Miarą głębokiej wiary i zaawansowanej „duchowości” w wielu religiach jest prześladowanie kobiet. W islamie kobieta jest połową istoty ludzkiej w sądach (również w UK niekiedy) oraz wymagającą zakrycia i męskiej straży złowrogą kusicielką, w hinduizmie wdowy palono żywcem na stosach, a teraz nadal często są wykluczone, w katolicyzmie polskim natomiast chce się odebrać prawo kobiet do własnego ciała i postawić nad nimi zarodek ludzki. Wydaje się, że wielu religijnym dewotom i bigotom najłatwiej się wykazywać przed zmyślonymi bogami i boginiami za pomocą dyskryminacji i marginalizacji kobiet. Niestety, same kobiety również prześladują siebie nawzajem i część z nich wspiera dyskryminację własnej płci na rzecz wierzeń. Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, że mimo ograniczeń i niesprawiedliwości kobiety bywają bardziej wierne religii niż mężczyźni. Często to matki przekazują córkom i synom podstawy religijności, która będzie odbierać prawa kobietom w następnych pokoleniach. Więcej mówię na filmie:
Ateizm
Edukacja
Feminizm
Filozofia
Historia
Krytyka religii
Polityka
Polska
Publicystyka
Religioznawstwo
Społeczeństwo
Świat
Religie prześladują kobiety
O autorze wpisu:
No nie! Protestuję!
Kobiety nie są takie wredne jak pan Jacek to przedstawił…
A Pan Tomek umie odwracac kota ogonem.
Jednym z powodow ze religie sa wredne wobec kobiet jest fakt ze zostaly stworzone przez meskich szamanow typu Mahometa i Jezusa. Zalozyciele postarali sie aby zapewnic kaplanstwo mezczyznom. W komunistycznych systemach jest jedna partia z wodzem W religiach jedna plec z bohaterem mlodym mezczyzna .
Ciekawy zwiazek pomiedzy katolicyzmem i Islamem . W obydwu religiach dziewictwo jest b wazne. MB jest Panna Dziewica Niepokalana aseksualna a w Islamie nagroda Allaha sa dziewice . Na jednej z debat zapytano obronce Islamu skad sie biora dziewice w raju. Odpowiedz byla prosta: Allah odnawia dziewictwo jesli jest utracone z meczennikiem ktory umarl walczac o Allaha. Czyli idea recycling powstala w raju.
Jezus był radykalnym (jak na swoje czasy) feministą.
Prof. Magdalena Środa z niewielką tylko przesadą powiedziała o nim: „Gdybym miała coś szybciutko powiedzieć na temat ideologii gender, jeśli jest ideologia gender, to powiedziałabym, że jej pierwszym wyznawcą był Jezus Chrystus”
Pan Jacek znow wyskakuje z tym islamem. Co nas islam obchodzi? Francuzki dostały prawa wyborcze dopiero w roku 1944, mimo takich wspaniałych tradycji rewolucyjnych. A jak sie trafiła madra kobieta (Olimpia de Gouges) to poszła na rewolucyjny szafot. A potem stare i czarne knury i prawica francuska skutecznie blokowała wszystkie propozycje zmian praw wyborczych. Niech pan nie wysyła kobiet na walke z islamem, skoro mezczyzni nie potrafia z islamem walczyc. Kobiety maja dosc problemow z lokalnymi knurami, i przyprawianie kobietom łatki, ze sie nie angazuja w walke z brodaczami jest ciosem ponizej pasa. Własciwie wstyd wypychac kobiety na walke z islamem, kobiety musza walczyc z lokalnymi talibami. Taki klimat, takie czasy. Wstyd tez, ze na tych polskich demostracjach widac przede wszystkim kobiety, gdzie ci polscy mezczyzni?
Tutaj omówiłem dyskryminację kobiet w wielu religiach, nie tylko w katolicyzmie. Jak zauważysz, najgorzej wypadł hinduizm…
Bo łatwiej jest bić w wyimaginowanego demonicznego wroga i grozić mu pięścią niż skonfrontować się z lokalnym proboszczem. Autor zwykle zacieklej atakuje jakiś wyimaginowanych lewicowców którymi rządzi polityczna poprawność niż rzeczywiste siły polityczne demontujące w Polsce resztki swobód obywatelskich. Bo wiadomo że obrońcom cywilizacji chrześcijańskiej trzeba dawać fory.
Łatwiej jest nie rozumieć tego, co się czyta, a jednak komentować…
Islam nie jest wyimaginowany. Tacy lewicowcy też – wystarczy spojrzeć na „razem”.
To nie „religie przesladują kobiety”. To czarne wieprze przesladują kobiety. Prosze sobie wytapetowac: czarne wieprze przesladują kobiety.
Bramini i imamowie nie ubierają się na czarno. Twoja uwaga nie jest na temat.
Jeśli tymi „czarnymi wieprzami” ma być kler katolicki, to prześladuje on te kobiety, które tego chcą. One są podporą religijności, Kościoła, same wysyłają swoich synów do seminariów, są z tego dumne, zachwycają się biskupami, papieżami, „fajnymi” księżmi. Nikt z władz Kościoła do kościoła na msze nie zaciąga siłą, robią to same rodziny. Uwaga o islamie jest na miejscu, gdy dotyczy np. Francji. Tam kobiety nie maja problemów z „czarnymi wieprzami”, tylko z islamskimi capami.
Tak, ale najpierw oni te kobiety sobie wychowują, na katechezach. Uwaga o Francji pokazuje, ze kobiety we Francji są tylko ok 50 lat „do przodu” i to nie dzieki francuskiemu kosciołowi. 50 lat to bardzo mało w historii swiata. Gdyby koscioł doszedł do władzy to chetnie by cofnął sie o te 50 lat. Dlaczego kobiety we Francjo dostaly pelne prawa dopiero w 1944 roku, dlaczego 20-30 lat pozniej niz w reszcie Europy.
>>Tak, ale najpierw oni te kobiety sobie wychowują, na katechezach.
-A kto dzieci posyła na te katechezy? Obowiązkowe nie są. Pierwsze etapy indoktrynacji to i tak rodzina. Ksiądz nie wchodzi do domu nauczać jak Jechowi, których też wpuszczać nie musowo.
>>Gdyby koscioł doszedł do władzy to chetnie by cofnął sie o te 50 lat.
-U nas Kościół nie ma formalnej władzy. W ławach sejmowych nie siedzą księża, biskupi, tylko zwykli religianci. A gdy słuchają swoich przywódców duchowych, to jedynie z głupoty, nie przymusu.
W każdym wieku płeć żeńska jest silniej reprezentowana w kościołach. Wystarczy wejść do dowolnego kościoła i policzyć uczestników mszy podług płci. Nawet gdy kobieta jest głową rodziny, to i tak częściej ona chodzi do kościoła niż on. Kobiety, matki babcie, ciotki, mają duży wpływ na przekazywanie religii następnym pokoleniom, „wymuszają” ślub kościelny, chrzciny dziecka, pilnują tzw. „wartości, które niestety błędnie kojarzone są z religią. Wielu udaje wierzących, by ich nie urazić, nie wzburzyć, nie stracić partnerki, czyli „po co babcię denerwować”? Trudniejsza jest też z nimi racjonalna, spokojna dyskusja na te tematy, bo reagują bardziej uczuciowo.
Mam odwrotne doświadczenia. Kobiety są bardziej skłonne do dyskusji i podatne na cudze argumenty, podczas gdy mężczyźni uważają, że należy „się znać” (mieć twardą, a zatem możliwie niezmienną, opinię na dowolny temat). Stąd więcej korwinistów i np. wielbicieli Brauna płci męskiej – mogą powtarzać ich kalekie wywody w agresywny sposób i brzmieć mądrze.
Ojcowie i doktorzy kościoła rzymskokatolickiego, twórcy jego doktryny, niejednokrotnie wypowiadali się o kobiecie w bardzo negatywnym świetle. Czy to jako kusicielce do złego, „otwartej bramie dla szatana”, deprawatorce itd. Te haniebne tekścidła nie są zapewne cytowane podczas katechez dla dziatwy szkolnej, ale kto ciekawy może sięgnąć do źródeł, aby przekonać się co gniło w puszkach mózgowych tych szacownych mizoginistycznych mężów. Kwiecistość sformułowań, które pominę, świadczy o głębokiej pogardzie, biorącej się z kompleksów na tle seksualnym, jednak nie mogę nie zacytować znanego stwierdzenia wielkiego Akwinaty: „Kobiety są błędem natury z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu, są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny…Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna” koniec cytatu. Wiekopomny kościelny autorytet przemawiający do kobiet z ołtarzy jako święty, nie mówi bynajmniej metaforycznie, tylko literalnie, dosłownie, przekazuje twierdzenie o „gorszym sorcie” istoty ludzkiej. Czy to może metafora ? Nie wiem, nie znam się, jestem zarobiony, niech pan Tomek mnie w razie czego oświeci.
nie jestem katolikiem, więc nigdy tych wypowiedzi nie analizowałem – ale na pierwszy rzut oka widać, że nie korespondują z ewangelią
„Prawo kobiet do własnego ciała” – panie Tabisz, od racjonalisty należy wymagać logiki i konsekwencji, więc jak w takim razie pogodzić to „prawo” z zakazem wycinania organów np. w celu sprzedaży? Jakoś nie słychać by lewica popierała ten jakże wolnościowy postulat.
Nie słychać ludzi, którzy chcą takiego prawa.
no właśnie
a czemu nie chcą?
Generalnie się z Panem zgadzam ale uważam że najlepiej kwestie religii skomentował Thomas Jefferson „w każdym kraju i czasie kapłan będzie wrogiem wolności”.