Jak dowiadujemy się między innymi z blogu Andrzeja Miszka na NaTemat, trwa już siódmy dzień jego głodówki pod Kancelarią Premiera na Alejach Ujazdowskich w Warszawie.
Głodówka Miszka, prowadzona razem z sympatyczką KOD PP, która włączyła się do niej 3 dni później, ma na celu skłonienie rządu do opublikowania ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego i, co za tym idzie, doprowadzenia do końca podważania konstytucji przez partię, która nie ma większości konstytucyjnej.
Andrzej Miszk, podobnie jak wielu Polaków, wiąże blokadę Trybunału Konstytucyjnego z celowym osłabianiem przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego porządku demokratycznego w Polsce w drodze do możliwej władzy autorytarnej.
Andrzej Miszk ma już doświadczenia w opozycji i także w kwestii strajków głodowych. Należał do ruchu Wolność i Pokój, o którym ciekawą historyczną debatę znajdziecie na naszej antenie. Zorganizował tę debatę wrocławski IPN.
Na razie odzew na głodówkę Andrzeja Miszka nie jest zbyt entuzjastyczny. Pod jego wpisami często dominują krytyczne komentarze. Działacze byłego Komitetu Obrony Demokracji Przeciw PiS-owi, który zmienił niedawno nazwę na Ponad Podziałami (przynajmniej tak wynika z dyskusji na grupach KOD PP), skarżą się na odcinanie się od tej inicjatywy lidera KOD Mateusza Kijowskiego.
[divider] [/divider]
[divider] [/divider]
Zdaniem części KODerów i przeciwników PiSu forma protestu Andrzeja Miszka jest zbyt radykalna. KODowcy nastawieni są na długi marsz, a rząd, choć idzie jak walec po instytucjach państwa prawa, jak i po samym prawie konstytucyjnym, nie zaczął jeszcze strzelać do ludzi, czy rozpędzać w jakikolwiek inny sposób antyrządowych manifestacji. Być może nigdy do tego nie dojdzie – tego jeszcze nie wiemy. Nie wiadomo, jak daleko chce się posunąć w budowaniu IV RP Jarosław Kaczyński… Czy będą problemy z następnymi wyborami parlamentarnymi? Łamanie konstytucji przez rząd i prezydenta, jak i niezwykła ich obojętność na opinię międzynarodową na pewno uzasadniają takie pytanie. Ale nie oznacza to, że tak się na pewno stanie.
Na swoim vlogu sam Andrzej Miszk stawia sobie pytanie o to, czy w razie czego będzie głodował aż do śmierci ? Na razie jego głodówka nie jest bardzo ważnym tematem dla mediów, ale oczywiście dziennikarze czekają, aż 7 dni głodówki zamieni się na 20, 30 i więcej. Wtedy będzie już widać, że głodujący posunął się daleko dalej niż przeciętny zjadacz chleba w tym co robi. To brutalne, ale taki jest świat mediów. Aby była oglądalność, to co pokazują musi być jak najbardziej wyraziste, atrakcyjne, szokujące…
RacjonalistaTV już teraz chce wysłać kogoś do Andrzeja Miszka, ale na razie nasz warszawski team ma moment dezorganizacji spowodowanej wyjazdami. Powstał niedawno i nabiera rozpędu. Ale z tego co wiem, na dniach może powstać taki materiał.
Pytanie, na ile warto podejmować protest głodowy w kwestii prawnej jest otwarte. Z jednej strony rzeczywiście to, co teraz się dzieje z konstytucją może być początkiem mrocznego okresu w historii Polski. Nigdy jeszcze w naszych dziejach sami sobie nie ograniczyliśmy praw obywatelskich w tak pozbawiony jakichkolwiek podstaw sposób. Był zamach stanu Piłsudskiego, ale sytuacja wewnętrzna i międzynarodowa Polski była wtedy zupełnie inna, znacznie mniej stabilna. Zaborcy, Stalin oraz Hitler ograniczyli nasze prawa obywatelskie, ale byli to po prostu najeźdźcy. Niezwykłe w naszej historii może być to, że 26 lat po odważnym wyłamaniu się z bloku sowieckiego w stronę wolności sami sobie narzucimy dyktaturę. Nie chcę wierzyć, że takie coś może mieć miejsce, ale jednak bierność sporej grupy Polaków wobec destrukcji państwa prawa przez obecny rząd, jak i poparcie części z nich dla tych działań, skrajnie irracjonalne i de facto masochistyczne, pozwala mieć obawy, że pozornie niemożliwy i skrajnie negatywny dla nas scenariusz może jednak mieć miejsce…
Z drugiej strony, nawet jeśli bardzo zły scenariusz dla Polski rzeczywiście się realizuje, to może jednak warto było poczekać z tak skrajnymi jak protest głodowy formami działań opozycyjnych do pojawienia się jakichś aktów nie tylko systemowo – prawnej przemocy wobec opozycji? O ile oczywiście takie akty będą mieć miejsce, na razie na szczęście ich nie ma.
Na razie pod Kancelarią Premiera mamy dwie wioski namiotów. Miszka i jego kolegów z Ponad Podziałami i KOD odliczający dni, przez które trwa stan nie publikowania przez rząd wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jak zauważają działacze PP, Mateusz Kijowski zjawia się co jakiś czas w rewirze namiotów KODowskich i ignoruje obecność PP z ich protestem głodowym. Z jednej strony to zrozumiałe – to nie jego protest i KOD nie popiera tak radykalnych metod manifestowania swojego sprzeciwu. Z drugiej strony co szkodzi Kijowskiemu zapytać Miszka i jego koleżanki jak się czują, zwłaszcza, że Miszk był współtwórcą pierwotnego KODu? Czy nieprzychylna, prawicowo – pisowska część mediów wykorzystała by to jako pokazanie ekstremizmu (lub może nawet śmieszności) KOD i Kijowskiego? To wysoce prawdopodobne. Z drugiej jednak strony pokazywanie rozbicia i wzajemnej niechęci protestujących obrońców zasady państwa prawa służy propagandzie prawicowo – pisowskiej jeszcze lepiej.
Jak to wygląda na dzisiaj? Sądzę, że jeszcze przez jakieś kilkanaście dni Andrzej Miszk będzie się spotykał z dużą dozą kpin i niedowierzania, nawet ze strony wielu przeciwników PiS. Czy wytrwa przez ten czas w swoim postanowieniu? Z pewnością nie będzie mu łatwo. Gdy osoba prowadząca ekstremalną formę protestu traktowana jest przez dziesiątki tysięcy ludzi (albo więcej) jak bohater, jest takiej osobie łatwiej się poświęcać. Gdy spotyka się głównie z milczeniem, a często też z kpiną, nie jest to proste. Obecne 7 dni głodówki nie robi na wielu ludziach wrażenia. Jest całkiem spora grupa osób, którym zdarzyło się nie jeść 7 dni z uwagi na radykalną dietę, czy też post związany z tą czy inną religią czy eksperyment (ja sam należę do tej ostatniej grupy).
Wątpię, aby PiS zwracał uwagę na protest Miszka. Choć, może za 30 i więcej dni zacznie do PiSu docierać, że ktoś może poświęcić życie w formie protestu przeciwko ich jeżdżeniu walcem po państwie prawa. Możliwe, że wytrwałość Miszka przyciągnie do niego wiele osób, czatujących pod Kancelarią Premiera. PiS będzie starał się wtedy zrobić z Miszka osobę szaloną lub egotyczną, starającą się o sławę kosztem swojego życia nawet. Jeśli za 30 – 40 dni od teraz przy Miszku zbierze się spora grupa obywateli RP, tworzących powoli swoisty polski Majdan, PiS może poczuć, że „coś się dzieje”, że sytuacja staje się dla nich bardzo groźna wizerunkowo. Ale czy tak się stanie?
Oczywiście istnieje też szansa, że PiS w końcu cofnie się w swojej walce z polską konstytucją. Na razie nic tego nie zapowiada, ale oczywiście chciałbym, aby tak było. To wychowałoby też część fanatycznie oddanych zwolenników PiS. Zobaczyliby, że pewnych rzeczy po prostu się nie robi, niezależnie od tego, gdzie leżą sympatie polityczne tej, czy innej strony politycznego sporu. Inna droga, to kompromis konstytucyjny, którego bym nie chciał, bo konstytucja nie służy do kompromisów polegających na akceptacji działań poza nią i poza prawem. Ale to też w ciągu najbliższych 30 – 40 dni jest możliwe, z pewnością bardziej od ustępstwa PiSu wobec konstytucji i prawa.
zapewniam cię że mojego sumienia nie poruszy . Co ty człowieku pierdolisz o demokracji jak tci złodzieje przez ostatnich 26 lat. Co III rp osiągnEła tylko możliwość swobodnego wyjazdu za chlebem .
Powinien napisać książkę: „jak głodować i przytyć”
na tym etapie nie widać. Co z nim teraz?