Politycy PiS lubią jak nikogo nie lubią. Oni nawet wewnątrz partii się nie lubią. Chcieli polubić Anglików, ale dostali kosza. Prezes Kaczyński zakochał się w Orbanie, ale ten dopuścił się zdrady. Były próby zakolegowania się ze Słowakami i Czechami, ale wyszło tak sobie. Nie ma miłości z Francuzami, bo nie kupiliśmy ich śmigłowców i przypomnieliśmy im, że uczyli się od nas jeść widelcem. Co prawda oni teraz produkują śmigłowce, a my widelce, ale moralna wyższość polityków PiS nad żabojadami jest bezdyskusyjna. PiS lubi prezydenta Trumpa i jego wyborców, ale oni o tym nie wiedzą. PiS lubi Amerykanów, bo przysłali nam kilkuset żołnierzy i trochę sprzętu. To dobrze, bo nasza armia, pod rządami wiadomo kogo, idzie w rozsypkę.
PiS nie lubi Niemców i Rosjan. Politycy tej partii nie lubią Niemców, bo oni są potęgą gospodarczą i trzęsą Europą, a PiS chciałby, aby Europa słuchała i uczyła się od PiS-u i stała się konserwatywnym zadupiem świata. Jak wiadomo Niemcy znacząco przyczynili się do naszego wstąpienia do UE. PiS-owski rząd zakupił flotę luksusowych i pancernych aut, wyłącznie niemieckich. Niemcy oddali nam, za symboliczne pieniądze, kilkaset czołgów Leopardów. Teraz te czołgi minister Macierewicz chce zabrać ze Świętoszowa i przerzucić na wschodnią granicą, by straszyły Rosjan, których PiS nie lubi najbardziej. W zamian do Świętoszowa chce przysłać wysłużone stare czołgi z radzieckim rodowodem.
Premier Morawiecki chwali się, że uczestniczył w szczycie ministrów finansów państw grupy G-20, ale został tam zaproszony przez niemieckiego kolegę. Niemcy oczywiście wcale nie czynią nam grzeczności bezinteresownie. Jesteśmy dla nich tanim zasobem wykwalifikowanej siły roboczej i sporym rynkiem zbytu. To tutaj przywożone są wysłużone auta z Niemiec. Nie muszą oni (Niemcy) wydawać pieniędzy na utylizację starych aut i jeszcze dodatkowo na tym zarabiają. Miliony Niemców przyjeżdżają do naszych przygranicznych miast na tanie zakupy. Te obroty wynoszą kilkanaście miliardów złotych rocznie, z czego zadowoleni są i Polacy i Niemcy. PiS-owska niechęć do Niemców nie przeszkadza premierowi Morawickiemu chwalić się niemieckimi inwestycjami w Polsce.
Tak więc niechęć PiS-u do Niemców na charakter głównie werbalny. Niemcy są naszym największym partnerem gospodarczym, a my dla nich partnerem drugorzędnym, ale też ważnym. O tym PiS wie i dlatego woli bardziej nie lubić Rosjan. Wynika z tego smutna konstatacja. Kto nas właściwie dzisiaj w Europie lubi? Jedno jest pewne, polityka PiS-u nie przysporzyła nam sympatii za granicą.
Czesław Cyrul
Skoro Polacy są tanią siłą roboczą to kiedy Polacy byli droższą siłą roboczą niż dziś?
Orban pod którego rządami na Węgrzech wykonuje się 30 000 aborcji rocznie był ulubieńcem PiSu. Ale Tusk pod którego rządami w Polsce wykonywało się 300 aborcji rocznie jest przez PiS znienawidzony.
Polska prawica uwielbia Putina pod którego rządami w Rosji wykonuje się milion aborcji rocznie natomiast nienawidzi Tuska pod którego rządami w Polsce wykonywało się 300 aborcji rocznie.
To jest ciekawe dlaczego polska prawica kocha aborcjonistów.
Warto dodać że wojska USA przysłał do Polski znienawidzony przez pisowców lewak Obama.
Oj ten zły PiS wam przeszkadza. Pan powinien zająć się swoją partią i aferami, które doprowadziły do nasz kraj do ruiny społecznej i gospodarczej.
Pani Jadwigo,
Milion razy widziałem już jak ktoś piszę o tym jak to rząd Tuska doprowadził " kraj do ruiny społecznej i gospodarczej ". Jednak napisanie takiego stwierdzenia to żaden argument, jesteśmy na portalu Racjonalista i takie stwierdzenia tu nie przejdą. Znalazłem w odmentach internetu jeden wpis gdzie ktoś konkretnie pokazuje (z powołaniem na statystki i z podlinkowaniem źródeł) jak PO doprowadziło Polskę do ruiny, zamieszczam tutaj. Warto przeczytać niezależnie od sympatii politycznych.
http://www.wykop.pl/wpis/12224181/pare-dni-temu-wrzucilem-tekst-masakrujacy-nierzad-/
Macierewicz robi kawał dobrej roboty. To czubek ale niechcący mu pewne rzeczy całkiem dobrze wychodzą. Gdyby spytac Kowalskiej czy chce (a) dostawac 500 złotych miesiecznie (b) dawac panstwu te 500 zl na armaty i rakiety, to 90% by odpowiedziało, ze woli te 500 zl we własnej kieszeni. Podobnie jest z armią, gdyby Macierewicz zadłuzył Polske na armaty, uzbroił po zeby Polske to poczułby sie mocno, odbił Lwow i wrak samolotu, pomscił Smolensk. A tak jestesmy spokojni. Szaleniec Antek na Rosje ani Niemcy nie ruszy, bo nie ma czym. Opozycja cały czas nie rozumie siły 500+.