Hans Akerman, dyrektor szkoły Sandrumsskolan w leżącym na południowo zachodnim wybrzeżu Szwecji mieście Halmstad, podjął jednomyślną decyzję na wniosek rodziców uczniów uczęszczających do jego placówki. Wniosek tyczył szwedzkiej flagi, konkretnie zakazu obnoszenia się z nią bez potrzeby. Uczniowie pochodzący z krajów, w których flaga państwowa niekoniecznie podobna jest do żółto-niebieskiej szwedzkiej, narażani bywają na dotkliwy dyskomfort wynikający z przymusu stykania się z cudzą flagą zamiast własnej. Nazywając rzecz po imieniu, jest to dość poniżające, co czyni zakaz ze wszechmiar słusznym, podjętym z pobudek humanitarnych i jak najbardziej poprawnym politycznie. Decyzja kierownika szkoły spotkała się z uznaniem ogromnej większości uczniów oraz ich rodziców.
Okazuje się jednak, że nie wszystkich. Pragnący pozostać anonimowym Mohammad Abdullah S., ojciec uczennicy klasy gimnazjalnej, ma wiele zastrzeżeń co do podjętych przez kierownika zmian. Reporter naszej gazety, Jonas Lennartsson, przeprowadził rozmowę z Mohammadem Abdullahem, rzecznikiem rodziców szkoły podstawowej w Halmstad.
– Czego dotyczą państwa uwagi odnoście wspomnianej decyzji?
– Zmiany są absolutnie niewystarczające. Zdecydowana większość uczniów to dzieci z rodzin muzułmańskich, głównie z Somalii, Erytrei i Etiopii. Miejscowi Szwedzi stanowią zaledwie osiem procent wszystkich uczniów. Wystawianie pod oczy symbolu szwedzkiego państwa środowisku złożonemu z osób, których uczucia patriotyczne w najmniejszym stopniu nie kojarzą się z kolorami flagi szwedzkiej, jest najdelikatniej mówiąc mało eleganckie.
– No dobrze, ale to macie już załatwione, więc o co pretensje?
– Flaga jest tylko jednym, trzeba przyznać dość mało w porównaniu z innymi aspektami tej samej sprawy istotnym elementem.
– Jakie są więc inne?
– Na przykład tradycyjne szwedzkie danie mięsne, „köttbullar”. Proszę sobie wyobrazić, że w stołówce będącej jedynym miejscem umożliwiającym spożycie lunchu podawane są pierogi z psim mięsem albo spaghetti z dżdżownicami. A „köttbullar” zrobione są z mięsa pochodzącego ze świni. Wiem pan, co dla muzułmanina znaczy świńskie mięso?
– Ma pan na myśli wieprzowinę?
– Jak je zwał. W oczach wiernego naukom Mahometa świń… niech będzie – wieprzowe mięso wywołuje skojarzenia jak wspomniane np. kocie, psie czy duszone własnoręcznie dżdżownice.
– No dobrze. Na pewno doprowadzicie państwo do tego, że halal stanie się ogólnie obowiązującym wymogiem na rynku żywności. Czy jeszcze macie państwo jakieś zastrzeżenia?
– Naturalnie. Wiele.
– Na przykład?
– Na przykład kościół. Wprawdzie dzięki Allahowi zlikwidowano już wszystkie trzy i została jedynie drewniana kaplica, jednak i ona drażni przechodzących tamtędy mieszkańców Hamstad. Zwłaszcza krzyż umieszczony u jej wejścia. Na tle trzech meczetów ta kaplica wygląda groteskowo. Nie wspominając o tym, że świeci pustką.
– Ale w niedziele…
– Właśnie! I tutaj kolejny problem. Niedziela nie jest świętem muzułmanów. Jest nim piątek, w który zagania się dzieci do szkół, a nas, dorosłych, do rozlicznych zadań, jakich się od nas wymaga. Na przykład biura socjalne zamknięte są w niedzielę, a nam w piątek nie wolno pracować. Będziemy się domagać, żeby dniem wolnym od zajęć był piątek, a biura socjalne mają być czynne również w niedziele.
– No to widzę, że jest jeszcze sporo do zrobienia.
– Sporo? Najważniejsze jeszcze zostało. Już coraz częściej słyszy się o złożeniu petycji do sejmu, żeby coś zrobić z tą sprawą.
– Z tą sprawą, czyli…?
– Język. Język dla polityczno-religijnej identyfikacji muzułmanów jest rzeczą najistotniejszą. Proszę sobie wyobrazić, jak czuje się ktoś, obok którego w autobusie, tramwaju czy w sklepie stoją dwie osoby mówiące w niezrozumiałym dla niego języku. Nie wiadomo, o czym mówią. Może planują zamach na niego. Może to terroryści samobójcy, którzy pod marynarkami mają przytroczone granaty bez zawleczek? Dzisiaj wszystkiego można się po każdym spodziewać. Potępiany przez muzułmanów terroryzm jest tak powszechny, że nie można wierzyć nikomu.
– I jaką macie państwo radę na ten, rzeczywiście dokuczliwy, problem?
– Trzeba zabronić używania obcych języków, pozostając wyłącznie przy arabskim.
– Mówi pan poważnie?
– Jak najpoważniej! Poza dyskomfortem wynikającym z nie rozumienia tego, co niektórzy ludzie, znający jeszcze szwedzki, mówią, proszę mi wytłumaczyć, jak mamy głosić jedyną prawdziwą wiarę, skoro nasz prorok, Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib, zabronił tłumaczenia Świętego Koranu na języki niewiernych? A szerzenie wiary w jedynego prawdziwego boga Allaha jest przecież podstawowym warunkiem zaprowadzenia w świecie powszechnego pokoju z najdoskonalszym systemem prawa jakim jest szariat.
– No to faktycznie widać, że jest problem, bo arabski, czego by nie powiedzieć, równie angielskiemu rozpowszechniony jeszcze nie jest.
– Przy odrobinie dobrej woli i ten problem da się rozwiązać.
-Jak?
– Przez wprowadzenie do szkół języka arabskiego jako podstawowego. A kto będzie miał ochotę na naukę języka obcego, niechby i szwedzkiego, będzie mógł uczęszczać na lekcje dodatkowe odbywające się poza rozkładem normalnych zajęć szkolnych.
– Rzeczywiście, to by rozwiązało problem. Ale są jeszcze dorośli? Czy ich miano by pominąć?
– Ale skądże! Dorośli objęci by zostali powszechną nauką języka na kursach wieczorowych. Odbywałyby się one w lokalach szkolnych, w grupach po dwadzieścia osób, trzy godziny tygodniowo. Na spotkaniach przydzielano by materiał do pracy w domu, w dużej części z pomocą komputera przy użyciu specjalnego programu.
Dodatkowym, niezwykle istotnym z perspektywy rynku pracy aspektem byłoby stworzenie około 32 tysięcy nowych etatów dla osób prowadzących wspomniane kursy wieczorowe.
Według statystyk w Szwecji istnieje nadal 3,2 miliona dorosłych mieszkańców nie znających języka arabskiego. Licząc, że jeden instruktor prowadziłby pięć grup po dwadzieścia osób tygodniowo, daje to nam owe 32 tysiące nowych etatów.
– Imponujące. Nic, tylko życzyć powodzenia. Co niniejszym czynię.
– Dziękuję. Salam Alejkum.
Wersja polska na bazie tekstu Jonasa Ottossona (alias Stefana Sarema)
Artykuł w stylu frondy, murzyni/muzułmanie nas biją … Napisany w stylu troche zartobliwym, aby uniknąc całkowicie frondowskiej paranoi.
Szwedzcy neofaszysci uzywaja szwedzka flage, bo nic innego im nie wolno. Stąd tez zakaz.
Podobnie jak w Polsce jest zakaz swastyki, symbolu słonca i szczescia. Podobnie jak polscy neofaszysci podcierają sie narodowymi symbolami Polski, wielkie patrioty.
Nie ma w Szwecji żadnych neofaszystów.
Neofaszyści jeżdżą też samochodami. Zakażmy aut.
Artykuł bardzo dobry, wyśmiewający (nadmierną) polityczną poprawność.
Zdaje się, że nie rozumie Pan, ze ludzie spod znaku gwiazdy i półksiężyca zagrażają europejskim liberalnym demokracją, nie z tego względu, że są muzułmanami, ale z powodu tego, że wyznają ideologię(religię), która ma za swój cel wyrugowanie wszelkich praw i swobód, jakimi cieszą się Europejczycy, z miejsc do których napływają islamiści. To właśnie oni są współczesnymi faszystami a nie ludzie noszący szwedzką flagę.
Emigracja muzułmanów może sobie nawet postępować, tyle, że powinni oni akceptować kulturę kraju, który ich łaskawie przyjął. Usuwanie z przestrzeni publicznej wszystkiego co razi ludzi wyznających Allacha jest postawą samobójczą.
Może kilku by się znalazło
Jacyś ideowi pewnie są, ale ci demokraci których okrzyknięto faszystami, a nawet nazistami, jak dobrze wiemy – nie są nimi. Oni są nawet za prawami homoseksualistów, socjalem jaki był, aborcją i wszystkim co przyniosła lewica.
Bardzo nieprofesjonalny artykuł. Ilustracja sugeruje, ze muzułmanie w Szwecji palą szwedzką flage, a wygląda to na jakiegos Indonezyjczyka i palenie w Indonezji (protest przeciwko Vilksowi), nia ma nic wspolnego z sytuacją w szkole szwedzkiej. Błedy w pisowni nazw i nazwisk, przekłamania, zatajenia, zakrawa to na urojony wywiad autora tego tekstu. Dyrektor szkoły szybko zaniechal ten niby zakaz, skonczyło sie na dyskusji, bo jakis uczen chciał wystapic w szwedzkim stroju militarnym na balu maskowym i dyrektor sie wystraszyl ew. prowokacji. Dyrektor wytlumaczyl, za kazdy moze sobie nosic flage ile chce. Chodzi o to aby nie prowokowac swoim zachowaniem, samo noszenie flagii to nie prowokacja.
Z igły widły, widac szwedzcy Zydzi boja sie muzułmanow, choc jada na tym samym wozku.
Styl iscie frondowski, niegodny racjonalista.tv.
@HEISENBERG, oczywiscie w Szwecji sa tez i neofaszysci, i to w najczystszej postaci, biegajacy w kominiarkach.
Może z trzech się znajdzie. Szwecja to kraj socjalliberalny, ale bardziej odchylony w stronę lewicy.
Haisenberg, pan jesteś tuman:)
Przepraszam za ad personam:)
Po dziś dzień działają w Szwecji zdelegalizowane TERRORYSTYCZNE ugrupowania neonazistowskie, z którymi szwedzka policja ma ciągły problem. Organizacje te odpowiadają za pobicia, podpalenia, wandalizm, zabójstwa, upowszechnianie treści bardzo podobnych do głównego artykułu m.in. wśród młodzieży szkolnej, itd. itp. Szwecki neofaszyzm jest dla władz Szwedzkich wstydliwym tematem i to jego dotyczy „poprawność polityczna” – czyli przemilczanie – podobnie w Niemczech, Francji czy W.Brytanii.
Mocne.
Ale z tym językiem arabskim to już jednak przesada – większość muzułmanów na świecie w ogóle nie mówi po arabsku, a nawet współczesny język arabski (liczne dialekty) mocno odbiega od języka Koranu.
Szwedzcy muzułmanie to Irańczycy, Kurdowie, Bośniacy, Somalijczycy i Etiopczycy dla których arabski nie jet językiem ojczystym.
no to będzie więcej roboty na kursach dokształcających… no i jeszcze kwestia konwersji tych co wierzą w niewłaściwego allaha.
Nie rozumiem, dlaczego autor nie zaznaczyl, ze artykul jest tlumaczeniem https://hantisverige.wordpress.com/2015/01/17/svensk-flagga-i-skottgluggen/…
Zgadzam sie, ze artykul typowo frondowski, lecz jest umieszczony w kategorii humor i po to mamy otwarte forum, zeby pokazac, co o nim myslimy. Tutaj inny opis dotyczacy palenia flag panstw unijnych z 2007 roku: http://hoforsbloggen.se/?p=12638
Dziekuje za zmiany dotyczace zrodla i autora.
@Artur D, mozna i tak rozumowac, ale trzeba zaznaczyc, ze to do dyskusji. Bo autor pominal to co mu nie pasuje do teorii, i w iscie goebbelsowskim stylu serwuje przeklamania. NB w redakcji tej stronki jest Goebbels, Streicher, Rudolf Hess i Andrzej Wyszynski, a na pierwszej stronie „Zydzi i połżydzi wstepu nie maja”, i zamieszczaja ankiety w stylu: Co jest bardziej cenne (1) murzyn (2) płaski telewizor (3) obydwa rownie cenne. Jesli tak to racjonalista.tv spokojnie może w ramach żartu zrobic ankiete:
Co jest bardziej cenne: (1) Zyd (2) mydełko Fa (3) kuchenka mikrofalowa. Urban sie ucieszy, nakład wzrosnie.
Oczywiscie jest problem asymilacji. Jedni sie asymiluja szybko, drudzy „dziadosko”, inni powolnie i pamietliwie (np. Zydzi), a inni słabiutko albo wcale (np. Cyganie aka Romowie). Mnie razi wybiorczosc tego pana (AD), no i to ze czerpie swoje teorie/artykuły z typowo rasistowskiej stronki. Czekam na artykuł w ktorym w podobnym stylu żartuje sobie z żydow. Moze tez przy okazji da swoje żarty o Polakach.
@Lucyan: My jestesmy oburzeni tym artykulem. Zgadzam sie, ze na racjonalista.tv taki chlam powinien byc opatrzony wstepem w stylu: do dyskusji, z przymruzeniem oka, zarty dla malo wymagajacych 🙂
Jednak zamykaniem ust nie unikniemy wszechobecnego strachu przed niebezpiecznymi fanatykami religijnymi i wiekszym ich wystepowaniem wsrod pewnych kultur. W ramach poprawnosci politycznej normalne pisanie o tym strachu (ktory w swietle roznych faktow nie jest tylko prosta, bezpodstawna *fobia) stawia nas wszystkich na pozycji wyrzutkow, popaprancow.
Nie ma nic nadzwyczajnego w fakcie, ze ludzie — obserwujac w krajach zachodnich niektore ekspansywne kultury rzadzace sie prawami religijnymi, a nie rozumem — zastanawiaja sie co bedzie, gdy te kultury zaludnia wiekszosc spoleczenstwa w krajach europejskich i jesli zechca, to nie bedzie wtedy zadnej mozliwosci odwrotu od religijnych praw obecnych dla wszystkich obywateli. Trzymam kciuki, zeby ci ludzie rowniez zrozumieli, ze nie tedy droga i oby nigdy nie doszlo znowu do prawnie religijnej europy.
Zabawne że nikt nie potepil bezczelności tego imigranta z wielbłądowa
Ten imigrant to ten sam człowiek co Żyd, który wykorzystuje krew chrześcijańskich niemowląt do macy.
jak w szkole przewagę mają muslimina to tak się dzieje Były porgramy o sytuacji w Norwegii i Niemczech. Oczywiście nie znaczy to że zawsze tak sie zachowuja, ale dla mnie to może być równie dobrze 100% prawdy
Byloby zabawne, ale ten artykul jest napisany w takim stylu, ze kazdemu z nas wydaje sie nieprawdziwy. Calosc od chwili „Pragnący pozostać anonimowym Mohammad Abdullah S.” jest zalosna jak w opisach frondy. Gdzie sa zrodla do calego zajscia?
Palenie flag mialo miejsce chyba w 2007 roku i raczej dotyczylo sztucznych symboli panstwowych, nie zas nienawisci do danego kraju. Prosze o prawdziwe zrodla takiego stanowiska migrujacych do Szwecji ludzi w celu przekonania sie, ze rozni sie to czyms od opisow ze „swietych” ksiag.
TEGO ARABA ZAMIAST TEJ FLAGI BYM GO PRYSSSSSSSSSSSS
ten arab jakiś pali flage szwecji co on umysłowo chory jest dla mnie taki człowiek jest chory na głowe na dyńke do szpitala psychiatrycznego :}