Sprawy ludzkie. Cześć 8: Zniechęcenie i zmęczenie
Często w życiu ogarnia nas zniechęcenie. Powodem zwykle jest zmęczenie długotrwałym wysiłkiem nieprzynoszącym pożądanego wyniku. Może to być tez wynik poczucia bezsilności w trudnej życiowej sytuacji.
Zniechęcenie graniczy z obojętnością a to uczucie może przekształcić się w chwilową lub trwałą depresję. Na przykład, wybitny polityk XX wieku, wielokrotnie uznany za Największego Brytyjczyka wszechczasów Winston Churchill (1874-1965) miał długie okresy depresji, które nazywał Black Dog (czarny pies).W 1966 roku ukazały się pamiętniki lekarza Churchilla doktora Morana, w których Moran pisał o Black Dogs. Churchill zażywał lekarstwa i nieco pomagał sobie różnego rodzaju trunkami.
Skuteczniejszą metodę sugeruje buddyjska filozofia zwana zen.
Uczeń zwraca się do swojego mistrza zen z pytaniem:
“Mistrzu, jestem bardzo zniechęcony, co mam zrobić?”
Mistrz zen odpowiada:
“Zachęcaj innych”
Jest to typowa historyjka zen, w której mistrz daje nieoczekiwaną, lecz skuteczną radę swojemu uczniowi.
Inna historyjka zen dotyczy życiowej mądrości. Student pyta mistrza:
“Chcę znaleźć w życiu mądrość. Gdzie mogę jej szukać?”.
Mistrz odpowiada:
“Znajdziesz mądrość na wysokiej górze. Bedzie to mądrość, która sam tam przyniesiesz”.
Zen przypomina trochę metodę Sokratesa, który pomagał pytającemu, aby sam znalazł odpowiedz.
Kiedy chodziłem w Seattle na seminaria w centrum buddyzmu usłyszałem opowieść o ostatnich słowach Buddy do swoich uczniów:
“Szukajcie własnej drogi do mądrego życia. Szukajcie tego, co ja szukałem”
To polecenie kontrastuje z nakazem innych religijnych liderów, którzy wymagali wiary pod karą potępienia. Pozostawiam czytelnikowi, aby zgadł, o jaka wiarę chodzi.
Zniechęcenie często idzie w parze ze zmęczeniem.
Zmęczenie jest nasza naturalna obrona przed przeładowaniem systemu. Zmęczenie zmusza nas do wrzucenia innego biegu. Na przykład wysiłek sportowy po intensywnej pracy umysłowej. W samochodzie bez automatycznej skrzyni biegów zmieniamy bieg jadąc na strome wzniesienie lub zjeżdżając w dół. Podobnie zmieniamy rodzaj wysiłku, aby uniknąć zmęczenia lub zniechęcenia. Urozmaicenie w życiu to skuteczna metoda na uniknięcie znudzenia i zniechęcenia. Urozmaicenie to też okazja do nauki czegoś nowego i testu naszego psychicznego wieku. Młodzi ludzie są elastyczni i łatwo zmieniają biegi.
Ludzie starsi wolą poruszać się po wypróbowanych drogach bez niespodzianek. Wyjątkami od tej reguły są ludzie, którzy kilkakrotnie zmieniali pracę i swoje hobby i nauczyli się elastyczności ciesząc się że wszystko płynie – Panta Rei jak głosił grecki filozof Heraklit (535-475 p.n.e.).
Każdy z nas zauważył, że wykonując pracę, która nas bardzo interesuje nie męczymy się tak szybko jak wykonując prace, która nas nie interesuje. Wiemy z doświadczenia, że najlepszą metodą uczenia studentów jest wzbudzanie ich zainteresowań a nie podawanie im wiedzy łyżeczka po łyżeczce. Trudność edukacji polega na tym, że nie wiemy jak kreować zainteresowania. Łatwiej wyrecytować przedmiot studiów niż inspirować. Zła metoda uczenia pojawia się już w szkole gdzie wymaga się, aby uczeń pamiętał raczej niż zadawał pytania. “Grzeczny” uczeń siedzi cicho i może robić notatki. Tą bierną metodę nauki trudno zmienić po szkole. Duża ilość uczniów kończących szkołę ma papierowe świadectwo maturalne i usprawiedliwioną niechęć do samodzielnej kontynuacji nauki, co w XXI wieku jest niezbędnym warunkiem ciągłego zatrudnienia. Obecnie studia to nie kilka lat na uczelni, ale wysiłek w ciągu całego życia.
Jezus powiedział: "więcej radości jest dawaniu, niż w braniu"
I to jest sprawdzony empirycznie fakt. W Polsce rozwija się obecnie różnego rodzaju wolontariat. Można bezinteresownie pomagać innym. To najlepszy sposób by przestać się skupiać na własnych problemach.
I znowu nie wspomniał Pan o bardzo istotnym fakcie. Mianowicie ideologia rownościowa chyba jak żadna inna sprzyja depresjom! Nie ma się celu, nie ma motywacji i chęci do niczego. Bo po co, skoro to wszystko jedno i wszyscy jesteśmy tacy sami i równi? Otóż nie jsteśmy tacy sami i nigdy nie będziemy. W zadmym wypadku ludzie nie są równi. To są lewackie mity. Trzeba rywalizować na każdym poziomie, Trzeba wspierać swoich przeciwko obcym – oczywiście strony i sytuacje moga się zmianiać, ale musi być konkurencja!!! Dlatego uważam, że lewak ma większe szanse na depresję niż prawak.
Nigdy nie miałbym ochoty na napisanie tego komentarza i atakowanie Pana, gdybym myślał jak lewak, że wszystko jest takie same i nie ma sensu walczyć. Spotykam casami ludzi, którzy mają wszystko i sa w depresji. No bo wmówiono im, że życie plega na "kochaniu się", że wszyscy ludzie są równi, że włąściwie to wszystko jedno i tym podobne bzdury. Jak ktoś tak mysli, to nie dziwię się, ze dopada go depresja.
Historie zwycięzców wystarczająco często przeczą Twojej teorii konkurowania, aby w ogóle nie brać jej pod uwagę. Natomiast wydaje się, że najskuteczniej przed depresją chroni bezrefleksyjne życie.
Poza tym rzeczywistość potrafi dać czasem w kość, więc nie wiem dlaczego miałbym nie popadać w smutek. Na przykład po Twoim wpisie dopadła mnie depresja, bo to bardzo smutne, iż nadal są na świecie ludzie, którzy uważają się za lepszych od innych. I wcale nie zamierzam się tego smutku pozbywać.
Refleksje co do życia można miec takie lub inne. Jak ktoś ma właściwe, to nie bedzie miał depresji. Jak ktoś uważa, że Bozia wszystkich stworzyła, a kolega kradnie mi samochód, to mam depresję jak cholera…
Nie chodzi o to, czy ktoś się czuje lepszy, czy gorszy. Czasami czuję się lepszy, czasami gorszy, ale wiem, czego wymaga ode mnie przyroda. Na pewno poddania się, przyjęcia wszyskich uchodźców, oddania im wszystkiego i naplucie na to, co mnie ukształtowało od małego. Tego na pewno chcieliby lewacy.
Sorry za ironiczny ton, ale czasami obezwładniacie mnie swoją logiką lewacy.
wiem, czego wymaga ode mnie przyroda. Na pewno poddania się, przyjęcia wszyskich uchodźców, oddania im wszystkiego i naplucie na to, co mnie ukształtowało od małego.
A czego wymaga od ciebie mądrość?
:)))
Z drugiej strony… Mam nadzieję, że ten smutek w wymiarze społecznym nie ma charakteru dominującego oraz, że nie ma bezpośredniego wpływu na sferę samopoczucia prywatnego… 😉 Jest to podział pozornie sztuczny, ale jako, że skuteczny, to chyba można powiedzieć, że jest naturalnym mechanizmem obronnym. To troche jak ta rada: "Nie zabieraj pracy do domu, bo to szkodzi i domowi i pracy". W tym przypadku mogłoby to brzmieć: Nie smuć się zbyt osobiście tym, co jest społeczne.
Całkiem nie da się tego oddzielić (i z pewnością nie należy!), ale mi chodzi głównie o słówko "zbyt" :))
To było do Lipschotza.
…Lipschitza…
Przepraszam.
Czesto w komentarzach napotkac mozna slowo lewak.Jest to nowotwor polskiego jezyka ktorego nie bylo kiedy mieszkalem w Polsce. Czy ktorys czytelnik moze wyjasnic co ten wyraz znaczy? . Slowo to zwykle zastepuje intreligientny argument i chyba ma na celu obrazac innego dyskutanta. Jest to podobne do uzycia slowa k… ktore zastepuje kazdy mozliwy argument. Mozna zauwazyc ze slowa zastepcze k…. i lewak sa chetnie uzywane przez osoby ktore cierpia na ubostwo jezykowe rezultat kiepskiego wyksztalcenia. W polskiej wspolczesnej literaturze nie napotkalem na uzycie sow k…. i lewak. Uniwersalnosc tych slow jest zdumiewajaca. W zadnym innym jezyku jaki znam nie ma odpowiednikow tych super slow.
Januszu, doskonale to ująłeś. "Lewak" to nowotwór językowy. Otoż to – patologiczna tkanka językowa.
😉 🙂
To nie tylko słowo lewak, można do tego dorzucić nacjonalista, prawicowiec, pisowiec, peowiec itd.
Jak ktoś ma inne poglądy od naszych to wybieramy któreś powyższe słowo dla określenia osobnika i kończymy możliwość dyskucji. Naszemu przeciwnikowi w dyskusji "opadają rency" i nie ma już o czym rozmawiać.
@ TOMEK. Mamy malo informacji o tym co Jezus mowil i robil.Czterej ewangielisci zyli w drugiej polowie pierwszego wieku,zaden nie spotkal Jezusa.Pisali co slyszeli od innych.
Ich obiektywnosc jest watpliwa poniewaz pisali aby rozszerzyc nowa reliogie a nie przedstawic obiektywne hisatoryczne fakty. Kazdy napisal nieco rozne wydarzenia i fakty.
Uplynelo wiele lat aby kosciol ujednolicil ewangelie i usunal wewnetrzne sprzecznosci. Mozna przypuszczac ze ewangielisci z nadmiaru gorliwosci fabrykowali pewne relacje z zycia i dzialalnosci Jezusa. Jezus sam nie napisal niczego choc mozna sadzic ze umial pisac.
Jeśli ty możesz pisać o tym, co mówił Budda (Sidhartha Gautama), to ja mogę z wielokrotnie większym prawdopodobieństwem pisać o tym, co powiedział Jezus. Ewangelie kanoniczne powstały w ciągu kilkudziesięciu lat po śmierci Jezusa. Njastarsze teksty zawierające nauki Gsutamy powstały kilkaset lat po jego śmierci.
.
Tak czy owak w zacytowanym stwierdzeniu Jezusa jest bardzo głęboka i praktyczna mądrość – choć nieoczywista i pozornie pardoksalna.
Jak pisze PENA ludzie nie sa jednakowi. Mozna ludzi dzielic w rozne sposoby. Na przyklad TOMEK rozroznia dwie grupy ludzi, dobrych ludzi i ateistow . Roznica miedzy tymi dwoma grupami jest miekka bo ateista moze stac sie dobrym czlowiekiem i naodwrot . Inne roznice moga byc twarde. Na przyklad mozna zauwazyc ze sa ludzie lysi i kudlaci. Przejscie z jednej grupy do drugiej jest trudne, niemal niemozliwe. Lysi sa bogatsi poniewaz nie placa za fryzjera. Rowniez nie ulega zadnej watpliwosci ze na ogol lysi to lewacy ,Przyznaje ze to okreslenie nie jest precyzyjne ale dobrze charakteryzuje lysych. Lekcewazenie tej roznicy moze prowadzic do fatalnych konsekwencji . Dlatego zachecam wszystkich piszacych eseje dla Racjonalisty aby zwracali uwage na ta fundamentalna roznice miedzy ludzmi plci meskiej. Nawet jesli pisza tekst o mechanice kwantowej nie zaszkodzi podkreslic ze wszyscy ludzie sa rozni. Inaczej mowiac nie wszyscy sa lysi i nie wszyscy sa kudlaci. Dla czytelnikow religijnych trzeba wspomniec ze skutkiem tytanicznego konfliktu lysych z kudlatymi nastapi koniec swiata i krolestwo kudlatych .
@ Janusz Koewlik: Na przyklad TOMEK rozroznia dwie grupy ludzi, dobrych ludzi i ateistow
.
A Janusz często pisze o swoich imaginacjach i sennych majakach tak, jakby wierzył, że są faktami.
Powyższa wypowiedź nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jest to wyłącznie chore UROJENIE Janusza.
@TOMEK. Powiedxzenia Jezusa sa czasem dobre a czasem zle. Mozna cytowac obydwa rodzaje. To ze dawanie jest lepsze od brania jest prawda i pozytywne, Grozenie pieklem tym ktorzy Jezusa nie uznaja jest
negatywne .Tak robili bolszewicy za czasow ZSRR,.
Jak kazdy czlowiek Jezus ma dobre i zle strony. Ja pisalem ze ewangielisci nie byli obiektywnymi historykami lecz szerzyli wiare i mogli latwo fabrykowac rozne "fakty" .
Wyobraz sobie ze Stalin napisal historie swoich rzadow. Czy bys wierzyl w taki opis.Mozemy wierzyc tylko w obiektywna relacje historykow ktorym nie zalezy na szerzeniu wiary.Takich historykow w pierwszym wieku bylo dosc duzo ale wzmianki o Jrezusie sa bardzo male co sugeruje ztaki czlowiek mogl byc tylko fabrykatem dla celow wiary. Nie mozemy byc pewni co robil i mowil. Przekazy ustne sa bardzo latwo zmieniane .
Ewangielisci tylko pisali co inni mowili. Nie mieli wlasnych obserwacji. To nie jest kontrowersyjne .Tak mowi sam kosciol
Z Budda jest nieco inaczej poniewaz on nie staral sie szerzyc wiare lub ideologie. On staral sie obserwowac ludzi i odkryc co powoduje poczucie pustki i cierpienia. Budda byl tylko starozytnym filozofem a nie religijnym tworca wiary. Budda jest blizszy Sokratesowi niz Jezusowi lub Mahometowi.
@ORIONIS. Badz uprzejmy wyjasnic mi co znaczy slowo lewak. Jaka jest przyblizona definicja. Byc moze ze lewak nie znaczy nic. Jest to wyrazenie ktorego celem jest obraza . Napisz czy Ty to tak rozumiesz.
@TOMEK. Psychologowie przeprowadzili eksperyment ktorego celem bylo ustalenie jak dokladne sa ustne opisy tego samego wydarzenia przez roznych ludzi. Wydarzeniami byly drogowe wypadki opisane przez swiadkow. Okazalo sie ze ludzie ktorzy byli naocznymi swiadkami opisywali wypadki dosc jednakowo. Natomiast ludzie ktorzy tylko slyszeli od kogos innego o wypadku mieli bardzo rozne zdania w duzym stopniu bledne. Dlatego ja uwazam ze relacje ewangielistow ktorzy nie spotkali Jezusa ale powtarzali opisy innych ktorzy tez nie byli swiadkami wydarzen sa watpliwej wiarygodnosci. Dowodem jest fakt ze rozne ewangielie nie byly jednakowe i wymagaly ujednolicenia. Ewangielisci nie przekazywali obiektywnej prawdy lecz pisali to co pomagalo umocnic nowa religie. Wynikiem tego jest niepewnosc co robil i co mowil Jezus.
Na przyklad byc moze ze idee piekla wynalezli ewangielisci a nie Jezus .Historycy sa podZieleni na tych ktorzy uwazaja ze Jezus byl rabinem reformujacym religie oraz sa tacy ktorzy uwazaja postac Jezusa za mit sfabrykowany w pierweszym wieku (np Richard Carrier). Sprawa historycznosci Jezusa jrest otwarta i wciaz badana. Oficjalne koscielna wersja jest rezultatem wielu wiekow przepisywania , reinterpretacji i ugladzania oryginalnych tekstow . Dlatego nie mozemy byc pewni ile jest w tej wsersji prawdy a ile propagandowym fabrykatem. Chrzescijanstwo jest rozbite na wiele odlamow i sekt z ktorych kazda ma inny obraz tego co robil i mowil Jezus .Na przyklad Mormoni i katolicy wierza w zupelnie inne fakty .
Historyczność Buddy i Sokratesa jest mniej pewna niż historyczność Jezusa.
.
Badania socjologiczne o których piszesz zapewne nie są prawdziwe, bo naoczni świadkowie zwykle potrafią podwać sprzeczne wersje wydarzeń nazajutrz po wpominanych wydarzeniach. A tym bardziej gdy wspominaja wydarzenia sprzed 15 albo 30 lat.
.
Ty np. często już po kilku tygodniach miewasz kompletnie urojone wspomnienia na temat tego, co rzekomo ktoś napisał na forum. Z przekonaniem wpierasz całkowcie wyimaginowane faktoidy.
@TOMEK. O Sokratesie wiemy bardzo duzo poniewaz Plato byl jego uczniem i opisal swojego nauczyciela w ksiazce Dialogi Sokratesa. Rowniez wspolczasny Alcybiades w Synposium opisal udzial Sokratesa w peloponeskiej wojnie .
Natomiast nikt wspolczesny Jeusowi nie opisal go. Pawel i ewangielisci nigdy nie spotkali Jezusa i mieli informacje od innych ludzi ktorzy przekazywali ustne historie malo wiarygodne. Historycznosc Jezusa jest ciadle badana .Sa historycy ktorzy uwazaja Jezusa za postac mityczna np Richard Carrier ktorego artykuly mozna znalezc na sieci.
wiemy dużo, ale nie wiemy czy coś z tego jest prawdą historyczną
W tym komentarzu opisze krotko sekte chrzescijanska zwana Mormonami. Jest to twor amerykanina Jozefa Smitha zyjacego w 19 wieku .Siedziba religii jest w Salt Lake City w stanie Utah. Mormoni wierza ze Jezus w drodze do nieba wstapil do Ameryki aby nawrocic Indian, potomkow Zydow ktorzy 4000 lat pne wyemigrowali do Ameryki i stali sie Indianami. Mormoni wierza ze bog i jego rodzina zyja na jednej z planet ukladu slonecznego. Smith uwazal siebie za proroka nowej religii. Nie placil podatkow od pieniedzy kosciola i byl wieziony .Zginal w czasie strzelaniny z policja kolo wiezienia. Podobnie jak inne sekty religijne mormonizm zostal stworzony dla potrzeb lokalnej grupy .
Stworzyl go Amerykanin dla Amerykanow.Judaizm ktory jest trzonem chrzescijanstwa powstal na terenie wspolczesnego Izraela i byl stworzony dla potrzeb Izraelitow. Jahwe ,bog judajski faworyzowal szczep zydowski dajac im ziemie obiecana i pomagajac w etnicznej czystce ktorej ofiarami byly semickie szczepy zamieszkale na ziemi obiecanej. Jahwe uwolnil Izraelitow z egipskiej niewoli i zeslal dwa tysiace lat temu do Izraela swego syna aby odkupil ludzkosc. Islam jest tez religia abrahamowa i zostal stworzony przez Araba dla Arabow. Allah dal im koran napisany po arabsku i okreslil Zydow jako malpy i swinie. Analizujac Mormonizm, judaizm i Islam widoczna jest wspolna cecha religii. Religie sa lokalnymi produktami sluzacymi narodowi tworcow religii. Islam i chrzescijanstwo staly sie w miare uplywu czasu uniwersalne .
Sokrates byl jednym z pierwszych filozofow zajmujacych sie problemami etyki. Jego filozofia opisana w ksiazce Platona Dialogi Sokratesa jest waznym skladnikiem zachodniej cywilizacji. Zarowno Platon jak i Alcybiades znali Sokratesa .Platon pisal o filozofii a Alcybiades napisal o Sokratesa udziale w peloponeskiej wojnie. Nie ma powodu aby przypuszczac ze nie pisali prawdy .