Andrzej Dominiczak rozmawia z dwoma adwokatkami o tym, jak można by poprawić sądownictwo, aby na wieloletnie wyroki nie byli skazywani ludzie niewinni, tacy jak Komenda. Skąd bierze się problem? Na którym etapie postępowania procesowego pojawiają się błędy mogące zniszczyć komuś życie? Czy dzieje się tak z uwagi na złe zabezpieczenie materiału dowodowego przez policję, czy też sędziowie są mało profesjonalni? A może winny jest rozwlekły czas prowadzonych rozpraw, utrudniający prawnikom ogarnięcie całości sprawy, przerywanej po wielokroć na wiele miesięcy?
O autorze wpisu:
Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl
-Oprócz błędów, winna jest ludzka obojętność, a jeśli chodzi o sędziów i prokuraturę także zerowa odpowiedzialność za zniszczenie komuś życia. Pani, czy pan sędzia wraca z rozprawy do domu, do swego wygodnego życia i śpi spokojnie, pozbawiony rozterek, a oskarżony zostawia całe swoje życie za murami więzienia z poczuciem beznadziei, krzywdy. Cierpi cała jego rodzina. Często słyszymy bezczelne odpowiedzi rzeczników sądów, że po ich stronie nie ma żadnej winy, takie były dowody i okoliczności, kropka. Nawet gdy okazuje się, że niekoniecznie, gdy wychodzi niedbalstwo, lenistwo tendencyjność, układy, niechęć do wznowienia sprawy, do poznania nowych dowodów lub obalenia starych. Prokurator z przemiotowej sprawy też nie ma sobie nic do zarzucenia, powiedział że dziś wydałby ten sam wyrok….
"Wtedy sprawę nadzorował prokurator Marek Janczyński. – Byłem w tę sprawę mocno zaangażowany. Nie mam sobie nic do zarzucenia – stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wrocławską". Marek Janczyński nadal jest prokuratorem w tej samej prokuraturze".
http://natemat.pl/232871,kto-oskarzal-niewinnego-tomasza-komende-prokuratorzy-nie-czuja-sie-winni
-Wiele spraw wygląda jakby tylko legendą było stosowanie zasady domniemania niewinności, która powinna być nadrzędną w wymiarze sprawiedliwości, a zbyt często nawiązuje się do tej sowieckiej, że lepiej skazać 100 niewinnych niż darować jednemu winnemu. Tak, mamy niestety też przykłady gdy bandziory wychodzą na wolność, choć dowodów jest bez liku, a oni śmieją się w twarz policji, ofiarom i świadkom, często zastraszonym. Zbyt duże jest jednak przywiązanie do zeznań świadków, którzy czują jakąś niechęć do oskarżonego. Nawet jeśli ktoś wcześniej rozrabiał i należy mu się jakaś kara, której do tej pory uniakał, to nie powinno to decydować w konkretnej sprawie. Chyba wszyscy oglądali klasyk w tym temacie “Dwunastu gniewnych ludzi” z Henrym Fondą. Oskarżony pasował wszytkim na winnego, wiele przemawiało przeciw niemu, ale…nie wszytko. Chodzo to “ale”. U nas powstał film “Bezmiar sprawiedliwości” o tym jak wygląda czasami tendencyjne dochodzenie i skazanie, a potem jeszcze mocniejszy “Układ zamknięty”, również na podstawie prawdziwych wydarzeń. Żadne odszkodowanie nie może potem pomóc powrócić do normalności wielu pokrzywdzonym. I zawsze pozostaje pytanie, ile takich spraw nie wyszło na światło dzienne, ilu ludzi siedzi bo znalazło się w niewlaściwym miejscu o niewłaściwym czasie lub podpadli niewłaściwym typom.
-Oddzielny temat to hanieby system więziennictwa. Karą ma być zgodnie z wyrokiem pozbawienie wolności, a nie szykany tortury upokorzenia przez współwięźniów. Czy naprawdę nie da sie tego dopilnować, czy nie ma takiej woli?
Panie Piotrze, zgadzam sie z panem w stu procentach, tym bardziej że jednoczesnie nic sie w tej sprawie nie robi, nawet nie rozważa zmian, ktore mogłyby poprawiać sytuację. Co do tzw. naocznych świadków np. badania (m.in. Project Innocence") wykazały, że to oni odpowuiadają az za 70 proc. przypadkow skazań ludzi niewinnych. I co? I tak sądzy traktują je bardzo poważnie, nawet gdy oskarżony ma mocne alaibi. Swiadkowie nie musza nawet kogos nie lubić, po prostu sie mylą, a do tego pragną odegrać ważbą rolę w sprawie .Niestety polskie sady niemal nigdy nie korzystaja ze specjalistycznej wiedzy. Pytają za to psychologów np. o to, czt poszkdowany klamie, co jest groteskowe, bo niby skad psycholo ma wiedziec. (sam bylem w takiej sytuacji jako ekspert psycholog, ale odmowilem odpowiedzi na glupie pytanie). Większosc sędziów, z jakimi mialem do czynienia prowadzacmonitoring lub badania albo i w sadzie, nie nadaje się do uprawiania tego zawodu.
To bardziej przykład kary wynikającej z biedy i statusu społenczego ofiary. Rzekoma presja polityczna ułatwiała zrobienie z "miejscowego głupka" kryminalisty. To ofiara stereotypów które jak widać wcale nie są obce władzy sądowniczej.
Przypominam że w czasie kiedy skazywano tego człowieka w Polsce triumf medialny święcił niejaki Rutkowski. W TV było pełno akcji policyjnych gdzie policja wprost "wymierzała sprawiedliwość" rzekomym bandytom. Na to było społeczne pozwolenie. Nikt nie słuchał wtedy "lewaków" majaczących coś o niesprawiedliwości.
Zgoda, to wazna przyczyna, jednak wszystko, co piszesz szanopwny Benbenku, dzieje sié w tym kraju, bo wbrew legendzie nie istnieje tutaj samodzielnie myßláca inteligencja jako grupa czy warstwa spoleczna. To, co istnieje to "papuga narodów" silá rzeczy nie taka jak papugowani, karykatura raczej nize mysláca krytycznie i autonomicznie grupa, która mogøaby te zjawioska badac i im przeciwdzialac.