W sierpniową środę, w samym sercu lata (10.08.22), kiedy większość melomanów zażywa spacerów w Sopocie, usłyszeliśmy kolejny koncert z cyklu Kino Organowe NFM. Na organach i syntetyzatorze grał Adam Tański, zaś na ekranie pojawił się legendarny film Gabinet doktora Caligari w reżyserii Roberta Wienego. Obraz pochodzi z 1920 roku i podobnie jak wyświetlane w Kinie Organowym Metropolis należy do nurtu ekspresjonizmu w sztuce. Choć jednak fabuła Gabinetu doktora Caligari jest na tle innych filmów niemych złożona i wyrafinowana, to jednak ekspresjonizm tego filmu nie daje się porównać z olśniewającym Metropolis. Co oczywiście nie znaczy, że jest źle. Ogromne wrażenie robi w Gabinecie dr Caligari wykorzystanie dzieł malarskich Waltera Reimanna, Hermanna Warma oraz Waltera Röhriga. Skrzywione i wydłużone geometrie, sprytnie wplecione w systemy rzeczywistych drzwi, okien i przejść, bardzo mocno oddziałują na wyobraźnię i znakomicie pasują do fabuły, która jest ekspresjonistycznym studium prawdziwego szaleństwa. A może w tym filmie chodzi o ukazanie pułapki w którą wpaść może nasza prawdziwa rzeczywistość? Jakkolwiek by nie było, film jest starannie niejednoznaczny i jako taki został uznany za jeden z pierwszych artystycznych filmów w historii kina.
Jaka zatem muzyka powinna wspierać pierwszy artystyczny film? Adam Tański, będąc już wybitnym specjalistą w zakresie improwizacji i mieszania gatunków, zaproponował muzykę bogatą i monumentalną, nie uciekającą od elementów rytmicznych i w dobrym tego słowa znaczeniu filmowych. Jednocześnie nasze organy wymuszały patrzenie na to, które nietypowe dźwięki zawarte są w nich samych, a które jednak musiał podarować im umieszczony z boku konsoli organowej syntetyzator. Upewniłem się w ten sposób, że wrocławskie organy posiadają obok piszczałek bogatą kolekcję głosów czysto perkusyjnych jak i dzwonowatych. Nadal nie jestem pewien, jaka część głosów szumiących, wiatrowych, pochodziła z organów, a jaka z ich elektronicznego wnuka. Wracając do organisty – ważnym elementem w jego obecnej aktywności jest kooperacja ze światem muzyki ludowej i to nie byle jakiej, lecz tej najbardziej tajemniczej, kurpiowskiej.
Jak czytamy na stronie artysty:
W związku z tymi informacjami zacząłem się zastanawiać, na ile zgłębianie źródeł fascynującej muzyki ludowej mogło się przełożyć na zgłębianie źródeł kina, jakim jest już od wielu odsłon Kino Organowe NFM. Stylistycznie improwizacje Tańskiego do filmu niosły ze sobą pewne echa organowego romantyzmu, ale choć mocne, bardzo trudne do jednoznacznego określenia.
W improwizacjach słyszeliśmy też muzykę wyraźnie związaną z naszymi czasami, bez wątpienia niosącą w sobie znajomość popularnej muzyki elektronicznej, lecz te inspiracje zostały przetworzone w tak inteligentny sposób, że z prostej muzyki pozostała tylko przystępność i energia, cała reszta została wysublimowana i nie stanowiła kontrastu z romantycznym żywiołem improwizacji artysty. Bez wątpienia warto sięgnąć po jego płytę Polichromia. Łączy ona surowy, kurpiowski folklor z improwizacjami na zabytkowych organach znajdujących się w Bazylice Mniejszej w Myszyńcu w Puszczy Zielonej.