Dziś cała Polska śpiewa hymn Europy, czyli ostatnią część IX Symfonii Beethovena. Trudno o piękniejszy hymn, pełen radości, piękna, humanizmu i optymizmu. Muszę Wam powiedzieć, że po prostu kocham Unię Europejską, tę ideę zupełnie inną od codziennej politycznej brutalności i szarości.
Teraz nie wiadomo, czy zjednoczenie Europy się uda. Na pewno bardzo się opóźnia, co mnie bardzo martwi. Już Churchill o tym myślał, zaś jeden z polityków dysydentów z frankistowskiej Hiszpanii mówił w tych czasach na wygnaniu, zaraz po II Wojnie Światowej, że marzy mu się świat, w którym Niemiec powie – „w naszym Porto”, Polak powie „w naszym Akwizgranie”, zaś Francuz powie „w naszym Oslo”. Czy jakoś tak.
———————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————————
Zgadzam się ze sporą częścią Redakcji, że tylko razem Europejczycy mogą coś znaczyć w przyszłości i mogą dalej nieść w świat idee postępu, nauki i humanizmu. Ale zgadzam się też z tym, że zostaliśmy zarażeni pesymizmem, poczuciem winy, fatalizmem. Polacy znacznie mniej niż Francuzi na przykład. Jak to zmienić?
Wydaje mi się, że manifestacje poparcia dla UE to dobry pomysł. Byleby pamiętać, że UE jest znacznie ważniejsza od bieżących rozgrywek politycznych. Nie trawię PiSu, ale to temat poboczny przy UE. Zresztą oni na swój sposób nie podważają naszego członkostwa w UE, zaś idiotyzm na temat „Europy dwóch prędkości” słusznie ich oburza (mimo, że to PiS, i mimo, że sami nas spowalniają).
Chciałabym, abyśmy pamiętali o UE nie tylko teraz, nie tylko na złość PiSowi, ale cały czas. Na tle narodów Europy z Polakami nie jest tak źle. Jesteśmy w ścisłej czołówce wierzących w tę ideę. Zastanówmy się zatem, jak zarazić nią innych. Jak wyjaśnić Włochom, Francuzom i Brytyjczykom (może kiedyś do nas wrócą?), że to nie jest takie złe?
Oczywiście idei Unii Europejskiej nie należy wiązać z lewicowym oddaniem islamowi. To bardzo szkodzi procesowi integracji – to też należy ludziom tłumaczyć. UE to nie lewica czy prawica. To my wszyscy. W większości ludzie, którzy brzydzą się radykalizmem prawicy i lewicy, którzy pragną normalności i rozwagi. Tu strona dla popierających UE.
Na koniec proszę o najlepsze IX Symfonie Beethovena, o najlepsze ich nagrania naszego Naczelnego. Jacku – wstaw je tutaj:
Członkostwo w dużym bloku państw nie jest wartością samą w sobie. Za PRLu byliśmy w jednym bloku z supermocarstwem. Musimy patrzeć na wpływ członkostwa na gospodarkę. Polska nie dostaje pieniędzy z UE za darmo – w zamian pozwalamy zagranicznym koncernom na wyprowadzanie zysków i nie możemy ich skutecznie opodatkować np. podatek handlowy został zablokowany. Polska otworzyła swój rynek dla zagranicznych koncernów a nasze firmy nie miały okresu przejściowego na przygotowanie się do międzynarodowej konkurencji.
Johannes Hahn, były unijny komisarz d/s polityki regionalnej, powiedział, że z każdego przekazywanego Polsce unijnego euro, do Niemiec wraca aż 85 eurocentów
http://wyborcza.pl/1,76842,8424622,Z_kazdego_przekazanego_nam_euro_Niemcy_odzyskuja_85.html
Zawdzięczamy UE lepszą infrastrukturę ale nasza gospodarka nie dogoni Niemiec dzięki samym dotacjom. Niemcy przeznaczają na landy byłego NRD 70 mld euro rocznie, co daje łącznie około 1,75 bln euro od czasu zjednoczenia a PKB per capita wytworzony przez sektor prywatny we wschodnich Niemczech wynosi zaledwie 62% tego co wytwarza sektor prywatny w Niemczech zachodnich
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/sinn-nie-przedluzajcie-holenderskiej-choroby-w-europie/
A jak to cudownie żyło się w Polsce przed wejściem do UE która nas wyzyskuje? Bo ja słyszałam że przed 2005 najtańszy samochód kosztował 10 pensji i ludzie jeździli furmankami i PKSem. To prawda?
Czym wy się zachwycacie ludzie. Przecież to jest zdychający twór. Za jakis czas bedzie tu islam rzadził. Czy wy naprawdę tego nie widzicie? UE to kpina, to jest śmiech na sali.
Islam? Może od razu kosmici.
Nie kocham UE, jakkolwiek uważam, że obecność w niej nadal jest dla Polski korzystna. Mam nadzieję, że wyewoluuje – w coś na kształt dawnej EWG. Obecna UE jest wszakże sterowana przez skorumpowaną kastę realizującą idee globalistow, zwłaszcza G. Sorosa (progresywny multikulturalizm), socjalistów (interwencjonizm gospodarczy) oraz wolnomularzy (antychrzescijanski laicyzm). Bez tej kasty, jaj i owej warstwy ideogicznej można się najzupełniej obyć. Konferencja państw narodowych i chrześcijańskich dzialajacych na prawach gospodarki wolnorynkowej – nowa Christinitas – byłaby o wiele lepszym i o wiele bardziej europejskim rozwiązaniem, pozwalającym znowu górować cywilizacji białego człowieka. O taką Unię należy więc zabiegać.
No nieźle. Gdzie masz ten interwencjonizm gospodarczy (socjalizm) i antychrześcijański laicyzm, skoro jedne państwa są mniej interwencjonistycznie lub bardziej pro-chrześcijańskie od drugich? Może UE jest na tyle swobodną "konfederacją" państw, że za antychrześcijański laicyzm możesz obwiniać wyłącznie suwerenne państwo francuskie? Abstrahując od tego, że jaki antychrześcijanizm? W dupach się przewraca? Spytaj algierskich chrześcijan, jak oceniają życie we Francji i czy czują się prześladowani. Interwencjonizm ma różny wymiar w różnych krajach. Nie oznacza automatycznie socjalizmu. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że współcześnie stosunkowo rzadko idzie w parze z socjalizmem. Szwecka socjaldemokracja już nigdy nie powróci do lat świetności. Mogą się wymieniać cyklicznie z liberałami, ale dynastii nie stworzą. Gdzie ten wielki socjalizm?
Jak UE daje zasiłki na dzieci to socjalizm. Jak Putin daje zasiłki na dzieci to kapitalizm. To jest myślenie polskiej prawicy.
Tak samo jak Rosja nakładała sankcje na Polskę to był wolny rynek. Jak UE nakładała sankcje na Rosję to socjalizm.
„Konfederacja” – znowu smartfon podmienil słowo.
Parodią samą w sobie w tym tekście jest to że to islam jest przedstawiony jako zagorżenie dla Unii. Kiedy to KRK wręcz marzy jak o seksie z 13latkiem jak się wydobyć z tej Unii.
Trudno zmienić myślenie Francuzom, skoro elity kształtujące francus. rzeczywistość myślami bładzą w XIX wieku. Buńczuczność i skrajności, kto więcej przekryczy kandydatów obietnicami Edenu. Nadzieja w Macronie. Nie mogę patrzeć na clou Republikanów i socjalistów. Le Pen mogłaby działać w Partii Komunistycznej z lat sześćdziesiątych. Czasy się odrobinę zmieniły i teraz wrogiem klasowym są muzułmanie, a nie chrześcijanie. Niemniej – ten system trzeba przerzedzić. Starszyzna partyjna musi iść do lamusa. Musi nastąpić wymiana pokoleniowa. Macron jest dobrym symbolem i katalizatorem dla koniecznych zmian. W duchu reformizmu, a nie rewolucjonizmu.
Nadzieja w Macronie
Zapoznaj się z ostatnim wywiadem prasowym Marcona, przekonasz się jak płonne to nadzieje.
Unia bankowa, wspóle ubezpieczenie dla bezrobotnych i parę innych pomysłów. MedClub posiada większość kwalifikowaną, po wyjściu Brytyjczyków. Każdy pomysł państw oliwkowych może zostać przegłosowany przeciw Niemcom. Ich ciułacze swoim Sparguthaben mają pokrywać długi banków państw południowych i finansować ich dolce vita. Nigdy jak teraz Merkel potrzebuje głosów V4. Pikanterii dodaje fakt że przeciętny obywatel każdego z tych państw po kolei łącznie z Grecją, posiada większy majątek od przeciętnego Niemca. Włochy posiadają największe rezerwy w złocie, wiele czołowych koncernów jest własnością państwa, ale płacić mają frajerzy z północy. Stara Europa płaci nowej x mld żeby wyprowadzić 4x mld z ich krajów. Wykupiła ich fabryki żeby je pozamykać, dała im pracę za 2-3€ na rzecz koncernów zachodnich. Pracownicy starej Europy mają miejsca pracy również dzięki otwartym rynkom w OstEuropa, ale obrażają ich i wymawiają pomoc strukturalną. A gdy nie ma już z czego doić to stara Europa ogłasza Europę dwóch prędkości.
A jakie to wspaniałe zarobki były w Polsce, Czechach i na Węgrzech przed wejściem do wyzyskującej te kraje UE? Może jakieś liczby? Bo ja słyszałam że przed wejściem do UE najtańszy używany samochód w Polsce kosztował 10 pensji i ludzie jeździli furmankami i PKSem. To prawda?
… Niemiec powie – „w naszym Porto”, Polak powie „w naszym Akwizgranie”, zaś Francuz powie „w naszym Oslo”.
—
z tym " w naszym" to chyba jakis zart. Zaden Norweg nie marzy o "naszym Paryzu", ani Portugalczyk o "naszej Warszawie". To sa kompletne bzdury. Ludzie raczej marza aby te kraje mialy podobne standarty myslenia i funkcjonowania, podczas gdy Polska chcialaby byc w Unii a jednoczesnie miec wlasne, dobrze wyprobowane standarty bicia zony i dzieci, i inne feudalne i sredniowieczne nawyki.
Chociaz… Niemiec moze i chetnie powie "w naszym Breslau", czy jakos tak.
Trzeba spojrzec na UE bez sentymentu.Logicznie i praktycznie.UE jest warte utrzymania ale nie za wszelka cene. W obecnym UE panuje biurokracja i polityczny chaos. Otwarcie granic dla milionow uchodzcowe jest absurdalne i niekorzystnym dla Europy .Wydaje sie ze Unia Europy p[owinna byc organem ktory ogranicza sie do wspolnej strategii obrony militarnej i polityki zagranicznej ,porozumien gospodarczych lecz nie decyduje o detalach typu kto mozre sprzedawac ogorki lub szampan.Nawet w USA ktore jest jednym panstwem rzad federalny jest odpowierzialny za po;lityke zagraniczna i obrone a poszczegolne stany maja duzo swobody w decyzjach rekonimicznych u nprawa oraz systemach szkolnictwa.
Proszę o przykład "panowania biurokracji" i "panowania politycznego chaosu"
No nie wiesz? Ślimak to ryba, zakaz używania żarówek 100W i marchewka to owoc. Przecież z tym się nie da żyć. W dawnych dobrych czasach przed powstaniem UE były żarówki 100 W, ślimak był mięczakiem, a marchewka warzywem. No i były wojny światowe zamiast eurobiurokracji, Powstanie Warszawskie zamiast parad gejów i Zołnierze Wyklęci zamiast chłopczyków w rurkach. Było cudownie w Europie tylko potem eurolewactwo wszystko zepsuło.
Trzeba spojrzec na USA bez sentymentu.Logicznie i praktycznie.USA jest warte utrzymania ale nie za wszelka cene. Im szybciej nastąpi Calexit, tym lepiej. 🙂
Mam podobne zdanie. Dlatego bardziej mi odpowiada wizja Konfederacji. Wystarczyłoby co jakiś czas zwoływać konferencje delegatów zamiast stale utrzymywać ogrom insytucji i biurokracji, która zajmuje się często zwykłymi "pierdołami', jak przykładowa krzywizna ogórka, czy klasyfikowanie ślimaka jako ryby, graniczna moc odkurzaczy i żarówek itd.
No jasne. Zamiast krzywizny ogórka UE mogłaby się przecież zajmować mordowaniem ludzi w krajach ościennych tak jak ukochana przez prawicę Rosja Putina.
Ja chciałbym, żeby UE stało się jednym państwem, z jedną armią itp.. Ale pod warunkiem, że byłoby to, tak jak właśnie USA, państwo oparte na wartościach liberalnych a nie biurokratycznym molochem.
Zgadzam się z tobą Rafale i uważam, że to wciąż możliwe, trzeba tylko odrzucić pasywność i pesymizm. W wyborach do UE w Polsce frekwencja jest ok. 20% – otwarta futrka dla odważnych liberałów.
Wydaje mi się, że manifestacje poparcia dla UE to dobry pomysł
Najgłupszy pomysł jaki mógł się zdarzyć. Ponieważ obejmował większość krajów unijnych, można się domyśleć skąd przyszła inspiracja. Poparcie to oznacza "dalej tak samo, problemy przesiedzieć, odrócić uwagę poprzez gender, łamanie prawa w Polsce, byle nie dyskutować o imigrantach, o wzroście nastrojów antyunijnych, o prawdziwych problemach unii. O sypiącym się Euro, o bezrobociu młodzieży, zastoju gospodarczym, braku innowacyjności, wykupowi greckich portów i notowanych na giełdzie firm Włoch, Niemiec, przez Chińczyków. Ale mamy pokój. Bo za unii węgla i stali mieliśmy codzienne mordy i napaści na kraje ościenne.
tylko NATO działa ue nie. Nie ma się czym zachwycać socjaliści zniszczyli ten projekt swoim kretyńskim idealizmem
NATO jest na wylocie. Teraz to tylko program „płać Trumpowi za ochronę”.
Z tym że nie dla Polski, bo Polska będzie po rozpadzie UE należeć do Putina. Ale jak ktoś lubi Putina i jest z PL, to popiera Trumpa i jest za Brexitem i za resztą „prawdziwej prawicy”, bo najpewniejszy sposób utraty przez Polskę niepodległości.
Jasne. Kretynka Merkel zamiast kazać strzelać do uchodźców dała im mieszkania i kazała ich karmić. Straszne. Cóż za brak racjonalizmu.
Budowano tę unię ostrożnie, żeby nie obudzić starego potwora narodowych antagonizmów. Ta ostrożność miała ogromne plusy: unikamy polityki, koncentrujemy się na gospodarce, celem jest wyrównywanie poziomów. Problem w tym, że bano się jak ognia słowa federalizm. Dziś zamiast krótkiej konstytucji określającej jasno kompetencje Brukseli i obszar suwerenności poszczególnych krajów, mamy tony regulacji, których nikt nie ogrania (a traktatowe zapisy to ciężarówka papieru). Czy Brexit spowoduje myślenie o gruntownej reformie? Jestem pesymistą. (A swoją drogą można spróbować napisać satyryczne opowiadanie o Państwie Układu Warszawskiego, które decyduje się na wystąpienie z tej wspaniałej organizacji.) Brexit jest pięknym dowodem, że dobrowolnie wstąpiliśmy i nikt nas tam na siłę nie trzyma.