Wołając „opozycjo!” mam na myśli nie tylko polityków, nie tylko dziennikarzy, ale zwykłych ludzi będących w opozycji wobec rządów PiSu w Polsce. Obecnie coraz częściej pojawiają się głosy, że Polacy to naród „(pseudo)patriotów i głupców” albo „ciemny lud o mentalności chłopów pańszczyźnianych”. Tę złość spowodowało rosnące poparcie dla PiSu, którego przyczyny opozycja inaczej nie umie sobie wyjaśnić. Tymczasem Polacy są normalnym europejskim społeczeństwem, zaś błąd popełnia opozycja wrzucając wszelkie możliwe postulaty do jednego wora.
Potrzebna jest analiza. Podzielenie postulatów swoich i innych ludzi na poszczególne grupy tematyczne, na poszczególne punkty. Bez zrozumienia tego, czego chcą ludzie nie można być bowiem opozycją odnoszącą sukcesy.
Po pierwsze. Polacy nie są ksenofobami i rasistami. Boją się imigrantów z państw muzułmańskich, gdyż islam na całym świecie się radykalizuje, zaś kraje Europy Zachodniej, mimo dekad doświadczeń z imigrantami muzułmańskimi pokazują daleko idącą bezradność, której ceną nie są tylko zamachy terrorystyczne, ale znaczące pogorszenie się bezpieczeństwa, codziennego życia, zmniejszenie środków na inne cele. Wielu Polaków, choć nie ceni zbytnio PiSu, to jeszcze bardziej obawia się nowej władzy, która mogłaby się otworzyć na świat islamu równie bezmyślnie jak Szwecja, Belgia czy Francja. Z dwojga złego wybierają PiS. Rozumiem, że wielu z Was może się to wydawać śmieszne, ale może część osób, które wzbudzają w Was kpinę swoimi „stanami lękowymi” ma rację, tylko widzi dalej i szerzej niż Wy.
Po drugie. Istnieje coś takiego, jak pogarda elit Zachodniej Europy wobec państw Europy, które dołączyły do UE po odzyskaniu niepodległości od ZSRR. Istnieje pogarda, istnieje rasizm wewnątrz europejski. Dlatego zbytnie liczenie na pomoc polityków innych państw UE, na ich nacisk na Polskę, jest przez wielu Polaków odbieranie bardzo źle. Tymczasem spora część opozycji, w tym piszący na naszym portalu Andrzej Dominiczak, prezes Towarzystwa Humanistycznego, traktuje europejskich polityków jako jakichś archaniołów i wychowawców, którzy rózgą zmuszą nas, dla naszego dobra, do większego humanizmu, do nauki demokracji etc. To bardzo naiwne przypuszczenie i zraża wielu Polaków przybliżając ich do PiS.
Po trzecie. Chęć blokowania wolności słowa w imię poprawności politycznej pokazuje niekiedy znacznie dalej idącą propagandę niż ta z TVPiS. Osoby chcące kneblować i jednocześnie zdenerwowane propagandową rolą TVPiS muszą się wydawać wielu Polakom hipokrytami.
Po czwarte. Zagarnianie do siebie wszystkich „walczących z PiS”. Nie zwracanie uwagi na to, że wśród walczących z PiS są też osoby realizujące swoje bardzo egoistyczne interesy, w tym rzeczywiście osoby związane z służbami PRL i uważające stan wojenny za fajną i niegroźną zabawę. Zraża to wielu Polaków.
Po piąte. Stosunek do historii. Bez wahania przyznam Wam rację, że PiS chce tworzyć nową, mityczną historię, aby budować poczucie narodowej dumy po PiSowsku. Ale odpowiedzią na to poczucie dumy nie może być równie przerysowane poczucie wstydu, forsowane przez drugą stronę. Najlepszym panaceum na misję historiozoficzną PiS jest człowiek ceniący sobie polską historię, będący patriotą, ale też niechętny do jakiegokolwiek przeinaczania historii.
Po szóste. Rodzina. Sama nie jestem konserwatystką, ale nie mogę nie zauważyć tego, że w Europie mamy kryzys rodziny. Sprawia to, że jest nas coraz mniej i musimy ratować się emigracją, co nie zawsze jest dobre. Dlatego nie należy przeciwstawiać typowych heteroseksualnych małżeństw mających dzieci parom LGBT. Jestem za prawami dla LGBT, ale należy o nie walczyć bez krytyki „tradycyjnego modelu rodziny”. Trzeba wspierać oba modele rodziny – tradycyjny i nowoczesny. Polska i Europa potrzebują tradycyjnych rodzin z dziećmi, dlatego 500+ jest dobrym pomysłem.
Po siódme. Tożsamość. Europa przeżywa kryzys tożsamości, dlatego (między innymi) nie umie sobie dać rady z integracją ludzi z innych kultur. W zderzeniu z roszczeniową i agresywną postawą muzułmanów daje to skrajnie negatywne efekty. Dlatego warto wzmacniać oryginalne tożsamości europejskie – chrześcijańską i oświeceniową.
Po ósme. Praworządność. Słusznie krytykujemy PiS za niszczenie prawa. Ale nie możemy skupiać się wokół innych „prawołamaczy” takich jak Mateusz Kijowski czy Konrad Materna. Musimy też prawo rozumieć i widzieć je sprawiedliwie, nie na zasadzie „naszym wolno więcej”.
Teraz, moim zdaniem i idąc za moją radą, każdy opozycjonista powinien zastanowić się, na ile spełnia te postulaty, lub na ile odnosi się do nich poważnie i z szacunkiem. Przepracowanie tego tematu przyniesie sukces.
Ciekawe, ciekawe.
Opozycja jest negacja PiS-u, niezależnie, czy ma to sens, czy nie. Przykład: Schetyna był niechętny przyjmowaniu uchodźców jeszcze miesiąc temu, wtedy PiS:PO = 31:29 w sondażach. Ale wystarczyło, że PiS powiedział stanowcze nie uchodźcom i PO jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki chce przyjmować uchodźców – ostatnio Schetyna zapowiedział, że kampania do wyborów samorządowych będzie oparta na postulacie przyjmowania uchodźców przez samorządy. Efekt tych działań jest PiS:PO = 41:19. Jeżeli PO będzie miało taki pomysł na odzyskanie władzy, to marnie to widzę.
Bez programu nie będzie żadnego sukcesu, a nie bez analizy. Nie istnieje nic w świadomości społecznej – absolutnie nic! – co by mogło uchodzić chociażby za zalążek lub namiastkę programu PO czy Nowoczesnej. A może ktoś z forum zna programy tych ugrupowań – ? Dyskusja z opozycją oraz o opozycji jest i będzie stratą czasu dopóty, dopóki nie sformułuje ona konkretnego programu, wychodzącego w swych szczegółach poza nic nie mówiące ogólniki w rodzaju "obrony demokracji", "szanowanie prawa", i im podobne. O ile mnie pamięć nie myli, PO zapowiadała przed wakacjami ub. roku, że po wakacjach (w pazdzierniku) przedstawi szczegółowy program, stanowiący kontrpropozycję dla (realizowanych!) założeń programowych PiSu. Tak się jednak nie stało. Zresztą wydaje mi się, że na tego rodzaju posunięcia jest już stanowczo za pożno i na wygranie przyszłych wyborów opozycja nie ma jakichkolwiek szans. Powinna więc myśleć co najwyżej o wyborach za sześć lat i przeznaczyć tych parę dodatkowych wiosen na pracę od postaw (rozumianą jak wyżej), a nie na wygłupy w rodzaju niedawnych utarczek Władka Frasyniuka z policją. O ile oczywiście politycy ci (zwłaszcza PO) nie trafią za ten czas do więzienia, wszakże wszystko wskazuje na to, iż tam jest miejsce Donalda Tuska czy Ewy Kopacz, a nie w ławach sejmu czy senatu.
"Andrzej Dominiczak, prezes Towarzystwa Humanistycznego, traktuje europejskich polityków jako jakichś archaniołów i wychowawców"
Pan Dominiczak jako szef jednoosobowego Towarzystwa Humanistycznego = NGO, traktuje Brukselę jako chlebodawców a nie wychowaców.
Andrzej nie czerpie pieniędzy z funduszy unijnych, zaś Towarzystwo Humanistyczne ma większą ilość członków, co łatwo sprawdzić, gdyż co najmniej 5 osób z TH poza Andrzejem mamy w naszych audycjach.
Panie Nietsche, a skąd nagle te absurdalne pretensje czy zarzuty i to tutaj – nie pod moim tekstem. Wszystko bzdura, jak już napisał Jacek Tabisz, ale jesli Pan uważa, ze jestem za malo krytyczny wobec politykow z Zachodu, to proszę wskazać jakeiś konkretne wypowiedzi lub inne hołdy, jakie rzekomo im składam. Tylko nie tutaj, proszę, bo każdy autor zasługuje na to, by dyskusja dotyczyła tekstu, pod którym jest prowadzona.
Panie Nietsche, dopiero teraz zajrzalem do tekstu AS i zauważyłem, że zaczyna Pan od cytatu z autorki, wiec moze i miejsce właściwe 🙂 Ale nadal nie wiem, skąd oboje wzięliście te swoje księżycowe wyobrażenia na temat mojego stosunku do politykow na Zachodzie.
Tęskonota za POPISEM. Ten tekst jest o tym, że skoro opozycja nie może być opozycją to niech będzie taka jak partia rządząca a nawet bardziej. Tylko po co nazywać ją opozycją? Nie bój się Szaniawska, po prostu zadeklaruj poparcie dla PIS skoro tak bardzo ci odpowiada.
no tak. kto nie skacze ten za pisem…
rasizm wewnątrz-europejski!!! LOL Padłem ze śmiechu!. To już nie jest to krytyka ideologi? No plizzz Szaniawska, weź napisz coś o krytyce ideoligii Polskiej. Tak ładnie ci to wychodzi.
Ciekawy artykuł . Głos "głos wołającego na puszczy" mnie się skojarzył , więc i odbiorców traktując rzecz literalnie będzie raczej niewielu (może więc chociaż Adam Wajrak ? 😉 )
A na poważnie to czytając prasę tak z lewej jak i z prawej strony odnoszę smutne wrażenie iż przynajmniej póki co ,czas analiz się skończył .
ps. Co do BENBENKA to jak się zdaje ludzie mu podobni doradzali ostatnie lata opozycji ,proponuje więc tym razem wykorzystać ich talenty konstruktywnie i wysłać w roli doradców do Korei Północnej co spowoduje jak mniemam upadek tego nieludzkiego reżimu w pół roku .;)
Od pewnego czasu głoszę tezę, że sprawa imigrantów będzie kluczowym argumentem wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Odkąd PO zaczęło nawoływać do przyjęcia imigrantów, PIS zyskuje, PO traci. Co więcej: to przenosi się na Tuska i Dudę w przyszłych wyborach prezydenckich. Tusk miał wysokie notowania po 29:1, ale poparcie spadło, gdy zaczęły się naciski na Polske w sprawie imigracji. Nawet są już dwa sondaże pokazujące, że Duda wygrywa z Tuskiem drugą turę wyborów prezydenckich.
Mnie dziwi że sondaże jeszcze nie pogrążyły PO w okolice progu 5%. Tak słabej opozycji jeszcze nie mieliśmy, przy której Pis może gładko bez wyciągania hejtu to rozgrywać w którym to nurzają sie przeciwnicy Pisu nie mając argumentów waląc dziecinnym memem i powołując sie na beznadziejną Unie. Do tego pogrąża ich Tusk.
Wczoraj przeczytałem samochwalbę PO, która głosiła wszem wobec, że PO jest najbardziej chrześcijańską partią, bo 71% zwolenników PO pragnie przyjęcia imigrantów. Jak PO wygra, to wejdzie klerowi wstecznie aż do jelita cieńkiego.
Pani Alicjo, przypadek sprawił, że natrafilem w Pani tekście na uwagę pod moim zdresem, To bardzo ogólna ocena, z którą się niezagdzam abnni trochę, ale nie zameirzam się bronić; chcialbym tylko wiedzieć, skąd pani wzięla to osobliwe przekonanie.
Pisze pani także,. że prawo trzeba rozumieć. Pełna zgoda. Zachęcam w związku z tym do przemyślenia norm i zasad, na jakich funkcjonuje Unia Europejska. To też jest prawo, ktore uważam za dość dobre, choc nie idealne, choćby dlatego, że nie uwzględnia w dostatecznym stopniu zagrożeń wynikających z faktu, ze nie we wszystkich krajach Unii istnieje rozwinięta kultura liberalno-demokratytczna. I nie chodzi tylko o Polskę.