Lepszy sort lata biznes class

 

Posłanka Pawłowicz z PiS i jeszcze trzy inne panie z innych partii, poleciały na konferencję do Tokio, o czym doniosła jedna z gazet. Posłanka Pawłowicz leciała tam i powrotem klasą biznes, pozostałe posłanki klasa ekonomiczną. Bilet klasy ekonomicznej, w obie strony można kupić już za niecałe 3 tys. złotych. Bilet w klasie biznes kosztuje 12,8 tys. złotych. Takie ceny znalazłem na stronie LOT-u. Zatem bilet posłanki Pawłowicz kosztował tyle co trzy bilety pozostałych posłanek. Tak to lepszy sort dogadza sobie za nasze pieniądze. 

 


Co na ten przytyk odpowiedziała by posłanka Pawłowicz? Np. tak: milcz ty komunistyczny parobku, niszczyłeś i okradałeś ten kraj przez lata. My z PiS, rządzimy mądrze, sprawiedliwie i do tego jesteśmy skromni i uczciwi. Ja ciężko pracuję i mnie biznes class się należy. Komuniści i złodzieje powinni siedzieć w więzieniach, a nie nas, lepszy sort, podglądać jak harujemy dla dobra kraju. 


Także jeden z posłów od Kukiza zainkasował w ciągu roku 40 tys. na paliwo z kancelarii sejmowej choć nie ma ani prawa jazdy, ani samochodu. Ten młody poseł, nazwisko nic nikomu nie powie, w TV, często poucza i naucza innych jak ma wyglądać uczciwość i moralność w polityce. On też pewnie uważa się za lepszy sort.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

25 Odpowiedź na “Lepszy sort lata biznes class”

  1. Jak w każdym bolszewiźmie czy narodowym socjaliżmie:

    Lud je kawior i pije szampana ustami swoich przedstawicieli czyli Suwenera i jego tutek.

  2. Tak to już bywa panie Czesławie. A jeśli chodzi o posłankę Pawłowicz,to czego się tu po niej spodziewać? 

  3. Dzięki lepszemu sportowi do budżetu trafiają dziesiątki miliardów z tytułu samego podatku VAT, nieudolnie – jak widać – ściąganego przez poprzednie rządy. Wydatek Pawłowicz jest, owszem, wątpliwy moralnie, ale też zaniedbywalnie mały​ przy powyższej kwocie. To źdźbło nie wytrzymujące porównania z belką, a właściwie​ z całym ich stosem, zostawionym przez PO – partię reprezentującą (tak wtedy, jak teraz) zlodziei, kombinatorów, próżniakow-celebrytow, byłych esbeków i zomowców, a więc faktycznie – „gorszy sort”.

    1. I ty łykasz te wszystkie kłamstwa bez popitki, widzę. A potem łazisz po internetach i to gównio roznisisz.

        1. Co do VAT-u to poczekajmy az sie skonczy rok żeby było co porównąć, nie zapominajac przy tym o 20 mld na pincet+ które trzeba z czegos wziąść i odliczyc i innych podatkach które zobaczymy jak wyjda.

          Co do reszty to jest niedyskutowalna, 

          1. Napisałem, że wpływy z VATu są większe niż w analogicznym okresie w czasach rządów PO, nie pisałem o całym roku 2017, bo on jeszcze trwa. Napisałem prawdę, czy fałsz?

          2. I jeszcze jedno. Wiesz jak to było z tym chłopem co prawie nauczył konia nie jeść?

    2. Piękny komentarz. Taki rzeczowy, merytoryczny i oparty na argumentach. Zdecydowanie trzeba nam takich więcej! Prawda panie Tabisz? ;].

      1. I ludzie odpowiedzieli Elaspowi, że nie ma racji, nikt jednak nie powołał się na twarde dane. Ani Elasp, ani jego adwersarze. A przecież można, a nawet trzeba – jak słusznie zauważyłeś. Ja piszę o PiSie krytycznie i staram się uzasadnić to, co twierdzę. Czesław też podał konkret – Pawłowicz rozbija się biznesem na koszt podatników. Aby się do tego odnieść, trzeba sięgnąć po fakty, które są dość niewygodne dla zwolenników PiS. Można sprawdzić, czy posłowie PO/PSL latali biznesem. Pewnie nie, skoro Elasp nic takiego nie znalazł. 

        1. Każda partia, tak jak każdy człowiek, robi coś czasem źle. Ale czasem robi coś dobrze. Ten, komu nie podobają się rządy PiSu, powinien wymienić osiągnięcia jedynej de facto alternatywy wobec PiSu, jaką (nadal) stanowi PO. PO rządziło lat osiem; myślę, że wskazanie dwóch osiągnięć przypadających na każdy rok nie będzie żądaniem szczególnie wygórowanym. Krytyków rządów PiS proszę zatem o wskazanie szesnastu dokonań PO, które powinien wziąć pod uwagę niepoprawny zwolennik PiSu.

          1. Dziękuję CI, jak zwykle, za głos w dyskusji (podobnie jak Bogusławskiemu, czy nie cierpiącemu mnie zanadto Quetzolcoaltlowi etc.). Wśród osiągnięć PO można wymienić dobrą politykę zagraniczną, inwestycje w infrastrukturę, stabilność gospodarczą, odbudowę miast po dawnych zaniedbaniach, rozwój turystyki zagranicznej w Polsce, większą dbałość o prawa osób upośledzonych, wejście Polski do ESA i EOA, rozwój polskiej kultury i propagowanie jej na świecie. 

        2. Chodziło mi o ten fragment:

          .

          To źdźbło nie wytrzymujące porównania z belką, a właściwie​ z całym ich stosem, zostawionym przez PO – partię reprezentującą (tak wtedy, jak teraz) zlodziei, kombinatorów, próżniakow-celebrytow, byłych esbeków i zomowców, a więc faktycznie – „gorszy sort”.

          .

          Nie dośc, że to zwykłe i chamskie oszczerstwa bez pokrycia, to jeszcze obrażające sporą grupę ludzi (popierających PO). Takie treści na prawdę są tu akceptowane? W takim razie nic tu po mnie. Gdybym szukał intelektualnego rynsztoka, poszedłbym na Onet.

          1. Właśnie to co napisałeś jest oszczerstwem. Tutejsze rozmowy nie przypominają tych na Onecie. Czasem, jak zauważyłeś, kogoś poniosą nerwy w obronie jego politycznych przekonań. Czasem, ale nie cały czas. Oczywiście nie zgadzam się z przytoczonym przez ciebie fragmentem. Sam w wielu wpisach wyrażam poparcie dla PO. Na szczęśćie takich wpisów nie ma dużo, podobnie jak nazywających Pisowców faszystami (ale poszła nawet taka rozmowa z całkiem poważnymi osobami). Niestety, w politycznej dyskusji nerwy czasem puszczają. Ja naprawdę nie lubię i nie popieram PiS i to od dość dawna (nie od czasu wyborów), ale co mam zrobić, jeśli co jakiś czas nazywa się zwolenników PiS „faszystami” (i to w kulturalno – uczonych dywagacjach)? Ci „faszyści” pojawiają się nie tylko u nas, ale w całych mediach opozycyjnych, choć Pisowcy nie są moim zdaniem faszystami. To za mocne słowa. Ale skoro już przyjął się taki epitet, to czy można kneblować ostre słowa z ich strony? Oczywiście PO zdarzały się sprawy korupcyjne, sam badałem aferę na skutekt której ofiarą został mój przyjaciel. reżyser Zbigniew Rybczyński. Sęk w tym, że PiS też się takie sprawy zdarzają, a prócz tego niszczy ono porządek prawny państwa i robi Monty Pythona (tylko nieświadomie) z naszej polityki zagranicznej, czego PO nie robiło. 

          2. Nie ma "sporej grupy ludzi (popierających PO)" – dostępne ogólnie zdjęcia świadczą, że na spotkania z politykami PO przychodzą głównie członkowie PO oraz ich rodziny; o skali poparcia dowodnie świadczy także śladowe zainteresowanie "Marszem Wolności" wobec buńczucznie zapowiadanego pół miliona. Poparcie PO dawniej wynikało z faktu, że wielu ludzi faktycznie dało się nabierać na propagandę mówiącą "jaki to ten PiS straszny" i "co się stanie jak Kaczyński nie daj Boże dojdzie do władzy" (przez całe lata wszystkie programy np. T. Lisa były głównie albo wyłacznie o tym – słowo tysiąckrotnie powtarzane w końcu staje się prawdą). Słowem, popierało PO w obawie przed PiSem. Miało wszak runąć wszystko, począwszy od gospodarki, na swobodach obywatelskich i obecności w UE skończywszy. Teraz już nawet mainstreamowi publicyści (tacy jak D. Wielowieyska) potrafią przyznać, że żadne wolności w Polsce nie sa naruszane. Namiastką "sporej grupy ludzi popierających PO" jest co najwyżej pitawal, o którym wspomniałem.

            .

            Zejdz na ziemię, odłóż "Wyborczą" i niemieckiego "Newsweeka".  

             

             

          3. @ Crow: Chodziło mi o ten fragment:

            .

            To źdźbło nie wytrzymujące porównania z belką, a właściwie​ z całym ich stosem, zostawionym przez PO – partię reprezentującą (tak wtedy, jak teraz) zlodziei, kombinatorów, próżniakow-celebrytow, byłych esbeków i zomowców, a więc faktycznie – „gorszy sort”.

            —————————–

            Zupełnie nie wiem co Panu przyszło do głowy i jak Pan śmiał porównywać ten lepszy sort z tym gorszym sortem, ale mnie też czasem przychodzą głupie pomysły do głowy:

            Za  Cezarym Łazarewiczem:

            12 maja 1983 r. na Starym Mieście w Warszawie Grzegorz Przemyk z kolegami świętował pisemny egzamin maturalny z polskiego i historii. Chłopcy snuli się po centrum, mocno się wygłupiali. W pewnej chwili podbiegł do nich zomowiec Ireneusz Kościuk i szarpiąc Grzegorza, zażądał dowodu osobistego. Przemyk nie miał dokumentu, więc milicjant, tłukąc go pałką, wepchnął go do milicyjnej nyski.

            ….Szafa stoi za drzwiami po prawej stronie, a w niej dwadzieścia osiem teczek tajnych akt sprawy Grzegorza Przemyka. Wynika z nich, że tuszowaniem zbrodni i chronieniem milicjantów zajmował się cały sztab ludzi, od szeregowych esbeków po ministra spraw wewnętrznych. Stworzono ogromną machinę milicyjną, sztaby kryzysowe, grupy terenowe, zakładano podsłuchy telefoniczne, domowe, inwigilowano, szantażowano po to tylko, żeby zrzucić winę na sanitariuszy z pogotowia.

            **************************

            25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 r. na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat mężczyzna stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.

            *

            Marcin Rybak, Malwina Gadawa:

            Dziennikarze „Superwizjera” TVN ujawnili w sobotę nagrania pokazujące jak traktują 25-latka, zatrzymanego w maju ubiegłego roku. Skuty kajdankami, nie stawiający oporu jest rażony prądem z paralizatora.

            Z ustaleń „Superwizjera” wynika, że zaraz po zajściu na wrocławskim Rynku – kiedy czterech policjantów zatrzymywało Igora – policja podjęła akcję zatrzymywania świadków, którzy nagrywali interwencje telefonami komórkowymi. Dwaj mężczyźni trafili na ten sam komisariat, na który zawieziono Igora Stachowiaka. Czyli na komisariat przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu. Tu – relacjonował dziennikarzom jeden z nich – policjanci bili go w toalecie.

            ***************************

            Debata sejmowa w dniu 24 maja 2017 roku:

            Zbigniew Ziobro: – W pierwszym wystąpieniu wykazałem, że ta sprawa nie była chowana do szafy, ale była sprawą, nad którą prokurator rzetelnie pracował. Chcę jednak zadeklarować, że wystąpię do pani prokurator z wnioskiem, by w imię jawności i transparentności zgodziła się na ujawnienie całości materiału dowodowego.

            – Zarzuty łatwo postawić, ale trudniej broni się ich w sądzie. Dlatego też prokurator tak skrupulatnie prowadzi to śledztwo. By nie było później wątpliwości – dodał.

            – Co by było, gdyby nie media? To w takim razie, co by było, gdyby nie prokuratura? To właśnie ona zabezpieczyła taser i nagranie. To, że media pokazały te nagrania, to zasługa prokuratury. Co by było, gdyby prokuratura nie powołała biegłych? Początkowo materiał na taserze był nieczytelny – ujawnia Ziobro.

            Mariusz Błaszczak: – Powiedziałem wyraźnie, że wszyscy odpowiedzialni poniosą konsekwencje. Nie ma pobłażania takich zachowań. Niektórzy już stracili stanowiska.

            Beata Kempa: Stek pomówień i insynuacji wobec mnie! Wobec tego, że zostałam pomówiona przede wszystkim przez posła Budkę, który wczoraj udzielił w tej sprawie wielu wywiadów, informuję, że nie zamierzam tego tolerować. W dniu wczorajszym skierowałam wnioski o sprostowania, a jeśli nie będą sprostowane artykuły prasowe, wytoczę procesy. Budka wczoraj rzucał moim nazwiskiem na prawo i lewo. Dziś już nie wspomniał o mnie słowa. Skieruję to do komisji dyscyplinarnej. Mam prawo się bronić. Tak być nie może – nie każdy, kto mieszka w moim miasteczku, a robi karierę, jest ze mną związany. W ten sposób można myśleć, że każdy, kto pochodzi z Wrocławia, zawdzięcza karierę Grzegorzowi Schetynie. To zbyt duże nadużycie! Pierwsze wnioski już poszły, a następne przed nami, jeśli dalej będziecie insynuować.

            Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-smierc-igora-stachowiaka-debata-w-sejmie,nId,2397389#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

            *

            Oczywiście wszelkie porównywania i zestawiania są niczym nieuprawnione.

            Jak mawiali nasi aktorzy:

            "Jesteśmy wreszcie we własnym domu, nie stój, nie czekaj, pomóż".

            Na racjonalistycznym portalu wezwanie do pomocy moim zdaniem powinno tak wyglądać. Myśl sam i nie pozwalaj aby inni robili to za ciebie. Nie daj sobie wciskać kitu żadnym pseudoautorytetom. http://fiksacie.wordpress.com/2012/05/18/co-z-ta-polska-o-wciskaniu-kitu-harry-g-frankfurt-cytat/

            ***

  4. @ Tomek Świątkowski: A niby czemu "musimy" odróżnić? A może jego fascyncja bandyckim komunizmem była właśnie owym "samodzielnym zdefiniowaniem sensu życia", o którym piszesz, że to jest "poważna i trudna odpowiedzialność"?

    Sartre bez wtpienia tej odpowiedzialności nie udźwignął – zarówno z uwagi na fakt iż popierał i propagował najbardziej zbrodniczy system w dziejach świta, jak z uwagi na własne życie osobiste.

    To Sartre tworzył intelektualny obornik, na którym wyrosły takie chwasty, jak Pol Pot (który kształcił się bynajmniej nie w Moskwie, tylko w Paryżu).

    @ Elasp:  ……To źdźbło nie wytrzymujące porównania z belką, a właściwie​ z całym ich stosem, zostawionym przez PO – partię reprezentującą (tak wtedy, jak teraz) zlodziei, kombinatorów, próżniakow-celebrytow, byłych esbeków i zomowców, a więc faktycznie – „gorszy sort”.

    @ Jacek Tabisz: I ludzie odpowiedzieli Elaspowi, że nie ma racji, nikt jednak nie powołał się na twarde dane. Ani Elasp, ani jego adwersarze. A przecież można, a nawet trzeba – jak słusznie zauważyłeś. Ja piszę o PiSie krytycznie i staram się uzasadnić to, co twierdzę.

    ————————

    W mojej subiektywnej ocenie nikt tu nie powołał się na żadne „twarde dane”. Na przykład takie: Mój sąsiad ma dwie nogi i psa, który ma nogi cztery, więc chyba jest jasnym, iż mają przeciętnie po trzy. Ponadto statystyka, a tym bardziej socjologia, czy też analizy gospodarcze, to nie tylko matematyka i "twarde dane", to także rozumienie tych wyliczeń, do których i wiedza i inteligencja by się jednak zdała.

    Nie wiem prawdę mówiąc jak to oblec w „twarde dane” poniższe stwierdzenia:

    bandyckim komunizmem

    najbardziej zbrodniczy system w dziejach świta

    intelektualny obornik, na którym wyrosły takie chwasty

    partię reprezentującą (tak wtedy, jak teraz) zlodziei, kombinatorów, próżniakow-celebrytow, byłych esbeków i zomowców, a więc faktycznie – „gorszy sort”.

    Zresztą od początków swojej refleksji nad światem mam poważne problemy z wytyczaniem ostrych granic. Jestem pewien, iż wszyscy ludzie są subiektywni, ale jak wytyczyć granicę pomiędzy subiektywizmem a zaślepieniem wiarą we własną rację? Jak wytyczyć granicę pomiędzy mądrością a głupotą? http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,43/s,600722#w603757  Jak wytyczyć granicę pomiędzy zdrowiem, a chorobą psychiczną? http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,716930/z,0

    Oceniając ludzi i ich intelektualny dorobek, a musiałem to czynić zawodowo, prawie nigdy nie otrzymywałem do oceny „twardych danych”. Musiałem to czynić na wyczucie, co jest łatwym, gdy mamy do oceny ludzi głupszych od siebie, ale coraz trudniejszym wraz z wzrostem ich mądrości, a czasem musiałem, gdyż taka jest w życiu prawidłowość, oceniać ludzi dużo mądrzejszych i o znacznie większej wiedzy. Uważam, iż gdy nie posiądzie się umiejętności wyczucia mądrości i stawiania jej wyżej od głupoty nigdy nie powinno się zostawać szefem niczego. Bardzo lubię czytać i czytam sporo. Nauczyło mnie to poznawania wartości zawartości merytorycznej książki, artykułu już po przeczytaniu kilku, kilkunastu zdań. Każdy inteligent, nie mówiąc już o redaktorze powinien mieć wyrobioną taką sprawność. A tu już zupełnie brak „twardych danych”, to dar od Boga, albo losu nam dany i albo to mamy, albo nie mamy.

    To tylko takie moje dywagacje na temat „twardych danych tu ocenianych”, kto chce i potrafi zrozumieć moje wywody ten je zrozumie inni powinni to sobie darować, gdyż nikt sam siebie nie przeskoczy, a nawet wyżej własnego kolana nie podskoczy.

    Pozdrawiam.

    ***

    1. "Nauczyło mnie to poznawania wartości zawartości merytorycznej książki, artykułu już po przeczytaniu kilku, kilkunastu zdań."

      .

      Nabył Pan więc umiejętności porównywalne ze zdolnościami p. Krzysztofa Jackowskiego. On na podstawie równie skąpych danych jest w stanie wskazać miejsce zaginionej osoby, rzeczy, itd. Zawsze mi się wydawało, że należy poznać całość, ażeby wydać o niej kompetentny i trafny sąd, i nie polegać nigdy na doświadczeniu ni rutynie. 

  5. @ Jacek Tabisz: Właśnie to co napisałeś jest oszczerstwem. Tutejsze rozmowy nie przypominają tych na Onecie. Czasem, jak zauważyłeś, kogoś poniosą nerwy w obronie jego politycznych przekonań. Czasem, ale nie cały czas. Oczywiście nie zgadzam się z przytoczonym przez ciebie fragmentem. (…) To za mocne słowa. Ale skoro już przyjął się taki epitet, to czy można kneblować ostre słowa z ich strony?

    ——————

    Oczywizda, gdyż wszystkie krytyczne opinie (a jednak jest ich sporo) pod adresem portalu, redaktora naczelnego i przyjaciół jego, to zwyczajne oszczerstwa, gdyż inaczej być nie może. To fakt alternatywny i jak jest z taki faktami, to on jest całkowicie niedyskutowalnym.

    Przecież to zupełnie niemożliwym jest zauważyć, iż paru uczestnikom stale ponoszą nerwy i używają słownictwa na poziomie rynsztoka, a merytorycznie wcale nie stoją wyżej.

    Spora część wypowiedzi na forum odwołującym się w swojej linii do racjonalistycznego poglądu na rzeczywistość, rzeczywiście nie przypomina tych na Onecie, gdyż jest jeszcze na niższym poziomie i to w przypadku tych uczestników wcale nie zdarza się czasem, a jest to stan permanentny.  Trzeba być mocno zaślepionym aby tej „mowy nienawiści” nie zauważać: Warto tu przypomnieć stary dowcip:

    Mąż wraca niespodziewanie z delegacji. Zastaje żonę z kochankiem i krzyczy.

    – O Boże! Co ja widzę. Moja najukochańsza mnie zdradza!

    Żona spokojnie.

    – I ty mówisz, że mnie kochasz, a wierzysz własnym oczom – zamiast mnie wierzyć!

    Oczywiście święcie wierzących we własną rację nikt nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne. To obowiązek nie tylko redaktora naczelnego, ale każdego inteligenta – od czasu wyjść z siebie, stanąć obok i popatrzeć krytycznie na siebie i swoje dzieło. Jak tego się nie potrafi, to przynajmniej obejrzeć się w lusterku krytykujących. Myślę, iż warto się zastanowić na komunikatami z zewnątrz i jeśli jedna osoba mówi nam żeśmy pijani to można ją zlekceważyć, jeśli dwie – warto się zastanowić się, a jeśli trzy – to raczej idź się położyć? Wiem, iż człowiekowi – szczególnie na stanowisku – bardzo trudno przyjąć, że to on się myli i z wielkimi trudnościami swoje niedoskonałości i błędy zauważa, ale ich niezauważanie to prosta droga do samo kompromitacji. Zaś nic nas bardziej na manowce nie zwodzi jak zwodzą nas fałszywi przyjaciele i zwolennicy nas wychwalający.

    ***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

8 + trzynaście =