Trzy słowa o rasizmie

Rasizm. Wydawałoby się, że jest to idea obca środowisku racjonalistów. A jednak również na naszym portalu, pojawiły się komentarze broniące poglądów rasistowskich.  Czy rasizm jest jednak poglądem, który da się w jakikolwiek sposób obronić?

Pod względem etycznym ne ma usprawiedliwienia dla rasizmu. Powinno to być jasne dla każdego mieniącego się racjonalistą. Osoba broniąca poglądów  rasistowskich na racjonalista.tv nie wychodzi jednak z założeń etycznych, lecz "dowodzi" słuszności swoich poglądów, próbując nas przekonać, że brak rasizmu w społeczeństwie jest niepraktyczny i doprowadzi do katastrofy. Choć brzmi to absurdalnie, spróbujmy jednak na chwilę wziąć na poważnie hipotezę o tym, że razism jest prorozwojową ideą i rozważyć utylitarność rasizmu.

Osoba "argumentująca" na tym portalu na rzecz rasizmu, podkreśla znaczenie konkurencji. I owszem, częściowo należy przyznac rację, że istnienie konkurencji jest ważne w rozwoju społecznym. Czy jednak sama konkurencja wystarczy, aby społeczeństwo mogło się rozwijać? Nie, gdyż pojedyńczy człowiek ma ograniczone zdolności i potrzebuje innych, inaczej działających i myślących niż on sam ludzi, żeby czegoś dokonać. Nic po architekcie, jeśli nie będzie budowlańców, mogących zrealizować jego pomysły, nic po pisarzu, jeśli nie będzie ludzi którzy stworzą sprzęt na którym można pisać. Tak więc należy stwierdzić, że do rozwoju społecznego potrzebne jest tak naprawdę odpowiednie wyważenie między motywującą konkurencją, a czymś wydawałoby się odwrotnym, mianowicie współpracą.

Spójrzmy teraz jak ma się to do rasizmu. Na początku zaznaczmy, że przez rasizm będziemy rozumieć, zarówno dyskryminację osób innej "rasy", jak i próby przymusu do osobnego rozwoju społeczności różnych "ras", czyli apartheidu. Jak już powiedzieliśmy, do rozwoju społecznego potrzebna jest współpraca między jednostakami. Najlepsze efekty wykonując jakąś pracę osiągnie się, gdy współpracować przy jej wykonywaniu będą jednostki najlepiej wykonujące jej elementy i rzecz jasna potrafiące ze sobą współdziałać. Skoro, więc rasiści podkreślają różnice między rasami, to myśląc logicznie, musieliby się oni zgodzić z tym, że istnieją przypadki w którym efektywniejsza jest współpraca między ludźmi różnych ras! Weźmy przykładowo, sport zespołowy- piłkę nożną. Załóżmy, że statystycznie "biali" lepiej rozgrywają piłkę, zaś "czarni" są szybsi. W takim razie, zakładając podobne zgranie zespołów, średnio lepsze będą zespoły w których skrzydłowymi są murzyni a rozgrywającymi "białasy", niż druzyny jednolite pod względem rasowym. I rzeczywiście, jeśli spojrzymy na najlepsze zespoły, z reguły są one mieszane etnicznie. To pokazuje też że nie ma przeszkód, w tym żeby osoby różnych ras zgodnie ze sobą współpracowali.

Rasiści poza próbami przekonywania, że brak aprrtheidu szkodzi rozwojowi społecznemu, argumentują też często, że mieszanie się ras zmniejsza różnorodność wśród gatunku ludzkiego. Tymczasem jest zupełnie na odwrót. Różnorodność jest przecież większa, gdy istnieją nie tylko "biali", "czarni" i "żółci", ale też mulaci i metysi. A różnorodność jest ważna, zmniejsza na przykład szansę na to, że jakaś zaraza zmiecie ludzkośc z powierzchni ziemi. Ponadto bzdurą jest głoszenie przez rasistów, że mieszanie się ras powoduje "pogorszenie" się materiału genetycznego człowieka (cokolwiek miałoby to znaczyć). Weżmy znów pod lupę piłkę nożną. Otóż, najlepszy piłkarz świata ubiegłego roku, Cristiano Ronaldo, wbrew powszechnej opinii nie jest stuprocentowym "białasem", gdyż ma wśród swoich przodków także osoby o czarnej karnacji. Ponadto są przecież mulaci, którzy odcisnęli swoję pietno na dorobku ludzkości, jak Alexandre Dumas, czy Bob Marley. Tak więc kolejna teza rasistów jest nieprawdziwa.

Konkludując, nie ma podstaw by twierdzić, że rasim jest usprawiedliwony względami praktycznymi. Jest wręcz odwrotnie. Społeczeństwo otwarte na ludzi o różnym pochodzeniu etnicznym może być jak najbardziej prorozwojowe, zaś mieszanie się ras nie jest niczym szkodliwym.

Na koniec muszę się usprawiedliwić z dwóch rzeczy. Po pierwsze z tego, że piszę o takich oczywistościach. Przeglądając jednak niektóre komentarze jakie pojawiły się na naszej stronie widać, że jednak trzeba. Po drugie z tego, że samemu uprościłem w tym artykule sprawę, zakładając istnienie podstawowych ras ludzi, choć jak wiadomo sprawa jest bardziej skomplikowana (np. nie istnieje jedna "rasa czarna"). Założyłem jednak, że takie postawienie sprawy byłoby zbyt trudne do zrozumienia dla ludzi broniących rasistowskich przekonań.

O autorze wpisu:

92 Odpowiedzi na “Trzy słowa o rasizmie”

  1. Nikt nie postuluje tego, aby tam gdzie to konieczne, rasy ze sobą współpracowały. Pewne marginalne mieszanie ras jest pewnie nawet pożądane. Natomiast mówimy o polityce multi-kulti, która w dużej mierze sztucznie, przez śodowiska lewicowe, wprowadzana jest wbrew większości ludzi!
    Poza tym, czy Pan wie, skąd się wzięła rasa biała? Jeśli pan to wie, to pytam, z jakich to powodów ma przestać zazdrośnie strzec swojego dziedzictwa genetycznego? To tak, jakbym był politykiem i wprowadzał na siłe politykę polegającą na tym, że kobiety z dobrych domów, zamożnych, o tradycjach inteligenckich, na siłę lub nawet tylko przez zachęte, ale jednak zachęcała kobiety, by wychodziły za mężczyzn z domów biednych, bez ambicji intelektualnych itp. Zgodziłby się pan na coś takiego? Zadowolony byłby pan, gdyby musiał wydac córkę za kogoś takiego? Dziwiłby się Pan, że sa ludzie, którzy przeciwko takiej polityce by protestowali?

    1. Nie ma rasy białej ani żadnej innej. 
      Wszyscy ludzie są jednej rasy.
      Większe różnice genetyczne są między Polakiem i Czechem niż między Polakiem i Masajem. Dlatego brednie o "dziedzictwie genetycznym" można włożyć między bajki. 
      Rasa to XIX wieczny przesąd tak jak flogiston i tego typu legendy.
       
      Co to znaczy "wydać córkę"? Wydawanie córki to gwałt. To kobieta decyduje o tym z kim uprawia seks a nie jej ojciec czy ktokolwiek inny. Zachęcać ją można milion razy a to i tak ona decyduje. 
       
       

      1. Większe różnice genetyczne są między Polakiem i Czechem niż między Polakiem i Masajem. Dlatego brednie o "dziedzictwie genetycznym" można włożyć między bajki. 

        Gwoli ścisłości: Współczesny stan nauki stoi na stanowisku, że ludzkość wywędrowała z Afryki i rozprzestrzeniła się w świecie. Jednym z argumentów jest zróżnicowane genetyczne osobników. Im dalej od Afryki, tym zróżnicowanie jest mniejsze. Nietrudno tego nie zauważyć. Łatwo odróżnić Etiopa od Senegalczyka, ale różnica między Polakiem a Hiszpanem nie zawsze jest taka oczywista. Różnica genetyczna między Polakiem a Czechem jest niewielka, podczas gdy różnica genetyczna między mieszkańcami sąsiednich wiosek w Afryce może być ogromna. Ludzie ,,biali'' są stosunkowo mało bioróżnorodni genetycznie. Inaczej mówiąc, gdyby wyginęli nagle ludzie określani jako ,,biali'', to ,,strata'' bioróżnorodności genowej byłaby mniejsza dla całego gatunku niż w przypadku zniknięcia kilku wiosek w Afryce.

        1. To prawda. Jednak zdarzają się też takie przypadki że Polak mniej różni  genetycznie się od Masaja czy np. od Czecha.
          Widocznie Polak pochodzi od Masajów, a Czech np. od Zulusów. No ale obaj są "biali" tyle że rodem z innych plemion afrykańskich.
          Gdyby teoria ras była prawdziwa, to takich wyjątków by nie było. A są.
          Podobnie jest z językami. Język polski jest np. bliższy sanskrytowi niż niemieckiemu, o węgierskim nie wspomnę.
          Gdyby powiedzieć białemu kibolowi wyklętemu że jego Narodowy Język jest podobny do sanskrytu z Indii gdzie mówią nim "ciapaki i muzułumanie" a nie do Narodowego Języka Prawdziwego BIałego Węgra Wyborcy Orbana to na pewno dostałoby się w twarz.
           
           

          1. Jednak zdarzają się też takie przypadki że Polak mniej różni  genetycznie się od Masaja czy np. od Czecha.
            Widocznie Polak pochodzi od Masajów, a Czech np. od Zulusów. No ale obaj są "biali" tyle że rodem z innych plemion afrykańskich.
            .

            Teza trudna do obrony. Na jakiej podstawie Pani tak twierdzi?
            Badania wykazują, że w osiadłych populacjach ludzkich po ok. 500 latach wszyscy są ze wszystkimi spokrewnieni. Ciekawa jest zero-jedynkowe spokrewnienie. Jeżeli nie wymarła linia np. Mieszka I to są z nim spokrewnieni praktycznie wszyscy, który mieszkają w Wielkopolsce i okolicach. A jeżeli linia nie przetrwała, to wtedy nie jest już z Mieszkiem spokrewniony nikt. Zatem, jeżeli jakich Czech jest spokrewniony z Masajami i tego nie widać na pierwszy rzut oka, to znakomita większość Czechów spokrewniona jest z bardzo podobnym stopniu. Zjawisko spokrewnienia na zasadzie ,,albo wszyscy albo nikt'' po kilkunastu pokoleniach dokładnie opisuje Dawkins w którejś ze swoich książek.
             

            Podobnie jest z językami. Język polski jest np. bliższy sanskrytowi niż niemieckiemu, o węgierskim nie wspomnę.

            .
            Podział narodowościowy i językowy mało pokrywa się ze zróżnicowaniem genetycznym. Np. Niemcy z landów wschodnich są genetycznie bliżsi Polakom i Czechom niż Bawarom. Wynika to prawdopodobnie z tego, że są to zgermanizowni Słowianie.
            Z drugiej strony Węgrzy, który czują się kulturowo i językowo odrębni od większości Europy jako nie-Indoeuropejczycy są praktycznie genetycznie nierozróżnialni od ludów sąsiednich Słowaków, Serbów.
             

      2. Co to znaczy "wydać córkę"? Wydawanie córki to gwałt.

        .
        Nie wiem, jak do tego podchodzą kobiety, ale dla mnie ,,wydawanie córki'' jest obraźlwe dla kobiet. A jak widzę na ślubie ojca prowadzącego córkę do przyszłego zięcia, to mam wrażenie, że jestem na targu i stary właściciel przyprowadza nowemu jałówkę. A najbardziej zastanawia mnie, że często odbywa się to na prośbę (żądanie) panny młodej!

        1. Każdy ma takie skojarzenia na jakie go stać. W tym wypadku jest to mało.
          Nie chcę sie wdawać w dyskusję, bo to może dotknąć kwestii personalnych i jakichś głębokich traum, ale zauważyłem ze kobiety które miały złe ralacje z ojcem zazwyczaj tego zwyczaju nie przestrzegają. Jest on bowiem wyrazem dobrej relacji opartej na zaufaniu i partnerstwie w rodzienie.

          1. Jest on bowiem wyrazem dobrej relacji opartej na zaufaniu i partnerstwie w rodzienie.

            .
            Non sequitur. Równie dobrze może być to tzw. tradycja i czy się to pannie młodej podoba czy nie, będzie prowadzona przez ojca.

          2. guzik prawda
            w Polsce to jest stosunkowo nowy zwyczaj (ćwierć wieku temu praktycznie niespotykany) anglosaski a na dodatek chyba protestancki  – podglądnięty w amerykańskich lub brytyjskich filmach

    2. Natomiast mówimy o polityce multi-kulti, która w dużej mierze sztucznie, przez śodowiska lewicowe, wprowadzana jest wbrew większości ludzi!

      Jeśli mówimy o tym co jest sztnuczne, to w pierwszej kolejności musimy zauważyć, że sztuczne to są granice między państwami.
      Co do reszty to wydaje mi się, że nie rozumie Pan rzeczy fundamentalnej. Nikt do niczego nie chce zmuszać. Kto chce może strzec swojego "dziedzictwa genetycznego". Kto nie chce ten nie musi. Na tym polega wolność.

      1. Nikt do niczego nie chce zmuszać. Kto chce może strzec swojego "dziedzictwa genetycznego". Kto nie chce ten nie musi. Na tym polega wolność. (Rafał)
        Ha. dziedzictwo genetyczne i jego strzeżenie.
        Guru rasizmu na tym portalu – niejaki Robercik pewno przeoczył taki dylemacik rasowy:
        Czystość rasową zapewniłby najlepiej chów wsobny… gdyby nie to, że jest udowodnione, iż on prowadzi do szkód, a nie korzyści.
        🙂
        A tekst Rafale (jesli mogę per Ty) podoba mi się właśnie dlatego, że w swej prostocie winien bezproblemowo trafić nawet do półgłówka.
        Niestety. Jak to kiedyś rzekła moja platoniczna miłość: z dwóch półgłówków nie stworzy się jednej prawidłowo funkcjonującej głowy.
        Obawiam się zatem, iż niektórzy czytający pozostaną nieprzemakalni.
         
         
         

    3. Dlaczego uważa Pan że multi-kulti jest wprowadzane wbrew woli większości ludzi?
      Przecież Polacy emigrują do multi-kulti Niemiec, Szwecji czy UK a nie do Białej Rdzennie Słowiańskiej Rosji czy Rdzennie Białych Niesłowiańskich Węgier Orbana.
      Oznacza to że ludzie emigrują tam gdzie jest multi-kulti a nie na odwrót.
      Polacy w Niemczech ciągle krzyczą jak to się czują niebezpiecznie w kraju multi-kulti ale jakoś nie wracają do Białej Słowiańskiej Polski rządzonej przez PiS.
      Widocznie lepiej zarabiać 1500 euro w barze z kebabem u Turka w Berlinie niż 1500 zł w pierogarni w Ełku. 
       

        1. Ale przecież polska prawica za wzór lewackiej multi-kulti UE stawia właśnie Białą Słowiańską Rosję Bez Obcych Muzułumanów i Uchodźców.
          Oni naprawdę myślą że w Rosji nie ma muzułumanów. 

    4. Z biologicznego punktu widzenia mieszanie się ras jest bardzo pożądane – im dalej od chowu wsobnego tym lepiej.
      Pomijam kwestię, że wogóle nie ma sensu mówic o "pążadaniu" (kto i jakim prawem miałby czegoś w tych sprawach żądać?), bo ludzie są wolni i sami decydują z kim chca mieć dzieci.
      .
      Panie Robercie: Proszę w końcu wyjaśnić skąd się wzięła "biała rasa". Bo ciągle pan tylko z tego przepytuje jak marny belfer – czas na przystępny wykład.

      1. Zgadzam się. Nic nie wskazuje na to, że małżeństwa ponad kolorem skóry są gorsze, a od strony zdrowotnej ich dzieci mają lepiej niż dzieci „czyste rasowo”.
         

        1. Czyli chce Pan powiedzieć, że potomek np. hipopotama nilowego i hipopotama karłowatego w dłuższej perspektywie czasowej będzie miał lepiej niż potomek hipopotamów nilowych? Przecież to jest zart.

          1. Sam Pan widzi że Rihanna zarabia więcej niż cały ONR razem wzięty. Kupiła sobie wyspę na Morzu Karaibskim, a kibola wyklętego czasami nie stać nawet na colę. 

          2. A to może pan chce powiedzieć, że dzieci ze związku kazirodczego mają lepiej?
            Skoro wg pana im bliższe pokrewieństwo rodziców tym lepiej, to idźmy na całość…

          3. @ Tomek Świątkowski
            Nic takiego nie mówię. Skoo tego typu tabu występuje prawie wszędzie, więc musi miec silną podstawę biologiczną. Ale silną podstawę biologiczną ma również lojalność gatunkowa i rasowa. Potomek nosorożca jawajskiego i nosorożca spiczastonosego nigdy nie dorówna w dłuższej perspektywnie czasowej potomkowi dwóch nosoroćów jawajskich lub dwóch spiczastonosych. Trzeba obserwowac naturę, a nie słuchac lewaków panie Tomku.

          4. 1. Mówiąc o o związkach między-rasowych nie mówimy o związkach między-gatunkowych.
            2. W warunkach cywilizacyjnych przystosowanie biologiczne ma znikome znaczenie. Dziecko Masaja i Szwajcarki (casus ze znanej ksiązki "Biała Masajka")  żyjąc we wiosce na kenijskiej sawannie zapewne słabiej sobie poradzi, niż "czyści rasowo" Masajowie, ale jeśli zamieszka w Zurichu (czy nawet w Mombasie), to już raczej nie odczuje problemów związnych ze swoim pochodzeniem. Najwyżej zimą zażywać będzie witaminę D.

        2. @ Tomek Świątkowski
          No tak, widać jak sobie radzą. Jakoś oprócz sportu, nie rzucają się w oczy ich osiągnięcia. W pierwszej setce szachistów jest bodajze zaledwie 3 hindusów, kórzy nie są przecież czarnymi, bo mają bardzo dużo krwi białej.
          Są śmiali, pewni siebie, tak jasne, dobrze sobie radzą, gratuluję spostrzegawczosci.

          1. Czym się różni "biała krew" od "czarnej krwi"?
            Ależ tu teorie "naukowe" mamy panie Jacku. 

          2. Powołuje się pan ciągle na ewolucję, ale nie rozumie jej ni w ząb.
            Z punktu widzenia doboru naturalnego liczą się dwa czynniki: przeżycie i wydawnie na świat potomstwa. Czarni sobie z tym radzą rónie dobrze jak biali. Szachy są do tego człowiekowi potrzebne nie bardziej, niż foce umiejętność podrzucania nosem piłeczki w cyrku jest potrzebna do przetrwania w morzach arktyki.
            Arcymistrz szachowy na kenijskiej sawannie przeżyłby tydzień. Masaj w Zurichu – jeśli nie będzie miał pecha – dożyje późnej starości.

      2. Z biologicznego punktu widzenia mieszanie się ras jest bardzo pożądane – im dalej od chowu wsobnego tym lepiej.

        .
        Heterozja, czyli wybujałość mieszańców.

  2. Człowiek z liściem na głowie
    Proszę zauważyć, że w nagłówkach i tytułach  prawie nikt na końcu nie stawia kropek. Bywa, że ktoś zakończy kropką  ale wyjątkowo i z premedytacją.

    1. Grzeczni ludzie w podobnej sytuacji zawsze mówią: przepraszam albo dziękuję. Zależy kto co chce zaakcentować. Bywa, że łączą oba komunikaty t.z. przepraszam i dziękuję. Ciekawe jak Pan zatytułował  pracę dyplomową i kto ją czytał?

        1. Już Pani wie najlepiej czy mamy czy też nie mamy się do czego przyczepić, prawda? Ale proszę nie rozpraszać pana Rafała swoimi nic niewnoszącymi wpisami.

          1. I juz Pan najlepiej wie, czy te wpisy Pana Rafała rozpraszają i czy coś wnoszą, czy też nie. 🙂

          2. Bo już samo pisanie esejów rozprasza pana Rafała, do tego stopnia, że co tytuł to kropka. Lepiej dla niego, że dzisiaj sie dowiedział niż gdyby miał sie zestarzeć i sadzić kropki. Nie przeszkadza mi to.

  3. @ Robert
    A może zastanów się co takiego złego jest w białych słowiańskich kibolach wyklętych że Polki wolą uprawiać seks z Syryjczykami, Turkami i Egipcjanami?
    Ja polecam artykuł Krzysztofa Pacewicza http://krytykapolityczna.pl/kraj/bunt-chlopcow-bunt-meszczyzn/
    Myślę że jest tam wiele prawdy.
    Biali słowiańscy kibole wyklęci krzyczący o "wyższości białej rasy" tak naprawdę marzą o seksie z czarnoskórą kobietą. Jestem pewna że ten kto krzyczy o zakazie mieszania ras nałogowo ogląda porno z czarnoskórymi kobietami.
     

  4. "A różnorodność jest ważna, zmniejsza na przykład szansę na to, że jakaś zaraza zmiecie ludzkośc z powierzchni ziemi." (Rafał Gardian)
    Na poparcie tych słów.
    Generalnie bezpłciowe rozmnażanie, a więc homogenne winno być efektywniejsze i takim jest na pierwszy rzut oka. Jak się już pojawi osobnik, nie traci czasu na poszukiwanie partnera, zaloty, dystansowanie konkurencji etc. tylko hulaj dusza, mnoży się na potęgę.
    Efektywność jednak należy mierzyć nie tylko poprzez ilość potomstwa, ale i szansę na jego przeżycie. Tę druga gwarantuje właśnie dobór płciowy, czyli taki, w którym już na starcie jest róznorodność (dwa osobniki).
    Dowód na to naukowcy znaleźli badając przez 10 lat ślimaka o wdzięcznej nazwie wodożytka nowozelandzka. Ów rozmnaża się dwojako: bezpłciowo i płciowo. W trakcie badań zaobserwowano, że gdy ślimaki nie są atakowane przez pasożyty (konkurencja w wyścigu o palmę pierwszeństwa do przestrzeni życiowej) rozmnażają się bezpłciowo z korzyścią dla wzrostu liczby osobników w populacji. W sytuacji zagrożenia przechodzą jednak na rozmnażanie płciowe. Owo wprawdzie spowalnia namnażanie, ale chroni populację przed wyginięciem.
    I tak to różnorodność (dwa osobniki miast jednego) już na poziomie rozmnażania pokazuje swoją wyższość.
     
     

    1. Tak, ale żaba szponiasta z inna żąbą szponiastą, a nie żaba szponiasta  z żaba moczarową! Czy lewicowcy naprawde wierzą w ewolucję? Bo coś mi się wydaje, że w lewolucję. Do was to trzeba miec cierpliwosć.

      1. A Pan wierzy w to że Ziemia jest płaska i ma 6000 lat?
        Panie Jacku nie widzi Pan że robi nam się tu filia blogu Korwina? 

  5.  "Rasiści poza próbami przekonywania, że brak aprrtheidu szkodzi rozwojowi społecznemu, argumentują też często, że mieszanie się ras zmniejsza różnorodność wśród gatunku ludzkiego. Tymczasem jest zupełnie na odwrót. Różnorodność jest przecież większa, gdy istnieją nie tylko "biali", "czarni" i "żółci", ale też mulaci i metysi."
    .
    Tak przedstawia się sytuacja, gdy wymieszanie się nie jest dokładne. Gdy jest dokładne, nie ma już "białych", "żółtych" i "czarnych", tylko potomkowie tych trzech ras. Wynika stąd, że największa różnorodność panuje właśnie przy niecałkowitym wymieszaniu, co jest (jakimś) argumentem za "rasizmem", przynajmniej połowicznym, to znaczy mówiącym, że rasy powinny się krzyżować, ale niecałkowicie, czy też – co na jedno wychodzi – że rasy nie powinny się krzyżować, ale niecałkowicie.     
    .
    "A różnorodność jest ważna, zmniejsza na przykład szansę na to, że jakaś zaraza zmiecie ludzkość z powierzchni ziemi. Ponadto bzdurą jest głoszenie przez rasistów, że mieszanie się ras powoduje "pogorszenie" się materiału genetycznego człowieka (cokolwiek miałoby to znaczyć). Weżmy znów pod lupę piłkę nożną…". 
    .
    Trzeba by rozważyć więcej przykładów, dotyczących innych sprawności niż te, które są potrzebne do dobrej gry w piłkę. Teza o bezzasadności "rasizmu" znowu więc nie wynika z przesłanek.  
    .
    "Rasiści poza próbami przekonywania, że brak aprrtheidu szkodzi rozwojowi społecznemu, argumentują też często, że mieszanie się ras zmniejsza różnorodność wśród gatunku ludzkiego."
    .
    Sądzę, że można by zadać "rasiście" pytanie – nawet gdyby jego teza była trafna, a może nawet przede wszystkim wtedy – czy rozwój gatunku ludzkiego jest koniecznym celem działań człowieka. Dlaczego niby celem człowieka jako świadomego indywiduum, człowieka jako res cogitans, ma być przetrwanie jego gatunku, a więc coś, co jest celem (czy też "celem", jak gdyby celem) mniej od niego intelektualnie rozwiniętych istot? Jaki interes ma człowiek w tym, aby ludzkość istniała np. za 1000 lat? Czy można podać jakiś racjonalny argument za tym, że powinienem mieć to na uwadze i w konsekwencji wybierać te rozwiązania, ktore pozwalają z większym prawdopodobieństwem osiągnąć ten cel? Bez takiego argumentu "rasizm" jest naturalizmem – moim celem jest istnienie człowieka jako gatunku w tym sensie słowa "cel" i z tego tylko powodu, że  slepy, przedrozumny instynkt skłania mnie do prokreacji (i skłaniać będzie moich potomków i kolejne pokolenia ich potomków). Bez podania takiego argumentu "rasista" zrównuje każdego człowieka (w tym siebie) ze zwierzęciem.        
     
     
     

    1. Tak przedstawia się sytuacja, gdy wymieszanie się nie jest dokładne. Gdy jest dokładne, nie ma już "białych", "żółtych" i "czarnych", Wynika stąd, że największa różnorodność panuje właśnie przy niecałkowitym wymieszaniu, co jest (jakimś) argumentem za "rasizmem", przynajmniej połowicznym, to znaczy mówiącym, że rasy powinny się krzyżować, ale niecałkowicie, czy też – co na jedno wychodzi – że rasy nie powinny się krzyżować, ale niecałkowicie.     (Elasp)
      To byłoby możliwe w układzie zamkniętym i skończonym w możliwości kombinacji.
      Ewolucja nie jest układem zamknietym i skończonym, nawet, gdy jest ograniczona do tylko planety Ziemia.
      Zatem po potomkach mieszańców np. rasy białej i czerwonej, czyli metysach, może nastąpić mieszanka metysa z niemetysem, a ta mieszanka metysoniemetysa z kolei sparuje się z inną mieszanką np. czarno-czerwono-zółtym i stworzy metysoniemetysa czarno-czerwono-zółtego, itd.
      Pan Elasp chyba i na zajęcia z biologii i z matematyki miał pod górkę.
       
       
       

      1. "To byłoby możliwe w układzie zamkniętym i skończonym w możliwości kombinacji.
        .
        Ewolucja nie jest układem zamknietym i skończonym, nawet, gdy jest ograniczona do tylko planety Ziemia.
        .
        Zatem po potomkach mieszańców np. rasy białej i czerwonej, czyli metysach, może nastąpić mieszanka metysa z niemetysem, a ta mieszanka metysoniemetysa z kolei sparuje się z inną mieszanką np. czarno-czerwono-zółtym i stworzy metysoniemetysa czarno-czerwono-zółtego, itd."
        .
        Ale w każdej chwili na Ziemi istnieje skończenie wiele kombinacji trzech ras (że tak powiem: proporcji tych ras w genotypach aktualnie żyjących ludzi). Jeżeli n to liczba aktualnie występujących połączeń trzech ras, to chyba jest jasne, że 3+n to więcej niż samo n, bez względu na to, jak duże byloby n (i bez względu na to, że n wzrasta do nieskończoności).
        Można jednak rzeczywiście powiedzieć, że z biegiem czasu sytuacja afirmowana przez rasizm  będzie coraz bardziej tracić na znaczeniu (przy coraz wiekszych n dodatkowa wielkość  = 3 będzie coraz mniej istotnym czynnikiem sumy 3+n). 
           
         

        1. Nie ma kombinacji ras bo nie ma ras.
          Genetycznie możesz mieć więcej wspólnego z Masajem czy Hindusem niż z Czechem czy Węgrem. 
          Rasy to XIX-wieczny przesąd obalony przez testy DNA. 

        2. Ponieważ wszyscy wywodzimy się z Afryki, to wszyscy jesteśmy potomkami czarnoskórych. 
          Chyba logiczne że skoro pierwsi ludzie mieszkali w Afryce to raczej białej skóry nie mieli? Przecież powymieraliby na raka skóry od tego słońca.
          Każdy z ludzi nawet Putin, Robert, Elasp, Breivik i członkowie Ku-Klux-Klanu mieli czarnoskórych przodków.
          Testy DNA udowodniły że pierwsi ludzie mieszkali w Afryce i jesteśmy ich potomkami. A więc rasy to XIX wieczny przesąd. 

      2. Ewolucja nie jest układem zamknietym i skończonym, nawet, gdy jest ograniczona do tylko planety Ziemia.
        Zatem po potomkach mieszańców np. rasy białej i czerwonej, czyli metysach, może nastąpić mieszanka metysa z niemetysem, a ta mieszanka metysoniemetysa z kolei sparuje się z inną mieszanką np. czarno-czerwono-zółtym i stworzy metysoniemetysa czarno-czerwono-zółtego, itd.

        Dokładnie!

    2. Wynika stąd, że największa różnorodność panuje właśnie przy niecałkowitym wymieszaniu, co jest (jakimś) argumentem za "rasizmem", przynajmniej połowicznym, to znaczy mówiącym, że rasy powinny się krzyżować, ale niecałkowicie, czy też – co na jedno wychodzi – że rasy nie powinny się krzyżować, ale niecałkowicie.    

      Nic takiego nie wynika, bo można dziedziczyć różne cechy od jednej rasy i od drugiej. Liczba "ras" przy mieszaniu się więc wzrasta- możemy mieć człowieka uznawanego za mulata o 70 % cech pasujących do rasy czarnej, ale też takiego, który ma 60 % cech pasujących do typowego przedstawiciela rasy białej. Różnorodność więc zwiększa się.
      BTW. Tak na prawdę jednak nie o to przede wszystkim tu chodzi. Róznorodność może być większa lub mniejsza, chodzi przede wszystkim o to by ludzie mieli wolność wyboru, czego np. Pan Robert (chyba) nie potrafi zaakceptować.

      1. Po za tym z pary np. dwóch ludzi uznawanych mulatów, może także narodzić się dziecko o wizualnych cechach przyporządkowanych rasie białej. Genetyka się kłania.

        1. Nic, co napisałem, nie stoi w sprzeczności z tym, co napisałeś. Jeżeli mam trzy podstawowe barwy, mogę z nich uzyskać nieskończoną paletę odcieni, w zależności od proporcji, w jakiej występują barwy składowe w konkretnej mieszaninie tych barw (dlatego pisałem o proporcji). Niemniej w każdej chwili może istniec skończenie wiele odcieni (istnieje nieskończenie wiele w matematycznym sensie tego słowa). W świecie rzeczywistym nieskończoność jest tylko potencjalna – mogę zrobić potencjalnie nieskończenie wiele kroków, ale w rzeczywistości do dnia dzsiejszego zrobiłem ich skończenie wiele. Tak samo z mutacjami, połączeniami, kombinacjami, itp. rzeczami.    

  6. Ale w każdej chwili na Ziemi istnieje skończenie wiele kombinacji trzech ras (że tak powiem: proporcji tych ras w genotypach aktualnie żyjących ludzi). (Elasp wiecznie niemrawy umysłowo)
    No właśnie nie istnieje.
    Bo kombinacja trzech ras rodzi kombinację kombinacji ras geniuszu kieszonkowy.
    Do tego jeszcze nasze DNA ma taką wredną zdolność, jak mutacja, co powiela kombinacje.
     

    1. "Rodzi kombinacje" w matematycznym sensie tego słowa. Co nie oznacza, że nie jest tak, że w każdej chwili skończenie wiele kombinacji jest zrealizowanych.
      .
      Nie rozumiem, do czego służy Pani ten agresywny ton i co on ma wspólnego z postawą racjonalistyczną.

      1. "Rodzi kombinacje" w matematycznym sensie tego słowa. Co nie oznacza, że nie jest tak, że w każdej chwili skończenie wiele kombinacji jest zrealizowanych. (Elasp)
        To, co szanowny Pan opisał można (od biedy) uznać za definicję puli genowej.
        Tylko, że pula genowa odnosi się do np. gatunku. Ale gatunki się różnicują i tym samym różnicuje sie pula genowa.
        Realizacja określonej kombinacji w określonym przedziale czasowym nie jest absolutnie definicją całkształtu ewolucji – jej postępu oraz złożoności.
         
        Nie rozumiem, do czego służy Pani ten agresywny ton i co on ma wspólnego z postawą racjonalistyczną. (Elasp)
        Alez jaki agresywny, raczej prześmiewczy.
        Pan i towarzysz Pana, niejaki Robercik usiłujecie coś obalić za wszelką cenę.
        I z powodu waszych wysiłków chce mi się śmiać.
        Mnie nie przeraża niekończący się proces, Was najwidoczniej tak.
        Paradoksalnie to osoby wierzące (nie znam Pańskiej proweniencji, więc proszę nie odbierać osobiście – ot taka dygresja) wiecznie podpierają się nieskończonością boskiego jestestwa, ale nagle przy TE klapki im na oczy spadają i tu nagle chcą widzieć kończące się kontinuum.
         
         

  7. Rafale, ja nie sądzę, że wszyscy komentujący się utożsamiają ze środowiskiem racjonalistów. Już prędzej piszący artykuły – i tu wszyscy są chyba zgodni, że dzielenie ludzi z uwagi na przynależność etniczną nie ma uzasadnienia logicznego i etycznego.

    1. Założyłem, że osoby tu często komentujące w jakiś sposób uważają się za racjonalistów.  U piszących artykuły rzeczywiście nie znajdziemy pochwały rasizmu.

  8. metysi i mulaci. A taka ciekawostka wiecie jak nazywa się mieszanka czarnego i żółtego ? Tylko Brazylijczycy mają na to słowo – zambos.
    Zgadzam się i dodam że RPA było najlepiej rozwiniętym państwem Afryki nie dlatego że rasizm lecz dlatego że lepszy kolonializm niż marksizm Np Krumaha czy anarchia kacyków

    1. RPA nadal jest najbardziej rozwiniętych państwem Afryki. Warto dodać że dziś PKB RPA na mieszkańca jest najwyższy w historii. 
      RPA w 2005 roku przekroczyła PKB z 1990 czyli roku upadku apartheidu. To wskazówka dla tych którzy twierdzą że po upadku apartheidu ten kraj popadł w nędzę.
      Owszem biedy i nędzy jest tam nadal dużo ale i tak jest lepiej niż za apartheidu. RPA to kraj na gospodarczym poziomie Białej Słowiańskiej Serbii.
       

          1. No właśnie. Czyli widać jak na dłoni że dziś Czarni w RPA są generalnie bogatsi niż w czasach apartheidu. Niewiele ale jednak. No ale przynajmniej nich ich nie wsadza do więzienia za wejście do "białego" sklepu.
             

  9. Każdy człowiek nie tylko Cristiano Ronaldo ma wśród swoich przodków osoby o czarnej karnacji.
    Badania DNA udowodniły że pierwsi ludzie żyli w Afryce. Chyba raczej nie mieli białej skóry, niebieskich oczu i blond włosów w tamtejszym klimacie.
     

    1. Tak naprawdę, to ludzie biali są chichotem ewolucji. Ludzie nie mają futra, więc powinni mieszkać tam, gdzie jest ciepło. Ale tam, gdzie jest ciepło, ludzie biali nie mogą mieszkać, bo mają białą skórę i słońce powoduje oparzenia. Zatem biali ludzie mają dwa złe rozwiązania: albo mieszkać tam, gdzie jest ciepło, ale trzeba się chronić przed słońcem, oparzeniami i rakiem skóry, albo mieszkać tam, gdzie jest mało słońca, ale tam jest zimno i trzeba się pilnować przez przeziębieniem i ubierać, bo brakuje futra. I tak źle, i tak niedobrze : – )

      1. Tzn. wyjątkiem są Wyspy Kanaryjskie i gdzie temperatura waha się w przedziale 15-35 stopni tak mniej więcej. Wygląda na to że to właśnie tam powinni żyć "biali" ludzie. No i pewnie też Madera. 

      2. -Niby nie ma ras, ale mówi się o tzw. typach rasowych:
        Zapewne wielu czytelników zetknęło się z opinią, że „wszyscy Chińczycy wyglądają tak samo”, a także że dla Chińczyków to właśnie biali są niemal identyczni. Ale taka symetria, choć politycznie poprawna, jest niemal na pewno fałszywa.  Przynajmniej jeśli chodzi o pewne istotne cechy, wedle których rozróżniamy odrębne typy „rasowe”. ​
        >Tak naprawdę, to ludzie biali są chichotem ewolucji. Ludzie nie mają futra, więc powinni mieszkać tam, gdzie jest ciepło.
        Póki byliśmy owłosieni, jej ubarwienie nie miało znaczenia – może to zaskakujące, ale małpy człekokształtne nie mają ciemnej skóry, lecz jasną i w dodatku o zmiennym odcieniu, gdyż jej barwa pod futrem i tak nie jest widoczna. Ale gdy odkryliśmy ciało, wszystko się zmieniło. Odtąd bowiem wystawiliśmy się na bezpośrednie działanie słońca, w tym bardzo niebezpiecznych promieni UV, przed których nadmiarem bronią się wszystkie organizmy na tej planecie.
         Jednak opuszczenie Czarnego Lądu i ekspansja na obszary północnej Eurazji przyniosły nowy kłopot – teraz to nie nadmiar, ale ubóstwo promieni słonecznych stało się problemem. Rozwiązaniem okazało się zmniejszenie ilości melaniny w skórze, czyli jej pojaśnienie.
         
        http://www.wiz.pl/8,1505.html

        1. Zaraz, zaraz. Skoro rasa biała "wystartowała" później, to dlaczego jej cywilizacja osiągnęła najwyższy poziom rozwoju? Może warto odpowiedziec sobie na to pytanie.

          1. Ludzie nie różnią się rasami, tylko ideologiami, które wyznają. Jest wielu czarnoskórych naukowców, artystów, pisarzy, sportowców. Są czarnoskórzy ateiści dzielnie walczący z szaleństwem islamu. Natomiast badania wskazują, że ludziom statystycznie podobają się bardziej osoby o zbliżonym wyglądzie. Więc na związki między osobami o bardzo egzotycznych względem siebie korzeniach decydują się ludzie mniej liczni. ALe nie ma nic w tym złego, dzieci rodzą się z takich związków statystycznie zdrowsze.

          2. @ Jacek Tabisz
            widzę, ze Pan próbuje lawirowac tak, aby dochowac politycznej poprawności. Przyzna Pan jednak, że człwoiek bardziej inteligentny wybierze lepszą ideologię, prawda?

          3. Ideologię tak, ale nie ma to nic wspólnego z kolorem skóry czy pochodzeniem etnicznym u danej osoby. Może być afroamerykański astronom, arabski humanista i ateista, może być biały austrialijski muzułmanin dżihadysta (anglosaskiego pochodzenia) uczący synka przechadzek z uciętą właśnie głową Kurdyjki.

          4. @ Jacek Tabisz
            Pan mówi o pojedyńczcyh przypadkach, a ja patrzę z lotu ptaka, na całe populacje danej rasy. Biała rasa ma średnio wyższy poziom inteligencji, bo musiała taki mieć, by przetrwać w chłodniejszym i mniej przyjaznym klimacie, więc wybrała taką, a nie inną ideologię. Zauwazyła, że nie wiara w świecidełka, czczenie kotów, czy innych głupot coś daje, tylko praca, konkurencja, pewne zasady itd.

          5. Tamilowie z Południowych Indii są czarni jak smoła i mają ponadprzeciętne zdolności matematyczne i informatyczne. Ramanujan, uważany przez wielu za największego matematyka wszechczasów, był czarny. To na jego równaniach opierają się różne śmiałe koncepcje w fizyce teoretycznej, w tym teoria strun. Ludy drawidyjskie, czarne, mają też wyrafinowaną muzykę klasyczną która aż przeraża pasją do matematycznych konstrukcji. Natomiast u muzułmańskich Drawidów był popularny zwyczaj zamurowywania córki na wiele lat i karmienia jej przez otwór w ścianie, aby była „czysta” przed wydaniem za mąż. Ale tu nie jest winny kolor skóry, tylko stosunek islamu do kobiet.

          6. Nikt nie startował później. Po prostu ludzie migrowali po całym świecie, jedni zostali w afryce inni trafili do europy, azji itd Miejsca do których trafiali różniły się warunkami życia, a te stawiały różne wymagania. Trudne warunki wymuszały większą lub mniejszą przedsiębiorczość, upały nie sprzyjały większej aktywności, zimno owszem, a do tego wymuszało większą pomysłowość – odzież, ogień, budowle, przechowywanie pożywienia, itd. Nie ma w tym nic, co wskazywałoby na większą inteligencję jednych nad drugimi, a jedynie fakt, że jedni zostali zmuszeni do korzystania z potencjału mózgu bardziej niż inni – posiadający ten sam móżg o takim samym potencjale. Nie jesteś bardziej inteligentny tylko dlatego, że masz jasną skórę.

          7. @ Lipschitz
            Z tego co Pan pisze wynika, że nie wierzy pan w ewolucję. Prosze jeszcze raz przyjrzeć się temu, co pan napisał.
             

          8. Panie Jacku w hinduiźmie też się zdarza ( na szczęście już bardzo rzadko) zwyczaj sati czyli palenia wdów.
            Chrześcijanie z kolei palili żydowskie kobiety w krematoriach czy w stodole w Jedwabnem i to nie było tak dawno raptem 70 kilka lat temu. 
            Putin który chodzi do cerkwi ( pewnie na pokaz) bombarduje szpitale położnicze w Syrii.
             

          9. Alu – rząd indyjski zwalcza kastowość i zwalczył sati, rządy wielu państw muzułmańskich karzą śmiercią za apostazję, za homoseksualizm i kamieniują kobiety za niewierność. Żyjemy teraz, a nie 70 lat temu.

          10. Mężczyźni z większymi bicepsami mają średnio niższy poziom inteligencji niż chudzielce.
            Czy możemy w takim razie podzielić mężczyzn na rasę wielkobicepsową i chudą? I potem snuć teorie o "wyższości rasowej" na podstawie obwodu bicepsu?
            A może wprowadzimy apartheid? Osobne sklepy, stacje benzynowe, toalety dla wielkobicepsowych i chudych? Żeby rasy się nie mieszały? 
            Kwalifikowanie ludzi na podstawie koloru skóry, oczu, obwodu w biuście czy obwodu w bicepsie jest absurdem. 

          11. @ Ala wilk
            Absurdem to jest… pani światopogląd. W takim razie Kwalifikowanie ludzi na podstawie inteligencji też jest absurdem, tak? W takim razie po co egzaminy, po co selekcja do zawodów. Znieść każdą dyskryminację, znieść cały sport, wszystkim rozdac złote medale i będzie git. Hahaha, jesteś smieszna, alu. Typowa kobieta.

          12. Biała rasa osiągnłęła wyższy poziom, bo osiedliła się w bardziej sprzyjającym miejscu.
            Bo wbrew lansowanym przez pana tezom, klimat śródziemnomorski oraz warunki terenowe dolin Nilu, Eufratu, Tygrysu czy choćby Jordanu dają znacznie korzystniejsze wearunki, niż równikowa sawanna albo podzwrotnikowa dżungla.
            Poza tym nie da się porónywać skal czasowych ewolucyjnej i cywilizacyjnej.

          13. @ Tomek Świątkowski
            Mam wrażenie, że oczekujecie ode mnie, aby to co głoszę, nie miało żadnych wad i w 100% zgadzało się z tym, co głosi współczesna nauka. Ja do tego nie pretenduję! Łapiecie mnie za słówka, aby tylko udowodnić, ze wasze jest na wierzchu, że jednak lewacy mają rację. Przecież nawet Pan Tabisz, który głosi apoteozę Dawkinsa przyznał, że to też nie jest tak, że w 100% się  z nim zgadza. Ludzie czepiali się Darwina i innych wielkich naukowców, więc mnie nie dziwi to, że jestem atakowany i podważane jest to, o czym piszę. Ja tylko apeluję o uczciwe dociekanie prawdy, bez ulegania politycznej pprawności, bo to blokuje współczesną naukę. Naprawdę nie można pewnych rzeczy badać i mówić o nich głośno.
            Prawda jest taka, że naura dąży do segregacji. W życiu chodzi o rasę, jej dobrobyt, przedłużanie, chronienie. Spójrzcie na każde stworzenie – ile jest ras, odmian. To jest celem życia!

          14. @ Robert
            Natura dąży do segregacji.
            Ale dlaczego ta segregacja ma zależeć od koloru skóry a nie od koloru oczu, włosów, obwodu w bicepsie, obwodu w biuście czy długości stóp?
            Dlaczego akurat kolor skóry przyjęliście za wyznacznik inteligencji człowieka?
            Może stwórzmy rasy niebieskookich i piwnookich i wprowadźmy karę za seks kobiety z niebieskimi oczami z mężczyzną z piwnymi oczami? 

          15. @ Robert
            Kto jest bardziej inteligentny – Biedroń i Bashobora którzy skończyli studia czy polscy kibole wyklęci którzy nawet nie potrafią się sprawnie posługiwać językiem polskim i prezentują nawet tu patriotyzm ortograficzny?
             

          16. @ Jacek Tabisz
            Żyjemy teraz a nie 70 lat temu, ale nadal mamy polityków którzy proponują powrót do standardów III Rzeszy czyli czystek etnicznych. To np. Le Pen czy Farage którzy proponują wyrzucenie Polaków z Francji i UK. No i oczywiście Putin który morduje ludzi żeby podnieść cenę ropy.
            Jak muzułumanie mordują ludzi w imię religii to źle, a jak Putin morduje ludzi w imię podniesienia cen ropy to dobrze?
            Ja w odróżnieniu od polskiej prawicy nie uważam Putina który zabił 3000 chrześcijan na Ukrainie za mojego idola. 

  10. `@ Robert
    Rasy biorą się z tego, że różne populacje tego samego gatunku znalazły się w jakiś sposób innym środowisku (np. wyspy oddzieliły się od lądu stałego i rozdzieliły populacje), w którym panują inne warunki środowiskowe i stąd inne cechy warunkują przetrwanie. Gdy jednak osobniki przebywają w tym samym środowisku natura w żadnym razie nie premiuje żadnej segregacji.

    1. Bzdury Pan opowiada. Ja zdaję sobie sprawę, że broni Pan swojej reputacji i poglądy zmienia się nie ot tak, tylko się do nich dojrzewa przez dłuższy czas. Napisał Pan, że "Gdy jednak osobniki przebywają w tym samym środowisku natura w żadnym razie nie premiuje żadnej segregacji."
      Czyli to co napisał Dawkins w "Samolubnym genie" to nieprawda wg Pana, tak?  Otóż nawet w takim równym środowisku natura segreguje osobniki. Przecież to jest naturalne, że gdyby w takim środowisku przebywał ja, moje potomstwo i Pan i pana potomstwo, to Pan faworyzowałby swoje geny. Czy to nie jest swoista segregacja? Czyli prosze zobaczyć, ona zaczyna się już od tak wczesnego etapu, a później postępuje dalej.
      Pan żyje w jakimś micie, że świat, przyroda, jest jakimś komunistycznym konceptem, a jest odwrotnie. Ma byc ostro konkurencja, która oczywiście nie wyklucza współpracy, tam, gdzie jest to korzystne.

      1. Pan żyje w jakimś micie, że świat, przyroda, jest jakimś komunistycznym konceptem, a jest odwrotnie. Ma byc ostro konkurencja, która oczywiście nie wyklucza współpracy, tam, gdzie jest to korzystne.

        Ciekawe skąd takie rzeczy wnioskujesz. Nigdzie nie zaprzeczyłem konieczności konkurencji w przyrodzie.

  11. Eh, zawsze ten eurocentryzm.To dobrze że zastanawiamy się czy MY łaskawie uważamy ludzi innych raa za rownych nam białym.To dobrze że większość komentujących jest za.Ale co z sytuacją odwrotną-czy ktoś zastanawiał się nad tym czy inni uważają nas za rownych IM?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

pięć × dwa =