I ruszyli szeroką ławą. Obiecują, chwalą się, uśmiechają do wyborców, atakują przeciwników, pokazują kolorowe obrazki i spoty. Wieszają się na latarniach i płotach. Jednym słowem politycy zaczęli szturmować serca i umysły obywateli. Obywatel nie jest w stanie przetrawić tego, co mu politycy proponują. Nie jest także w stanie dociec czy jest to prawda, kłamstwo, a może jakaś półprawda czy postprawda.
Np. prezes Kaczyński obiecuje rozwój inwestycji i innowacyjności. Do tej pory naddatki publicznych funduszy dawał obywatelom do ręki, a nie na inwestycje. Aktualnie z innowacyjnością, wynalazczością i wdrażaniem nowych, rodzimych technologii u nas jest fatalnie, bo PiS jawnie tępi elity społeczne, a to one nadają ton tym dziedzinom. Zatem czy PiS chce to zmienić czy tylko kłamie? Kolejne pieniądze już obiecał porozdawać do ręki i na innowacyjność czy inwestycje na pewno nie starczy.
I tak można bez końca pokazywać obiecanki-cacanki rożnych partii politycznych. Szkoda jednak na to czasu, bo jutro może być inaczej. To PiS ciągle nadaje ton takim debatom, a opozycja rezonuje. To PiS ma publiczne media i pieniądze na kampanię i to ono skuteczniej przebija się do świadomości obywateli. Swoje hasła wyborcze PiS podlewa populizmem, dodaje dużo wiary katolickiej i pokazuje rodzinę jako podstawę rozwoju kraju i gospodarki ?!. To wszystko podsyca strachem przed obcymi i liberalnym nihilizmem. Ale przede wszystkim powołuje się, że przecież za jego rządów polepszyło się więc tak będzie nadal. Jak tylko PiS wygra wybory oczywiście. Wyborca myśli sobie. Może oni i kradną, ale i nam coś dają. Opozycja mówi, że PiS więcej bierze dla siebie niż rozdaje obywatelom. Buduje partyjną potęgę, która wyrasta ponad struktury państwa. Stają się one służalcze względem struktur partii. Partia jest ponad państwo i ponad obywateli. Jak obywatel będzie słuchał partii, to będzie mu dobrze. Jak obywatel zawierzy opozycji państwo upadnie, upadnie etos rodziny, upadnie tradycja i kościół. Upadnie Polska.
Opozycja nie nadąża za cudami ogłaszanymi przez PiS, ale próbuje. Nie ma jednak na tyle brawury i oszukańczej fantazji, by się temu przeciwstawić. Nie ma także swojego Kaczyńskiego. Liderzy opozycji nie dorównują makiawelizmem prezesowi. Z retoryką też jest gorzej. Prawda dzisiaj sama się nie obroni. Trzeba trybunów ludowych, charyzmy, pieniędzy i jeszcze paru spraw, choćby wiary w zwycięstwo. To się na opozycji tworzy, ale PiS, na razie, nie daje się dogonić w obiecankach dla wyborców.
Czesław Cyrul
Uderzające że PiS tak chwali demokrację będąc partią antyliberalna i sluzalcza wobec Kościoła.
Oni definiują demokrację w najprostszy sposób – jako ochlokracje poddana populizmowi i stereotypom.
Może i to prawda…
Ale wspieranie Kościoła który jawnie potępial demokrację jest jednak paradoksem.
PiS sam nie wie czego chce.
Jako obserwator z zewnatrz zauwazylem ze system polityczny w Polsce jest pseudodemokratyczna jednopartyjna dyktatura ktora rzadzi wspolnie z wszechobecnym kosciolem. Wiemy z historii ZSRR i Trzeciej Rzeszty ze kluczem do totalitarnej wladzy jest monopol mediow czyli ekskluzywna propaganda.
Majac w reku telewizje i radio mozna latwo urabiac opinie powtarzajac te same banialuki wiele razy. Ten fakt zauwazyl Goebbels minister Oswiecenia i propagandy Trzeciej Rzeszy.
Dr Goebbels powiedzial ze klamstwo powtorzone wiele razy staje sie akceptowana prawda. Panstwowa telewzja jest jedna z metod zapewnienia ze rzad moze klamac bez konkurencji.
Klamstwo jest akceptowane w polityce choc czasem moze zaszkodzic klamcom. Na przyk;lad Trump jest na granicy
upadku z powodu oszustw, korupcji i klsamsta. Policzono ze np w zeszlym tygodniu sklamal 47 razy.