Niedawno przypadkiem obejrzałem materiał telewizji TVP Info, dotyczący protestów kobiet, które odbyły się w wielu miejscach w Polsce, w środę 17 stycznia 2018 roku. Najpierw pokazano efekt incydentu, który zdarzył się w Warszawie, zaraz po tamtejszym proteście, czyli ślady różowej farby przy wejściu do siedziby PiS. Wspomniany incydent polegał na tym, że ktoś rzucił w stronę wejścia balony z ową farbą i ta nieco pobrudziła otoczenie. Na słynnych już paskach programu TVP Info komentarz brzmiał co najmniej dramatycznie: „Ataki środowisk feministycznych na siedzibę PiS”. Każdy rozumny człowiek musi uznać tego rodzaju komentarz za znaczącą przesadę, biorąc pod uwagę to, że chodzi tutaj jedynie o odrobinę farby. Ale materiał, który zobaczyłem nie stanowił obiektywnego, wyważonego opisu rzeczywistości, lecz był raczej przykładem telewizyjnej propagandy wymierzonej w uczestników protestów. Niestety to nie koniec tej propagandy… Autorzy nie ograniczyli się bowiem jedynie do suchej relacji z wydarzeń, lecz szybko i sprawnie zmiksowali tą relację z całym pasmem oszczerczych komentarzy i przeinaczeń dotyczących kwestii aborcji. Gdy więc pokazano już „przerażające efekty” owych ataków w postaci brudnych śladów farby na czystej jak łza szybie drzwi, przez które przemyka co rano prezes Jarosław, przyszedł czas by zająć się sprawcami owej „zbrodni”. Prowadzący rozpoczął od tego, że są to „ataki środowisk feministycznych”. Szybko jednak zorientował się, że to zbyt mało dosadne określenie tych „zwyrodnialców” i poprawił swoją wypowiedź określając to wydarzenie jako „ataki zwolenników aborcji”. Po chwili jednak ktoś musiał mu życzliwie doradzić, że to także zbyt mało szokujące sformułowanie… Wtedy prowadzący ostatecznie wspiął się na wyżyny swoich możliwości i powiedział: „nie, no właściwie trzeba by powiedzieć, że są to ataki zwolenników mordowania nienarodzonych dzieci”. Na tym na szczęście wywód swój zakończył… Ale wtedy w studio nagle pojawiła się pani Anna Jaki, żona szczęśliwie nam panującego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego oraz szczęśliwa matka trzyletniego dziecka z zespołem Downa (sarkazm!). Pani Jaki rozpoczęła dość intymną opowieść o ciąży i narodzinach swojego dziecka. Była to opowieść wręcz niesmaczna. Głównie dlatego, że pomimo poruszania tak intymnych i raczej bolesnych kwestii nie było widać u pani Anny żadnych emocji, ani nawet odrobiny zażenowania sytuacją w jakiej się znalazła. Do tego jak na dłoni było widać, że cały ten wywód był tylko i wyłącznie teatrem na potrzeby politycznej propagandy. Nie mogłem dłużej słuchać. Wyłączyłem telewizor… Dawka obłudy, hipokryzji i propagandy była już dla mnie zbyt wielka…
Po tym wstępie chciałbym jednak szerzej opisać, dlaczego uważam tą relację z TVP Info za audycję propagandową, pełną oszczerstw i przeinaczeń dotyczących kwestii aborcji. Już samo zestawienie w jednym ciągu drobnego chuligańskiego wybryku, sformułowania „ataki zwolenników mordowania nienarodzonych dzieci” oraz relacji z heroicznej decyzji państwa Jakich jest jedną wielką manipulacją, której wyraźnym celem jest zohydzenie w oczach opinii publicznej uczestników protestów ze środy 17 stycznia 2018 roku. Dobrze wiadomo, że uczestnicy ci stanowią dla obecnej władzy element wyjątkowo niewygodny, którego należałoby się w jakiś zgrabny sposób pozbyć, najlepiej poprzez wzbudzenie powszechnego ostracyzmu. Stąd takie, a nie inne działanie telewizji podległej władzy – to akurat fakt, który łatwo zrozumieć. Czym innym jest jednak zrozumienie, a czym innym akceptacja i uznanie takiego postępowania za normę społeczną. Uważam, że tego typu manipulacja, tego typu propagandowe zagrywki, są w telewizji publicznej nie do przyjęcia, a wykonawcy tej propagandy niestety będą mieli czego się wstydzić do końca życia. W gruncie rzeczy chuligański wybryk – chociaż nie uważam, że jest on godny pochwały – pozostaje jedynie chuligańskim wybrykiem, który w żaden sposób nie umniejsza argumentów, które spowodowały, że protest się odbył. Wybryk ten świadczyć może jedynie o bezsilności protestujących w obliczu prowadzonej przez władzę nagonki, zarówno medialnej jak i politycznej.
W swej istocie opisywany tu incydent z farbą nie ma właściwie wiele wspólnego z kolejnymi fragmentami przekazu TVP Info, które dotyczyły kwestii aborcji. Jest to jedynie wygodna medialnie zbitka dokonana na potrzeby wsparcia lansowanych tez. Trzeba przyznać, że aby te tezy uwiarygodnić prowadzący posunął się do wykorzystania bogatego repertuaru oszczerstw wobec wszystkich uczestników protestów. Całkowitą bzdurą jest bowiem nazywanie uczestników „zwolennikami aborcji”, a tym bardziej „zwolennikami mordowania nienarodzonych dzieci”. Muszę w tym miejscu rozczarować wszystkich zwolenników ruchów pro-life. Wasze armaty strzelają w powietrze, ponieważ po drugiej stronie sporu nie ma dziś w Polsce „zwolenników aborcji”. To jest kolejna wielka manipulacja, lansowana zarówno przez propagandystów z TVP, posłów PiS, Kościół oraz wszelkiego rodzaju ruchy antyaborcyjne. Powtórzę raz jeszcze: zwolenników aborcji w Polsce nie ma – są jedynie stojący na przeciwnych biegunach sporu zwolennicy karania za aborcję oraz zwolennicy wolności sumienia. Powtarzana we wszystkich przekazach medialnych zbitka słowna „zwolennicy aborcji” to uproszczenie, które doprowadziło do całkowitego wypaczenia poglądów prezentowanych przez stronę przeciwną penalizacji aborcji. Nie znam nikogo, kto by uważał, że aborcja to jest coś fajnego, przyjemnego lub ogólnie pożądanego. Ale znam wielu, którzy uważają, że za dokonanie aborcji nikt nie powinien być karany. Ja również jestem gorącym zwolennikiem tego ostatniego poglądu, co nie czyni ze mnie ani „zwolennika aborcji” ani „zwolennika mordowania nienarodzonych dzieci”.
Co do określenia „nienarodzone dzieci”, które ostatecznie także padło w materiale TVP Info, mam jeszcze inne zastrzeżenie. Słowo „dziecko” kojarzy się wszystkim bardzo pozytywnie. To zrozumiałe. Małe, niewinne, urocze… Ale przecież nie mówimy tutaj o pięknych pachnących noworodkach, uroczych bobaskach niemowlakach czy też o rozbrykanych pięciolatkach. Mówimy tak naprawdę o ludzkich płodach, embrionach, które nie przeżyłyby bez organizmu matki. W skrajnych przypadkach rzecz dotyczy niewidocznej gołym okiem komórki lub grupy komórek, które nierzadko samoistnie ulegają wydaleniu z ciała kobiety. Dlatego nazywanie tych stadiów rozwojowych per „nienarodzone dziecko” jest kolejnym znaczącym nadużyciem, kolejną manipulacją zastosowaną tylko i wyłącznie dla uzyskania propagandowego efektu. Niestety TVP Info także i w tym przypadku demonstruje niesłychany wręcz brak zahamowań w dezinformowaniu opinii publicznej. Mam nadzieję, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zajmie się tymi dezinformacjami TVP Info przynajmniej z taką samą gorliwością jak relacjami telewizji TVN24 z 2016 roku.
Chciałbym jeszcze odnieść się do ostatniego elementu tej propagandowej układanki, jaką zaprezentowała nam telewizja, która podobno jest publiczna. Chodzi o zaproszonego specjalnie gościa, oraz to, co i w jakim kontekście ten gość opowiadał. Pani Anna Jaki w moim odbiorze wykazała się niezwykłym heroizmem decydując się na urodzenie i wychowanie dziecka z zespołem Downa. Jednak jej występ w telewizji odbieram już bardzo negatywnie. Być może jest to dla niej sposób na odreagowanie trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła? Być może jest to po prostu cyniczna chęć wspierania polityki obozu, do którego należy jej mąż? Ostatecznie są to tylko moje domysły… Ale uważam, że nie powinna tego robić. A już na pewno nie w ramach tak ohydnego, propagandowego materiału, jakiego byliśmy świadkami. Nie mam nic przeciwko temu, aby osoby, które mają takie jak ona przekonania oraz te, które czują się na siłach by podjąć tak dramatyczną decyzję – robiły to w zgodzie ze sobą, swoim sumieniem i na własny rachunek (przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt, że trudno znaleźć w Polsce przykład tego, aby ktoś kogoś zmuszał do wykonania aborcji). Ale stawianie przykładu pani Anny w opozycji do osób, które nie podjęły się takiego wyzwania i jednak zdecydowały się na dokonanie aborcji jest znaczącym nadużyciem. To właśnie strona przeciwników aborcji jest w tym sporze agresorem. To z tamtej strony padają głosy by tych, którzy wykonali aborcję karać więzieniem, wykluczać ze społeczeństwa, a przynajmniej wytykać palcem. To stamtąd biorą się pomysły by kobiety zmusić do rodzenia, a następnie całe rodziny zmuszać do wieloletniej opieki nad kalekimi ludźmi wbrew ich woli. To jest działanie, które stoi w sprzeczności z podstawowymi prawami człowieka, z prawem do decydowania o własnym losie, z prawem do świadomego macierzyństwa oraz ze zwykłym zdrowym rozsądkiem. Pani Jaki, chociaż mogę skierować do niej wyrazy szczerego współczucia z powodu tragedii jaka ją spotkała, nie powinna występować w charakterze wzoru do naśladowania, ponieważ dla wielu osób jest to heroizm ponad ich siły. Nie można zapominać, że jednak wychowywanie kalekiego dziecka to nie jest wymarzona forma spełnienia się w macierzyństwie i wielu z nas uznałoby taką sytuację za życiową traumę. Można zachwycać się piękną postawą kogoś, kto jakoś daje sobie z tym radę, ale nieludzkie jest zmuszanie do tego wszystkich.
Podsumowując, chciałbym raz jeszcze zdementować fałszywą tezę, lansowaną przez TVP Info, że uczestnicy omawianych protestów to „zwolennicy mordowania” kogokolwiek. Nie jest to prawdą, i nigdy nie było. Uczestnicy tych protestów są humanistami. Protestują, ponieważ uważają, że człowiek ma prawo do wolności wyboru swojego losu. Protestują, ponieważ wierzą w mądrość tych wyborów i sprzeciwiają się odgórnym nakazom ze strony opresyjnego i autorytarnego państwa. Przykre jest to, że środowiska pro-life wydają się nie rozumieć przedstawianych tutaj niuansów, lub, co gorsza, rozumieją je świetnie, lecz cynicznie przeinaczają te argumenty dla zyskania poparcia opinii publicznej dla swoich moralnie wątpliwych postulatów.
Marcin Matuszczak, "Protesty kobiet okiem TVP Info", Poznań, 31 stycznia 2018r.,
" Protestują, ponieważ uważają, że człowiek ma prawo do wolności wyboru swojego losu. "
Nie. Protestują, ponieważ mają inną definicję człowieka, która pomniejsza jego prenatalny etap.
Witam.
Dziękuję za komentarz. Pewnie nigdy nie dowiemy się jakie są prawdziwe motywacje wszystkich uczestników tych protestów. To co napisałem w artykule dotyczy moich subiektywnych przemyśleń na ten temat oraz moich osobistych motywacji do protestu. Ale piszę też w liczbie mnogiej, ponieważ znam wiele osób, które brały udział w proteście lub solidaryzowały się z nim, motywując to w podobny sposób. Oczywiście nie wykluczam, że mogą też istnieć inne poglądy i inne motywacje. Ale w mojej subiektywnej ocenie opisana przeze mnie motywacja do protestu jest jedną z ważniejszych i bardziej rozpowszechnionych wśród protestujących.
Pozdrawiam.
Marcin.
Podczas Czarnych Protestów najliczniejszych rok temu robiliśmy z Kają sondę na temat aborcji i możliwych zaostrzeń zakazywania jej. Na bazie wypowiedzi odnieśliśmy wrażenie, że większość protestujących jest za utrzymaniem status quo, oraz że są wśród nich nie tylko zwolenniczki opozycji, ale również osoby generalnie zadowolone z obecnego rządu. Szliśmy i rozmawialiśmy z każdą chętną osobą, nie dokonywaliśmy selekcji wypowiedzi pod kątem jej podejścia do aborcji czy rządu. Polecam do zobaczenia:
https://www.youtube.com/watch?v=OfIGX5pNw2Y
https://www.youtube.com/watch?v=CxZML5EslVc
Dzięki za te dwie bardzo ciekawe wideo-relacje z protestów. Obejrzałem je i muszę przyznać, że słowa „wolność wyboru” i „wolność decyzji” powtarzają się tam niezwykle często, zaś nastawienie do samej aborcji bywa bardzo różne. Potwierdza to moje wcześniejsze przypuszczenia i wrażenia, którym dałem wyraz w artykule. Teraz można to samo usłyszeć wprost od samych protestujących. Bardzo to cenny i pouczający materiał – z życia wzięty. Pozdrawiam. Marcin.
Rzeczywiście, wolność była bardzo ważnym akcentem tych protestów. I w sumie nie rozumiem, dlaczego w Polsce tak duża część polityków prawicowych jest przeciwko wolnościom obywatela. Przecież nie wszyscy są mocno katoliccy.
Nowoczesna znow sie kompromituje:
Lubnauer (30/1): "propozycja Nowoczesnej (250 na kazde dziecko) skierowana jest do wszystkich rodzin, w których przynajmniej jedno z rodziców pracuje. – Uważamy, że rodziny, w których nikt nie pracuje, powinny być pod opieką pomocy społecznej, ale nie powinny korzystać z takiego programu – powiedziała.
Jakim trzeba byc s-wielem zeby łączyc prace/bezrobotnosc z dodatkiem na dziecko? Dzieci bezrobotnych to juz inne dzieci?
"Na słynnych już paskach programu TVP Info komentarz brzmiał co najmniej dramatycznie: „Ataki środowisk feministycznych na siedzibę PiS”. Każdy rozumny człowiek musi uznać tego rodzaju komentarz za znaczącą przesadę"
Czyli rozumiem, że osoba mająca na ten temat inne zdanie jest osobą nierozumną. Nie wiem dlaczego racjonalista.tv trzyma tutaj osoby poniżające innych jeśli mają inne zdanie.