Gazeta Wyborcza zamieściła archiwalny list generała Kiszczaka do Lecha Kaczyńskiego. Dodatkiem były zdjęcia z Magdalenki. Lech Kaczyński odwzajemnił się generałowi też uprzejmym listem. Z kolei portal "wPolityce" braci Karnowskich, będących na usługach PiS-u, zamieścił list tegoż generała, też pochodzący z tego samego archiwum, ale do Adama Michnika. Wspomnieniowe, wspólne zdjęcia też były załącznikiem. Niestety, mimo prośby generała, by Adam odezwał się, w archiwach odwzajemnienia się ze strony naczelnego GW brak.
Obie redakcje podały prawdę, ale tylko tę wygodną dla nich. Można też napisać, że oszczędnie gospodarowały prawdą, albo że jest to typowe uprawianie propagandy, lub cenzurowanie informacji. Trzeba jednak zauważyć, że korespondencja Lecha Kaczyńskiego i generała była wzajemna, a generała z redaktorem bez wzajemności.
Czesław Cyrul
Panie Cyryl, opanuj sie Pan. Kogo obchodzą jakies listy sprzed 40 lat, i czy kto na nie odpowiadał czy nie. Obudz sie Pan ze sredniowiecza. SLD to partia mi chyba najblizsza, ale niestety zatrzymaliscie sie mentalnie własnie 40 lat temu.
Lucyanie, nie przeczytałeś uważnie, że pan Czesław nazywa się Cyrul, a nie Cyryl. Sprawa tych listów to ciekawostka historyczna. Dlaczego autor nie miał pisać o tym? (Chociaż w 2019 roku są ważniejsze tematy). Czy SLD zatrzymał się mentalnie 40 lat temu? Częściowo tak. A poza tym to jest druga Platforma.
Z tym Cyryl to oczywiscie pomyłka, nie ma mozliwosci edycji. Ale Pan SLD serwuje nam jakies 40 letnie ciekawostki albo opisuje walke swojej partii o stołki. Nic o programie, nic o jakichs wizjach, tylko brutalna walka jak z powrotem dostac sie do koryta. Kto na nr 1, kto na nr 2, nuuuuda.
Prawda. Nuda.
Panie Ciapaty i Lucjanie.
Nie zrozumieliście o co chodzi w tekście. Ja pisałem o stronniczym pokazywaniu informacji przez media. Przypadkiem padło na stare listy. One były tylko celem do pokazania mechanizmu. Jak tego nie zrozumieliście to trudno. Ale starajcie się. W końcu sie musi udać.