Na świecie ludzie wierzyli i ciągle wierzą w setki bogów. Dla równego rachunku załóżmy ze jest byłych i aktualnych bogów tysiąc. Ateista to człowiek który nie wierzy w nadnaturalnych bogów.
Bez przesady możemy powiedzieć ze 100% Polaków nie wierzy w Zeusa i Neptuna, choć ten ostatni ma piękny posag w Gdańsku. Możemy tez założyć ze około 95% Polaków nie wierzy w Allaha, Buddę lub hinduskiego boga Krisznę pomimo tego, że co najmniej 2 miliardy ludzi na Ziemi wierzy w te super istoty. Tak wiec różnica pomiędzy wierzącym a totalnym ateistą sprowadza się do jednego tworu ludzkiej fantazji. Totalni ateiści nie wierzą w 100% bogów a katolik wierzy w jednego z 1000 bogów czyli odrzucenia 999 bogów jako fałszywych.
Matematycznie różnica jest bardzo mała. Każdy z nas jest zatem ateistą w oczach innowiercy. Stąd propozycja, aby ignorować różnice i wzajemnie się szanować. Szacunek nie oznacza zgody, lecz styl dyskusji.
Wielka szkoda, że ta dyskusja nie może być symetryczna bo polskie prawo kryminalizuje obrazę uczuć jednej religii . Jak wiec powiedzieć katolikowi ze Jezus uprawiał medyczne szarlataństwo praktykując egzorcyzmy, czyli wypędzając złe duchy z ludzi zamiast leczyć epilepsje lub inne schorzenia umysłowe? Wiara w czarnego kota przynoszącego nieszczęście to nic groźnego ale egzorcyzm to powrót do ignorancji średniowiecza na którego legalność nikt piśmienny nie powinien się zgodzić. Od egzorcyzmu już jest mały krok do uszkodzenia lub zabójstwa chorego człowieka. Lekarz bez uprawnień medycznych nie może wykonywać zawodu. A egzorcysta może być szarlatanem bezkarnie. W XXI wieku wiara w egzorcyzmy to krańcowa ignorancja przy której blednie wiara ze Elvis Presley ciągle żyje i koncertuje dla wybranych. Objawienia Elvisa to mało szkodliwy idiotyzm. Egzorcyzm to przestępstwo którego rezultatem może być zaniedbanie poważnej choroby . Wstyd i hańba dla tych którzy to robią.
Między jeden a zero jest wielka różnica.
Stosunek 1/0 wynosi nieskończoność.
Ateista wierzy w nieskończenie mniej bogów niż monoteista.
.
Zostawmy więc tą zabawną antylogikę paradoksów, wedle której wszyscy jesteśmy …bezdomnymi, bo przecież szacunek dla osób o odmiennych poglądach nie potrzebuje szukać uzasadnienia w postaci jakichś urojonych punktów styczności.
Wystarczy trochę filozoficznej pokory, o której pięknie mówił prof Drozdowicz w ostatnich zdaniach swojego krótkiego wywiadu:
http://racjonalista.tv/o-upadku-filozofii-we-wspolczesnym-swiecie-prof-zbigniew-drozdowicz/
.
prawo (w Polsce) penalizuje obrazę uczuć wszystkich religii, a nie jednej
Między jeden a zero róznica jest niewielka.
I wynosi jeden.
Natomiast stosunek, to nie różnica, panie mądraliński.
Zostawmy więc tę zabawną „antylogikę paradoksów” i skierujmy swe kroki na lekcję matematyki.
Prawo w Polsce penalizuje „obrazę” debilizmu.
Głownie dlatego, ze ktos ma tym debilizmie robi dobry interes.
Prawo w Polsce utrudnia propagowanie prawdy.
Prawo polskie daje fory wierutnej głupocie.
Polska edukacja – tak samo.
Proszę zaoferować osobie bezdomnej JEDEN dom, a potem spytać go czy JEDEN to niewiele.
Uwaga, będzie matematyka w wykonaniu pana Tomasza Świątkowskiego:
bezdomny posiada nieskonczenie mniej domów niż posiadacz jednego domu.
Dla człowieka, ktoremu KK nie zgwałcił myslenia,
poczet bogów np. greckich z jednym bogiem mniej czy wiecej,
to taka sama róznica, jak świat z jahwe czy bez.
Dom to jest Coś, a my liczylim bogi, czyli marne nic.
Zwykła koncepcja do czesania frajerów.
No i oczywiscie w konwencji, ktorą pan narzucił (jezyku matematyki),
jeden dom to niewiele domów, i nieważne, czy liczy je bezdomny czy prezes
społdzielni.
Panu sie cknienie myli z liczeniem.
Erystkiem jest pan trochę śmiesznym, bo nieumiejętnie Pan zwodzi
(tzn. w sposób zbyt widoczny).
No ale średniowiecznego oszołomstwa nie da się bronić w inny sposób.
to może prostszy przykład:
niech pan pomnoży jeden i zero przez milion
.
.
.
jeśli po tym przykładzie nada upiera się pan przy swoim, to OK
może pan sobie w tym stanie pozostać
.
w takim wypadku z mojej strony: EOD
Pomnożyłem i wyszło, że ateista pozostał ateistą a monoteista zaczął wierzyć w wielu bogów. Co z tym zrobić ?
Wg pana słów, do okazania była „wielka różnica”,
a pan wykazuje wielki iloraz.
Więc gdzie jest to QED?
Ale to tylko kwestia semantyczno-matematyczna.
Gorsze jest to, że w swoich „matematycznych” komentarzach sugeruje Pan, ze dysonans pomiędzy ateizmem i monoteizmem może mieć coś wspólnego z
wielkością ilorazu 1/0. To czysty idiotyzm.
hehehe…. na trzy litery poprawnie pan odczytał i umiejscowił aż …jedną
.
.
.
nie Q E D
tylko E O D
czyli: End Of Discussion
„Ateista wierzy w nieskończenie mniej bogów niż monoteista.”
Jakim sposobem ? To zbiór jednoelementowy jest nieprzeliczalny ?
1/0 = nieskończoność, 1 000 000 / 0 = nieskończoność
i odwrotnie
0/1=0, 0 / 1 000 000 =0
.
liczba zero ma inną jakość
mówiąc bardziej po ludzku:
– zero to NIC
– jeden to COŚ
– dwa to COŚ
– sto to COŚ
– milion to COŚ
jeden i milion są w tej samej kategorii: COŚ
a zero jest w innej kategorii: NIC
.
.
Tylko czemu teista broni ateizmu przed haniebnym deprecjonowaniem go przez ateistów?
Jeśli w świetle tych wywodów między ateizmem a monoteizmem zachodzi różnica nieskończoności to wtedy w ogóle nie można mówić o czymś takim jak monoteizm. Bo wedle tego pokrętnego rozumowania różnica między ateizmem a monoteizmem jest taka jak między ateizmem a politeizmem w obu przypadkach nieskończona liczba bogów. Zatem monoteizm nie istnieje.
A poza tym jak w ten sposób to można nawet udowodnić, że ewentualny monoteista jest ateistą.
wyobraźmy sobie politeistę wierzącego w nieskończoną liczbę bogów i w jakim świetle stawia on monoteistę ? Ano :
1/nieskończoność = 0
Dzieląc 1 przez neskończoność jasno widzimy gdzie jest miejsce monoteisty w szeregu. Ano tam gdzie ateisty 🙂
przepraszam, ale straciłem już zapał i cierpliwość do bronienia ateizmu przed ośmieszaniem
jako teista liczę na wyrozumiałość
.
jak chcecie, to trywializujcie dalej ateizm i ośmieszajcie go – już się nie wtrącam
„zero to nic”
Kolejny humbug.
Bez zera nie istniałaby współczesna algebra, „nic” jest algebrze do niczego nieprzydatne.
a „nic” to słowo, a nie nic
.
Można się w nieskończoność tak bezsensownie przekomarzać.
A i tak wszyscy wiedzą w czym rzecz.
Co do egzorcyzmów, to jest to problem o tyle trudny, że dotyka wolności sumienia oraz wolności generalnie. Np. obowiązujących od kilkunastu lat przepisów, że nie można nikogo zmuszać do leczenia psychiatrycznego (o ile nie zacznie stanowić zagrożenia).
Poza tym egzorcyzmy nie muszą oznaczać zaniechania leczenia. Kościół katolicki wręcz wymaga od egzorcystów konsultacji psychiatrycznej. Z drugiej strony nie brakuje świeckich psychoterapeutów, którzy warunkują terapię poniechaniem leczenia psychiatrycznego.
.
Egzorcyzm to zasadniczo tylko modlitwa. Jeśli ktoś nie wierzy w moc takiej modlitwy, to czym się przejmuje?
Zaiste trudny to problem, a trudność polega na tym, że egzorcyści nie są wysyłani do psychiatrów jako pacjenci.
Egzorcyzmy to nie tylko modlitwy, były przypadki pobicia, nawet śmiertelnego.
Egzorcyzmy to przemoc psychiczna, w innych przypadkach niepokojenie jest przestępstwem.
Medycyna też stosowała elektrowstrząsy – i to jeszcze nie tak znów dawno temu. Praktykujący te metody żyją do dziś i – o dziwo – uważani są za wybitne autorytety.
.
Natomiast w założeniu egzorcyzm to modlitwa. W Nowym Testamencie nie ma przykładu egzorcyzmu, podczas którego delikwent zostałby choćby dotknięty, a co dopiero pobity.
Janusz Kowali pisze: „Jak więc powiedzieć katolikowi ze Jezus uprawiał medyczne szarlataństwo praktykując egzorcyzmy, czyli wypędzając złe duchy z ludzi … „.
Trzeba katolikom powiedzieć, że egzorcyzmy Jezusa to mistyfikacje, bo nie ma żadnych uzasadnień teza, że złe duchy, demony, szatan itp. istnieją. Podobnie można powiedzie, że cuda czynione przez Jezusa to fikcja literacka wykreowana przez autorów tekstów zawartych w Nowym Testamencie.
Wśród ateistów są apologeci religijni.
Ja zostałem wyrzucony z Racjonalisty przez Agnosiewicza, bo „słoma z butów mi wystawała”.
Piszą komentarze, krytykowałem Agnosiewicza, że jest apologetem religijnym, że jego argumentacja jest nieracjonalna. Z Racjonalisty odeszło wielu innych ateistów.
Była dyskusja, że akomodocjanizm głoszony przez niektórych ateistów jest szkodliwy, po jest jak w eksperymencie z żabą w garnku z wodą, który powoli podgrzewamy.
Są ateiści, którzy powracają do religii.
Wyjasnie dlaczego ateista i Katolik malo sie roznia. To nie roznica liczby jeden lecz roznica statystyczna.Zalozmy ze Katolik i ateista m aja liste 1000 bylych i aktualnych bogow.
Na pytanie czy wierzysz w tego goga na liscie obaj mowia NIE 999 razy. Tylko raz ateista odpowiada Nie a Katolik Tak.Jesli ten proces jest losowy (random) to prawdopodobienstwo zgody jest 0.999 a niezgody tylko 0.001.Oczywiscie Katolik i ateista roznia sie fundamentalnie w zrozumieniu rzeczywistosci. Katolik wierzy ze po smierci bedzie wiecznie spacerowal w niebie gdzie nie dzieje sie nic procz patrzenia na meki potepionych .Obiecal to wybitny doktor kosciola Sw Augustyn.Ateista proponuje,”zyj teraz i tutaj bo masz tylko jeden strzal .Nie zmarnuj tej jedynej
cudownej szansy na urojenia i koszmary ludzkiej fantazji.
Wychowałem się w rodzinie ateistycznej, a moi rodzice (choć mam 50-kę na karku) pozostają dla mnie autorytetem i wzorcem. Dlatego muszę gwałtownie zaprotestować przeciwko takiej ordynarnej prymitywizacji ateizmu.
Wszystko to są oszczerstwa i obraza ateizmu.
.
Ateista to nie jest człowiek, który mozolnie trawi życie na wykreślaniu różnych nazw i imion z wykazu bogów, bóstw, bożków i półbogów…
Ateista, to człowiek, który ma spójny, prosty i jasny pogląd na świat i brzmi on mniej więcej tak: Ten świat jest tylko tym co widzimy.
Ateizm to nie jest długa seria małych „NIE” tępo udzielanych w odpowiedzi na inną serię szczegółowych pytań z mitologii.
Ateizm to mówienie wielkiego T A K światu, który jest sobie sam.
Przyznam ze jest dla mnie szokiem obrona egzorcyzmu przez wyksztalconego Polaka.Wiemy ze sa choroby umyslu
z ktorych wiele da sie uleczyc medycznie. Wmawianie biednemu choremu czlowiekowi ze ma demony jest oszustwem gorszym od dawanie choremu na raka pigulek cukru. Pigulki cukru nie pomoga ale nie zaszkodza a
egzorcyzm poglebi dalej psychiczny problem pacjenta.
Egzorcystow nie mozna zamknac w Tworkach ale mozna
ten proceder zdelegalizowac .Pedofilia rani psychicznie dzieci a egzorcyzm ludzi chorych. Obie ohydne czynnosci powinne byc zabronione prawem mimo oporu kosciola.
Nie da się zdelegalizować tego, że ktoś się modli o uwolnienie drugiej osoby.
Sorry… najgorszym satrapom w historii się to nie udało.
.
I to nie jest żadna obrona egzorcyzmu, tylko racjonalne zrozumienie konsekwencji prób prawnego ograniczenia takich praktyk.
Ale mozna zakazac spotkania/zblizania sie kleru do swoich ofiar.
Zakaz zblizania sie do dzieci byłby wspaniały.
A potem jak osoby dorosłe chca lgnac do ksiedza to ich sprawa.
—
Do egzorcystow mozna stosowac art. 190a kk, tak jak do stalkerow.
Trzeba tylko chciec.
To może przy okazji zabrońmy mężczyznom (wśród nich są gwałciciele!) zbliżania się do kobiet
(wśród nich są ofiary gwałcicieli).
Panie Kowalik, dlaczego piszesz Pan o rzeczach, o których nie masz najmniejszego pojęcia i wiedzy? Przecież ma Pan szerokie wykształcenie i zapewne doświadczenie oraz wiele wolnego czasu będąc emerytem, po co więc zajmować się „bajkami”? Zachęcam więc do bardziej sensownego spędzania czasu i swojego życia (bo przecież innego już nie będzie Pan miał, prawda?).
PS. Swoją drogą, po przeczytaniu tego „konsyliacyjnego” tekstu wyobraziłem sobie takiego napakowanego chuligana, który z jednej strony wyciąga przyjaźnie rękę, a w w drugiej za plecami trzyma bejsbola, którego nie (za)waha się użyć – tak się nie godzi, Panie Januszu!
Tak tylko przypominam, że techniczne rzecz biorąc Allach Jahwe i Bóg to jedno i to samo.
jest pan w błędzie
Hebrajskim odpowiednikiem Allah (samo „ha”) jest Elohim.
Słowo Jahwe jest raczej teologicznym opisem jakiegoś elementu boskiej natury, podobnie jak wiele innych biblijnych „imion” Boga (Addonai, Jireh, El Shadai, Raah, HaShem itd.).
„Słowo Jahwe jest raczej teologicznym opisem jakiegoś elementu boskiej natury”
Pewnie sadyzmu?
Myślenie Pana Tomasza:
W medycynie stosowano elektrowstrząsy, więc nie zaszkodzi przywalić podczas
egzorcyzmów…
Baszobora kłamie, oszukuje i otumania, ALE prowadzi liczne przytułki, więc mu
wolno.
99.9 procent bogów wyrzucono na śmietnik, ale skoro 1/0 jest nieskończoność…
Widać pomimo, że „wychował się pan w rodzinie ateistycznej”,
katosformatowania mózgu Pan nie uniknął…
Walka o świeckie szkoły.
Nauka religii w szkołach, to naruszenie konstytucjonalnego rozdziału religii od państwa.
Wierzący oskarżają ateistów, że nauka w świeckiej szkole, to ateistyczna indoktrynacja.
W tej sprawie powinna być zgoda wszystkich ateistów. Protestować kiedy jest łamane prawo przez wierzących.
Nie ma w polskiej Konstytucji „rozdziału religii od państwa”.
Jest autonomia.
Nigdy nie byłem za religią w szkołach, ale w UE jest tylko jedno państwo, które konsekwentnie ruguje te lekcje ze szkół publicznych, więc nazywanie tego „łamaniem praw” jest chyba trochę histerycznym.
Nawet w brutalnym boksie sa reguly .Nie wolno uderzyc przeciwnika ponize pasa ani od tylu.W debatach religijnych nie ma oficjalnych regul ale wiemy ze obrazliwy styl dyskwalifikuje autora komentarza a nie dowodzi slusznosci jego argumentu.Inaczej mowiac, dobra debata to wymiana argumdentow i logicznych ocen idei, a nie proba zmniejsz
Sluchalem wiele debat religijnych w Internecie i tylko w jednej New Born Christian stosowal osobiste ataki przeciw znanemu dziennikarzowi Hitchens’owi broniacemu
racjonalizmu.Atakowanie argumentow to fair play ale uwagi osobiste to knockout autora komentarza.Tytul mojego eseju zaczynal sie Szanujmy sie. Niestety efekt jest zerowy.
.
.
„obrazliwy styl dyskwalifikuje autora komentarza”
Domyślam się, że pan swojemu stylowi nie ma nic do zarzucenia?
.
Oprócz ciosów poniżej pasa – które są w dyskusji merytorycznie bezwartościowe – są jeszcze inne, które trudno uznać za nieprzepisowe, bo nie ma reguł, które by ograniczały walenie w chochoła.
Jednak tłuczenie w chochoła jest także merytorycznie bezwartościowe (cios w chochoła nie może osłabić realnego przeciwnika) i ośmieszają tłukącego.
Np. pana zdanie: „Katolik wierzy ze po smierci bedzie wiecznie spacerowal w niebie gdzie nie dzieje sie nic procz patrzenia na męki potępionych”
OK – może się pan bezkarnie pastwić nad taką słomianą kukłą katolika – nikt pana nie zdyskwalifikuje. Ale merytorycznie absolutnie nic z tej dezinformacji nie wynika.
Nie jestem teologiem i nie wiem czy Allah i Jehowa to ten sam bog. Sa oni chyba bardzo rozni. Jehowa mial syna ktorego poswieci aby wybaczyc ludziom grzechy i preferowal Izraelitow. Na przyklad popieral Izraelitow w oblezeniu Jeryho ktore zakonczylo sie wyrznieciem
wszystkich mieszkancow z wyjatkiem dziewic.Dziewice potrzebowali Izraelscy zolnierze do gry w szachy.Trzy tysiace lat pozniej potomek tych dzielnych zolnierzy zdobyl szachowe mistrzostwo swiata.Nazywal sie Fisher.
Allah nie mial syna lecz wybral Mahometa jako swego najwazniejszego proroka i jemu podyktowal po arabsku Koran.Mahomet byl analfabeta ale mial dobra pamiec
i dlatego mamy Koran ktorego oryginal jest w niebie.
Jednym z bogow hinduizmu jest malpa ktora nazywa sie Hanaman. Ten bog to tez inny osobnik niz Jehowa i Allah.
Znawcy malp twierdza ze nie sa one agresywne,maja poczucie solidarnosci ze stadem. Jesli tak to moze sprobowac zamienic despotycznego Jehowe na Hanaman’a. Moze bedzie nam wszystim lepiej tu na ziemi.
Hanuman albo Hanumant (arkana odmiany sanskryckiej). Hanuman jest jednym z głównych bohaterów eposu Ramajana i pojawia się też w rolach trzecioplanowych w eposie Mahabharata. Wierzenia hinduistów bywają czasem dość niewesołe, nawet chrześcijańscy i muzułmańscy najeźdźcy przyczynili się do poprawy losu ludzi z najniższych kast.
Panie Januszu. To co poniżej to będzie oczywiście ironiczne, ale gdybym miał zastosować pańską logikę, to powiedziałbym tak:
.
zastąpmy Dawkinsa i Hitchensa Hitlerem
– on też kochał darwinizm
– on też z najwyższą niechęcią traktował Stary Testament oraz chrześcijaństwo
– on też uważał, że niektórym zwierzętom należy się więcej praw niż niektórym ludziom
to co z różnica?
.
p.s. małpy są przeraźliwie agresywne
Hitler promował jakąś swoją własną wizję Chrystusa walczącego, między innymi z Żydami. Nie kochał darwinizmu, bo darwinizm to nie tylko „prawo dżungli i najsilniejszego”, ale też „dzieje” symbioz, współzależności i współpracy. Faktem jest jednak, że w jego czasach wielu rozumiało darwinizm jako jakiś kult siły. Oczywiście to nie prawda, inaczej zamiast wróbli czy pszczół mielibyśmy wszędzie rogate bryły mięśni 😉
Hitler w młodości (w „Mein Kampf”) miał aryjską wizję Chrystusa – w jego sporach z religijną elitą żydowską widział przejawy antysemityzmu, co jest oczywiście absurdem. W okresie późniejszym widział w Jezusie już tylko żydowskiego sekciarza. Jego wrogość do ST i pism Pawła (świętych ksiąg chrześcijaństwa), świadczy o tym, że był antychrześcijański do bólu.
.
Hitler doceniał „symbiozy” czyli sojusze. I to nawet dość egzotyczne. Dokładnie tak, jak w doborze naturalnym. Jeśli pozwalały odnieść sukces – przyjmował je.
Bardzo też cenił pasożytnictwo. Nie gardził nawet pasożytowaniem na …Żydach.
.
W czasach Hitlera wcale nie rozumiano samego darwinizmu jako kultu siły, ale filozoficzne wnioski z niego wyciągane prowadziły do kultu siły. Niestety trudno odmówić tym wnioskom pewnej logiki, a gdy się patrzy z pozycji ateistycznej jest to wręcz żelazna logika.
No bo skoro my zostaliśmy „stworzeni” przez prawo silniejszego, to znaczy ze siła jest naszym „demiurgiem”, naszą „rodzicielką”, (a już na pewno naszą odwieczną tradycją) i należy się jej jakaś forma szacunku oraz należy ją promować jako cnotę najwyższą ze wszystkich.
Miłość, współczucie, pomaganie słabym – to wszytko przejawy słabości, czyli zanegowanie siły.
Wyewoluowaliśmi również dzięki umiejętności współpracy i zawierania przyjaźni.
Nazistom trudno tej umiejętności odmówić.
Duzy blad.Hitler z Darwinem nie ma nic wspolnego. Darwin opisal evolucje biologiczna a nie mechanizmy spoleczne. Hitler wypaczyl pojecie „survival of the fittest” aby pasowal i do rasidstowskiej teorii Herrenvolk czyli germanskiej rasy pamow.
Pomieszanie tego z teoria ewolucji to blad ktorego uczen piatej klasy nie zrobi jesli sluchal choc raz wykladu mlodego Dawkinsa dla mlodzierzy .Wyklady te sa dostepne na sieci pod tytulem Dawkins Christmas lectures. Teoria biologicznej ewiolucji zostala zaakceptowana przez
wszystkich biologow i ekspertow genetyki .Podobno nawet Jan Pawel II akceptowal teorie ewolucji jako prawdziwa teze rozwoju gatunkow. Teorie ewolucji mozna szybko pojac poniewaz jest dosc prosta . Jedna z trudnosci to zrozumienie ze procesy zmian nastepuja bardzo wolno i trwaja miliony lat zanim mozna zdefiniowac nowy gatunek.
Ale tu pomagaja badania bakterii ktore rozmnazaja sie bardzo szybko.
Dla przykladu homo sapiens czyli nasz pien ludzki datuje sie pomiedzy 500,000 lat temu a kilkoma milionami.
Najstarszy kompletny szkielet naszego przodka znaleziony w Kenii ma kilka milionow lat .Nalezal do kobiety ktora nazwano Lucy. Sa tez jeszcze starsze kosci ale tylko fragmenty calego szkieletu.Wspolczesna genetyka
uzasadnia slusznosc teorii ewolucji. Darwin jej nie znal bo
to wspolczesna galaz nauki o zyciu. Pomimo tego wydedukowal na podstawie obserwacji jak dziala mechanizm biologicznej ewolucji. Dzis Darwin jest uwazany za jednego z bajwazniejszych uczonych w historii.
Newton zrewolucjonizowal fizyke, Darwin biologie .Obecnie nie ma zadnej alternatywnej teorii. Propozycje kreacjonizmu to tak jakby ktos zaproponowal teorie bocianow aby wyjasnic skad sie biora dzieci. Kreacjonizm znany tez pod nazwa Intelligent Design to bocianologia ktorej nikt nie traktuje powaznie.Przedmiot dowcipow.
Po angielsku bocianologia to storkology bo stork to bocian.
@Janusz „Duzy blad. Hitler z Darwinem nie ma nic wspolnego”
.
No to dobrze, że tego błędu nie popełniłem.
🙂
Napisałem bowiem że Hitler cenił darwinizm a nie Darwina.
Dla nazistowskiej ideologii darwinizm był fundamentem.
To prawda że Hitler (a ściślej niektórzy filozofowie, których cenił) wypaczył zasadę doboru naturalnego (w tamtym czasie jeszcze nikt go należycie nie rozumiał), ale bynajmniej nie zrobił tego z niechęci do darwinizmu, tylko z niewiedzy zachowując dlań jednak niezachwiany entuzjazm.
.
Muszę jednak – gwoli sprawiedliwości – przyznać, że między Hitlerem i Dawkinsem jest ta zasadnicza różnica, że Dawkins wyraźnie podkreśla, że jako ludzie powinniśmy się wyrzec naszej ewolucyjnej przeszłości, zaś naziści tą „tradycję” hołubili.
Drodzy panowie. Idea”survival of the fittest” polega na tym ze biologiczny osobnik musi dozyc dojzalosci aby przekazac geny nastepnemu pokoleniu.Jesli osobnik nie potrafi znalezc pokarmu lub uciec przed silniejszym to jego szanse sa mniejsze na posiadanie potomstwa.Zmieniajace sie warunki klimatyczne czesto powodowaly eliminacje tych zwierzat ktore nie mogly szybko dostosowac sie do nowych warunkow, Na przyklad wymarcie dinozaurow moglo byc skutkiem klimatycznej katastrofy.
Male dziecko uczy sie rozumiec jezyk matki.To zapewnialo mu lepsza szanse przezycia.Drobna mutacja polepszajaca zdolnosc mowy byla zatem jednym z mechanizmow powstania zdolnosci uczenia sie i uzywania jezyka we wczesnym dziecinstwie.
Dawinizm biologiczny nie ma punktu styku z etyka spoleczna lub teoria rasistowkich nazistow. Jedynym celem
wzmianki o Hitlerze w dyskusji teorii ewolucji jest podwazenie ewolucji przez sugerowanie ze te dwa tematy maja zwiazek, Taka metoda falszywego rozumowania ma nazwe w w jezyku angielskim jako”the „fault by association” . Na przyklad zdanie „Hitler zawarl konkordat z Watykanem kilka miesiecy po objeciu wladzy”rzuca cien podejrzenia na Watykan. Lepiej jest opisac skutki tego konkordatu w umocnieniu wladzy Hitlera.
Zdanie w ktorym wymieniamy Dawkinsa i Hitlera moze byc puste logicznie ale rzuca cien na uczciwego naukowca przez „fault by association”.Ja wymienilem Jahwe i Hunamana bo sa obaj waznymi bogami w dwoch roznych cywilizacjach. Oczywiscie to moze obrazac Hindusow
za co ich przepraszam.Porownanie z Jahwe nie jest komplementem.
panie Januszu
Pragnę panu przypomnieć , że to wcale nie jest dyskusja o ewolucji.
Wzmianka o ewolucji pojawiła się tylko i wyłącznie jako fragment ilustracji mającej być ironiczną parodią pańskiego nonsensownego rozumowania. Zamiast napisać: „zastąpmy Dawkinsa Hitlerem – on też kochał darwinizm” mogłem napisać: „zastąpmy zająca wilkiem – on też ma szare futerko”. Byłoby równie nonsensowne i na jedno by wyszło. No ale nie uraziłbym ateistycznych uczuć religijnych, o co poniekąd mi chodziło
🙂
Swoją drogą to znamienne, że takie emocje wywołało przypomnienie faktu, że Hitler kochał darwinizm, zaś fakt, że nienawidził Starego Testamentu został przyjęty obojętnie.
.
Tym bardziej więc bzdurą jest pana twierdzenie, że wzmianka o Hitlerze miałaby podważyć teorię ewolucji.
Niby jak?
Przecież fakt, że ten czy inny łajdak jest zwolennikiem jakiegoś poglądu nie może nijak podważać jego słuszności.
Mniej emocji, więcej racjonalizmu! Niech nazwa tego portalu nie będzie pustym hasłem.
Aby podniesc poziom dyskusji o teorii ewolucji proponuje aby obejrzec doskonaly film video w Internecie zatytulowany „Climbing Mount Improbable” .Przyblizone tlumaczenie to: Wspinaczka na Nieprawdopodobna Gore”.Jest to wyklad na Uniwersytecie Oxford w serii Faraday Lectures poswiecony podstawom ewolucji.
Wyklad wyjasnia jak doszlo do istnienia bardzo skomplikowanych istot jakimi sa np. ssaki wlacznie z
czlowiekiem. Trudno uwierzyc ze tak zlozone istoty powstaly przez niewielkie mutacje w ciagu milionow lat.
W wykladzie jest uzyta analogia z gorska wspinaczka.
Himalaista idzie dlugo wzglednie latwa sciezka na Mount Everest. To nie skok lecz mozolna droga krok po kroku. Rezultsatem jest zdobycie szczytu gory . W wypadku ewolucji jest to powstanie bardzo zlozonych biologicznych istot .Teoria ewolucji nie wyjasnia jak postaly jednokomorkowe bakterie ktore byly pierwszymi zywymi istotami przez bardzo dlugiczas.Ale i tu robimy postep . Prosze poczytac o wynikach badan aparatu ktory wyladowal na komecie i odkryl kilka skladnikow chemicznych z ktorych zbudowana jest molekula zycia proteina . Kilka dni temu Europejski pojazd kosmiczny Rosetta wyladowal bez uszkodzenia na duzym glazie komety i wykonal badania zawartosci molekularnej. Jest to maly ale obiecujacy krok w strone zrozumienia jak powstalo zycie lub mowiac i naczej jak nastapilo przejscie z nieorganicznej chemii do biologii.
Moze moj Szanowny kolega Jacek Tabisz napisza komentarz o projekcie Rosetta .Wiem ze Jacek uwaznie sledzi fascynujacy projekt Rosetta. .
Do Pana Tomka S.
\Ta dyskusja nie jest o teorii ewolucji ale byly komentarze
o Darwinie i Dawkins’ie ktorzy stoja za ta teoria.Darwin teorie stworzyl a Dawkins okolo 150 lat pozniej ja propaguje razem z setkami biologow na swiecie. W eseju na poczatku podalem moj adres Internetowy. Moze Pan pisac do mnie bezposrednio.Ciekawi mnie Pana zawod i wyksztalcenie.
Jesli mozliwe prosze wyjasnic co ma Pan na mysli uzywajac slowo lajdak. Kto byl lajdakiem.Hitler?
Na pewno tak. Byl to czlowiek bez dobrego wyksztalcenia
opanowany megalomania. Ale wierzyl w swoja misje powierzona mu przez boga. Byl Katolikiem ,nigdy nie potepionym przez kosciol.Przez dlugie lata Kopernika ksiazka byla na indeksie. Ale nie Mein Kampf. Tu kosciol nie moze byc dumny ze swojej postawy wobec tyrana.
Pius XII przed papiestwem ulatwil kosnolidacje wladzy Hitletrowi przez konkordat z Trzecia Rzesza w 1933 roku. Mimo tego zostal swietym.Tekst konkordatu zostal opublikowany w sieci. Krotko mowiac konkordat byl zgoda
na mocy ktorej kosciol nie cwtracal sie do polityki Hitlera a Fuhrer dal kosciolowi wolna reke w szkolach i religijnych obrzedach wkatolickiej Bawarii.
Mozna wybaczyc Jezusowi haniebny proceder egzorcyzmu bo w pierwszym wieku wiedza meducyny byla tak minimalna ze „leczenie” epilepsji przez wypedzanie demonow z ludzi do swin bylo przyjete. Ale w 21 wieku nasza znajomosc medycyny jest nieporownanie wieksza i rozumiemy wiele choorob , ich diagnoze i leczenie. Uprawianie egzorcyzmu w srodku Europy nie powsinno byc legalne. Nie jest legalna pedofilia krzywdzaca dzieci.
Od fryzjera wymaga sie uprawnien a egzorcysta jest brezkarnym oszustem ktory moze uszkodzic czlowieka
bardziej niz zly fryzjer.
Egzorcyzm to modlitwa.
Nie da się zakazać modlitwy tak samo, jak nie da się zakazać liczenia baranów przed snem.
To najlepszy sposób, by ośmieszyć prawo i organy ścigania.
Albo je zmonstrualizować.
Pojawił się tu wpis ARAMA – to religijno-prawicowy troll, przysłał niedawno w komentarzu do mojego wpisu listę linków do propagandówek antyateistycznych, wyrzuciłem to wszystko do kosza.
szkoda, że pan to zrobił panie Alvert Yann
moglibyśmy się przekonać, jakie te „religijno-prawicowe trolle” są głupie… pośmialibyśmy się z nich trochę…
.
A może jednak problem w tym, że wcale byśmy się o tym nie przekonali i tylko dlatego pan to wyrzucił?
„Możemy tez założyć ze około 95% Polaków nie wierzy w Allaha, Buddę lub hinduskiego boga Krisznę”
Allah nie jest imieniem wlasnym zadnego Boga. to tak samo jakby pan napisal ze wiekszosc Polakow nie wierzy w god, dieu, czy isten.
Allah to arabskie slowo znaczace bog. tak wiec allah Jahwe ( w niego wlasnie werza muzulmanie, podobnie jak chrzescijanie i judaisci ) czy allah Kriszna, czy Allah manitou.
Slowo Allah znaczy bog ale Allah i Jehowa to nie te same istoty.Jehowa bog Izrealitow mial syna tez boga jak twierdza Chrzecijanie.Jehowa jak mowi Stary Testament preferowal Izraelitow i jego syn mial pochodzenie zydowskie w linii od krola Dawida.
Allah jest bezdzietny i wybral Araba Mahometa jako swojego najwazniejszego i ostatniego proroka dyktujac mu po arabsku Koran ktorego oryginal jest w niebie.
Wobec tego musimy ich liczyc jako dwoch roznych bogow a nie jednego.Skoro Islam i JudeoChrzecijanstwo sa monoteistyczne to mamy tu tylko wybor Albo Allah albo Jehowa sa prawdziwi.Nie sadze ze mozna byc wierzacym Katolikiem(Chrzescijaninem) i rownoczesnie muzulmanem.
Hindusi sa w lepszej sytuacji bo maja mnostwo bogow i moga latwo dodawac lub redukowac swoich bogow.
Skoro nie wierzymy w wiecej bogow niz jednego to mamy tylko dwie logiczne alteratywy. Albo jeden albo zaden.
Ateista wybiera opcje Zaden. Katolik i Muzulmanin wybieraja jednego ale wybrani bogowie nie sa ci sami.
Nawet slaby teolog nie zgodzi sie ze Allah i Jehowa to ten sam bog ktory podyktowal Koran i natchnal pisarzy Starego Testamentu a potem mial syna zydowskiego pochodzenia. . Wiem ze to wszystko brzmi jak nonsens ale to nie moja wina.
Jedyna spojnie logiczna konkluzja to zalozenie ze wszystkie religie sa ludzkim tworem i sa tak prawdziwe jak bajka o Krolewnie Sniezce.
Wybor jednego boga jest trudny bo w duzym stopniu zalezy od geografii. A jesli prawda zalezy od geografii to mamy duzy problem z przekonaniem myslacego czlowieka. Stad nasza milosc do maluczkich bo to oni latwo wierza i ich jest krolestwo Allaha lub Jehowy.
To niech pan powie ortodoksyjnemu żydowi, że Bóg Izraelitów miał syna…
.
Dla jednych Lech Kaczyński był wybitnym mężem stanu który poległ w krwawym zamachu, a dla innych był przeciętnym i niesamodzielnym politykiem, który bezsensownie zginął w przypadkowej katastrofie.
Czyli co? To są dwie różne osoby, czy dwa różne poglądy i wyobrażenia o jednym człowieku? I czy wierząc w istnienie Kaczyńskiego muszę się zapisać od razu do sekty smoleńskiej? Nie muszę.
.
„Allah” to jest arabskie słowo, które oznacza ni mniej ni więcej tylko „Bóg”. Opiekuję się teraz rodziną chrześcijańskich uchodźców z Syrii – oni o Bogu mówią w swoim języku „Allah”. To słowo występuje w arabskim przekładach Biblii (stary i nowy testament).
Zapytałem ich nawet, czy fraza „Allahu akbar” (Bóg jest wielki) jest dla nich OK, to stwierdzili że tak, ale z uwagi na powszechną konotację nie używają jej.
……….
„Ateista wybiera opcje Żaden.”
Otóż to!
Dobrze, że wreszcie skorygował pan ten nonsens ze swojego artykułu, którego pańscy gorliwi współ(nie)wyznawcy tak żarliwie bronili.
🙂
Ateista wybiera „żaden”, a nie „o jednego mniej”.
Jesli zbior bogow zawiera 1000 bogow i Katolik odrzuca 999 a ateista 1000 to roznica odrzucanych bogow jest dokladnie jeden.Mozemy tez powiedziec ze ateista odrzuca wszystkich bogow .
Obydwa zdania sa matematycznie identyczne.
W matematyce mozna mowic o granicy wartosci np 1/e dazy do nieskonczonosci jesli e dazy do zera.
Ale dzielenie liczby 1 przez zero nie jest
legalne w sensie matematyki.
Przyklad z Prezydentem Kaczynskim jest bledny. Kaczyski byl jednym czlowiekiem bez wzgledu na ilosc opinii na jego temat.
Natomiast roznych bogow wymyslonych przez ludzi sa setki. Zalozenie ze Jehowa i malpka Hanuman to ten sam bog tylko roznie opisany jest absurdem.
Takie stwierdzenie bylo by tez obraza niewinnej malpki porownanej z okrutntm tyranem Jehowa.
„Jesli zbior bogow zawiera 1000 bogow i Katolik odrzuca 999 a ateista 1000 to roznica odrzucanych bogow jest dokladnie jeden.”
.
To zdanie ośmiesza, spłyca i prymitywizuje ateizm. W rzeczywistości ateizm jest o wiele głębszym światopoglądem, niż pan go przedstawia.
Jako teista dziwnie się czuje w roli obrońcy ateizmu przed brzydkimi oszczerstwami ze strony ateistów – w końcu nie mam w tym żadnego interesu, wręcz przeciwnie.
Co potrafiłem zrobiłem. Starczy.
A skoro pan chce jednak nadal ośmieszać ateizm? Niech panu będzie…
——–
„Kaczyski byl jednym czlowiekiem bez wzgledu na ilosc opinii na jego temat.”
.
Dlatego pogląd, że Bóg muzułmanów, żydów i chrześcijan jest jeden ma jakiś sens. Choć nie wiem jakie to ma znaczenie praktyczne.
Ostatecznie wyznawcy wszystkich tych trzech religii zgadzają się np., że to jest ten Bóg, który się objawił Abrahamowi.