tak ewidentny. Od sposobu, w jaki te prawa są formułowane, do sposobu, w jaki są egzekwowane, ich ciemiężąca i dyskryminująca natura nie ulega wątpliwości. Te prawa zostały stworzone z myślą o obronie obcych na tym kontynencie religii – islamu i chrześcijaństwa. Kiedy więc mówią „obraza dla religii”, mają na myśli coś, co interpretują jako obrazę chrześcijaństwa lub islamu, a szczególnie islamu. W ostatecznym rachunku prawa o bluźnierstwie są wykorzystywane do uzasadniania przywilejów religijnych, nie zaś wolności religijnej. Używa się ich do podważenia wolności wyznania, wolności prasy i wolności słowa.
Afrykanie muszą to przemyśleć. Zarówno chrześcijaństwo, jak i islam, są obcymi religiami wprowadzonymi przez tych, którzy korzystali ze swojej wolności religii i słowa: chrześcijańskich misjonarzy i muzułmańskich duchownych, którzy kwestionowali, krytykowali i wyszydzali rdzenne religie afrykańskie. Duchowni chrześcijańscy i islamscy w swoich kościołach i meczetach drwili z tradycyjnych religii afrykańskich. W kazaniach i naukach wyśmiewali rdzenne wiary. Te religie propagują nauczanie i doktryny, które można interpretować jako obelgę dla rdzennych wyznań afrykańskich lub jako obraźliwe dla tradycyjnych afrykańskich uczuć religijnych. Nikt jednak nie wzywa do wniesienia oskarżenia przeciwko kaznodziejom chrześcijańskim i muzułmańskim, którzy „zniesławiają” rdzenne religie afrykańskie. Tak więc, zarówno chrześcijaństwo, jak islam, zaczęły się jako bluźnierstwa, jako idee religijne, które szkalowały tradycyjne afrykańskie uczucia religijne. Zarówno chrześcijaństwo, jak islam zawdzięczają swoje rozprzestrzenienie się i dominację w regionie bluźnierczej misji przeciwko tradycyjnym wierzeniom afrykańskim. Gdyby przed nastaniem tych wiar istniały prawa o bluźnierstwie, prawdopodobnie w Afryce nie byłoby ani chrześcijaństwa, ani islamu, lub te dwie wiary nie byłyby tak dominujące i rozprzestrzenione, jak są dzisiaj. Gdyby wyszydzanie każdej religii było przestępstwem, to większość duchownych chrześcijańskich i muzułmańskich byłaby w więzieniu. Zniesienie praw o bluźnierstwie nie leży tylko w interesie ludzi niereligijnych i wolnomyślicieli, ale także w interesie ludzi wierzących. Wyśmiewanie religii jest prawem człowieka, nie zaś czynem przestępczym. Prawo, które penalizuje krytykę, kwestionowanie i ośmieszanie pojęć religijnych – tradycyjnych afrykańskich, chrześcijańskich i islamskich – musi zostać zniesione.
Wzywam wszystkie społeczności religijne i świeckie, oddane sprawie reformacji religijnej, odrodzenia i Oświecenia, wszystkich humanistów i grupy praw człowieka i innych orędowników wolności sumienia i słowa w Afryce do partnerstwa z IHEU w tej historycznej kampanii zniesienia praw o bluźnierstwie.
Połączmy ręce i skończmy z prawami o bluźnierstwie w Afryce i w każdym innym miejscu na świecie – TERAZ!
Why Africans Should Support End Blasphemy Laws Campaign?
Ghana Web, 4 lutego 2015
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Tekst w wersji polskiej ukazał się najpierw w Listach z naszego sadu