Wychodzi na to, że prawdopodobnie jestem nim ja. Obserwuję ostatnie modne tematy i część z nich oceniam inaczej niż moi koledzy i moje koleżanki kandydujące do sejmu RP.
Znam lepiej niż przeciętny Polak kulturę Bliskiego i Środkowego Wschodu. Jestem przekonany, że rzeczywistym uchodźcom należy pomagać (niekoniecznie z obywatelstwem w garści), ale jestem całkowicie przeciwny łataniu ludźmi z Bliskiego Wschodu, a zwłaszcza z Syrii, europejskiego rynku pracy.
Zachód nie radzi sobie z integracją muzułmanów, a wyrażają oni wartości niebezpieczne dla innych, zupełnie niezgodne z prawami jednostki i z humanizmem głoszonym i przez lewicowców i przez liberałów. Wychodzi na to, że wielu lewicowców nie oczekuje człowieczeństwa od imigranta ze Wschodu, stosując wobec niego zupełnie inne standardy oceny niż wobec „swoich”. Szczególnie głośno przeciwko islamowi i islamistom powinny protestować feministki, a rzecz cała wygląda zupełnie inaczej, co każdy ciekawy może sprawdzić w sieci i w gazetach. Dla wielu feministek muzułmanka jest „dzikuską”, „podczłowiekiem”, dla której nie należy żądać tych samych praw co dla innych Europejek. Nawet wbrew niej samej, bo przecież rzeczywiście istnieje coś takiego jak syndrom ofiary, czy też syndrom niewolnika…
Wracając do naszego rynku pracy. Łatanie go imigrantami nie jest najlepszym pomysłem na poprawienie losu autochtonicznych robotników. Nie każdy człowiek urodzony we Francji czy w Niemczech jest bardzo wielkim intelektualistą. Niektórzy rzeczywiście chcą być po prostu robotnikami, kelnerami, etc. Czy wprowadzenie im na rynek ogromnej konkurencji im pomoże? Czy zrówna ich pensje z pensjami prawników, menedżerów etc.? Wydaje mi się, że lewica powinna szukać rozwiązań gospodarczych pozwalających na rozwój przy zerowym przyroście naturalnym.
Spadek przyrostu naturalnego wynika z dobrobytu, ale też z emancypacji społeczeństwa. Nie chodzi tylko o to, że nie każda kobieta chce być matką wielodzietnej rodziny, bo ma też swoje ambicje i aspiracje. Dotyczy to tak samo panów. Wyzwolenie z rodziny patriarchalnej dotyczy nie tylko kobiet, ale również mężczyzn. Relacje rodzinne oparte na partnerstwie, a nie na strukturze tradycyjno – feudalnej sprawiają, że wielu rodziców decyduje się na nieliczne potomstwo, które jednak chcą wykształcić, wyposażyć we wszystko, co najlepsze. To potomstwo nie ma „padać na twarz” przed ojcem, jaki by nie był. Przeciwnie – ma stać się myślące, niezależne, czasem stawiać się rodzicom, aby też w dorosłym życiu szukać nowych rozwiązań. Aby iść pod prąd, co czasem daje szansę na nowe odkrycia i pchnięcie cywilizacji dalej.
To dobra droga, dobry model. Ale czy w takiej sytuacji lewica powinna popierać obniżenie wieku emerytalnego? Sądzę, że nie. Bo im mniej dzieci, tym jednak dłużej wszyscy powinniśmy pracować. Powinniśmy też pomagać ludziom z innych krajów, których życie jest zagrożone. Ale nie powinniśmy łatać naszego rynku pracy ludźmi o ideałach bardzo dalekich od uznawania praw jednostki, od szacunku wobec ludzi myślących inaczej (kara śmierci za odchodzenie od islamu).
Polska obecnie nie jest atrakcyjna dla ludzi z Syrii i podszywających się pod nich Pakistańczyków czy Algierczyków. Ale jesteśmy częścią Unii Europejskiej. Destabilizacja Niemiec (mniejsza, lub większa) spowodowana fatalną polityką chadeczki Merkel odbije się również na Polsce i to bardzo mocno. W czarnym scenariuszu, już za kilkanaście lat można sobie wyobrazić w Polsce Nowe Leszno. Stare Leszno (między Wrocławiem a Poznaniem) rozwinęło się dzięki uciekinierom z Państw Niemieckich, dzięki protestantom niemieckim prześladowanym przez niemieckich katolików. Kto wie, czy za kilkanaście lat nie powstanie u nas kolejne Leszno, gdzie uciekać będą zarówno liberalni muzułmanie prześladowani przez niemieckich nacjonalistów i nieliberalnych muzułmanów, jak i Niemcy nie mogący dłużej znieść wzrastającego w ich kraju nacjonalizmu z jednej strony i fundamentalizmu muzułmańskiego z drugiej…
Cóż jeszcze pod prąd wypada mi napisać? Cóż – mam nadzieję, że Zjednoczona Lewica wejdzie do sejmu i pomoże stworzyć rząd koalicyjny z Ewą Kopacz jako premierką. To dobra polityczka, a nie sądzę, aby ZL mogła stworzyć samodzielny rząd. Alternatywą jest PiS i nie jest to najlepsze dla kraju…
Tekst ukazała się pierwotnie na culturovo.pl
Jacku masz racje.Podziwiam twoj umiarkowany wywazony poglad n a kwestie emigrantow.
Chyba najistotniejszym problemem jest roznica wartosci zachodu i ludzi z cywilizacji Islamu. Europa przelala morze krwi aby obronic wolnosc slowa, demokracje i prawa czlowieka. To sa cenne zdobycze ktorych nie mozemy stracic z powodu wojny domowej w Syrii. Polska nie ma doswiadczenia z muzulmanami od czasow Jana Sobieskiego i nie powinna nasladowac UK lub Niemcow
tworzac nieprzystawalne enklawy ludzi ktorzy nigdy nie stana sie Polakami .Sadzac po Szwecji emigracja islamska to potezny klopot dla policji, sadow i wiezien no i dla kobiet. Polske nie stac na dodatkowe koszty,
utrzymania i ksztalcenia emigrantow.
Sa przeciez Polacy bez pracy lub zatrudnieni ponizej swoich mozliwosci. Branie dodatkowych obcokrajowcow jest ekonmomicznym szalenstwem.
Feministki i inni ludzie popierajacy muzulmanow Europie popieraja ich przewaznie z jednej przyczyny: z litosci nad mniejszosciami.
Widzac propozycje wkladania ich do obozow zaglady lub w rece skinheadow, wielu z nas po prostu mysli o pomocy ludziom.
Czy powinnismy wyrzucic z Europy rowniez skinheadow i „rdzennych” ludzi ze skrajna nienawiscia?
Dodam, ze ciezko stworzyc specjalistow z tych, ktorzy nie chca sie uczyc, zas slaby przemysl (nauka) oznacza znowu pozarcie danego kraju przez kraj z lepszym przemyslem (nauka). To nie sa proste wybory.
Moim zdaniem najlepsze byloby wpuszczanie ludzi (bez wzgledu na pochodzenie) spoza EU i pozwolenia na pobyt tylko dla tych, ktorzy przynajmniej wyraznie na glos wypowiadaja slowa w stylu: zycie i wolnosc czlowieka sa wazniejsze od praw religijnych oraz pokazuja to w praktyce.
Nie można wyrzucać obywateli, jacy by nie byli, można nie wpuszczać zwolenników szariatu. Nie mamy takiego obowiązku. Można ratować życie i chcemy. Ale z głową.
Pytanie bylo retoryczne 🙂
Wejsc dadza rade. Zbyt duza cena ochrony granic calej Europy, zwlaszcza poludnia.
Powinno sie jednak wyraznie okreslic dla nich w EU, ze witamy tylko tych, ktorzy szanuja zycie i wolnosc ludzi ponad wszystkie zasady religijne. Innych nie chcemy. Inaczej oni mysla, ze my wewnetrznie chcemy praw religijnych i ze one sa dobre.
Bez ideologii fałszywej dobroci każde państwo europejskie bez problemu wydali poza swoje granice osoby, które znalazły się w nim nielegalnie. Po to są granice. W Europie łatwo ich bronić, bo państwa są małe i gęsto zaludnione.
Chciałbym, żeby ateista i lewicowy liberał potrafił napisać chociażby tak:
Tekst pochodzi z http://www.atheistrepublic.com/blog/niravmehta/five-reasons-why-atheists-must-support-immigration
Napisany już jakiś czas temu i wyraźnie widać amerykańskie skrzywienie. Nie ze wszystkim się w nim zgadzam i razi pompatyczność stylu. Niemniej jakże inna jest jego ogólna wymowa szczególnie wobec nerwowych argumentów Pana Tabisza.
Czy jeśli załatwię zgodę autora to umieścicie go oficjalnie na swojej stronie? Uważam, że warto.
Dumne narody krajów zachodniej Europy jak i Ameryki Północnej jednocześnie zastanawiają się nad konsekwencjami znaczącej muzułmańskiej imigracji jaka je dotknęła jak i starają się ją okiełznać. Rozsiewające się etniczne getta od Niemiec przez Francję do Wielkiej Brytanii, wybuchające zamieszki, okrutne akty morderstwa na mieszkańcach powodują i złość i zaniepokojenie. Wiele europejskich miast ma w swoich granicach dzielnice “no go” zamieszkałe głównie przez muzułmanów, do których wstępu nie mają pozostali mieszkańcy za wyjątkiem uzbrojonej policji. Europejki zdarza się, że są wyszydzane i upokarzane mijając młodych religijnych muzułmanów. Imigranci przynoszą ze sobą sadystyczne tradycje jak na przykład “zabójstwa honorowe”; jeśli młoda muzułmanka zadaje się z nieodpowiednimi osobami, traci dziewictwo przed ślubem czy nawet stara się wieść styl życia adoptowany z kultury swojego nowego kraju, to jest tylko kwestią czasu kiedy jej rodzina uzna, że ich “honor” został zbrukany wystarczająco by została ona zamordowana z zimną krwią z ręki swojego własnego ojca, brata czy kuzyna. Bezrobocie wśród muzułmanów utrzymuje się stale na wysokim poziomie, w połączeniu z kiepskim wykształceniem wpycha tysiące młodych muzułmanów w ręce skrajnych organizacji, które nauczają nienawiść i wzywają do destrukcji kultury i praw kraju który stał się ich domem. Prawa wolności słowa tych krajów są celowo i otwarcie wykorzystywane by dawać tym skrajnym muzułmanom swobodę w swoim nawoływaniu do zniszczenia. Cywilizacja Europejska jest wykorzystywana przeciwko Europejczykom.. Hitler i Mussolini nie zostali pokonani tylko po to by zło znów okopało się w Europie na nowy sposób.
Członkostwo organizacji anty-islamskich rośnie tak samo jak i i zagrożenie wypadkami nienawiści rasowej. Nowe partie reakcyjne i prawicowe rosną w siłę głównie z powodów zagłuszających, krzykliwych ale ustępliwych zachowań partii centrowych i lewicowych. Wszystko to zdaje się z wolna zmierzać do zakończenia imigracji do Zachodniej Europy. Jakkolwiek to jest właśnie “reakcja” a nie rozwiązanie. W swojej nadziei na “uniknięcie walki”, tej walki która już ma miejsce. Prawdziwi herosi demokracji i wolności nie uciekają przed potyczką.
Jest pięć powodów dla których ateiści muszą sprzeciwiać się tym jawnym jaki i dwuznacznym postulatom ograniczenia imigracji.
1. Liberałowie i laicy zostaną ukarani.
Jeśli imigracja by nie była możliwa dla tych osób to co by się stało z Ayaan Hirsi Ali, Ibn Warraq, Tsalima Nasreen, Salmanem Rushdie czy innymi? Okrutna sadystyczna śmierć. Ponieważ Islam naucza by karać śmiercią każdego kto z niego występuje, a kto publicznie manifestuje przeciwko niemu naraża się na prawdziwe kłopoty. Jednak pozostaje faktem, że to dostęp do niecenzurowanego internetu i wolnej prasy w krajach Zachodu stanowi platfomę szerzącą alternatywną wizję świata i nadziei dla dziesiątek tysięcy działaczy wolnościowych o muzułmańskim pochodzeniu wobec podłej propagandy islamskich fundamentalistów. Pozbawieni imigracji, możliwości przekraczania granic i ucieczki na wolność, internet jaki dziś znamy by nie istniał. Dziesiątki tysięcy stron i blogów szerzących humanizm, ateizm i racjonalizm inspirują miliony ludzi. Politycy mówią o nich “mosty łączności” ale to zwykli ludzie są ich budowniczymi a imigranci bez wyjątku. Osiągnięcia imigranckich działaczy daje odwagę dla ich odpowiedników w krajach muzułmańskich by mówili głośniej ale i ryzykowali dla tych praw podstawowych.
Zbyt restrykcyjna polityka imigracyjna w wielu tamtych społecznościach będzie odczytana jako wyrzut “żałujemy, że w ogóle was tutaj wpuściliśmy” i skierowana głównie przeciwko tym muzułmanom którzy otrzymali nowe obywatelstwo. Kraje zachodu wykazują głęboko idącą ostrożność i niezdecydowanie by zająć się nieprzewidzianym “problemem z muzułmanami”. Wydaje się że jest już za późno dla ateistów by błyskotliwie dorzucić, że to nie jest “problem z muzułmanami” ale “problem z Islamem”, że byli muzułmanie a dziś wolnościowcy prosperowali i jakże byli pomocni by wykazać starzejącą się cywilizację zachodu. W momencie jak przestaniesz przyklejać etykietę “Muzułmanin” na każdą osobę z różnych i niczym nie połączonych krajów od Maroka do Bangladeszu i Indonezji, ich własne unikalna kulturowe bogactwo się wyłoni i to poza paskudnymi wersami Koranu, by ubogacić kulturę swoich nowych krajów i nadać im szerokiego spektrum. Obowiązkiem ateistów jest przypominać Europejczykom i Amerykanom, że tym czym w średniowiczu był purytanizm i szalejące rządy katolicyzmu taką samą plagą jest dziś w świecie muzułmańskim Islam. Jeśli możliwe by demokracja i sekularyzm zatriumfowały na nim tak samo jak Odrodzenie i rewolucja naukowa przyniosła cuda w cywilizacji Zachodu. Niemniej jednak podobnie jak z purytanizmem potrzeba na to dużo czasu.
2. Świat stanie się polem bitwy
Trzymajmy muzułmanów w jednej części świata – tak jakby ta jedna część istniała. W więcej jak pięćdziesięciu krajach muzułmanie stanowią większość a ilość krajów ze znaczącą liczbą muzułmanów przekracza setkę. Nie da się odgrodzić półtora miliarda ludzi w jednej części świata i oczekiwać, że to rozwiąże wszystko. Ograniczanie imigracji usprawiedliwia podejście, że to “my przeciwko wam”, jakie to kultywują muzułmańscy przywódcy i tyrani ze zmilitaryzowanych dynastii upasionych na pieniądzach z ropy naftowej, ich mniej lub bardziej oficjalni mułłowie i rozwydrzony motłoch z karabinem w ręku. Jest jedną rzeczą sprzeciwianie się członkostwu Turcji w Unii Europejskiej a drugą postulowanie by Turcy od dziesiątek lat zamieszkujący Niemcy, wynieśli się do Turcji. Ta pierwsza postawa wzmacnia faszo-islamski rząd Erdogana ale ta druga czyni, że jest niezwyciężony poprzez delegitymizowanie wieków tureckiej liberalizacji i modernizacji.
Ruchy anty-szariackie wychodzą na ulice Turcji, Iranu, Tunezji i Egiptu, które by by miały racji bytu jeśli by nie było bez rozwoju koneksji Wschód-Zachód zbudowanej na sieci imigranckich powiązań. One znikną natychmiast jeśli zachów zacznie budować bariery, większe niż są obecnie. Ateizm i laicki humanizm zdobywa coraz więcej zwolenników w Afryce i Azji, jeszcze nie jest łatwo o tym mówić czy nawet deklarować w badanich opinii. To dlatego, że wobec religii nie istnieje coś takiego jak “rządy prawa” w większości jeśli nie we wszystkich krajach rozwijających się. Spotkasz się z represją i przemocą bez możliwości odwołania się do sprawiedliwości. To dlatego wiele milionów z nich bacznie obserwuje w niemałym zachwycie swoich emigrantów. którzy bez przeszkód mogą zabierać swobodnie głos w Kanadzie, USA czy Niemczech i oczekiwać wspierania ich prawo udzielane im przez współobywateli, Policję i sądy.
Imigracja nadaje większego znaczenia całej rasie ludzi a nie tylko krajom wydzielonym poprzez stan posiadania.
3. Reforma społeczności muzułmańskiej będzie “Misją Niemożliwą”
Jeśli komuś się wydaje zadaniem beznadziejnym by wymusić nawet najmniejsze zmiany społeczne wśród społeczności muzułmańskich, to będzie zadaniem niemożliwym jeśli zaczniemy realizować politykę opartą na “żałujemy, że w ogóle was tutaj wpuściliśmy”. Jeśli odczuwasz złość i frustrację słysząc muzułmańskie kobiety domagające się swojego prawa do noszenia okropnych burek, zauważ, że te kobiety w swoich krajach nie mają prawa by zabierać głos w żadnych kwestiach które dotyczą ich życia. Co najwyżej od czasu do czasu niektóre mogą skandować “śmierć Izraelowi” czy “śmierć Ameryce!”. Zanim zaczniesz tracić cierpliwość nad zbyt defensywnymi i rozżalonymi przywódcami muzułmańskimi, którzy wydają się nienawidzić krajów w których mieszkają, zwróć uwagę że jest to być może jedyny okres w którym muzułmanie mają okazję by poczuć cokolwiek poza całkowitym zredukowaniem ich w czynach dyktatorów i słowach mułłów. Jeśli muzułmanin odmawia porzucenia swojego zdania w sprawie zabójstw honorowych, to zauważ, że to pierwszy raz kiedy kobieta muzułmańska może podejść do policjanta i być pewna że zostanie uratowana, czy do swoich sąsiadów nie będących mzuzułmanami by oczekiwać podobnej prostej pomocy. Na każdą muzułmańską kobietą poddawaną zabiegom średniowiecznych okrutnych praktyk przypada dziesięć innych, które stale i głośno sprzeciwiają się tym okropieństwom i pewnie z setka pozostałych, które w mniejszym lub większym stopniu odrzucają różne formy kontroli ich życia.
Integracja może zająć dłuższą chwilę, narody powstają przez wieki, nie dekady. Pierwszym Europejczykom, którzy wyemigrowali do Ameryki zajęło trzy czy cztery wieki by poczuć się wystarczająco niezależnym by wyzwolić się spod Imperium Brytyjskiego, a i nawet wtedy połowa z ich elit wolała przenieść się do Kanady. Sprostanie kulturowym różnicom nie jest łatwe dla nikogo i zwykle skutkuje to tym, że dwa pierwsze pokolenia zamykają się w kulturowych skorupach. Integracja jednak w końcu ma miejsce i tak na prawdę nigdy nie była bardziej płynna niż jest teraz.
4. Nie, krwi rozwlanej na próżno.
Od morderstwa niewinnej osoby aż do gwałconej kobiety przez muzułmańskich ekstremistów Islam okazuje swój kryzys moralny w krajach zachodu. Ale niczym jest wobec tego co wydarzyło się wskutek odrętwienia Zachodu w czasie rozkwitu faszyzmu we Włoszech i Niemczech, czy stalinizmu w Rosji. Jedynym sposobem uniknięcia Wojny Światowej armiami rozjeżdżającymi całe narody jest poprzez wspólnoty wygrywające wojny o “serca i umysły”. Jeśliby “Kristallnacht” wydarzyła się we Francji czy Wielkiej Brytanii przeciwko ich własnym żydom z ręki miejscowych Francuzów/Anglików czy Neville Chamberlain by nadal uważał Hitlera za “człowieka pokoju” by oddać mu jeszcze Czechosłowację? Czy nie sprawiłoby to by Wielka Brytania i inne cywilizowane kraje byłyby bardziej zrozumiałe dla żydowskich uchodźców spod nazistowskiego jarzma?
Jako że antysemickia przemoc i prześladowania nie rozlały się poza nazistowską strefę łatwiej było aliantom ignorowanie doli żydów by traktować ją jako wewnętrzny problem Niemiec. Islam też wyeksportował terroryzm, który wcześniej z sukcesem używał wobec “zdobytych” muzułmańskich krajów. Dekada wytsarczyła by pozostawione same sobie w Afganistanie islamskie organizacje terrorystyczne doprowadziły do ataku z 11 września 2001, a pozwolenie Hitlerowi by robił co mu się podoba w swoim kraju i jego sąsiadów.
Jak do tej port kraje Zachodu opierają się by wejść na ścieżkę wytyczoną prze religie, ale bez wątpienia pozostałości europejskich chrześcijańskich fundamentalistów byłyby wniebowzięte gdyby mogły zetrzeć się w walkach ulicznych z muzułmanami, dzierżąc przy tym sztandar z Chrystusem. Muzułmańscy terroryści w Indiach spotykają się z odwetem ze strony wyznawców Hinduizmu zwykle w postaci masowych zamieszek w których giną kolejne tysiące a które prowadzą do kolejnej fali terroru zamieniają coraz większych tereny w pola bitew. Podczas gdy Chiny stosują stoickie środki w swojej walce z islamskim terroryzmem, Rosjanie otwarcie zachęcają do nienawiści wobec Czeczenów i Inguszy jako naturalnej formy patriotyzmu. Kościół Katolicki i inne kościoły prawosławne nie są żadnym rozwiązaniem, zważywszy na ich role w historii takich miejsc jak Irlandia Północna, Bośnia, Chorwacja, Rosja czy Kosowo. Nie można pozwolić by motywowane chrześcijaństwem odwety w postaci pogromów mających miejsce w zacofanych rejonach Europy, takich jak Rosja czy Bałkany były losem Zachodniej Europy czy Ameryki. Rozgłosy przemocy religijnej i zamieszek dają obecnie ateistom prawo by zwracać się bezpośrednio do wszystkich społeczności.
5. Ateizm szansą rozwiązania światowego kryzysu
Laicki humanizm, racjonalizm czy ateizm, nazywaj jak chcesz, ale to rozsądek jest jedyną drogą wyjścia z sytuacji, która pozostawiona religiom i ich hipokrytom, prowadzi do pogromów, porwań i masowych zabójstw na ulicach. Zachdnie kraje wybierają by zareagować tak jak cywilizowane kraje reagować powinny.
Kraje szanujące wolność słowa z muzułmańskimi imigrantami, dają szansę by wejść z nimi w dialog jak ludzie rozumu, jak ateiści czy racjonaliści. Wielu młodych muzułmanów przyznaje bez ogórdek, że ogląda sponsorowane przez Taliban instruktażowe filmy pokazujące jak zrobić bombę czy obcinanie głów zakładnikom, ale to też jedna ze stron smakowania wolności słowa. Inną stroną są tysiące muzułmanów oglądających debaty w internecie i dokumenty naukowe które odkrywają ich prawdziwą twarz dla całego świata i to z punktu widzenia nauki i rozumowania naukowego. Nadal wobec presji ze strony rodziców i bliskiej wspólnoty dla wielu z tych kobiet i mężczyzn z trudem przychodzi przyznanie jak bardzo niewygodnie czują się z religią kontrolującą ich życie.
Ateizm musi zniszczyć ten światopogląd, który ogranicza nasze zrozumienie migracji ludzi szukających lepszego życia gdzie indziej inaczej niż przez pryzmat religii. Uznawanie podziału ludzi i świata na “muzułmański” i “nie-muzułmański” może mieć miejsce tylko jeśli zaczniesz postrzegać każdą kwestę w religijny sposób. Co z “nie-muzułmańskimi” cechami muzułmanów? Co z ich językiem bengalskim, ich marokańskim strojem, ich indonezyjskim jedzeniem? Co z pasją do matematyki, fizyki czy chemii którą kryją ich mózgi. Nie pozwalaj by przykryć piękno i złożoność ludzkich istot tą samą czarną burką, jaką religie zmuszają nas byśmy tak robili.
To wyzwanie dla wszystkich ateistów -by zacząć mówić głośno i szczerze o tych problemach. By pomóc laickim humanistom z muzułmańskimi korzeniami zakończyć barbarzyńskie zwyczaje ich społeczności, systematycznie jeden po drugim. Nie będzie to jednak możliwe, jeśli jako ateiści nie sprzeciwimy się tym jawnym i dwuznacznym propozycjom ograniczenia napływu muzułmanów do wolnego świata.
Polowa z imigrantów w Niemczech ma wykształcenie. Jesli asymilacja się uda będą potężni jak cholera a Merkel uważana za największą polityczke od czasów Adenauera
Jeśli tylko połowa ma „wykształcenie” to sprawa nie ma najmniejszych szans się udać. Nie wiem jaką ekonomię by trzeba było tu zastosować. Kreatywną księgowość na początek, a potem może być tylko gorzej. A jeśli w wyliczeniach jeszcze uwzględnić zmienną, że część „wykształcenia” oznacza szkoły koraniczne oraz uniwersytety alibaby. Nawet powodzenia nie życzę, bo to się nie udało dotąd jeszcze nigdzie i żadna Merkel nie będzie tu żadnym chlubnym wyjątkiem – jej upadek będzie wieli. Tylko zgwałconych dzieci szkoda….
Niemiecki przemysł szyka setek tysięcy wykfalifik i niewykfalif. Sami to mówili pani kanclerz
Niech szuka w lepszych miejscach. Czy uważasz, że wolność słowa jest nieistotna? Też proponuję karykaturę Mahometa z adresem domowym w opisie 🙂
Istotna. Skąd wziąłeś że nie? Próby wprowadzenia szariatu tępiłbym bez litości ale wiesz nie każdy zwolennik szariatu sprobuje
Na razie tępienie szariatu w Europie nie działa. Ludzie giną. Są no go żones . Jak tępienie szariatu w Europie zacznie działać i podziała dobrze dekadę, wtedy można. Wcześniej tylko ratowanie życie bez nadawania obywatelstwa.
No go zones są też w Harlemie dzielnicach portorykańskich i jamajskich
Więc na imigrantów z Jamajki też warto uważać.
Jasne ale osobiście wolalbym wpuszczać a kłopotliwych wywalać niż nie wpuszczać. Powinno się wzmocnić wolę wywalania truoblemakerow .
Niemcy mogą stać się drugimi usa. Konstytucyjny patriotyzm itd
Syria, Pakistan i Kosowo nie stały się z tymi ludźmi drugimi USA. USA też współtworzyły osoby fundamentalistyczne religijnie, jednak znacznie mniej fundamentalistyczne…
Nie rozumiem tej wypowiedzi
Gdyby ludność z Syrii zapewniała sukces gospodarczy, w Syrii nie byłoby tak źle.
Jacku. Przecież wiesz że bez stabilnych instytucji i dobrego prawa nie ma postępu
Wykształceni Syryjczycy nie przyczynili się do bezpieczeństwa i dobrobytu kraju, nie ma żadnych wybitnych osiągnięć naukowych, handlowych, artystycznych. PRL miał takie osiągnięcia, Chiny Ludowe też. Więc co to za wykształcenie, które zaowocowało fanatyzmem religijnym, i tym, że miliony młodych mężczyzn nie maja zamiaru zrobić nic z fanatyzmem religijnym 30000 szaleńców. Wątpię w jakość tego wykształcenia, wykształceni Syryjczycy będący już wcześniej w Europie studiowali u nas. Oni też boją się fanatyzmu religijnego i ignorancji płynących z tą falą migrantów.
Jacku jeszcze raz powtórzę bez stabilnego dobrego prawa nie ma rozwoju. W PRL i Syrii nie brak zdolnych ludzi w Warunkach dobrego prawa RFN owoce będą lepsze