Rada dla KOD: Jak wygrywać w internecie?

 

 

Nie ulega żadnej wątpliwości, że internet jest coraz bardziej opiniotwórczy. Trudno też nie zauważyć, że jest on opanowany przez osoby nie popierające KOD, związane z PiS lub prawdziwą prawicą.

 

Zauważyłam, że moi koledzy i moje koleżanki z Racjonalista.tv nie zrażeni niczym produkują dużo materiałów z eventów KOD. Jak to zazwyczaj wygląda? W mediach społecznościowych, takich jak Facebook, taki materiał zyskuje masę polubień. Często setki. Ale gdy patrzy się na YouTube, oglądalność tego materiału jest średnia albo słaba, zaś stosunek polubień do niepolubień jest jak jeden do trzech, a nawet jeden do pięciu. Odstaje to od innych materiałów racjonalista.tv, które przeważnie są lubiane. Często też prosta rozmowa na bieżący temat ma więcej wejść niż płomienne przemówienie znanej działaczki lub znanego działacza z KOD.

 

Można by oczywiście stwierdzić, że Racjonalista.tv nie jest jedynym medium pokazującym dane przemówienie, czy daną akcję. Czasem tak bywa, ale nie zawsze. Materiały Racjonalista.tv dotyczące KODu pochodzą z różnych miast, ale przeważa Wrocław. I części ciekawych zdarzeń nie zarejestrował nikt inny, lub zarejestrował, ale z gorszym dźwiękiem, bez cięć kiedy ktoś ustawia mikrofon, dochodzi do trybuny etc. Myślę, że osoby zaangażowane w KOD w innych miastach nie śledzą na bieżąco, co dzieje się we Wrocławiu, a przecież to w tym mieście mieszkają i przemawiają takie postaci jak Frasyniuk, Pionior czy choćby inicjatorka Czarnych Protestów.

 

Widząc masę negatywnych ocen związanych z pokazywaniem KOD przez Racjonalista.tv dziwię się, że moi koledzy wciąż to robią. Osłabia to rangę portalu, nie zapewnia też godziwej oglądalności. Jest to ewidentne działanie ideowe, ale zapewne kiedyś nadejdzie tego kres. Ciekawa jestem, jak czują się z tym inne media internetowe próbujące pokazywać akcje KOD. Pewnie nie najlepiej.

 

Nie rozumiem, czemu aktywiści i działacze KOD nie wspierają przychylnych im mediów sieciowych. Czemu nie wchodzą choć na chwilę w przygotowane materiały filmowe, czemu nie lajkują tych materiałów poza Facebookiem, czemu nie bronią KODu w komentarzach, gdzie przeważa fala poparcia dla PiS i hejtu na KOD. Przecież poza internetem najbardziej wpływowa jest TVP i to widać w odkręcaniu przez PiS ostatniego zamieszania związanego z przyjęciem (?) ustawy budżetowej.

 

Czy wszyscy fani KODu są tak zajęci, że nie mają czasu zadbać o wizerunek w internecie? Czy prawdą jest, że w większości są za starzy, aby wejść na YouTube i polubić materiał z zarejestrowanego konta? W materiałach przygotowanych przez Racjonalista.tv widać dość dużo młodych na manifestacjach KOD. Dlaczego nie chce im się walczyć w sieci w przeciwieństwie do młodych pisowców czy korwinowców? Ciekawa jestem swoją drogą jak przędą media sieciowe związane z KOD? Oczywiście poparcie w niezależnych mediach jest tym cenniejsze…

 

Zobaczmy zresztą to na żywych przykładach:

Nasza redaktorka Kaja Bryx przygotowała po angielsku materiał tłumaczący pokrótce o co chodzi w proteście posłów i posłanek, który obecnie dzieje się w sejmie. Opisała też wsparcie KOD dla tego protestu. Mamy tu 16 polubień i 32 nielubień. Dlaczego fani KOD nie wspierają takiego przekazu, który ma iść w świat? Dodam, że Kaja jest członkinią zarządu Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów i – również – Europejskiej Federacji Humanistycznej, zrzeszającej setki organizacji zainteresowanych ideami które powinny być bliskie fanom KOD.

 

Albo śmiałe, odważne, ostre i nie pozbawione zjadliwego humoru przemówienie Aleksandra Gleichgewichta, bohatera Solidarności i przewodniczącego Wrocławskiej Gminy Żydowskiej. Powinno zachwycić zwolenników KOD, mało kto w Warszawie mówi równie dobrze i z podobną charyzmą. I co? 8 polubień i aż 20 nielubień. To sporo obciążenie dla YouTubowego kanału zgarniać tyle negatywnych ocen…

 

Co ciekawe, gdy pojawia się na Racjonalista.tv materiał krytyczny wobec PiSu, ale nie związany z KODem, wtedy ilość polubień najczęściej przekracza ilość niepolubień. Tu mamy krytykę PiSu wyrażoną przez rednacz Jacka Tabisza i na 29 polubień przypada tylko 5 nielubień. Czyli co? W sieci unikać KODu jak ognia, bo KODerom nie chce się nawet spojrzeć na przygotowany o nich materiał pozytywny w treści? I oddają pola PiSowi?

 

Moja rada jest prosta. KODerzy – musicie walczyć też w sieci. Musicie wchodzić w materiały przygotowane przez media wspierające waszą sprawę i wspierać je polubieniami, komentarzami etc. TVP jest przejęte przez PiS. Jeśli zaniedbacie internet, nie będziecie mieć po swojej stronie mediów. Ludzie nie dowiedzą się o Waszych racjach i przegracie z kretesem. TVN może zostać zastraszone, zresztą nie ma tej siły oddziaływania co TVP i internet razem. Gazety są świetne, ale mało kto je czyta… Wyborcza nie może mierzyć się siłą oddziaływania z YouTube czy TVP.

 

 

 

O autorze wpisu:

Humanistka z wykształcenia, nie bojąca się jednakże ściślejszej nauki. Od dziesięciu lat sympatyczka polskich racjonalistów, obecnie mieszka za granicą. Obecnie, jako publicystka, zainteresowana obroną wolności słowa, wolności ekspresji artystycznej i tożsamości europejskiej.

32 Odpowiedzi na “Rada dla KOD: Jak wygrywać w internecie?”

  1. Pani Alicjo, wszystko to odzwierciedla rzeczywiste nastroje. Większość normalnych ludzi nie znosi PiSowców, ale nie lubi też ciągłego warcholstwa, protestów, wiecowania na ulicach, a to blokowanie mównicy to już ściganie się z PiSem w głupocie. Na co liczy opozycja, że PiS się podda i przeprosi, a Jarek wyjdzie przed tłum i powie, że już będzie grzeczny? A gdyby mi ktoś zablokował drogę z pracy do domu, też nic miłego by nie usłyszał.

  2. Opozycja liczy na to że UE z powodu budżetu przytnie kasę np. dla rolników. I wtedy PiS zapewne zarządzi referendum ws. wystąpienia z UE. Jezeli PiS to referendum przegra to nastąpi renesans lewactwa i upadek prawilnych pisowców.

    1. Wystąpienie z UE to kleska PiSu i koscioła Krk, nic takiego nie bedzie. Kaczynski i tak UE nie słucha. To UE jest gwarancją, ze Kaczynskiemu, PiSowi i KrK „nic sie nie stanie” po przegranych wyborach (ktore w koncu nastąpią). Bez UE z kaczora i czarnych moze byc czernina.
      A Pani AS przecenia lajki i nielajki, 16 czy 26 to nawet nie kropla. Liczenie lajkow zaczyna sie od 500+.

  3. KOD nie ma żadnego – lub prawie żadnego – poparcia społecznego. Nie ma też żadnego konstruktywnego programu. To sztuczny twór stworzony przez polską „żydokomunę” broniącą nie demokracji, ale własnych przywilejów. Utrzymywanie tych przywilejów – przywilejów elity III RP – nie ma żadnego uzasadnienia i jest najzwyczajniej w świecie niesprawiedliwe. Dlatego PiS te przywileje likwiduje i – jak pokazują sondaże – ma w tym względzie poparcie społeczeństwa. Wzbudza to naturalny opór dotychczasowych beneficjentów i wyrazem tego oporu jest właśnie Komitet (rzekomej) Obrony Demokracji.
    .
    O mizernym poparciu dla KODu świadczy zerowe zainteresowanie stroną KODu:
    https://www.ruchkod.pl/, tudzież sondaże – we wczorajszym „Tak czy nie” na pytanie A. Gozdyry „Czy opozycja dąży do puczu?” odpowiedzi twierdzącej udzieliło 75 % (!) respondentów – ku jej wielkiemu zaskoczeniu (widać ulega podobnym samym złudzeniom jak red. Tabisz).

    1. Jk powiedział pewien mądrala:
      W co motłoch bez do­wodów uwie­rzył, jakże byśmy to mog­li do­woda­mi oba­lić?

      1. „Motłoch” versus „my”…Twoja wypowiedz jest najlepszym dowodem na to, jak niewiele wspólnego z demokracją mają zwolennicy KODu.

      2. Widzę, że Alicja miała trochę racji w tym artykule, bo nawet wśród naszych komentujących nie ma póki co wielu sympatyków KOD.

        1. Jacku, Jacku….
          napisać mądry tekst, a napisać kilka zdań idiotyzmów, co więcej pochłania czasu i uwagi?
          Pan Elasp nie pisze tekstów mądrych, tylko bzdety.
          Nie interesuje go ich prawdziwość, ot klepie, co mu się pod paluchy nawinie.
          Weryfikacja tych bzdetów już nieco zachodu wymaga.
          Stąd ta nierównomierność ilościowa.
          A lajki?
          No cóż. Trzeba pisowi oddać, że stworzyli całe szwadrony, np. kluby „Gazety Polskiej”, ich wielu członków nie ma nic innego do roboty, jak przetrząsanie Internetu i minusowanie np. wpisów pochlebnych KOD-owi, bądź tworzenie postów na anty.
          To typowe działania pisu. Analogiczne, jak czarna kampania wyborcza, skupiająca się na opluwaniu przeciwników. KOD nie skupia się GŁÓWNIE na pluciu, czy pogoni, by ich PiS jakoś zdeprecjonować, tylko skupia się na pracy pozytywnej.

          Nie wiem. Może też trzeba zacząć pluć i oczerniać. To nie wymaga zbyt wiele zachodu.
          Tylko, że wtedy będziemy, jak PiS.
          A przynajmniej ja porównania do tych gnojków i zrównania się z nimi w podłych zagrywkach raczej sobie nie życzę.

          1. Żyjemy w demokracji Tamaro. Bez poparcia dla naszych spraw, rządzić będą nami inni. Widzimy, że PiS umiał zdobyć dość trwałe poparcie. Alicja przedstawiła tu ideę nie polegającą na opluwaniu innych, ale na zaangażowaniu. Ja też na wielu manifestacjach KOD widziałem setki młodych ludzi, którzy chyba nie lubią internetu, bo nie ma ich na YouTubie, nie ma ich wszędzie tam, gdzie PiS utrwala swoje teorie spiskowe. Część komentujących zauważyła, że krytyka PiS swoją drogą, a ocena KOD swoją drogą. Trochę cienkie to, bo przecież w rozmaitych rzeczach związanych z KOD nie trzeba wcale popierać KOD aby dać odpór kłamstwom prezesa Jarosława.

      1. Możliwe, że bez internetu zdobyłby 0,1%. Poza tym Korwina ciężej „sprzedać” niż PiS, który nie przekazuje jasno określonego systemu pojmowania świata, ale agituje i obiecuje, często rzeczy sprzeczne. Korwin jaki by nie był jest w tym mniej cyniczny.

        1. Korwin też głosi rzeczy sprzeczne. Na przykład jest za wystąpieniem z UE, a jednocześnie za otwartymi granicami 🙂

  4. @Alicja Szaniawska: „Często też PROSTA ROZMOWA na bieżący temat ma więcej wejść niż PŁOMIENNE PRZEMÓWIENIE znanej działaczki lub znanego działacza z KOD.”
    I bardzo słusznie, bo płomienne przemówienia zwykle sprowadzają się do nachalnego propagowania idei, którą płomienny mówca przedstawia jako jedyne, słuszne i najlepsze rozwiązanie poruszanych przez siebie problemów. Za płomiennością w przemówieniu zwykle skrywa się „mojość” w myśleniu, a wyznawcy „mojości” raczej nie rozwiążą sensownie żadnych problemów.
    ***
    @Alicja Szaniawska: „Nie rozumiem, czemu aktywiści i działacze KOD nie wspierają przychylnych im mediów sieciowych. Czemu NIE WCHODZĄ choć na chwilę w przygotowane materiały filmowe, czemu NIE LAJKUJĄ tych materiałów poza Facebookiem, czemu nie bronią KODu w komentarzach, gdzie przeważa fala poparcia dla PiS i hejtu na KOD.”
    Naprawdę wierzy Pani, że klaka, a do niej wszak Pani tu nawołuje, przekłada się na poparcie społeczne dla sztucznie oklaskiwanej idei?
    ***
    @Alicja Szaniawska: „Co ciekawe, gdy pojawia się na Racjonalista.tv materiał krytyczny wobec PiSu, ale nie związany z KODem, wtedy ilość polubień najczęściej przekracza ilość niepolubień. Tu mamy krytykę PiSu wyrażoną przez rednacz Jacka Tabisza i na 29 polubień przypada tylko 5 nielubień. CZYLI CO?”
    Czyli to, droga Pani, że krytyka poczynań PiS-u nie oznacza automatycznie poparcia dla działań KOD-u. Doprawdy mizernie przedstawiają się takie próby zawłaszczania rzeczywistości.
    ***
    @Alicja Szaniawska: „Moja rada jest prosta. KODerzy – MUSICIE WALCZYĆ też w sieci. MUSICIE WCHODZIĆ w materiały przygotowane przez media wspierające waszą sprawę i WSPIERAĆ je polubieniami, komentarzami etc. TVP jest przejęte przez PiS. Jeśli zaniedbacie internet, nie będziecie mieć po swojej stronie mediów.”
    Początek Pani apelu przypomina mi stare hasło: „Proletariusze wszystkich krajów…”.
    A jeśli chodzi o działania wspierające konkretną ideę (w tym wypadku KOD-u), to po pierwsze nie przeceniałbym tak bardzo znaczenia lajków (ważniejsza jest wszak treść przekazu niż sztuczna reakcja pod nim wygenerowana przez aktywistów danej opcji), a po drugie uważam, że promowanej sprawie trudno zaszkodzić bardziej niż wypuszczając słabe teksty propagandowe szerzące zbanalizowany obraz świata.
    *
    W nadchodzącym roku życzę Pani zdrowego i w miarę możliwości obiektywnego oglądu rzeczywistości.

  5. 1. Lepsze „lajkowe” notowania „Racjonalisty” wytłumaczyć można tym, że odbiorcy Waszego kanału są nieprzypadkowi. W większości składają się z podobnie myślących, więc raczej nie ma się z czego cieszyć. Trzeba raczej ubolewać nad faktem, że jest nas tak mało…
    2. Zwolenników KODu jes wielu. Nawet bardzo wielu. Nie zmienia to jednak faktu, że zawsze fanatycy będą bardziej słyszani i widoczni. Typowy zwolennik KODu nie biega między portalami w poszukiwaniu materiałów, które mógłby „zlajkować”, „zdyslajkować”, bądź skomentować. Wszak tysięczne rzesze demonstrujących obrońców TV Trwam, nie świadczą o tym, że jest to najpopularniejsza telewizja. Niesekciarska większość siedzi zazwyczaj cicho i bardziej zajmuje się sobą, niż nienawidzeniem innych. Sam jestem zwolennikiem KODu, a nie „lajkuję”, tylko raczej rozmawiam albo jakieś dyrdymały publikuję.
    3. Ewentualne współdziałanie KODu z „Racjonalistą”, uważam za niepożądane, jeśli chodzi o Wasze dobro. KOD często gra na emocjach, a co gorsza, niektóre z flagowych postaci, mają jawnie w dupie cały racjonalizm. Zastanowić się jedynie można nad nieformalną współpracą z kilkoma osobami, ale nie sądzę, żeby to przyniosło wymierne efekty.
    4. Jestem częstym gościem na portalu TV Republika i widzę jak na dłoni, że dla motłochu treść nie jest ważna. Ważny jest wróg. Cokolwiek zrobi zdefiniowany wróg – jest kompromitujące i o pomstę wołające. Jeśli zdefiniowany przyjaciel zrobi dokładnie to samo – jest fantastyczny, mądry i wielbić się go powinno. To tłuszcza decyduje o notowaniach, więc jestem za tym, żeby pracować u podstaw. Dzieci kształcić, a znajomym tłumaczyć, że niedługo nie będą już „do przodu” na swoim 500+. KODowi nie pomożecie. Jeśli PiS mu nie pomoże kolejnymi chorymi pomysłami – nic mu nie pomoże.
    5. Ale bardzo bym chciał się mylić. Prawie w każdym punkcie.

    1. „znajomym tłumaczyć, że niedługo nie będą już „do przodu” na swoim 500+.”
      ja bym 500+ nie ruszał. Nikt nie pozbawi sie tak sam z siebie 6000 PLN albo 12000 PLN na miesiac tylko dlatego ze jacys goscie sie przepychaja w sejmie, albo jakis sedzia co zarabia 16000 PLN na miesiac (na miesiac) czuje sie pokrzywdzony. Jesli budzet tego nie wytrzyma, to bedzie inflacja złotowki i 500+ bedzie miało wartosc 300+. Atakowanie 500+ do wg mnie głupota. Wrecz przeciwnie, trzeba dac forse na KAZDE dziecko, aaby było sprawiedliwie, a nie tylko dziecioroby.

      1. 1. Żeby dostać 12000 za miesiąc, trzeba mieć co najmniej 24 dzieci. Pewnie miało być „rocznie”, a nie miesięcznie.
        2. Wobec struktury dzietności (najwięcej rodzi się w nędzy, ew. niedostatku, żeby o patologicznych rodzinach nie wspominać), nie jestem przekonany, czy racją stanu jest takie „500+”.
        3. Mimo wszystko powstrzymałem się przed atakowaniem „500+”, ponieważ dostrzegam zbawienny wpływ w/w na poziom niezamożnych i biednych rodzin. Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że już teraz ten program wymusza inne daniny, a z czasem będzie jeszcze gorzej, więc beneficjenci nie będą mieć faktycznie żadnych albo prawie żadnych korzyści. Zapłacą w innych miejscach. Ewidentnie „do tyłu’ będą zaś wszyscy, których „500+” nie dotyczy. Pomoc powinna być dużo bardziej celowa i przyczyniać się do aktywizacji społeczeństwa (przedszkola, żłobki, świetlice, kółka zainteresowań, itp.). W jednym się zgodzę: dla WSZYSTKICH, a nie tylko dla „kalendarzykowców”.

        1. (1) U mnie czas ppplynie wwwolniej: jjjeden jjjeden miesiac.
          Mialo byc 6000 PLN na rok = 12*500 = 6000 na rok.
          (2) W wiekszosci panstw europejskich dostaje sie forse na dziecko, kazde dziecko. Zwykle jest to 10% sredniej miesiecznej pensji. Polskie 500+ jest troche wysokie, ale zje je inflancja i w Polsce tez zleci do 10% sredniej krajowej.
          500+ nie wyklucza zlobkow czy przedszkoli, panstwo moze i subwencjonowac i zlobki i przedszkola i inne formy kultury. Ale jak ktos woli wydawac forse na militarny zlom i koscioly to niech nie narzeka. Utrzymuje w ten sposob emerytow w USA i Izraelu, i caly watykanski kler. To sa miliardy ktore spokojnie by starczyly na dzieci i mlodziez.
          500+ to tylko ca 10% tego co idzie kler i na zbrojenia, wiec atakowanie 500 to najwieksza glupota tak zwanych opozycji.

  6. Trzeba pamiętać, że Ci, którzy oglądają film z YT na tronie www np. Waszej, nie mająmożłiwości „lajkowania” chyba?
    W tym celu należy kliknąć w logo YT na playerze i przejść do serwisu youtube, tam sie zalogować i dopiero można lajkować. Pamietajmy, że trolle robią to celowo, co oznacza, że mogą mieć do dyspozycji kilanascie/kilkadziesiąt „fake” profili… i tak naprawdę to spora ilość lajków może pochodzić od.. jednej osoby. Nigdy więc to nie będzie miernikiem prawdziwych emocji społeczeństwa.

  7. Nikt z was jakoś nie zauważył tego, że to kolejny dowód na to, że islamiści wygrają. Trzeba być fanatykiem czegoś, w coś wierzyć, by to popierać. Lewica w nic nie wierzy i jest jej wszystko jedno, a na pewno nie ma sklonności do fanatyzmu, oddania sprawie itp., stąd mamy to, o czym pisze Pani Ala.

  8. Rada dla KOD: załatwił Kijowski sprawe alimentow? jesli nie to niech to załatwi, spłaci alimenty. Bo tu nie pomoze szczekanie i lajkowanie w sieci. Powazny facet nie zalega z alimentami, a jesli juz to spłaca gdy dostanie prace. 100 tys. zł to mała suma dla goscia z takimi układami i takiego działacza. Pewnie „nie chce dac” byłej zonie forsy. Ale musi zrozumiec, ze to duzo jego KOD kosztuje.
    A jak mu sie przepisy alimentacyjne nie podobają, np. uwaza je za niesprawiedliwe, to niech walczy o ich zmiane.

  9. @ Jacek Tabisz: Widzimy, że PiS umiał zdobyć dość trwałe poparcie.
    —————
    Różne cudy na świecie bywają i trzeba się z tym pogodzić. Całkowicie rozumiem czemu PiS zdobył takie społeczne poparcie i kto mu zwycięstwo wprost wywalczył. Trudno trzeba teraz pocierpieć i PiS przeczekać. Ale przyznaję, iż nigdy się nie spodziewałem – nawet w najczarniejszych scenariuszach – iż PiS zdobędzie takie poparcie wśród ludzi racjonalistami się zwącymi.

    Właściciel jednego z racjonalistycznych portali wprost zbanował niepisowców i sam stara się zapełnić wszystkie strony dyskursu, a drugi racjonalistyczny portal dla PiS-owskich poglądów życzliwy jest wprost nadzwyczaj.

    Strach i oportunizm to źli doradcy, a tych którym się PiS, wraz z całą jego chorą ideologią nie podoba ciągle jest w naszym kraju większość i zapewniam, że w przeciągu dwóch, trzech lat jeszcze sporo ta większość urośnie. Zobaczymy. Nie martwię się o KOD, a martwię się o siebie, o kraj, w którym mieszkam i o racjonalność racjonalistycznych portali. KOD albo sobie da radę, albo zastąpi go coś innego – też głupiej PiS-owskiej polityce przeciwnego.
    ***

    1. Byle by po PiSie nie nadeszło coś równie głupiego. Bo oni tak nagięli mechanizmy państwa, że niejednego polityka będzie kusić nieodkręcanie różnych „osiągnięć” poprzedników. Jeśli chodzi o portale, to Pan i Władca racjonalisty.pl stał się swoistym narodowym socjalistą od polityki historycznej jeszcze przed zwycięstwem Dudy w wyborach prezydenckich. Po prostu niektórzy ludzie w Polsce tak pojmują rzeczywistość. Tak parareligia, niezbyt sympatyczna. Pod określeniem „narodowy socjalizm” nie mam na myśli u Agnosiewicza nazizmu, tylko połączenie wątków nacjonalistycznych z naiwnym socjalizmem.

      1. @Jacek Tabisz: „Jeśli chodzi o portale, to Pan i Władca racjonalisty.pl stał się swoistym narodowym socjalistą od polityki historycznej jeszcze przed zwycięstwem Dudy w wyborach prezydenckich. Po prostu niektórzy ludzie w Polsce tak pojmują rzeczywistość. Tak parareligia, niezbyt sympatyczna. Pod określeniem „narodowy socjalizm” nie mam na myśli u Agnosiewicza nazizmu, tylko połączenie wątków nacjonalistycznych z naiwnym socjalizmem.”
        O Mariuszu Agnosiewiczu z racjonalisty.pl można by wiele powiedzieć, ale niestety prawie nic dobrego. Ot, taki zakompleksiony człowieczek o wąskich horyzontach i niewielkiej wiedzy. Nie ma jednak żadnych zahamowań w kwestii pisania o rzeczach, na których kompletnie się nie zna (na przykład o historii czy polityce), a osoby o niewielkim krytycyzmie czy mniejszej wiedzy w danym zakresie biorą tę marną produkcję za przejaw mądrości i erudycji autora. Kilkakrotnie próbowałem podjąć z nim dyskusję na różne tematy, ale on boi się rozmów z ludźmi nie podzielającymi jego naiwnych poglądów i wypowiedzi takich osób odsyła do tak zwanej Oślej Ławki (w której de facto powinna się znaleźć niemal cała jego twórczość) lub blokuje takim użytkownikom konta (poinformowanie ich o tym fakcie czy podanie podstawy takiego kroku leży poza zakresem jego możliwości).
        Kiedyś Agnosiewicz uczestniczył wraz z innymi w tworzeniu ciekawego forum, dziś samotnie je niszczy.

        1. Tak, to jest smutne. Artykuły Agnosiewicza sprawiają niekiedy wrażenie starannych, obszernych, naukowych. A historia jest tam gwałcona na wszelkie możliwe sposoby, nie brakuje też teorii spiskowych. Znam osoby, które wierzą w taką wizję historii. To jest ogłupianie ludzi. Przykłady z Agnosiewicza to – Niemcy wywołały II Wojnę Światową aby ją przegrać i skumulować kapitał (później zgodnie z planem stworzyły UE, dokonując dzieła Adolfa), albo renesans jest tajnym projektem przygotowanym przez Jagiellonów i kilku innych władców…

          Tu przykład mojego obnażania Racjonalista.pl, ale tam się dzieją tak dziwne rzeczy, że ręce mi opadły. Nie wiem, czy warto kontynuować: http://racjonalista.tv/obnazajac-racjonalista-pl-o-naczelnym-ktory-rozmarzyl-sie-na-temat-autorytaryzmu/

        2. Zgadzam się całkowicie, że forum Racjonalista.pl dzięki jego władyce stało się miejscem skąd uciekają ludzie mądrzy, a zalewa je fala ewangelistów wszelkiej maści.
          Nie chcę się szerzej pastwić nad tym tematem.
          Stąd tak krótki, jak na moje gadulstwo wpis.
          Nawet nie silę się na choćby cień argumentacji.
          Uważam, że w tym wypadku to zbędne. Tym bardziej, że gdybym chciała się rozwinąć byłoby to bardzo bolesne dla Pana Agnosiewicza, a mimo wszystkich mych ansów chcę mu tego oszczędzić.

      2. @ Jacek Tabisz: Byle by po PiSie nie nadeszło coś równie głupiego.
        ——————
        To zawsze zdarzyć się może, ale dużo zależy od nas. Należy nazywać rzeczy po imieniu i nie udawać, iż wszystko się nam podoba i wszyscy – niezależnie od tego co plotą – to w imię wolności słowa i tolerancji, na racjonalistycznym forum pleść mogą.
        Inteligentny człowiek powinien mieć poglądy i umieć racjonalnie ich bronić. Jestem zwolennikiem dla jak największej wolności słowa, ale z niczym nie przesadzajmy. Głupota http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,43/s,600722#w603757 i mowa nienawiści nie powinny na racjonalistycznym forum pozostawać bez reakcji.
        Dla mnie już szczytem upadku dobrych obyczajów jest, gdy ktoś tu powołując się na swoje naukowe stopnie i tytuły, argumenty zastępuje epitetami, a inni mu klaszczą i go podziwiają. Jaki to pan mądry i przenikliwy panie profesorze. http://www.youtube.com/watch?v=Wv-JZnrTZbc
        ***
        @ Jacek Tabisz: Bo oni tak nagięli mechanizmy państwa, że niejednego polityka będzie kusić nieodkręcanie różnych „osiągnięć” poprzedników.
        ————-
        Całkowicie się zgadzam. Też uważam, iż to poważne zagrożenie:
        http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,701303#w701485
        http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,2/s,692347#w692485
        Dla mnie liberalna demokracja państwa prawa jest jedną najwyższych wartości i w obronie tej wartości gotowy jestem do zjednoczenia się z prawie każdym.
        http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,689513#w689896
        ***
        @ Jacek Tabisz: Jeśli chodzi o portale,
        ————-
        To każdy kompromituje sam siebie. Jest mi bardzo przykro z tego co się stało na Racjonalista.pl. ale teraz jestem tu i bardziej mi zależy na tym co się dzieje na portalu Racjonalista.tv.
        ***
        @ Jacek Tabisz: Po prostu niektórzy ludzie w Polsce tak pojmują rzeczywistość.
        ————
        Nie tylko tak pojmują, ale są głęboko zadufani we własną rację i nie przyjmują żadnych kontrargumentów. Wierzącego nikt nie przekona, iż białe jest białe, a czarne jest czarne, gdy on wierzy inaczej.
        ***
        @ Jacek Tabisz: Tak parareligia, niezbyt sympatyczna.
        ————-
        Każda wiara ogranicza nas intelektualnie, a także moralnie usprawiedliwiając zło czynione w jej imieniu. Fundamentalistyczna, absolutna wiara ogranicza nas absolutnie. Można wierzyć we wszystko i nie sposób całkiem swoich wierzeń wyeliminować. Można tylko starać się je maksymalnie ograniczyć. Nie znam dobrych wiar, a podstawą każdej religii jest wiara: http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,579693#w579921 Trzeba pozostawać wobec wszystkiego sceptycznym i wszystko co tylko możemy jakoś tam sprawdzić i zweryfikować, to należy poddawać naszej krytycznej ocenie.
        Amicus Plato, sed magis amica veritas.
        ***

        1. Sceptycyzm to jeden z najlepszych przyjaciół osoby chcącej myśleć i wyrażać sądy o rzeczywistości – pełna zgoda.

      3. Jako zwolennik PiSu chciałbym zwrócić uwagę, że to przeciwnicy PiSu są nieracjonalni w tym, że w sukcesie PiSu widzą coś zupełnie nieracjonalnego i radzi by utyskiwać na nieracjonalność społeczeństwa. Zwycięstwo PiSu było jednak najzupełniej do przewidzenia i samo w sobie też nie ma nic nieracjonalnego. Również nic nieracjonalnego nie ma w sobie program PiSu, ani fakt, że ten program jest (w miarę możliwości) konsekwentnie realizowany. Program ten sprowadza się do dwóch tez, że 1) Polska powinna być silna pod względem gospodarczym i demograficznym, i że 2) powinna kierować się tradycyjnymi wartościami, przy pewnego rodzaju zadowoleniu, czy wręcz dumie z własnej historii. Co w tym nieracjonalnego? Cóż zagadkowego w akceptacji takiego programu? Przeciwnicy PiSu de facto odrzucają 1), jak czyni PO i Nowoczesna, skazując Polskę na rolę wasala Niemiec i Francji za cenę własnej, uprzywilejowanej pozycji, lub odrzucają 2), jak czyni lewica, często wywodząca się z żydokomuny, nienawistnej tradycyjnym wartościom, i rada zaproponować nowy ich kodeks, wmawiając przy tym Polakom cały katalog narodowych słabości i win.
        .
        Oczywiście „po owocach ich poznacie”. Jaki będzie rezultat rządów PISu przekonamy się w praktyce. Na razie sytuacja wygląda bardzo dobrze, pomimo usilnych starań opozycji, dążącej do destabilizacji sytuacji w kraju w myśl zasady „im gorzej, tym lepiej”. Dążenia opozycji zbiegają się rzecz jasna z interesami obcych krajów, chcących utrzymać Polskę w roli wasala. Nic więc dziwnego, że działania opozycji są przez zagranicę wspierane (debaty w PE, wyzyta Komisji Weneckiej, itp.). Należy jednak odnotować, że pewna część dawnych oponentów zaczyna rozumieć program PiSu i skłania się do jego poparcia (L. Miller).

        1. „Jako zwolennik PiSu chciałbym zwrócić uwagę, że to przeciwnicy PiSu są nieracjonalni w tym, że w sukcesie PiSu widzą coś zupełnie nieracjonalnego i radzi by utyskiwać na nieracjonalność społeczeństwa. Zwycięstwo PiSu było jednak najzupełniej do przewidzenia i samo w sobie też nie ma nic nieracjonalnego. ” (Elasp)
          Zwycięstwo PiS-u, jako drugiej znaczącej siły politycznej było do przewidzenia. Po 8 latach musi dojść głos wyborców pt. : „a może spróbujemy inaczej, bo to już znamy”.
          Tylko, że samodzielna większość PiS-u nie była wypadkową pospolitego ruszenia Polaków, tylko tego, że noga powinęła się Zjednoczonej Lewicy.
          Pisałam już o tym Panu, więc może nieco ciszej niech się Pan emocjonuje tym zwycięstwem PiS.
          Partia osiągnęła mandat do samodzielnych rządów wynikiem niecałych 38%. PO, czy swego czasu SLD miały wyższe wyniki przy podobnej frekwencji, a mimo to nie zyskały tyle mandatów, by rządzić bez koalicji.
          Niecałe 38% poparcia przy frekwencji niecałych 51% oznacza, że drogę PiS wybrało ok. 19% społeczeństwa.
          To za mało, by mając większość uzurpować sobie prawo do roz.pier.dalania państwa i urządzania życia podług swego widzimisię pozostałym 80 PROCENTOM.
          Dotarło panie Elasp? Notabene. Jak tam wypłata z klubu GP? Spływa regularnie?

          „Również nic nieracjonalnego nie ma w sobie program PiSu, ani fakt, że ten program jest (w miarę możliwości) konsekwentnie realizowany. Program ten sprowadza się do dwóch tez, że 1) Polska powinna być silna pod względem gospodarczym i demograficznym,” (Elasp)

          Czy było coś w tym programie o likwidacji TK, o pacyfikacji służby cywilnej, a nawet stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie, o Misiewiczach, przejmowaniu mediów, inwigilacji obywateli bez żadnej de facto kontroli, o prokuratorze generalnym, który będzie rościł sobie prawo do kreowania władzy sądowniczej, o rozpierdoleniu gospodarki, etc.(to tak odnośnie postulatu o silnej Polsce gospodarczo – efekty po roku „zachwycające” – PKB w III kwartale 2,5. W IV chyba jeszcze gorzej)?
          O dążeniu do pisokracji vel kaczokracji coś mieli w programie? Może o zmianie ustroju?
          Nie przypominam sobie.

          ” i że 2) powinna kierować się tradycyjnymi wartościami, przy pewnego rodzaju zadowoleniu, czy wręcz dumie z własnej historii. Co w tym nieracjonalnego? ” (Elasp)

          Te tradycyjne wartości… Coś było w trakcie kampanii wyborczej o zaostrzeniu prawa do aborcji? Nie przypominam sobie. Co o tym myślą Polki i Polacy widać było na czarnych protestach.
          Dalej będziesz Pan tu pieprzył od rzeczy?
          Duma z historii? A jakaż to ma być duma, gdy przemilcza się np. postać Geremka w kontekście wejścia Polski do NATO? Ukrywa, że to on podpisał nasz dokument o akcesji do paktu północnoatlantyckiego.
          Miast tego pierzy się coś o Czabańskim i Jarusiu „Polskezbawa” Kaczyście.
          Już przerabialiśmy w naszej nowożytnej historii Polski takie próby tworzenia białych kart. Zarówno dziś, jak i wtedy tez się podlewało to sosem o „historycznej dumie”. W PRL podkreślano dumę zwycięstwa proletariuszy.
          Dzisiaj podnosi się chwałę narodu i bezczelnie zaciera granice między patriotyzmem, a obleśnym nacjonalizmem.
          Tobie panie Elasp i pańskim idolom z PiS kury szczać prowadzać, a nie politykę robić.
          Jak rozsądnie Piłsudski o takich polit-indywiduach prawił.

  10. „Żyjemy w demokracji Tamaro. Bez poparcia dla naszych spraw, rządzić będą nami inni.”
    Pełna zgoda. Ja tylko chciałam zwrócić uwagę swoim wpisem, że jest o wiele trudniej zdobyć poparcie odwołując się do merytoryki, aniżeli zdobyć poparcie bazując na emocjach, czy zwyczajnym opluwaniu, bądź na szerzeniu jawnych kłamstw.
    Andrzej Bogusławski ma w zwyczaju pisać często:
    „nic nas tak nie kompromituje, jak my sami”.
    I tu pełna moja zgoda.
    Co jednak, gdy komuś nie zależy na tym, czy się skompromituje? Co, gdy komuś zależy na zwycięstwie niezależnie od użytych środków?
    Przyznasz Jacku, że, gdy jeden trzyma pałę bejsbolową, a inny magnum, to zwycięsko z pojedynku raczej wyjdzie ten z magnum. Gdy ktoś ma pistolet maszynowy, a drugi jedzie na haubicy i granatniku to z tego tete a tete najprawdopodobniej wyjedzie z tarczą znowu ten drugi.
    I to jest ten problem. PiS wali z armaty, nie przejmując się zupełnie o swój wizerunek. Ta armata to w wersji minimum sięganie po manipulacje, oszczerstwa, potwarze, kalumnie.
    My pisząc cokolwiek staramy się o fakty. A już sam research, by nie wyjść na idiotę, zajmuje mnóstwo czasu. Prawda?

    Tymczasem wojna hybrydowa polega na czymś innym.
    I czytając tekst Alicji (zgadzam się w pełni w kwestii potrzeby zaangażowania) jakoś mi tak przeszły ciarki po plecach, że my w Polsce mamy wojnę hybrydową w całej krasie.
    I nawet na tym portalu widać pokłosie tej wojny. Co Ty chyba też poniekąd zauważyłeś, a ja tylko próbowałam bardzo ogólnikowo uzmysłowić czemu tak jest.

    Ponadto. Alicja w swoim tekście pisze o lajkach.
    Nie wiem, czy wiesz Jacku, ale są specjalne skrypty, które umożliwiają automatom lajkowanie pozytywne, bądź negatywne.
    Chyba całkowitą porażkę systemu polubień można było zaobserwować na Gazecie Wyborczej.
    W tej chwili, póki co, zrezygnowano z ocen, by nie stwarzać osobom postronnym wrażenia, całkowitej porażki sympatyków tej gazety. Dochodziło bowiem do kuriozum, gdy wpisy nieprzychylne PiS miały 200 polubień, a te krytyczne 200 minusów. Na GW. Toż to typowe mechanizmy wojny hybrydowej.
    Przy okazji, gdyż widziałam głosy userów TV Racjonalista o poszerzenie możliwości o funkcję polubień. Poddaję Redakcji ten pomysł pod wnikliwą rozwagę, albowiem istnieje spore prawdopodobieństwo, że taką funkcją tutaj doprowadzi się do rozlania dzikiego mleka.

    „Widzimy, że PiS umiał zdobyć dość trwałe poparcie.”
    Tak Jacku. Umiał. Dzięki m. in. klubom Gazety Polskiej. (widziałam osobiście swego czasu np. przed wyborami z czerwca i października 2015, a i później również, ich ruchliwość na forach np. Tagesspiegel, Die Zeit, bądź Die Welt).
    Faktycznie, ich aktywność w Internecie jest niebywała.
    Nawet myślę, że i tu są osoby, które do nich należą i biorą udział w dyskusjach na tym portalu.

    Poza tym mam wrażenie, że w zdobyciu poparcia pomagały PiS-owi osoby, które mają mnóstwo wolnego czasu. My, aby funkcjonować musimy pracować. Siłą rzeczy pozostaje nam o wiele mniej czasu na zaangażowanie. Chyba, że będziemy zarywać noce. Niestety prawa biologii nas w takim wypadku wykończą.

    I to jest moje podsumowanie dlaczego PiS zdobył przewagę w wojnie hybrydowej.
    Sieje zwykłą propagandę i fałsz, nie licząc się z faktami i prawdą, po drugie gros ich wyborców ma mnóstwo czasu. Oni nie muszą borykać się z szarą codziennością, bo to na nas żerują. To my, produktywna część społeczeństwa zrzuca się na ich wolny czas i rybkę (miast wędki).

    Nie mam jednak najmniejszego zamiaru pisać tylko w tonie czarnowidztwa.
    Co prawda, chcąc pozostać uczciwymi, nie możemy tworzyć oszczerstw. Co gorsza, nigdy nie będziemy w stanie tak szybko, jak prędko potwarze i kłamstwa rozpowszechnia strona przeciwna, owe kłamstwa, potwarze i manipulacje dementować. Powtórzę jeszcze raz:
    Dementowanie racjonalne, oparte na faktach wymaga sporo i wysiłku i czasu. Rzucanie niepotwierdzonych kalumnii jest bułką z masłem.

    Ale jest pewne światełko w tunelu…
    Przynajmniej, ja tak to widzę, a li tylko wymaga mój apel szerokiego upowszechnienia.
    Już tłumaczę o co chodzi.
    PiS-owi przysłużyło się radio, co ma ryja. I babcie. Rydzyk zagospodarował osoby, które czuły się już niepotrzebne.
    My też mamy swoje babcie i swoich dziadków. I używając tych określeń wcale nie mam intencji deprecjacji osób starszych.
    Wręcz przeciwnie. Zauważyłam, że sporo osób w wieku tzw. po-produktywnym nie tylko nas popiera, ale potrafi też w miarę dobrze poruszać się w przestrzeni wirtualnej. I nasi emeryci i renciści mają czas, którego nam, osobom jeszcze czynnym zawodowo, brakuje. To oni musieliby zaangażować się w tę naszą lokalną wojnę hybrydową.
    A raczej w niwelowanie jej skutków.
    To oni mogliby być naszymi bootami.
    Brakuje tylko strony, bądź ośrodka koordynującego ich działania, a przynajmniej takiego miejsca, gdzie tworzy się dementi dla poczynań pisowców, do którego nasi drodzy seniorzy mogą łatwo sięgnąć i ponieść „dobrą nowinę” 🙂 w świat.

    ” Alicja przedstawiła tu ideę nie polegającą na opluwaniu innych, ale na zaangażowaniu. Ja też na wielu manifestacjach KOD widziałem setki młodych ludzi, którzy chyba nie lubią internetu, bo nie ma ich na YouTubie, nie ma ich wszędzie tam, gdzie PiS utrwala swoje teorie spiskowe.”

    Młodzi ludzie mają się uczyć. Uczyć i jeszcze raz uczyć. Zdobywać wiedzę i kwalifikacje.
    Angażować też, ale to starsze pokolenie musi stwarzać im ramy. Pomagać w organizacji protestów, jeśli będą chcieli w nich uczestniczyć.
    Zachęcać do rezygnacji z godziny, dwóch, trzech swego życia, ale nie oczekiwać, że młodzi poświęcą swoje aspiracje, rzucą swoje zajęcia na uczelniach i w szkołach ku chwale ojczyzny i demokracji.
    To PiS ma wizję idylli partyjnej wśród stada baranów. Jednak usiłując stworzyć społeczeństwo idiotów strzela sobie przynajmniej w stopę. Wcześniej, czy później państwo (skomplikowany twór) bez specjalistów runie. My musimy mieć kadry i mądrych młodych ludzi, którzy będą potrafili nie tylko tworzyć prezentacje w power point.

    „Część komentujących zauważyła, że krytyka PiS swoją drogą, a ocena KOD swoją drogą. Trochę cienkie to, bo przecież w rozmaitych rzeczach związanych z KOD nie trzeba wcale popierać KOD aby dać odpór kłamstwom prezesa Jarosława.”

    A ja odnoszę wrażenie, że przynajmniej część komentujących tu uległa już wojnie hybrydowej prowadzonej przez PiS na szeroką skalę.
    Tym bardziej, że PiS bazuje na stereotypach. No i zwyczajnych półprawdach i gównoprawdach.
    Te są, jak memy.
    Rozprzestrzeniają się z szybkością wirusa ebola w szczytowych okresie nasilenia choroby.
    Zresztą, co do KOD…
    Dziś na TVN w „Faktach po faktach” byli goście: Staniszkis, Bugaj i Dorn.
    Rozwaliło mnie stwierdzenie Bugaja odnośnie KOD, że on się nie bardzo może z nim identyfikować, gdy widzi w jego szeregach Giertycha.
    I tu moja odpowiedź….
    To tekst, jaki zamieściłam w Internecie w grudniu 2015, dokładnie 27, albo 28 grudnia. Niektóre urywki mogą wydać się mało zrozumiałe, gdyż dotyczyły sporów, jakie, co zrozumiałe, pojawiają się, gdy coś się urzeczywistnia i rodzi – jednak część z tych refleksji, moim zdaniem, jest dalej jak najbardziej aktualna. Oto on:
    __________________
    „Moi mili…
    Akurat komuś o takim imieniu i nazwisku, jak moje jest się trudno ukryć w tłumie, choć dopuszczam sytuację, ze ktoś nieprzychylny spróbuje podszyć się pode mnie… to zawsze jest możliwe.
    Ale póki co skreślam poniższe wersy jako Tamara Wadas i póki co można prześledzić, że w KOD nie odgrywam żadnej znaczącej roli.
    I z tego punktu wychodząc szeregowego członka i zwolennika KOD mam kilka refleksji…
    1. I nie jest to jątrzenie, ale chciałabym oficjalnie spytać sympatyków Partii Razem, czy są z nami. Pytam o to, gdyż zachowanie nie tylko oficjeli tej Partii, ale też jej zwolenników jest co najmniej dla mnie dziwne… jak Petru w szeregach KOD to nie miejsce dla nas z Razem, albo dla wierchuszki tej Partii. Tak można odczytać Wasze zachowania… sorry
    2. Ten punkt jest moim postrzeganiem i nikt nie musi się z nim zgadzać, tym bardziej, że dotknie moich subiektywnych odczuć i opinii. Są tu w KOD ludzie, którzy znają mnie od dawna. Wiedzą, że nie jestem ani religijna, ani wierząca. Ba, jestem zdeklarowanym antyklerykałem i to raczej z nurtu: antyklerykalny beton. I nagle taka osoba, jak ja poczuła się wzruszona, gdy zobaczyła, że w marsz KOD wskakuje Roman Giertych. Ten Roman Giertych, z którym poszłabym na noże w sprawach światopoglądowych. Dziś w obliczu bezprecedensowego zachowania partii mającej władzę w większości instytucji najwyższego szczebla, czyli PiS-u jestem w stanie (póki co) zagrzebać moje animozje do Romana Giertycha. Nie czas żałować róż, gdy płonie las…
    Gdy ja odczuwam pewną wręcz sympatię do mojego ideowego wroga to czy nie jest to czas, najwyższy czas, by zakopywać podziały?
    Kochani. Dla Romana Giertycha uczestniczenie w manifestacji organizowanej jednak przez środowiska liberalne demokratycznie, czy światopoglądowo nie było skokiem łatwym.
    Zapewne znajdą się osoby twierdzące, że ma on w tym partykularny interes.
    Jednakowoż… czy aby ten interes zdeklarowanego konserwatysty, który wszedł do pochodu, gdzie na czele kroczyła np. Nowacka nie jest po prostu interesem, jak najbardziej partykularnym, ale interesem ku utrzymaniu wolności i filarów współczesnego państwa demokratycznego?
    Boleję, że nie potrafię przytoczyć dosłownie słów nieodżałowanego Giedroycia w jednym z wywiadów lata temu, słowa jednak można streścić tak: o ile Giertychowie są zatwardziali i są konserwatywni to nie są cyniczni, Kaczyńscy są zatwardziali, konserwatywni i są cynicznymi graczami, a to jest szalenie niebezpieczne.
    3. Co do sporów wewnętrznych…ile ludzi tyle pomysłów. Drodzy moi, gdy mój tekst spada gdzies tam daleko na stronie KOD czuję rozczarowanie. Zwłaszcza, że narcystyczna osóbka ze mnie. Ale dziś nie ma naprawdę ani czasu, ani tym bardziej racjonalnych przesłanek, by wikłać się we własne ochy i achy i rozwalać ruch, bo ktoś na przodzie nie jest dokładnie tego zdania co ja. Albo sąsiad z boku.
    4. KOD zebrał w swych szeregach ludzi różnej maści. To daje nam siłę, gdyż nie można nam zarzucić, że jesteśmy tylko cyt. „odrywanymi od żłoba”, albo tylko cyt. „komunistami” jesteśmy od czasów Solidarności, tej Solidarności z sierpnia 80 ruchem ponad nie tylko podziałami, ale i ponad przynależnościami. Z drugiej strony ta różnorodność wymaga naprawdę ogromnej rezygnacji z własnych ambicji i celów, dyktowanych naszym jakże czasem odmiennym światopoglądem, czy sympatiami ku danym ustrojom np. ekonomicznym.
    W KOD nie chodzi o cel, który uświęca środki… w KOD chodzi o osiągnięcie wspólnego celu, a tym jest niedopuszczenie do demontażu nowoczesnego państwa demokratycznego.
    Potem możemy się znów kłócić i wyrywać sobie nawzajem kudły: antyklerykałowie ze zdeklarowanymi zwolennikami państwa kościelnego, zwolennicy teorii ewolucji z kreacjonistami, komuniści z orędownikami wolnego rynku, ateiści kontra teiści etc…
    ALE DZIŚ NADRZĘDNYM CELEM DLA TAK RÓŻNYCH NASZYCH ZAPATRYWAŃ MA BYĆ ZACHOWANIE PODSTAWOWYCH NORM GWARANTUJĄCYCH NAM PRAWO DO SPORÓW I KŁÓTNI.

    Gdy widzę zakusy PiS na TK, a zatem sądownictwo, ostatni filar, który nie jest w rękach PiS i Kaczyńskiego, gdy zestawię to z pogłoskami o ustawach, jakie chce nam zafundować PiS (antyterrorystyczna, o policji), gdzie znajdują się punkty zakazujące zgromadzeń, pozwalające służbom na inwigilację obywateli RP na skalę niespotykaną w krajach UE, nawet w tych krajach, gdzie wydarzyły się zamachy terrorystyczne, gdy słyszę o projektach pozwalających na przegląd np. naszej prywatnej korespondencji mailowej to widząc tak straszne zakusy na moją wolność i prawa i moją prywatność uważam, że czas zostawić na boku róże, a zacząć razem z każdym naszym nawet dotychczasowym antagonistą chwycić za wiaderka, by gasić płonący las…

    Z życzeniami na rok 2016: oby nam się lepiej działo.

    T. Wadas”
    ____________________
    P.S.
    Ponieważ jest to mój pierwszy wpis na TV Racjonalista w roku 2017 pragnę złożyć użytkownikom z tej okazji moje życzenia. Życzę Państwu szczęścia. Tylko tyle i aż tyle. Mając szczęście ma się wszystko.
    Tamara


    1. I to jest ten problem. PiS wali z armaty, nie przejmując się zupełnie o swój wizerunek. Ta armata to w wersji minimum sięganie po manipulacje, oszczerstwa, potwarze, kalumnie.
      My pisząc cokolwiek staramy się o fakty. A już sam research, by nie wyjść na idiotę, zajmuje mnóstwo czasu. Prawda?

      No cóż, myślę, że jednak pojawią się kolejne powody do niezadowolenia PiSem, również takie, które „ruszą” zwolenników obecnego populizmu. Prawie zawsze jest tak, że zwycięska partia ma duże poparcie po wygranych wyborach. A PiS zdecydował się na 500+. Co jednak ciekawe, to mu już nie przyniosło mocnego zwrostu poparcia. Raczej podtrzymuje to, które zyskał wcześniej. Czytałem sondaże noworoczne dotyczące zadowolenia Polaków z sytuacji w Polsce i na świecie. Są bardzo zadowoleni, dlatego obawy wobec PiSu, Polski, Europy na razie nie trafiają na bardzo podatny grunt. Ale to się zmieni. Pisowska armata działa na razie dobrze dzięki ogólnemu zadowoleniu. Ale całkiem możliwe, że bardzo wielu Polaków nie wiąże go jednak z PiSem. Natomiast niezadowolenie łatwo skojarzą z rządem.


      Nie wiem, czy wiesz Jacku, ale są specjalne skrypty, które umożliwiają automatom lajkowanie pozytywne, bądź negatywne.
      Chyba całkowitą porażkę systemu polubień można było zaobserwować na Gazecie Wyborczej.
      W tej chwili, póki co, zrezygnowano z ocen, by nie stwarzać osobom postronnym wrażenia, całkowitej porażki sympatyków tej gazety. Dochodziło bowiem do kuriozum, gdy wpisy nieprzychylne PiS miały 200 polubień, a te krytyczne 200 minusów. Na GW. Toż to typowe mechanizmy wojny hybrydowej.
      Przy okazji, gdyż widziałam głosy userów TV Racjonalista o poszerzenie możliwości o funkcję polubień. Poddaję Redakcji ten pomysł pod wnikliwą rozwagę, albowiem istnieje spore prawdopodobieństwo, że taką funkcją tutaj doprowadzi się do rozlania dzikiego mleka.

      Słyszałem, że są maszyny do lajków, ale nigdy się z nimi nie spotkałem naocznie, nie wiem jak to działa. Brak lajków na Racjonalista.tv ma więc swoje pozytywne strony.

      „Widzimy, że PiS umiał zdobyć dość trwałe poparcie.”
      Tak Jacku. Umiał. Dzięki m. in. klubom Gazety Polskiej. (widziałam osobiście swego czasu np. przed wyborami z czerwca i października 2015, a i później również, ich ruchliwość na forach np. Tagesspiegel, Die Zeit, bądź Die Welt).
      Faktycznie, ich aktywność w Internecie jest niebywała.
      Nawet myślę, że i tu są osoby, które do nich należą i biorą udział w dyskusjach na tym portalu.

      Gazeta Polska to takie „słowne bojówki”. Ale faktem jest, że inne partie nie wygenerowały wpływowych struktur terenowych, nie mają dobrego kontaktu z szarym człowiekiem. Może po tej całej PiSowskiej zimie, która kiedyś się skończy (myślę, że w ostateczności będzie to 8 lat, ale może mniej, wątpię, żeby więcej) partie bardziej normalne od PiS powinny znaleźć sposób do konstruktywnego kontaktu z nienależącymi do nich zwolennikami.

      Poza tym mam wrażenie, że w zdobyciu poparcia pomagały PiS-owi osoby, które mają mnóstwo wolnego czasu. My, aby funkcjonować musimy pracować. Siłą rzeczy pozostaje nam o wiele mniej czasu na zaangażowanie. Chyba, że będziemy zarywać noce. Niestety prawa biologii nas w takim wypadku wykończą.

      To z pewnością prawda, ale gdyby tak część z osób zapracowanych wykonała jakiś plan minimum i było ich dużo, wystarczyłoby. Jednak ludzie myślą: „nie mam czasu, to nic nie zrobię”. Lepiej działać na zasadzie – „nie mam czasu, to zrobię choć tyle”.

      I to jest moje podsumowanie dlaczego PiS zdobył przewagę w wojnie hybrydowej.
      Sieje zwykłą propagandę i fałsz, nie licząc się z faktami i prawdą, po drugie gros ich wyborców ma mnóstwo czasu. Oni nie muszą borykać się z szarą codziennością, bo to na nas żerują. To my, produktywna część społeczeństwa zrzuca się na ich wolny czas i rybkę (miast wędki).

      Ta „postprawda” PiSowska to tragedia. Niestety, przeciwnicy polityczni PiS też tworzą uproszczenia rzeczywistości i ogólnie boję się triumfu „postprawd”. Gazeta Polska jest straszna, ale Wyborcza to też nie są Himalaje obiektywizmu. Ciekaw jestem czy obiektywizm może być atrakcyjny. To bardzo trudne, ale chyba możliwe. No i zasianie w końcu mody na wolnomyślicielstwo, na wolność i błyskotliwość sądów. W końcu Polakom też podobają się filmy i seriale, gdzie pojawia się postać racjonalnego i bezczelnego myśliciela, cięte riposty etc. Taki Scherlock Holmes. Istnieje potencjał, aby wypromować polityczną sztukę dedukcji, a nie tylko polityczną umiejętność snucia teorii spiskowych a la Smoleńsk itp.


      Dementowanie racjonalne, oparte na faktach wymaga sporo i wysiłku i czasu. Rzucanie niepotwierdzonych kalumnii jest bułką z masłem.

      No to niestety prawda. Ale właśnie tu wielką rolę odegrać mogą osoby niezwiązane z partiami a mówiące błyskotliwie o polityce. NIe będące też jednostronne, nie mieszczące się w pakietach światopoglądowych.


      My też mamy swoje babcie i swoich dziadków. I używając tych określeń wcale nie mam intencji deprecjacji osób starszych.
      Wręcz przeciwnie. Zauważyłam, że sporo osób w wieku tzw. po-produktywnym nie tylko nas popiera, ale potrafi też w miarę dobrze poruszać się w przestrzeni wirtualnej. I nasi emeryci i renciści mają czas, którego nam, osobom jeszcze czynnym zawodowo, brakuje. To oni musieliby zaangażować się w tę naszą lokalną wojnę hybrydową.
      A raczej w niwelowanie jej skutków.
      To oni mogliby być naszymi bootami.
      Brakuje tylko strony, bądź ośrodka koordynującego ich działania, a przynajmniej takiego miejsca, gdzie tworzy się dementi dla poczynań pisowców, do którego nasi drodzy seniorzy mogą łatwo sięgnąć i ponieść „dobrą nowinę”  w świat.

      Aby trafiać w necie trzeba mieć dość młody styl. Nawet bardzo duża ilość komentarzy w stylu „retro” może nie przynieść skutku, albo nawet być przeciwskuteczna. NIe sądzę, aby PiS walczył w necie emerytami. Gdyby tak było, to oczywiście osoby po 50 od strony przeciwników PiS byłyby dobre na zwolenników PiS.

       

      Młodzi ludzie mają się uczyć. Uczyć i jeszcze raz uczyć. Zdobywać wiedzę i kwalifikacje.
      Angażować też, ale to starsze pokolenie musi stwarzać im ramy. Pomagać w organizacji protestów, jeśli będą chcieli w nich uczestniczyć.
      Zachęcać do rezygnacji z godziny, dwóch, trzech swego życia, ale nie oczekiwać, że młodzi poświęcą swoje aspiracje, rzucą swoje zajęcia na uczelniach i w szkołach ku chwale ojczyzny i demokracji.

      Jak ktoś znalazł pierwszą pracę i zakłada rodzinę, to nie. Ale jak ktoś jest na studiach, to wątpię, aby tak zupełnie nie miał czasu. Obrona demokracji i budowanie w sobie postaw obywatelskich nie jest to zresztą czas zupełnie stracony. No ok – jak ktoś studiuje fizykę czy biotechnologię to może jest problem. Ale jak ktoś studiuje prawo, historię czy polonistykę? Wtedy może nawet połączyć internetową walkę o normalny kraj z kierunkiem swojego kształcenia. A do tego dochodzą jeszcze różne kierunki związane z reklamą i marketingiem – tu dopiero studenci mieliby poligon dla ćwiczenia swoich umiejętności. Studia to przecież nie powinno być bezmyślne wkuwanie i później odrywanie się od wszystkiego.


      To PiS ma wizję idylli partyjnej wśród stada baranów. Jednak usiłując stworzyć społeczeństwo idiotów strzela sobie przynajmniej w stopę. Wcześniej, czy później państwo (skomplikowany twór) bez specjalistów runie. My musimy mieć kadry i mądrych młodych ludzi, którzy będą potrafili nie tylko tworzyć prezentacje w power point.

      Aż tyle czasu, żeby stworzyć społeczeństwo idiotów PiS mieć nie będzie. Ale tworzy administrację idiotów, co podkopuje mu grunt na dalsze poparcie. Bardzo bym się zdziwił, gdyby PiS mógł sobie wychować społeczeństwo poza osadzaniem swoich w służbie publicznej.

      A ja odnoszę wrażenie, że przynajmniej część komentujących tu uległa już wojnie hybrydowej prowadzonej przez PiS na szeroką skalę.
      Tym bardziej, że PiS bazuje na stereotypach. No i zwyczajnych półprawdach i gównoprawdach.

      Wydaje mi się, że chyba raczej trzeba też założyć, że niektóre osoby mają jakieś bardziej racjonalne powody do popierania PiSu. I rozmawiać z takimi osobami z szacunkiem, przekonywać je cierpliwie i bez nerwów. Choćby 500+. Gdyby zaproponowała to partia, która zadba o pozycję Polski w świecie handlu i ogólnie zadba o gospodarkę, to nie jest zły pomysł. Trzeba zatem tłumaczyć, że w przypadku PiS to marchew na ludzi, ale nic gruntownie przemyślanego, bo PiS podważając polskie prawo obniża zaufanie biznesu do Polski i osłabia ogólną wartość naszego państwa, inwestowania w nie etc. Gdyby chciał zadbać o 500+ stawałby na głowie, aby inwestor z innego kraju był pewien, że Polskie prawo jest ze stali i daje mu gwarancję oszacowania naszego rynku. Taki przykład – tak trzeba rozmawiać moim zdaniem, oczywiście dostosowując język i typ argumentów do percepcji rozmówcy.

      .
      Rozwaliło mnie stwierdzenie Bugaja odnośnie KOD, że on się nie bardzo może z nim identyfikować, gdy widzi w jego szeregach Giertycha.

      Nie lubię właśnie takiego myślenia. „Nie będę głosował i wspierał, bo gdzieś tam jest jakiś Iksiński”. Tymczasem KOD powinien być wedle pierwotnych deklaracji klubem ludzi ze wszelkich stron politycznej sceny, jeśli tylko uważają za wartość liberalną demokrację i państwo prawa. Poza tym mogą być ateistami, teistami, kosmopolitami i nacjonalistami, racjonalistami i łowcami wróżek.

      I nie jest to jątrzenie, ale chciałabym oficjalnie spytać sympatyków Partii Razem, czy są z nami. Pytam o to, gdyż zachowanie nie tylko oficjeli tej Partii, ale też jej zwolenników jest co najmniej dla mnie dziwne… jak Petru w szeregach KOD to nie miejsce dla nas z Razem, albo dla wierchuszki tej Partii. Tak można odczytać Wasze zachowania… sorry

      Jestem zły na Razem, bo jakby zdobyli władzę, pewnie wtrąciliby mnie do lochu za krytykę islamu, a ja lochów nie lubię. Ale jako osoba uczciwa muszę ich po raz kolejny pochwalić (pamiętając o lochach mimo to) – we Wrocławiu Razem zaczęło ostatnio działać razem z KOD i nawet SLD. I wołali o opamiętanie się Warszawę.

       

      Ten punkt jest moim postrzeganiem i nikt nie musi się z nim zgadzać, tym bardziej, że dotknie moich subiektywnych odczuć i opinii. Są tu w KOD ludzie, którzy znają mnie od dawna. Wiedzą, że nie jestem ani religijna, ani wierząca. Ba, jestem zdeklarowanym antyklerykałem i to raczej z nurtu: antyklerykalny beton. I nagle taka osoba, jak ja poczuła się wzruszona, gdy zobaczyła, że w marsz KOD wskakuje Roman Giertych. Ten Roman Giertych, z którym poszłabym na noże w sprawach światopoglądowych. Dziś w obliczu bezprecedensowego zachowania partii mającej władzę w większości instytucji najwyższego szczebla, czyli PiS-u jestem w stanie (póki co) zagrzebać moje animozje do Romana Giertycha. Nie czas żałować róż, gdy płonie las…

      Pełna zgoda. To, o co sprzeczam się z antyklerykałami to temat na spokojne czasy. Teraz Polska jest dużo bardziej zagrożona niż przez zapatrzenie co po niektórych w Kościół, czy przez konserwatywne poglądy niektórych osób. A Giertych się stara, umiał też się wycofać, gdy poznał lepiej ambicje Kaczyńskiego za pierwszej odsłony jego rządów. Mógł się nie wycofywać i czerpać profity.


      Jednakowoż… czy aby ten interes zdeklarowanego konserwatysty, który wszedł do pochodu, gdzie na czele kroczyła np. Nowacka nie jest po prostu interesem, jak najbardziej partykularnym, ale interesem ku utrzymaniu wolności i filarów współczesnego państwa demokratycznego?

      Dokładnie. Może jednak czegoś się nauczymy wszyscy po tym wszystkim? Że są sprawy, które nas politycznie dzielą, ale są też sprawy, które nas łączą. Nie warto nikogo traktować jako 100% anty. Pod warunkiem, że szanuje podstawowe reguły, nie tak jak Kaczyński. Ale już z niektórymi jego wyborcami też można spróbować znajdować wspólny język w sprawach wspólnych. Wtedy w sprawach innych będzie większa szansa na przekonanie kogoś. Przykład – „ja też chcę rozwoju kolei w Polsce, zróbmy coś razem, ale wiesz, z tym TK to nie masz racji, bo Kaczyński…”


      Co do sporów wewnętrznych…ile ludzi tyle pomysłów. Drodzy moi, gdy mój tekst spada gdzies tam daleko na stronie KOD czuję rozczarowanie. Zwłaszcza, że narcystyczna osóbka ze mnie. Ale dziś nie ma naprawdę ani czasu, ani tym bardziej racjonalnych przesłanek, by wikłać się we własne ochy i achy i rozwalać ruch, bo ktoś na przodzie nie jest dokładnie tego zdania co ja. Albo sąsiad z boku.

      Wewnętrzne różnice zdań są nawet dobre. Zwłaszcza u zwolenników demokracji. Ale KOD powinien jednak popracować nad umiejętnością posiadania tych różnic.

      KOD zebrał w swych szeregach ludzi różnej maści. To daje nam siłę, gdyż nie można nam zarzucić, że jesteśmy tylko cyt. „odrywanymi od żłoba”, albo tylko cyt. „komunistami” jesteśmy od czasów Solidarności, tej Solidarności z sierpnia 80 ruchem ponad nie tylko podziałami, ale i ponad przynależnościami. Z drugiej strony ta różnorodność wymaga naprawdę ogromnej rezygnacji z własnych ambicji i celów, dyktowanych naszym jakże czasem odmiennym światopoglądem, czy sympatiami ku danym ustrojom np. ekonomicznym.

      Pełna zgoda, ale aby ludzie wiedzieli, że nie chodzi o własne ambicje i cele, KOD powinien mieć więcej liderów równie rozpoznawalnych jak Kijowski. Z pewnością też jakąś liderkę/ jakieś liderki. Solidarność nie sprowadzała się do Wałęsy, a KOD jest bardzo Kijowski. Za bardzo. NIe uważam też, że większa ilość liderów szkodziłaby ewentualnym ambicjom Kijowskiego, do których ma prawo. NIe – raczej by pomogła.


      W KOD nie chodzi o cel, który uświęca środki… w KOD chodzi o osiągnięcie wspólnego celu, a tym jest niedopuszczenie do demontażu nowoczesnego państwa demokratycznego.
      Potem możemy się znów kłócić i wyrywać sobie nawzajem kudły: antyklerykałowie ze zdeklarowanymi zwolennikami państwa kościelnego, zwolennicy teorii ewolucji z kreacjonistami, komuniści z orędownikami wolnego rynku, ateiści kontra teiści etc…
      ALE DZIŚ NADRZĘDNYM CELEM DLA TAK RÓŻNYCH NASZYCH ZAPATRYWAŃ MA BYĆ ZACHOWANIE PODSTAWOWYCH NORM GWARANTUJĄCYCH NAM PRAWO DO SPORÓW I KŁÓTNI.

      Pełna zgoda, to wogóle jest świetny pomysł taka wspólnota ponad podziałami. Ale co rusz ktoś w KOD narzuca jakieś jedno zdanie na temat nie związany z nowoczesnym państwem demokratycznym. Powinien być poprawiany. Czyli powinien mówić, że „jestem za nowoczesnym państwem demokratycznym” i przy okazji ma tu akurat takie swoje zdanie na temat… ale szacun dla tych którzy mają inne zdanie i cieszę się, że też są tutaj.

      Szczęśliwego Nowego Roku! Myślę, że będzie z nami dobrze, bardziej martwię się o Europę, gdzie utopijny dogmatyzm ściera się z sentymentalno – prowincjonalnym nacjonalizmem. Sądzę, że Kaczyński, nawet po tym 500+, ma za słabe poparcie, aby stać się nowym Łukaszenką czy Orbanem. Węgry i Białoruś mają inną historię – też o to chodzi.

       

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

12 − dwa =