Sprawy ludzkie. Część 4 – Solidarność
Polecenie kochaj bliźniego swego jak siebie samego jest niepraktyczne i utopijne. Bliźnich jest za dużo i nie wszyscy są warci, aby ich kochać. Nawet matka i ojciec musza zasłużyć na miłość swoich dzieci. Bardziej rozsądnym i praktycznym uczuciem wobec bliźniego jest solidarność.
Solidarność możemy okazać, kiedy inny człowiek jest w trudnej sytuacji lub spotka go złe wydarzenie. Jest to zdolność zrozumienia sytuacji innego człowieka i chęć pomocy. Solidarność ma wiele form i jest pożądanym uczuciem każdego człowieka. W odróżnieniu od selektywnej miłości solidarność jest uniwersalna i można ją praktycznie stosować wobec każdego człowieka świata.
Aby uzasadnić ten argument opiszę fakt z własnego życia. Kiedy pracowałem na Uniwersytecie Gdańskim otrzymałem email z informacją, że małe dziecko pracownika UG uległo częściowemu spaleniu skóry podczas pożaru domu. Rodzina prosiła o finansową pomoc i podała numer konta bankowego. Sądząc po nazwisku była to rodzina z Ukrainy. Tego samego dnia poszedłem do banku Millenium i dałem trochę pieniędzy na podane konto. Z tymi ludźmi nie miałem nic wspólnego. Ja ich nie kochałem, ale czułem ludzką solidarność w tragicznej sytuacji. Prosiłem też kolegów, aby zrobili to samo. Nie wiem, w jakim stopniu była moja donacja pomocna, ale można przypuszczać, że rodzice nieszczęśliwego dziecka nie potrzebowali mojej miłości. Potrzebowali pomocy w opłaceniu leczenia swojego dziecka.
W tym przypadku uniwersalność uczucia solidarności polega na tym, że moje uczucie nie było by różne gdyby nieszczęsne dziecko było np. z Tajlandii lub Filipin. Uważam, że istnieje pewien związek pomiędzy uczuciem solidarności i złotą zasadą moralności. Solidarność wymaga, aby wyobrazić sobie, że cudze nieszczęście dotyczy nas. Wtedy naturalnie powstaje zrozumienie sytuacji bliźniego i chęć pomocy.
Jakie są korzenie solidarności? Ewolucyjna psychologia tłumaczy powstanie tego uczucia podczas ewolucji ludzkiego rodu. Początki ludzkości były brutalnie trudne. Można sobie wyobrazić życie w jaskini w małych grupach rodzinnych cierpiących na głód, chłód, napady dzikich zwierząt i choroby. Solidarność była niezbędna do przetrwania i dożycia 30 lat. Wykopane szkielety ludzi sprzed setek tysięcy lat wskazują, że byli to młodzi ludzie. Nie było starszych ludzi powyżej wieku 30 lat.
IN MEMORIAM Christopher Hitchens
Załóżmy dla równego rachunku, że początek Homo sapiens miał miejsce 100,000 lat temu. Przez 98,000 lat ludzkość żyła się w niezwykle brutalnych warunkach opisanych powyżej a bóg nie interweniował. Wreszcie przyszedł mu do głowy świetny pomysł. Wysłać syna na ziemię, aby go ludzie zamordowali. Wtedy wybaczył im przewinienia w mitycznym raju. Ja bym takiego czynu nie wymyślił, ale jestem tylko zwykłym śmiertelnikiem. Syna nie dałbym zabić, aby wybaczyć sąsiadowi ,że ukradł mi kurę. Jak zauważył były pastor Daniel Barker bóg poświecą samego siebie sobie, aby wybaczyć przewinienia ludzi, o które sam ludzi oskarżył. Boska logika jest niedostępna zwykłym ludziom. Aż tak dużej irracjonalności nie znajdziemy nawet w wielu innych religiach.
-Niewykonalne i niepotrzebne. Poza tym opiera się na założeniu, że każdy siebie kocha, czemu zaprzeczają liczne przypadki samobójstw, tudzież masochiści, a nawet święci asceci. W ogóle miłość nakazana jest czymś osobliwym i zawsze będzie jakoś upośledzona lub udawana (czyli jakby jej nie było).
Bezsensowne czepialstwo i szukanie dziury w całym.
.
99.9% ludzi chce dla siebie jak najlepiej – a wyjątki potwierdzają regułę.
Poza tym większość samobójców miłosiernie dokonuje auto-eutanazji, co wynika z tego, że chcą dla siebie togo, co w ich pojęciu jest na dany moment najlepsze.
Oni nie robią tego, bo nie kochają samych siebie, tylko dlatego , że ich nikt nie kocha.
Dla Ciebie bezsensowne czepialstwo, dla mnie reguła kochaj bliźniego jak… to bezsensowne uproszczenie, które z całością nie ma wiele wspólnego, z dziurami natomiast niemal wszystko. Spotykam zbyt wielu ludzi niezadowolonych z tego kim są, nie lubią siebie za najprzeróżniejsze rzeczy, za nadwagę, za wygląd, za brak odwagi, za niewystarczające zaangażowanie w naukę, za lenistwo itd. Dzień po dniu funkcjonują z wyrzutami sumienia i warto chyba wspomnieć, że religia raczej im nie pomaga w zaakceptowaniu siebie takimi jacy są, wręcz przeciwnie. Wolałbym więc, aby nie darzyli mnie uczuciem jakim darzą samych siebie, niestety nie zawsze tak jest, bo to, co negują u siebie, często potępiają u innych. Kochają bliźniego swojego jak siebie samych. To jedna z tych reguł, która w niczym nie pomaga i niczego nie wyjaśnia, która każdemu, kto się za coś obwinia, na przykład za nieprzestrzeganie religinych zasad, pozwala z czystym sumieniem negować zachowania innych ludzi.
Swoją drogą, szczególnie na racjonalnym forum cenię czepialstwo, nawet o drobiazgi. Gdyby ktoś napisał, że widzi na zdjęciu osobę czytającą gazetę, a ktoś inny przyczepił się, że trzymanie gazety przed sobą nie oznacza jeszcze, iż jest czytana, byłbym pod wrażeniem.Taka skrupulatność uczy racjonalizmu szczególnie skutecznie.
Jak spytasz otyłego, czy chciałby być szczupły, to bez wahania odpowie, że tak – chciałby być szczuplejszy.
On doskonale wie, co byłoby dla niego dobre. Wie czego by sobie życzył i czego pragnie dla siebie. Nie ma z tym problemu.
.
Nie wiem co robią "religie" (są tak różne, że trudno powiewedzieć cokolwiek o wszystkich naraz), ale chrześcijaństwo mówi każdemu, że zawsze ma nową szansę, bo trzeba przebaczać nawet po siedemdzisiątym upadku z rzędu. W centrum przesłania ewangelicznego jest przebaczenie, a nie pogrążenie.
Wybaczać 77 razy panie Swiatkowski. Taka postawa uczy conajmniej wykorzystywania innych ludzi. Jest demoralizujaca. Nawet jest w ewangelii jest sprzeczność,pan ukarał sługę za niecny postepek i to samo zrobi "Bog" . Przecież powinien mu wybaczać 77 razy toduszenie dlug i jeszcze co innego.Wladzy wolno karać- niewolnik ma wybaczać
Władza ma karać, a zwykły człowiek powinien porzebaczać.
Przebaczenie to nie jest termin prawny, tylko relacyjny. Odnosi się do relacji.
Przebaczenie jest często bardzej potrzebne pokrzywdzonemu niz krzywdzicielowi, bo zgorzknienie, gniew, żal, żądza zamsty i nienwaiść potrafią zatruć człowiekowi życie.
Przebaczenie jest też potrzebne winowajcy po odbyciu kary. Nowoczesne systemy karne kładą nacisk na recocjalizację przestępcy, nie tylko "zemszczenie się" na nim. To szansa dla niego, by wrócić do społeczeństwa ludzi uczciwych. Ale brak porzebaczenia bardzo to utrudnia. Byłemu przestępcy trudniej znaleźć pracę, wynając mieszkanie itd.
@PIOTR KORGA. Twoj komentarz dobrze uzupelnia moj esej.
Thanks a lot.
Zlota zasada i uczucie solidarnosci moga byc fundamentem ludzkiej moralnosci. Oczywiscie beda wyjatki.Ludzie ktorzy nie beda postepowali uzywajac te zasady. Ale wyjatki sa zawsze bez wzgledu na system zasad. Obydwie zasady sa ludzkiego pochodzenia .Mozna powiedziec ze nie spadly z nieba dane przez niewidzialne istoty ktore nie moga rozumiec ludzkiej doli tak dobrze jak moga to zrobic ludzie.
Chrzescijanska religie mozna odrzucic z kilku powodow.
1. Niemoralny fundament ktorym jest morderstwo niewinnego czlowieka ktore nie bylo koniecznoscia.
2. Brak jakiegokolwiek dowodu istnienia boga
3. Odpychajacy charakter boga opisanego w Starym Testamencie.Jest to sadysta, tyran i masowy morderca, tak prymitywny jak autorzy biblii.
4. Religia oglupia ludzi i stosuje strach przed kara i nagrode za bezmyslne slepe posluszenstwo.
5, Niezliczona ilosc roznych sekt i odlamow ktore sie wzajemnie nienawidza np katolicy i protestanci w UK . Inny przyklad to Sunnici i Szyici w krajach islamu. W piatek 24 listopada nastapil mord kilkuset wyznawcow Sufi w Kairze ktorych konserwatywni Muzulmanie uwazaja za heretykow . W 11 wieku papierz zorganizowak krucjate celem wybicia hderetykow chrzescijanskich we Francji.
Z tych pięciu powodów tylko w trzecim jest coś na rzeczy, ale to też jest bardzo jednostronna i płytka ocena.
.
"Morderstwo" Jezusa było wyrokiem legalnego sądu rzymskiego wydanym zgodnie z prawem rzymskim, które podobno jest jednyn z fundamentów naszej cywilizacji. Nazywanie więc tego "morderstwem" jest głupie.
.
Bóg stał się człowiekiem nie z powodu ofiary, ale z powodu solidarności. Bóg dzieli los człowieka, a częścią tego losu jest śmierć. Dlaczego np. Janusz Korczak dobrowolnie pojechał z dziećmi ze swego sierocińca do Treblinki na pewną śmierć? Z powodu miłości.
@Janusz
Co do punktu 5. to mogę jeszcze dodać, że nawet wewnątrz odłamów są podziały na drobne sekty i nierzadko dochodzi do schizm i kryzysów. Wystarczy spojrzeć na umiarkowanych sunnitów i radykalnych salafitów, którzy ich zabijają. Tak samo w katolicyzmie – jest mocny podział na katolików "właściwych", starokatolików, mariawitów, lefebrystów, sedewakantystów, konklawistów, liberalno–katolików itd.
A w Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej też dochodziło do podziałów – bardziej oficjalny był np. w XVII w. kiedy to odłączyli się staroobrzędowcy, następnie podzieleni na kolejne sekty, a w XX w. doszło do podziału wewnątrz ruskiej Cerkwi na "oficjalną" pro-putinowską i "katakumbową" której przedstawiciele prowadzą m.in. stronkę Orthodox Poland.
http://prawoslawnikatolicy.pl/w-obronie-ortodoksyjnej-wiary-katolickiej-sw-wincenty-z-lerynu-ivv-w-ojciec-kosciola-rzymsko-katolickiego/
No i co że są odłamy?
Podniecasz się tymi odłamami, ale nie potrafisz wyjaśnic jaki z nimi jest problem.
@Janusz: "rodzice nieszczęśliwego dziecka nie potrzebowali mojej miłości. Potrzebowali pomocy w opłaceniu leczenia swojego dziecka"
.
równie prawdziwe byloby zdanie: Rodzice nieszczęśliwego dziecka nie potrzebowali mojej solidarności. Potrzebowali pomocy w opłaceniu leczenia swojego dziecka.
Nic z tego przykładu więc nie wynika.
.
W języku greckim (w którym napisano ewangelie) są 3 słowa (eros, fileo, agape), które w języku polskim są tłumaczone jako miłość. Mają bardzo różne znaczenia.
Przeciętny Polak słysząc słowo "miłość" mysli dość płytko o erotycznej namiętności albo o romantycznym zakochaniu – "motylki w brzuchu" (eros).
Takiej miłości faktycznie nie da się odczuwać względem całej ludzkości.
Ale synonimem miłości może być też właśnie solidarność (agape).
O takiej praktycznej miłości mówi Nowy Testament. Z Dziejów Apostolskich albo z listów Pawła wiemy, że w pierwszym wieku chrześcijanie stale organizwali zbiórki pieniężne na potrzebujących (np. chrześcijanie w Azji Mniejszej zbierali na pomoc dla Jerozolimy, gdy została dotkinięta klęską głodu).
.
Solidarność plemienna, którą można wytłumaczyć ewolucyjnie, to bardzo prymitywna forma solidarności. Często jest to po prostu zorganizowany egoizm i agresja. Bardzo silną grupową solidarność wykazuje np. mafia albo bandy kibolskie. To nic nadzwyczajnego.
@LIPSCHITZ.Ja uwazam ze uczucie solidarnosci jest cenne i moralnie piekne bo sklania nas do pomocy blizniemu. Natomiast kochanie b;lizniego jest bezsensowne bo nie mozna kochac miliardow ludzi. Natomiast mozna zrozumiec sytuacje ludzi bardzo odleglych i pomagac im w miare mozliwosci.Tomka uwaga ze rodzice dzecka nie potrzebowali mojej solidarnosci jest irracjonalna i moralnie zla bo wlasnie ta solidarnosc spowodowala natychmiastowa pomoc. Moralnosc to zrozumienie blizniego a nie bezmyslne akceptowanie polecen spadajacych z nieba . NIe ulega zadnej watpliwosci ze zasady biblii i ewangelii byly pisane przez prymitywnych ludzi i musza byc poprawione . Dlatego napisalem ze zasada solidarnosci jest rozsadniejsza i bardziej praktyczna. Na przyklad, gdybym sie dowiedzial ze Tomek jest glodny to bym mu zafundowal obiad nie z powodu milosci ale z powodu zrozumienia jego sytuacji i solidarnosci bo jest czlowiekiem takim jak ja a ja wiem ze glod sprawia cierpienie bo ja tez w zyciu blem glodny. Uwazam ze cala ludzka moralknosc mozna oprzec na dwoch filarach: zlotej zasadzie i uczuciu solidarnosaci. Jest to lepszy fundamenty niz dekalog Mojzesza. W dekalogu pierwsze trzy przykazania sa bezwartosciowe. Nie bedZiesz mial innych bogow przede mna jest bezsensowne bo miliardc Chinczykow lub Hindusow ma in nych bogow i nigdy nie slyszeli o zydowskim Jahwe ktory chce byc uwielbiany bez konkurencji. Tylko slaby i prymitywny tyran boi sie konkurencji . Prymitywny Jahwe kazal zabic tego kto namawia do sluzenia innym bogom. Tak tez robil Hitler i Jozio Wisarionowicz Dzugaszwili!
.
.
Za argumentem że coś jest bezsensowne często kryje się inna – smutna prawda: "ja tak nie chcę" albo "ja tak nie potrafię"
.
Janusz Kowalik zastąpuje jedno słowa innym, a to nie jest żadnym odkryciem, tylko gierką semantyczną.
Zamiast greckiego słowa "Agape" używa słowa "solidarność" (opisując nim dokładnie to samo) i sądzi, że dokonał okrycia. Myli się.
.
Istotą agape jest bezwarunkowość. Okazuję życziwość drugiemu bez względu na to kim jest.
Eros to miłość bazująca na emocjach i namiętnościach, a fileo na przywiązaniu.
Agape to coś innego. Solidarność to w zasadzie synonim agape.
W Nowym Tetamencie agape było też nazwą wspólnego posiłku podczas której bogaci jadali wspólnie z nędzarzami. Miało to wymiar nie tylko ekonomiczny (ucztę fundowali ci bogatsi), ale też społeczny, bo do wspólnego posiłku w tamtej kulturze zasiadali ludzie równego sobie stanu.
To coś znacznie więcej, niż zrobić anonimowo przelew.
To co Pan napisał w zasadzie nic nie wnosi, a nawet śmiem twierdzić, że miesza niepotrzebnie ludziom w głowach. Takie sytuacje należy przedstawiać w sytuacjach krytycznych. Bo to, że pan wpłacił jakies tam pieniądze, gdy czuł się bezpiecznie, miał odłożone jakieś fundusze, a dodatkowo było to dziecko kolegi – nic nie znaczy.
A co w sytuacji, gdyby mial pan ostatnie 100 zł i dwie osoby wymagałyby wpłacenia ostatnich 100 zł, które ratuja zycie – dziecko z Krosna, którego pan nie zna i pana dorosła kuzynka?
Do krytyki sadysty Jahwe mozna podejsc inaczej . Jahwe to postac fikcyjna wymyslona przez semickie plenie ponad trzy tysiace lat temu. Wiec wlasciwie krytykujemy tworcow tej upiornej postaci .Powodem ze Jahwe jest prymitywnym sadysta jest prosty fakt ze stworzyli ta postac prymitywni ludzie z epoki brazu . Tworcy biblii nie mieli zielonego pojecia o demokracji, prawach czlowieka i elementarnych zasadach moralnosci .Ich fabrykat Jahwe odzwierciedla ten fakt. Jest rzecza szokujaca ze ta karykatura wladcy przetrwala trzy tysiace lat. Jednym z powodow jest ludzka zmienna w czasieinterpretacja pojecia boga. W ten sposob postac Jahwe ulegla ewolucji w ciagu tysiecy lat pomimo tego ze biblia nie zostala zmodernizowana i zawiera niezliczona liczbe nonsensow.
@KOI. Przeczytal esej uwaznie jeszcze raz. Ta rodzina z nieszczesnym dzieckiem nie miala zadnego zwiazku ze mna. Ojciec dziecka byl jakims ubogim pracownikiem UG.
To nie b yl kolega. Podkreslilem ze gdyby dziecko bylo z YTajlandii to zrobilbym to samo. Zarzut ze dalem pieniadze ktore byly odlozone jest absurdem bo jak mozna dac komus cos czego sie nia ma. Twoj komentarz swisadczy ze nie czytasz uwaznie prosty tekst. Wedlug ciebie ten esej to nic nowego ale idea n ie musi byc nowa tylko musi byc uzyteczna i ulepszac zycie. Zamiast pisac ze to nie wnosi nic nowego podaj lepszy pomysl. Jesli bym tylko mial 100 zl a sparzone dziecko potrzebowalo by 200 zlotych to bym pozyczyl w banku i dal na leczenie.Jak sie cos chce zrobic dobrego dla innych (lub dla siebie) to zawsze jest metoda aby to zrobic. Nie chwyciles KOI sensu tego eseju. Chodzilo mi o to aby zastapic niepraktyczna idee milosci blizniego przez cos bardziej praktycznego ,Aby zastapic utopie przez ludzkie uczucie. W literaturze nie napotrkalem tej idei wiec napisalem esej dla czytelnikow Racjonalisty. Wiekszosc czytelnikow zrozumiala sens solidarnosci. Koi jest wyjatkiem .Jak mowia Rosjanie :on aluzji nie ponial!! Po angielsku: he did not get it.
Jeszcze jeden przyklad ludzkiej solidarnosaci. Na poczatku II wojny swiatowej moja rodzina mieszkala na Wolyniu w miescie urodzenia Juliusza Slowackiego, w Krzemiencu. W 1942 roku w lecie Niemcy postanowili wywiezc Zydow z getta do Auschwitz co bylo rownoznaczne ze smiercia. Pewnego dnia ojciec zauwazyl czlowieka w naszym ogrodzie wiec wyszedl z domu aby zobaczyc kto to jest. Okazalo sie ze to byl Zyd ktory uciekl z getta .Danie mu schronienia w domu bylo bardzo ryzykowne . Grozilo to rozstrzelaniem wszystkich mieszkancow domu w ktorym zyly dwie rodziny. Ojciec dal temu czlowiekowi cieple ubranie , jedzenie i kazal mu ukryc sie w ogrodzie az do zmroku. Wieczorem zaprowadzil go na stary cmentarz gdzie byly male kaplice w ktorych mozna bylo spac w nocy. Po kilku tygodniach ten czlowiek opuscil cmentarz.Nie wiedzielismy niczego o jego losie.W tym wypadku ojciec pomogl nieszczesnemu czlowiekowi bo rozumial jego tragiczna sytuacje. Kierowala nim solidarnosc a nie milosc. Kochal swoja rodzine i pragnal uchrinic nas i rownoczesnie pomoc nieznanemu blizniemu.
Ale co to ma pokazac? Że Pana rodzina taka dobra jest? A skąd Pan wie, że te uczynki wyszły na dobre? Skąd Pan to wie? Przecież śledząc ewolucję wiemy, że jak nie ma zagrożeń to gatunki się nie rozwijają. Proszę zabrac sarnom na któryms z etapów np. wilki, a zobaczy Pan, co się stanie z sarnami. To tylko ludziom się tak wydaje, że coś jest dobre, albo złe i roszczą sobie prawa do decydowania co ma być, a co nie. Zwłaszcza dotyczy to różnych lewicowców.
" To tylko ludziom się tak wydaje, że coś jest dobre, albo złe i roszczą sobie prawa do decydowania co ma być, a co nie. Zwłaszcza dotyczy to różnych lewicowców."
Ludzie to jedyne myslace istoty istoty wiec musza decydowac co dobre i zle na podstawie doswiadczenia. Jesli tego nie zrobia to kto zadecyduje?. Wielblady ? Osiolki? Zaby?
mało pan wie
Zasady moralne datuja sie od czasu rozwoju ludzkosci kiedy zaczely sie tworzyc duze skupienia pozniej miasta. Byl to tzw wiek osiowy. Ludzie szybko doszli do wniosku ze potrzebne sa reguly aby zycie w duzych grupach bylo mozliwe. Stad we wszystkich cywilizacjach powstaly podobne systemy prawne i moralne .Historycy kultury nie zauwazyli zadnych innych zrodel moralnosci .
W tym okresie ludzie wynaleźli też pismo.
Dlatego wtedy zaczęto spisywać prawa, ale to nie oznacza, że dopiero wtedy wymyślono zasady moralne. Mogły one funkcjonować wcześniej jako przekaz ustny.
Przykladem jak powstawaly zasady prawne i moralne jest Kod Hammurabiego wladcy Mezopotamii.Kod zapisany na kamiennym obelisku powstal oklolo 1750 lat przed nasza era i zawiera 282 prawa .Kopie praw Hammurabiego sa w Luwrze i w muzeum Nowego Jorku. Mozna tu zauwazyc ze kopia dekalogu nie istnieje .Jest to dowodem ze historia otrzymania dekalogu przez Mojzesza jest fikcyjnym fabrykatem pisarzy biblii. Wspolczesni rabini judajscy uwazaja postac Mojzesza za starozytny mit.
@TOMEK. Historycy logicznie twierdza zw zasady moraln e byly niezbedne kiedy ludzie zaczeli zyc w duzych osiedlach. Dlatego w okresie osiowym (Axial Age) powstaly eozne zasady prawne i moralne. W Mezopotamii stworzyl je wladca,Hammurabi.
dla Izraelitow byli to pisarze biblii.Kod Hammurabiego byl zapisany na kamiennym obelisku i zachowal sie .Mozna go obejrzec w Paryzu i Nowym Yorku.Louvre i Muzeum of NY Natomiast dekalog opisan y w biblii jest mitycznym przedmiotem wymyslonym przez pisarzy biblii. Rzekomo byl napisany na kamiennej tablicy ale kopia zostala wygodnie zniszczona bo jej po prostu nie bylo.Podobnie Jozef Smith tworca mormonizmu twierdzil ze zasady jego religii byly mu dane na zlotych tablicach przez aniola ale zginely i nie mozna ich zobaczyc.
@KOI. Zaden czlowiek nie wie wszystkiego ale urojony bog wie jeszcze mniej. Ludzie wywynalezli elektryvznosc, penicyline i komputery. A urojony bog nawet nie potrafi uzyc telefonu .
@TOMEK.Dodatkowa informacja.Karen Armstrong, historyczka kultur i starozytnych cywilizacji pisze tak o powstaniu praw i moralnych zasad okolo 1500 lat pne.
KIEDY LUDZIE WYNALEZLI ROLNICTWO (uprawe ziemi) IIHODOWLE BYDLA ZAISTNIALA MOZLIWOSC ZYCIA W OSIEDLACH .Przed tym okresem CYWILIZACJI LUDZIE ZYLI W GRUPACH RODZINNYCH GDZIE ZASADY MORALNE NIE BYLY BARDZO POTRZEBNE. z TEGO POWODU powstaly rownoczesnie systemy moralnych zasad :prawa Hammurabiego. hinduska mahabharata. chinski system Tao, zydowska biblia zawierajaca moralne polecenia.
Niektore systemy mialy szate boskiego pochodzenia bo w tym czasie bylo niezbednym przekonanie ludzi ze te prawa sa od bogow lub boga. Dlatego dekalog jest opisany jako dany Mojzeszowi przez boga. Wyjatkiem jest system Hammurabiego ktory nie pochodzi od boga. Dlatego mamy jego kopie.Natomiast dekalog nie ma kamiennej kopii bo nigdy takiej kopii nie bylo. Dekalog to pomysl ludzki ktory byl potrzebny do wspolzycia plemiona Izraelitow.
W tzw. epoce osiowej wynaleziono też pismo – w szczególności pismo alfabetyczne lub sylabiczne, które lepiej pozwalało notować idee abstrakcyjne. Dlatego wtedy dopiero znajdujemy najstarsze kodeksy prawne. Nie ma żadnej logiki w stwierdzeniu, że zasady moralne nie były potrzebne ludom koczowniczym. Ta teza wymagałaby logicznego uzasadnienie, którego nie podałeś.
Każesz sobie wierzyć na słowo.
Kodyfikacja prawa to nie jest to samo, co same idee moralne. Prawo jest tylko ekspresją moralności, a nie etyką samą w sobie.
.
Stela Hammurabiego to bardzo szczęśliwy przykład zachownego kopii tekstu niemal współczesnego z datą jego powstania (zakładając, że Hammurabi go nie odgapił). Nie każdy lud było stać na spisywanie swoich praw na kamiennych obeliskach. A nawet jeśli było stać, to szansa zachowania oryginalnego egzemplarza do naszych czasów i odnalezienia jest bardzo nieduża.
Lubisz przywoływać Konfucjusza, ale czy wiesz, że jego idee zostały zredagowane 200 lat po jego śmierci, zaś najstarszy zachowany egzemplarz tego tekstu ("Dialogi konfucjańskie") powstał 7 wieków po śmierci Konfucjusza?
Najstarszy rękopis Prawa Mojżeszowego pochodzi z 2 wieku p.n.e. (czyli ok 10 wieków po domniemywanym okresie życia Mojżesza). Nie jest to szczególnie dziwne, zważywszy na fakt, że Izrael był znacznie uboższym i mniej stabilnym państwem niż Babilon lub Chiny. Wg biblijnej księgi Ezdrasza Arka Przymierza (skrzynia w której przechowywano tablice przykazań) została wraz z innym sprzętami ze światyni w Jerozolimie wywieziona właśnie do Babilonu ok 600 roku p.n.e.
.
Nie takie artefakty przepadły bewzpowrotnie w pożodze dziejów.
Laotsy i Konfucjusz to 6-5 wiek p.n.e.
Mahabharata to tradycja wedyjska sięgająca najdalej do 2 w. p.n.e.
Są to dość odległe daty w stosunku do Hammurabiego (18 wiek p.n.e.)
Teoria pani Armstrong jest na pierwszy rzut oka dość kulawa.
Na sieci jest ciekawy wyklad pod tytulem "Religia oglupia". Kiedy ogladalem to video zadalem sobie pytanie dlaczego religia ma tak duzo zwolennikow?. Znalazlem kilka powodow.
1. Potezny aparat propagandowy. Setki ambasadorow urojonego boga ktorzy zyja ze sprzedarzy religii. Maja cieple posady placone z kasy podatnikow i praktycznie nie maja zadnej odpowiedzialnosci. Moga bezkarnie sprzedawac religijne nonsensy udajac obroncow moralnosci .
2. Duza ilosc publikacji od swietych ksiag do koscielnych broszur systematycznie rodawanych uczestnikom mszy i innych celebracji.
3. Dostep do mlodych dzieci w przedszkolu i szkole zanim zacvzna samodzielnie i krytycxznie myslec.
4. Religie sa na ogol przekazywane dzieciom od rodzicow. Stad religie sa rozlozone geograficznie . Kazda etniczna grupa ludzi ma jakas dominujaca religie.
Pomimo tych udogodnien religia jest coraz slabsza. 200 lub 300 lat temu publikowanie eseji Racjonalisty bylo by niemozliwe.Obecnie religia jest slabsza i musi tolerowac ludzi ktorzy mysla. Za 100 lub 200 lat religia bedzie jeszcze slabsza .Moze nawet zniknac tak jak zniknely pewne zarazliwe choroby jak dzuma.
Na temat powstania zasad moralnosci.
Dopoki ludzie zyli w malych grupach rodzinnych zasady moralne nie byly potrzebne. Sytuacja ulegla zmianie kiedy zaczely powstawac osiedla z duza iloscia mieszkanco9w. Historycy nazywaja ten okres czasu wiekiem osiowym(Axial Age) .Powstala koniecznosc stworzenia regul wspolzycia ktore nazywamy moralnymi zasadami.
Niektore systemy moralne byly ubrane w szaty religijne poniewaz prymitywni ludzie ludzie lepiej sluchali poteznych bogow niz glosow rozsadku. Tak powstala biblia w semickim plemieniu izraelitow. Zasady biblii odnosily sie wylacznie do Izraelitow. Na przyklad zasada nie zabijaj nie obowiazywala wobec plemion sasiadujacych z izraelitami. Biblia zawiera opis etnicznej czystki w ktorej mieszkancy miasta Jeryvcho zostali wyrznieci w pien przez zolnierzy izraelitow. Kontrastem byl system prawno moralny ustalony przez Hammurabiego ktory nie byl darem niebios. Podobne systemy p[owstaly w innych cywilizacjach. Pewne zasady tych systemow byly jednakowe np zakaz zabijania lub kradzierzy.
Inne byly dopasowane do potrzeb zycia plemion ktore je tworzyly. Historycy kultur i cywilizacji sa zgodni co do powstawania pierwszych systemow moralnych.Jedny historykiem opisujacym powstanie religii i moralnoscio jest Karen Armstrong autorka lsiazki "History of God".
Grecki filozof Heraklit (535-475 pne) powiedzial "Religia jest choroba".Chyba byl zbyt optymistyczny bo chorobe czesto mozna wyleczyc.
Czlowiek wierzacy moze starac sie rozumiec to w co wierzy.
Ateista wierzy w to co rozumie.
Ludzie wierzacy w rozne religie na swiecie roznia sie tylko data konca swiata.
Rzucić potrzebującemu trochę kasy (gdy się jej ma pod dostatkiem) jest dobre, ale nie jest to jakiś nadzwyczajny wyczyn.
To nie jest solidarność. Często kryje się za tym wyższość – postawa "ludzkiego pana".
Solidarność to jest wejście w relację z drugm człowiekem na zasadach równości.
.
To nie jest utopia. Ale jest to nieałatwie. Ludzie leniwi, wyniośli albo tchórzliwi wolą nazywać to utopią, by się z tego wyłgiwać.
Danie komus pomocy w postaci pieniedzy nie jest wyczynem ale jak dac cos czego sie nie ma.Tomek wie i niech nam wyjasni .Jak np dac na tace nie majac grosza. Apropos wyczynow. W religii chrzescijanskiej najwazniejszym wydarzeniem jest ukrzyzowanie Jezusa. Byl to wielki wyczyn. Przyjrzyjmy sie temu blizej. Wedlug teologii chrzescijanskiej Jezus byl bogiem a bogowie nie unieraja. Jego "smierc" na trzy dni nie byla prawdziwa smiercia czlowieka. Byl to wyczyn propagandowy dla ciemnego tlumu. Jesli chodzi o bol ukrzyzowania to Jezus mogl rozkazac "niech mnie nie boli".Tak wiec cale wydarzenie jest nieprzemyslanym fabrykatem teatralnym bez zadnego znaczenia. Mozna tez uwazac ze wydarzenie ukrzyzowania zostalo dodane do postaci rabina gloszacego koniec swiata w pierwszym wieku .Rzymianie krzyzowali rebeliantow a nie religijnych heretykow.Wiec albo ukrzyzowanie jest fikcja albo byl to teatralny chwyt propagandowy. W teatrze trez aktor umiera na scenie a po koncu sztuki idzie na dobra kolacje. Jezus po trzech dniach tez wstal i poszedl do nieba zamiast kontynuowac
swoja misje odkupienia .Zniklnal bez sladu i nie wrocil choc obiecal. Ha ha ha.
A ty Januszu tylko o pieniądzach…
Kiedyś członkowie zespołu U2 wyjechali na kilka tygodni do Darfuru, aby pracować jako zwykli wolontariusze w obozie dla dla uchodżćów. Oni są milionerami – mogliby opłacić pięćdziesięciu ludzi, by tam pojechali i pracowali przez rok. Pewnie by nawet nie poczuli, że im coś ubyło. Ale tych kilku poświęconych tygodni życia nikt im nie zwróci. Nie odzobaczą tej nędzy, nie odwąchają tego smrodu.
To jest prawdziwa solidarność – to jest miłość agape. Nie kosztuje żadnych pieniędzy, ale nie każdego na nią stać.
.
Nie każdy ma tyle samo pieniędzy, ale są dwie rzeczy, których wszyscy mamy po równo: wszyscy mamy 24 godziny w dobie i wszyscy mamy po jednej twarzy.
Nie masz pieniędzy? To zapraszam na jakiś wolnotariat.
Czas to jest ta rzecz, którą dając innym nigdy nie odzyskasz. Nikt ci nie zwróci czasu poświęconego dla innych. Nie odrobisz go – nie "odkujesz się".
.
Kiedy jakiś żebrak prosi mnie o pieniądze na jedzenie, to nigdy ich nie daję, tylko zapraszam go na obiad do baru. Spędzam z nim czas, okazuję zainteresowanie jego osobą. A to co jest dla mnie osobiście najtrudniejsze: przebywam z nim w miejscu publicznym (zwykle widać, że jest to człowiek z marginesu).
W ten sposób daję mu coś, co jest warte więcej niż kasa – to podnosi jego poczucie godności i daje odrobinę siły by walczyć. By wydobyć się z upadku.
.
Czy Jezus zrobił przedstawienie?
Nie. Jezus realnie siadał do stołu z prostytutkami albo z celnikami (czyli ludźmi wzgardzonymi). Ewangelie poświadczają, że nazywano go: "przyjacielem grzeszników" oraz "żarłokiem i pijakiem". To nie był teatr, tylko realna utrata twarzy. Miał tylko jedną twarz. Jak ja i ty.
To wszystko brzmi ladnie ale glod to nie tylko jedyna potrzeba luidzi biednych. Zdarza sie tak ze ludzie potrzebuja pieniadze na leczenie dziecka wiec nie mozna ich zaprosic do baru na tani obiad. Moze Jezus siadal do stolu z prostytutkami. Ja tego nie robilem . Wolalem posluchac dobrego wykladu na temat nauki. Zauwaz Tomek ze Jezus nigdy nie zachecal ludzi do nauki i zrozumienia swiata. Tylko opowiadalkbajki o koncu swiata ktory nie nastapil achkolwiek wielu glupcow wiewrzy w nachodzacy koniec swiata.Zamiast dac ludziom elektrycznosc Jezus chodzil po wodzie, bez zadnego sensu.Ukrzyzowanie bylo falszywa smiercia bo tylko zwykli ludzie umieraja.Umrzec na trzy dni to nie sztuka.
Tworcy religii w pierwszym wieku nie przemysleli calej sfabrykowanej historii wiec jest dosc latwo krytykowac absurdy religii.
To bardzo ładnie dać kasę na chore dziecko, ale dla bogatego zrobić przelew to jak splunąć.
Spróbuj choć raz zamiast na dobry wykład pójść do hisopicjum dziecięcego i np. poczytać bajki dziecku, które za trzy dni umrze.
Daj coś z SIEBIE, a nie ze swojego konta. To jest prawdziwa solidarność.