Wyznawców rządzącej koalicji tronu i ołtarza nie obchodzi nic – nic ich nie razi i nic nie zniechęca. Kult autorytarnej władzy nie słabnie pomimo postępującego bezprawia, krycia pedofilów, korupcji, nepotyzmu, cenzury, pospolitego chamstwa i kłamstw o rzekomo skutecznym zwalczaniu pandemii Covid – 19, choć nowych zakażeń mamy najwięcej w Europie. Pisowski lud gotów jest oddać życie za utrzymanie władzy przez ukochanego przywódcę i jego pomagierów. Dlaczego? Diagnoza, jaką stawiają nasi rozmówcy może być dyskusyjna, ale na pewno jest wolna od nadmiernej grzeczności typowej dla większości rozważań prowadzonych w mediach, dla których liczy się głównie to, co wypada powiedzieć lub nawet pomyśleć. Zapraszamy do dyskusji.
Panie Andrzeju, Pan jako popularyzator psychologii ewolucyjnej nie dostrzego i nie wspomine przy okazji owego "amoralnego familizmu" klasyki gatunku czyli doboru łącznego czy też altruizmu krewniaczego.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Altruizm_krewniaczy
Po prostu nai bez powodu nazywam lud pisofski motłochem, jako ze kieruje się w swoich odruchach czystym biologicznym darwinizmem. O zadnej moralności nie może być tutaj mowy.
Panie Michale, nie jestem popualryzatorem psychologii ewolucyjnej, choć cenię dorobek i podejście tej dyscypliny i czasem wyjaśniam coś na jej gruncie. Jednak za mało się nią zajmuję i za rzadko piszę lub nagrywam, żeby się tak określić. Poza tym wyjaśnienia ewolucyjne to nie wszystko. Nie wyjaśnia np. dlaczego amoralny familizm to wciąż cecha spolecznośi na południu Włoch, a w zancznie mniejszym stopniu n pólnocy. Nie obejmuje roli Kosciola katolickiego i jego idelogii, a także tego, dlaczego ta ideologia wcciąż ma wpływ na mentalność Polaków, a nie np. Holendrów. Itd. itp. Ewolucyjnie kształtowane skłonnośi są ważne, ale kultura, jesli jest głęboko zakorzeniona, może je modyfikować.
Taka jest ich "wiara" skupiona na obrzędowości ludowej czy towarzyskiej bez zwracania uwagi na owe nauki moralne którymi kosciółek tak sie szczyci przy każdej okazji. Sam przeciez Pan o tym mówi(że tak wynika z badań). Powierzenie (zdemoralizowanemu w znacznym stopniu) koścółkowi(w sojuszu ze zblatowanym z nim państfem) dbałosci i odpowiedzialności o moralnośc w dzisiejszych czasach musiało prowadzić do zmotłoszeni istotnej częsci populacji do cofnięcia jej statusu moralnego do stanu bliskiego zwierzęcemu.
Ludzie skupili sie na materialnym dobrobycie. Wolnosc slowa,, demokracja zeszly na margines.
Panie Januszu, oni sami tak myślą i piszą w piewrszej części komentarza, ale w drigiej czesci piszę, ale nie cierpię wykształciuchów i żydokomuny. To jest doslowny cytat z komentarza do tego materialu na YT. Moim zdaniem tak naprawde (poza niewieloma przypadkami) tak naprawde chodzi o ich nienawiscć, że ona szuka wroga a PiS im tych wrogów skazuje i utwoerdza ich w przekonaniu, że nienawidzą słusznie. Proszę sobie wyobrazić, że w lektoracje PiS nadala żywa jest wiara i stosowana wrogość do rzekomych autorów katastrofy Smoleńskiej. Nawet ja bylem zdumiony, ale wiara w to, ze to był spisek Putina z Puskiem jest wciaż żywa.
Mnie najbardziej zdumiewa to, że tak wszyscy atakują kościół za tuszowanie pedofilii a jak przychodzi co do czego to i tak większość z nich głosuje na PO, SLD czy PSL, czyli partie, które nic w tej sprawie nie robiły, zamiast głosować na kogoś kto jeszcze nie rządził.
Jako, że pracowałem kiedyś w firmie badawczej, to mogę pewną kwestię sprostować. Nie wiem na jakie badania się Pan Dominiczak powołuje i jak było ono robione, ale ja robiłem kiedyś podobne badanie. Było tam pytanie o to co jest dla ludzi ważne, i było ok 15 elementów, w tym wolność słowa, z tym, że respondenci mogli wybrać tylko 3 elementy. Nie wiem czy badanie, na którym opiera swój pogląd Pan Dominiczak wyglądało w taki sam sposób, ale jeśli tak, to w żadnym razie nie można powiedzieć, że tylko dla 3% ludzi wolność słowa jest ważna.
Pamie Tomku, głownie mialem na myśli badania CBOS z 2013 roku: http://www.humanizm.net.pl/errata.html
ale nie tylko. Pare lat temu [pdpbne do Pańskich badania robił Eurostat i wyszlo w nich, ze tylko 5 proc. Polaków iważaw olność osobistą za ważną wartość. A jak to wyszlo u Pana?
Wie Pan, ja nie wiem jak wyszło u mnie, bo nie każde wyniki są publiczne. Ja realizowałem takie badanie a nie opracowywałem wyniki, więc nie wiem jakie były wyniki. Jedyne co mogę powiedzieć, to to, że jeśli w takim badaniu respondenci mogą zaznaczyć max 3 odpowiedzi, to w żaden sposób nie odpowiada to na pytanie dla ilu osób ważna jest wolność słowa. Zresztą link, który Pan podał również nie daje wglądu w metodologię, a w szczególności w wytyczne dla ankieterów. Mogę jedynie powiedzieć, że 90% osób, które ja pytałem, odpowiedziało, że jest dla nich ważne wszystko co wymieniłem, no ale skoro mogli wybrać tylko 3 elementy, no to wybrali jakieś 3. Generalnie jako były pracownika agencji badawczej, radzę z wieeelką dozą sceptycyzmu traktować różnego rodzaju wyniki badań społecznych, bo z doświadczenia wiem, że zawierają olbrzymią masę błędów i 90% z nich, nie jest zgodna z zasadami przeprowadzania rzetelnych badań.
Proszę Pan, ja mialem 5 na studiach z metodologii badań w naukach społecznych, wiec wiem mniej więcej, na yczym polegakją lub mogą polegać problemy. Jednak trudno z tego powodu nie mieć żadnej opinii albo opierać siętylko na anegdoatach, zwłaszca jesli wyniki innych badań potwierdzają te, o których mowa. Proszę zwrocić uwagę, że w badaniach Eurostatu na tekie same pytania odpowiadali mieszkancy wszystkich krajów UE i jedno zaliczyli wolność osobistą do najwazniejszych wartośi częśiej, a inni rzadziej, co samo w sobie dowodzi, ze w tym przypadku uzyskujemy rzeczywisty wskaźnik ważności, która zawsze jest relatywna.
Wie Pan, ja nie twierdzę, że nalezy opierać się na anegdotkach. Ja po prostu nie opieram się na badaniach bo wiem, że są źle przeprowadzane, opieram się wyłącznie na badaniach, w których jest wgląd w metodologię i wytyczne dla ankieterów, Pan może robić jak Pan uważa. Pracowałem co prawda w jednej firmie, ale pracująć w tej branży wiem, że tak wygląda to w dużej części firm, bo to nie kwestii agencji badawczych, tylko klientów, więc fakt, że inne badania coś potwierdzają zupełnie do mnie nie przemawia, jako, że doświadczenie podpowiada mi że są one również zupełnie źle zrealizowane. Co do eurostatu, to również musiałbym mieć wgląd do metodologii, być może były inne wytyczne dla każdego kraju ze względu na jego specyfikę, tego nie wiem. Powiem Panu nawet, że po realizacji takich badań, sam z siebie przepytałem ok 30 osób na ulicy, zadając im pytanie czy wolność jest dla nich ważna (pytałem o wolność, bo w realizowanym przeze mnie badaniu, wolność była najrzadziej wybierana sposób 3 możliwości), i wszyscy odpowiedziali twierdząco. Jaki z tego wniosek? Może nich Pan w ramach racjonalista tv przeprowadzi sondę na ulicy i sam sprawdzi?
E badaniu Eurostatu na pewno było to same pytanie, te same wartosci do wyboru. Innych szczegółow nie pamietam, ale moim zdaniem porownanie wybikow z roznych krajów daje dobry obraz. Poza tym oczywiscie potwierdzaja to moje obvserwache, i to rowneiz ze srodowisk lewicowych, czy antyklerykalnych. Ale jasne, ze trzeba zachowac zdrowy krytycyzm.
Proszę o podanie linku do tych badań, o których mowa na stronie humanizm.net.
Elaspie, ta sa badania sprzed paru lat. CBOs ma wlasna strone internetowa. moze tam jeszcze są. Ja nie wierzysz poszukaj. My jednak pracujemy za darmo 🙂
Tak, ma Pan rację. To badanie jest tutaj: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_111_13.PDF
.
Napisał Pan:
"Pamie Tomku, głownie mialem na myśli badania CBOS z 2013 roku: http://www.humanizm.net.pl/errata.html
ale nie tylko. Pare lat temu [pdpbne do Pańskich badania robił Eurostat i wyszlo w nich, ze tylko 5 proc. Polaków iważaw olność osobistą za ważną wartość. A jak to wyszlo u Pana?"
.
W badaniu CBOSu z roku 2013 nie chodziło jednak przecież o podanie wartości ważnej – byłoby absurdalne, gdyby tylko 3-5 % Polaków uważało wołność głoszenia własnych poglądów za rzecz ważną. W badaniu tym chodziło o to, co uważają Polacy za rzeczy NAJważniejsze, i chyba trudno sie dziwić, że większość wybrała szczęście rodzinne, zachowanie dobrego zdrowia i uczciwe życie.
.
Pytam Pana: czy dla Pana wolność głoszenia własnych poglądów jest ważniejsza od szczęścia rodzinnego i zachowania dobrego zdrowia?
Tak, ma Pan rację. To badanie jest tutaj: https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_111_13.PDF
.
Napisał Pan:
"Pamie Tomku, głownie mialem na myśli badania CBOS z 2013 roku: http://www.humanizm.net.pl/errata.html
ale nie tylko. Pare lat temu [pdpbne do Pańskich badania robił Eurostat i wyszlo w nich, ze tylko 5 proc. Polaków iważaw olność osobistą za ważną wartość. A jak to wyszlo u Pana?"
.
W badaniu CBOSu z roku 2013 nie chodziło jednak przecież o podanie wartości ważnej – byłoby absurdalne, gdyby tylko 3-5 % Polaków uważało wołność głoszenia własnych poglądów za rzecz ważną. W badaniu tym chodziło o to, co uważają Polacy za rzeczy NAJważniejsze, i chyba trudno sie dziwić, że większość wybrała szczęście rodzinne, zachowanie dobrego zdrowia i uczciwe życie.
.
Pytam Pana: czy dla Pana wolność głoszenia własnych poglądów jest ważniejsza od szczęścia rodzinnego i zachowania dobrego zdrowia?
Odpowiedzi brak.
Może ja odpowiem. Jak dowodzi historia brak wolność głoszenia własnych poglądów prowadzi do szczęścia rodzinnego i zachowania dobrego zdrowia tylko nielicznych rodzin(tych które sprawują dyktaturę)
Z Kazikiem nam się pięknie zobrazował przykład “poprawności politycznej”, jeśliby stosować konsekwentnie to określenie tak samo jak stosowane jest ono powszechnie wobec lewicy. No więc nie ma “poprawności politycznej” jest tylko polityczna walka gdzie język w sferze symboli jest kontrolowany dopuszczając jedynie określone treści. Kontrola języka pozwala kontrolować politykę.
W Polsce nie istnieje zasadniczo i nigdy nie istniała tradycja wolnościowa powszechnie ugruntowana w politycznej tradycji jak i społecznej potrzebie. Modernistyczny projekt liberalnej demokracji budowany jest odgórnie, przywoływane uwolnienie się od komunistycznej cenzury było nie celem by zapewniać swobodę wypowiedzi ale by zarzucać jednej stronie cenzurę.
Zdziwiłbym się gdyby w odczuciu ludu potrzeba posiadania swobody wypowiedzi miała jakąkolwiek wartość. Ludowa moralność raczej dezawuuje mówienie dla samego mówienia, tam liczy się wartość tego co masz do powiedzenia.
To z kolei jest głęboko zakorzenione w kulturze, wynikłe z tradycji, odzwierciedlające się ze struktur społecznych, roli jednostki itp. Ta mityczna walka o wolność którą tak dzielnie podobno ten naród toczył to sympatyczna propaganda “feel good”. Praktycznie wolność której najbardziej ludowi brakowało to wolność ekonomiczna, pozwalająca na “wolne” wybory konsumpcji rzeczy a nie idei.
Od dawna mówiło się o zagrożeniu jakim konsumpcjonizm jest dla idei liberalnej demokracji. Ochrona konsumpcjonizmu zastąpiła, również wśród elit potrzebę ochrony “podstawowych wartości”. Zwłaszcza kiedy tradycyjna walka o “podstawowe wartości” stała się konsumpcją serwowaną przez kapitalizm, który sprzedaje ją jako produkt. Konsument ma wrażenie, że walczy o lepszą sprawę a tak naprawdę uczestniczy w projekcie rzeczywistego marketingu (nawet nie politycznego).
Nie mam potrzeby deprecjonowania filmu Sekielskich, ale ich dzieło to również produkt bardziej niż manifestacja moralności która odkrywa prawdę i wobec tej prawdy wzburzone społeczeństwo naprawia się.
Benbenku, dzięki za poważny komentarz, z kyotym częściowo sie zgadzam oczywiscie, jednak nie całkiem. Myślę, że mna wolności wypowiadania poglądów im nie zależy, bo oni nie mają poglądów. mają jaąś wizję pozrądku. wyczuwaną raczej niz myślaną, i chce protestować lub obrażać, gdy ktos ja narusza, ale nie myślą o tym jako o wolności. I jednak, mimo konsumpcjizmu, mają "wartości", a raczej antywartosści. W komentarzach na YT ktos napisał, że chodzi mu o stablizację, ale nie lubi wyksztalkciuchów i żydokumny. Jak ktos dzisiaj pisze coś takiego, to znaczy, ze dla niego najważniejsza jest walsnie wrogość wobec kogos/xczegoś, co może być urojeniem, ale jakos zagraza jego porzadkowi (w jego mniemaniu). Moim zdaniem, tak jak w latacg 20-40 XX wieku łączy ich ta nienawisc do liberalizmu i lewicy – nienawiść moze nie tyle "wściekla", co w jakism sensie głęboka, istotowa, która skutecznie zaślepia.
Film Sekielskich kosciol uzywa jako swoj! i mowi, to nie my, to geje. Lawendowi ksieza. To jak Kaczynski, sam gej ale sie msci za przeszlosc. Napisanie ze ktos nie lubi zydokomuny cz wyksztalciuchow, ja tez nie lubie zydo-prawicy czy prostakow. Problem jest w tym ze u niektorych odleglosc miedzy nielubieniem a rekoczynami jest bardzo mala. Wiec albo klasyfikujemy takie opinie jako jatrzace i potencjalnie nawolujace do gwaltu (i usuwamy, a jesli powazne grozby to nawet tropimy), albo wchodzi to w wolnosc slowa i wypowiedzi.
Dofcip polega na tym ze po pierwsze wiekszość z owych bojowcuf(przeważnie w krótkich porteczkach) nie widziała owej mitycznej żydokomuny na oczenta, a nawet nie wie co to jest(pewnie jakiś Berman czy ulubiony Stefan Michnik czajacy siię ża kazdym rogiem). A po drugie oni nie widza komuny w odmianie ścisle bolszewickiej w osobie Konusa i jego czeredki nawet jak ich kopie w dupe. A co do żydo- to tak sie szcześliwie składa że największy sojusznik wielbionych przez onych pisiorów Trump wybrany był w przeważającej wiekszości głosami chrześcijan(a konkretnie protestantów, szczególnie tych nowonarodzonych) syjonistów(wielbicieli wielkiego Izraela i końca czasów).
To jest po prostu kretyński epitet dokładnie oderwany od rzeczywistosci
Co z tego, że nie widziała na oczy? Co to za argument? Dlaczego PiS ma być "komuną w odmianie ściśle bolszewickiej"? Czy rozumiesz znaczenie słów, ktorymi sie posługujesz?
Z tego co wiem tzw. komunizm udało się wdrożyć jedynie w niejakim ZSRR i był to ustrój kierowany przez partie zwaną bolszewicką, a polegał on na dyktaturze owej partji w imieniu tzw. proletariatu czyli pospólstwa czyli motłochu i jako że obserwuję analogiczną próbę w Polsce w wykonaniu PiS dlatego nie bez powodu nazywam ją komunistyczną w jedynym znanym w praktyce wariancie bolszewickim.
A jedynowładzcze rządy D. Tuska w PO i zarazem wieloletnie rządy PO w Polsce to też był montaż komunizmu, czy już nie?
Film Sekielskich był nakręcony przez TVN – nakręcony dosłownie i w przenośni. Nie są to, najoględniej mowiąć, ludzie związani z Kościołem, pod względem rodzinnym i biograficznym (a w konsekwencji także mentalnym i ideowym) wywodzą się z drugiej strony barykady. Pamiętajmy, że Cz. Miszczak, dyrektor TVN, musiał wiedziec, że nad materiałem o seksualnych ekscesach gwiazd TVNu w Sopocie pracuje Latkowski; filmy Sekielskiego sprawiają więc ewidentne wrażenie ucieczki do przodu.
.
Można przyjąć taki skrót = TVN jest tworzona przez byłych SBeków lub ich dzieci, "Gazeta Wyborcza" – przez byłych UBeków lub (na ogół) ich dzieci. Nie są to środowiska, najdelikatniej mówiąc, przychylnie nastawione do Kościoła. Na obiektywizm ich w jego sprawie też może liczyć co najwyżej człowiek głęboko naiwny ("leming", wedle popularnego określenia). To, że są to ludzie głęboko zdegenreowani wie chyba każdy, kto zetknął się z wypowiedziami takich ludzi jak A. Michnik, kompletny umysłowy degenerat i oszust ideologiczny, czy (z drugiej strony, jeżeli "strona" jest tu dobrym określeniem), deprawator, zboczeniec i narkoman J. Wojewódzki lub im p. Ludzie ci (i im podobni) wyrządzili bardzo wiele szkód, na szczęście ich wpływy i oddziaływanie maleją.
A więc tak:
Z jednej strony jest systemowy problem pedofilii kleru kościoła katolickiego obejmujący cały świat a z drugiej jest zły TVN. I to są te dwie strony barykady?
Michnik okazal sie naiwniakiem, ale dlaczego oszust i degenerat? Oszusci i oszukani i degeneraci sa przeciez wsrod kleru.
Lenin czy Wielki Konus Wolski lepiej by tego nie powiedział. Z tym że to jest nierzeczywistość propagandow-medialna neobolszewickich pojebów o czym od jakiegoś czasu napomykam.
Państwo Redaktorzy znacie środowisko lewicowe. Może syszeliście o tej sprawie:
;
.https://wiadomosci.onet.pl/kraj/partia-razem-ogromne-zarobki-zarzadu-zandberg-zawisza-konieczny-i-matysiak-dostali-po/11wxghf
.
?
""Rz" dotarła do rejestru wpłat na fundusz wyborczy SLD.
– czytamy w dzienniku."
.
https://businessinsider.com.pl/polityka/wynagrodzenia-czlonkow-zarzadu-partii-razem-oswiadczenia-majatkowe/w47d474
Jeszcze jeden ciekawy materiał, pokazujący, że "ludzie lewicy" to nie tylko złodzieje i krętacze finansowi, ale także patentowani kłamcy i krętacze ideowi: https://www.sport.pl/inne/7,102005,26094709,kompromitujaca-wpadka-black-lives-matter-oburzajace-jak-ludzie.html#opinions
.
Interesujący jest także jeden z komentarzy pod tym artykułem:
.
"To nie jest żadna wpadka. To jest cyniczne wykorzystywanie tragicznej śmierci G.Floyda do obalenia ustroju kapitalistycznego w USA i taki jest właśnie cel BLM. Black Lives Matter zostało założone przez trzy Czarne Amerykanki – zwolenniczki marksizmu. Głównym sponsorem BLM jest oczywiście G.Soros, który w ostatnich kilku latach przekazał im ponad 30 mln dol. Oczywiście nikt nie kontroluje wydawania tych pieniędzy i czołówka BLM może dostatnio żyć z takich dotacji. Na organizowanie manifestacji jest wykorzystywane tylko 30% środków, a pozostałe 70% na płace, świadczenie i "opłaty konsultacyjne". BLM ma gdzieś warunki życia Czarnych Amerykanów. Obama pozbawił Czarnych Amerykanów możliwości "school choice" i skazał na beznadziejne publiczne szkolnictwo. Partia demokratyczna wykorzystuje w sposób cyniczny Czarnych Amerykanów, bo potrzebuje współczesnych niewolników na swoich "plantacjach". Dostaną "mądre telefony", trochę ochłapów rządowych i mają głosować na demokratów. Jak będą wykształceni, to zaczną myśleć i przestaną głosować na partię, która w historii była rasistowska i nadal jest."
.
Radziłbym Redaktorom głębiej zastanowić się nad obranym światopoglądem, bo wszystko wskazuje na to, że został on wybrany, oględnie mówiąc, niezbyt fortunnie.
Nie wiem, czy autor artykułu jest powiadamiany mailem o komentarzach, zwłaszcza po tak długim czasie, ale jeżeli, to czy napisałby Pan, Panie Andrzeju, kto z polskich autorów pisał o amoralnym familizmie, bo książka Edwarda C. Banfielda jest niedostępna.