Tożsamość, czyli granica między prawdziwym i fałszywym humanizmem

 

Z zainteresowanie przeczytałem śmiały artykuł Alicji Szaniawskiej pod tytułem „10 syryjskich sierot i szansa na dorastanie z dala od islamu”. Autorka daje w nim odpowiedź na kwestię przyjmowania syryjskich sierot i adresuje ją chyba głównie do osób obawiających się przyjmowania jakichkolwiek uchodźców z tego regionu, nawet jeśli są to samotne dzieci.

 

Nie będę tu wnikał w to, na ile w będącej bazą dla artykułu koleżanki sytuacji chodziło rzeczywiście o sieroty i na ile można przyjąć samotne dzieci jako uchodźców i na ile rzeczywiście chodzi o samotne dzieci. Przyjmowanie dzieci w ramach azylu zdarzało się już w historii różnych konfliktów, więc nie jest to niemożliwe i bezprecedensowe działanie.

 

picc

 

Artykuł Alicji wstrząsnął częścią naszych czytelników, wywołując dość gniewne i brutalne komentarze ze strony osób o przekonaniach lewicowych. Chęć zmiany tożsamości religijnej dzieci została nawet zestawiona w mniej lub bardziej bezpośredni sposób z metodami nazistowskimi. Krytycy artykułu Alicji pod wpływem szoku w swej większości przeoczyli tę jego część, w którym Autorka opisuje idealnego imama, który uczyłby sieroty islamu, gdyby lobby protożsamościowe okazało się zbyt silne. Jednak kategorie w jakich ów imam miałby się poruszać, wydają się zdecydowanie pozytywne.

 

W mojej głowie pojawiły się zasugerowane przez komentarze pytania – co jest bardziej humanistyczne? Strzec religijnej tożsamości, nawet jeśli może ona prowadzić do nietolerancji, która jest jednym z ważnych powodów dla których dzieci straciły rodziców, czy też odrzucić religijną tożsamość na rzecz edukacji niwelującej wady tej tożsamości? W przypadku islamu te wady bywają ogromne – w 14 krajach osoby odchodzące od islamu może spotkać za to egzekucja w majestacie prawa, zaś w 40 innych więzienie. Czy dziecko, które straciło rodziców, jest własnością „tożsamości”? Czy jest przypisane do swoistej „ideologicznej ziemi”, do „folwarku kultury miejsca urodzenia” niczym niewolnik albo chłop pańszczyźniany? A może na przykład zamiast organizować dziecku lekcje w szkole koranicznej lepiej byłoby uczyć je religioznawstwa?

 

Dla mnie jednak największą wartością artykułu Alicji Szaniawskiej było pokazanie osobom obawiającym się przybyszów ze świata islamu (nawet bardzo młodych), że człowiek z Syrii czy z Iraku nie jest nierozerwalnie sklejony z islamem. Że jest człowiek i jest religia. Że jest człowiek i jest ideologia. Że te rzeczy są rozłączne, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko. Moim zdaniem w takim myśleniu tkwi silny pierwiastek humanizmu, jest bowiem zawarte tu przesłanie, że przede wszystkim jesteśmy ludźmi, a nie niewolnikami idei, religii czy tożsamości.

 

ross

 

Kult tożsamości, stawianie jej ponad człowiekiem, bywa przyczyną wielu nieszczęść i niesprawiedliwości, a z pewnością wielu kontrowersji. W Indiach jest stan wyspiarski, w którym zadbano o to, aby jego mieszkańcy mogli wybierać, czy chcą napływu cywilizacji, czy też chcą mieszkać w stanie pierwotnych Buszmenów. W USA mamy wspólnotę Amiszów, którzy odrzucają rewolucję przemysłową i współczesny styl życia, oraz współczesne obyczaje. Pytanie, na ile rodzice plemiennych czy Amiszowych dzieci mają prawo je odcinać od współczesnego świata. Czy rozumieją powagę takiego wyboru? Oczywiście rodzice to rodzice. Nie dobrze jest, jak jacykolwiek urzędnicy wkraczają do rodziny i decydują za dzieci i rodziców co mają robić. Czy jednak nie można tym ludziom przekazać choć szczypty sceptycyzmu wobec absolutyzacji własnej tożsamości, której ulegli?

 

Problem nasila się, gdy mamy do czynienia z dzieckiem – sierotą. Wiemy, że pochodzi ono z plemienia pierwotnego, lub że jest ona dzieckiem islamskich fundamentalistów, czy też Amiszów. Czy w takim wypadku szczytem humanizmu jest zadbanie o odtworzenie pierwotnej tożsamości w tej młodej osobie, czy też większym humanizmem jest zapewnienie dziecku jak najlepszej edukacji w świetle naszych kryteriów?

 

Czy młoda osoba tracąc swoją pierwotną tożsamość nie nabywa nowej? Czy ta nowa tożsamość jest wtórna i gorsza stanowiąc rodzaj gwałtu na wychowanku? A może nowa tożsamość ma szanse być lepszą od tej pierwotnej, „przyrodzonej”? Ile zresztą trzeba mieć lat, aby zdawać sobie w miarę świadomie sprawę ze swej tożsamości religijnej czy tradycyjnej? Czy mają ją już trzylatki, pięciolatki, ośmiolatki?

 

Kolejnym pytaniem, jakie nasuwa się po artykule Alicji Szaniawskiej jest kwestia oceny kultury i cywilizacji. Czy mamy prawo powiedzieć, że jedne kultury i cywilizacje są lepsze od innych, gdyż dają większe możliwości rozwoju i długiego życia na przykład? Albo nie odcinają ludzi od odkryć dotyczących rzeczywistości, od medycyny, higieny, szczepień? Od równości w związkach kobieta – mężczyzna i innych związkach? Od indywidualizmu i wolności słowa? Od swobodnej realizacji swoich pasji i zainteresowań?

mattiss

 

 

Niektórzy badacze przeszłości, kultury i społeczeństwa zauważają, że Europejczycy doszli do momentu, w którym wstydzą się bronić własnej tożsamości i idealizują tożsamość „innego”. Takie wnioski przedstawia na przykład w swoich dziełach historyk Norman Davies, szukający zresztą w wielu swoich książkach zapomnianych tożsamości Europy. Na ile mamy prawo domagać się uznania naszej tożsamości od osób, które osiedlają się u nas i przynależą do zupełnie innych tożsamości religijnych, tradycyjnych, cywilizacyjnych…? A jeśli te osoby są dziećmi, które straciły swoich bliskich i które mamy wychować z myślą o pozostaniu u nas? W przypadku zwykłych adopcji często się tak dzieje – zwłaszcza gdy adoptuje się niemowlęta. A jak powinno być z samotnymi dziećmi, uchodźcami? Zapewne odpowiedź na to pytanie zależy od tego, czy chcemy je odesłać, gdy wyrosną, czy też nie. Ale czy mamy prawo odsyłać dziecko, które sami żeśmy przyjęli i które nie ma rodziców? A jeśli nie, to czy nie jest krzywdzeniem dziecka uczenie go innej kultury niż nasza, choć ma mieszkać z nami?

 

Artykuł Alicji Szaniawskiej nasunął mi wiele pytań i zdziwiły mnie gniewne reakcje części komentujących. Nie wiadomo skąd te osoby znały mnóstwo pozornie oczywistych odpowiedzi na te i inne dylematy. Ja osobiście uważam, że humanizm tkwi bardziej w uznaniu, iż tożsamość nie jest ważniejsza od człowieka, niż w przekonaniu, iż tożsamość, jaką by nie była, należy za wszelką cenę rekonstruować, jak jakiś cenny zabytek architektury z innego czasu i z innego kontynentu.

 

O autorze wpisu:

Studiował historię sztuki. Jest poetą i muzykiem. Odbył dwie wielkie podróże do Indii, gdzie badał kulturę, również pod kątem ateizmu, oraz indyjską muzykę klasyczną. Te badania zaowocowały między innymi wykładami na Uniwersytecie Wrocławskim z historii klasycznej muzyki indyjskiej, a także licznymi publikacjami i wystąpieniami. . Jacek Tabisz współpracował z reżyserem Zbigniewem Rybczyńskim przy tworzeniu scenariusza jego nowego filmu. Od grudnia 2011 roku był prezesem Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, wybranym na trzecią kadencję w latach 2016 - 2018 Jego liczne teksty dostępne są także na portalach Racjonalista.tv, natemat.pl, liberte.pl, Racjonalista.pl i Hanuman.pl. Organizator i uczestnik wielu festiwali i konferencji na tematy świeckości, kultury i sztuki. W 2014 laureat Kryształowego Świecznika publiczności, nagrody wicemarszałek sejmu, Wandy Nowickiej za działania na rzecz świeckiego państwa. W tym samym roku kandydował z list Europa+ Twój Ruch do parlamentu europejskiego. Na videoblogu na kanale YouTube, wzorem anglosaskim, prowadzi pogadanki na temat ateizmu. Twórcze połączenie nauki ze sztuką, promowanie racjonalnego zachwytu nad światem i istnieniem są głównymi celami jego działalności. Jacek Tabisz jest współtwórcą i redaktorem naczelnym Racjonalista.tv. Adres mailowy: jacek.tabisz@psr.org.pl

39 Odpowiedź na “Tożsamość, czyli granica między prawdziwym i fałszywym humanizmem”

  1. "Moim zdaniem w takim myśleniu tkwi silny pierwiastek humanizmu, jest bowiem zawarte tu przesłanie, że przede wszystkim jesteśmy ludźmi, a nie niewolnikami idei, religii czy tożsamości. "

    "  Ja osobiście uważam, że humanizm tkwi bardziej w uznaniu, iż tożsamość nie jest ważniejsza od człowieka, niż w przekonaniu, iż tożsamość, jaką by nie była, należy za wszelką cenę rekonstruować"

    W punkt. Co najbardziej mnie dziwi u częsci lewicowców to to, że z ironią podchodzą do obrony tozsamości własnej kultury przez konserwatystów, natomiast jeśli już chodzi o tożsamość "innych" np. muzułmanów, to traktują ją jako świetość.

    1. W punkt. Co najbardziej mnie dziwi u częsci lewicowców to to, że z ironią podchodzą do obrony tozsamości własnej kultury przez konserwatystów, natomiast jeśli już chodzi o tożsamość "innych" np. muzułmanów, to traktują ją jako świetość.

       Jakiś przykład?

        1. W punkt. Mamy tu wiele takich przykładów. Pepesza, Quetzcoatl, Maceox, Bogusławski, Wiśniewski, Tamara Wadas.

          1. Piotruś a może uzasadnisz to czemu zaliczyłeś mnie do tych co niby bronią tożsamości obcych bardziej niż właśnej.  Ja napisałem że jeśli chodziło o krytykę artykułu Szaniawskiej to lepiej niekonsekwencje wytknął jej Crow a ja pod nim pisałem jedynie o hipokryzji, insynuowaniu innym poglądów których nigdy nie wyraził(jak ty teraz) i nieumiejętności uzasadniania tychże insynuacji.

          2. Jakby ktoś nie pamietał Crow zarzucił pani Alicji na podstawie fragmentu jej artykułu że uznała że lepsza ciemnota nasza byleby nie islam przez co sprzedała swój racjonalizm w imię antyislamizmu(ja mu napisałem że nie tylko ona). Podobnie jak Crow myślę że gdyby artykuł był tylko o tym że dzieci te mogą się wychować z dala od islamizmu to ten artykuł nie wywołałby takiej kontrowersji (choć nie odrywałbym ich od wujków czy dalszej rodziny zwłacza jeśli chcą je wziąć na wychowanie) nie miałbym nic do tego by dzieci te były uczone islamu europejskiego(od np. polskich Tatarów) w po polsku, choć wizja karania nauczycieli to juz był odlot. 

             

            A moje największa ilość komentarzy była skierowana w stronę osób które lubią instynuować komuś nie jego poglądy(np. "chcecie by dzieci uczono mordowania apostatów i kobiet które chcą wiązać się z niemuzułmanami") oraz postawy redaktora naczelnego który regulamin traktuje wybiórczo, jak ktoś chce może sobie poczytać.  http://racjonalista.tv/10-syryjskich-sierot-i-szansa-na-dorastanie-z-dala-od-islamu/

          3. Swoją drogą to juz nawet nie liczę że swoje twierdzenia że potrafisz uzasadnić na podstawie linkow i cytatów że " z "ironią podchodzę do obrony tozsamości własnej kultury przez konserwatystów, natomiast jeśli już chodzi o tożsamość "innych" np. muzułmanów, to traktuję ją jako świetość." 😛

          4. No kiedy się wytłumaczysz?!? Prosiłem tylko o uzasadnienie tego że "z ironią podchodzę do własnej kultury a muzułmanów traktuję jak świętość" i tylko mnie choć nie wiem czemu Bogusławski który też nie raz dawał do zrozumienia że nie lubi islamu a jest przeciwny jedynie odpowiedzialności zbiorowej też został wrzucony do tego wora. Ty taki aktywny ostatnio ale uzadadnić swoich insynuacji jak zwykle nie potrafisz.

  2. Alicja mówi o tożsamości jako konieczności zachowaniu religii sierot niezależnie od tego czy mają np. 4 lata czy 12. Konfabuluje więc skrajną postawę, twierdzi że postawa taka jest dość powszechna (fantomowa lewica jak zwykle) i bije się z tak powstałym chochołem. Tożsamość to pojęcie szerokie. Tożsamość nie dotyczy wyłącznie religii. Tożsamość nie musi być ściśle przypisana do jednej kultury – dziecko które spędziło 10 lat życia w Aleppo a potem wychowywało się w Polsce ale mimo to utrzymuje kontakt z dalszą rodziną będzie miało niejednoznaczą tożsamość – coś będzie je identyfikować z Polską a coś z Syrią. Ot różnica między prawdziwym życiem, a fałszywymi dylematami Alicji.

    1. Wydaje mi się, że z tego komponentu Alicja wyszczególnia jednak tożsamość religijną. Czy dylematy Alicji są fałszywe? Myślę, że warto poszukać w sieci sytuacji, w których do Europy trafiły jednak samotne dzieci ze świata islamu. Ja próbowałem, ale nie mam tyle czasu. Trzeba trochę detektywizmu a ja muszę zmontować film.

      1. Alicja tak, ale w tym tekście to Ty niepostrzeżenie rozszerzasz to pojęcie z alicjowej redukcji co rozmydla przedmiot dyskusji i dokładasz dalej temu zmęczonemu już chochołowi mówiąc o kulcie tożsamości, zwolennikach rekonstrukcji tożsamości za wszelką cenę itp. Taki research urealniający całą sytuację z sierotami byłby oczywiście super – najlepiej gdyby miał miejsce przed napisaniem artykułu na ten temat. Choć możliwe, że po takiej analizie nie byłoby o czym pisać.

          1. Ale właśnie o to chodzi, że Ty piszesz o tożsamości ogólnie a Alicja o religii. Ciekawe czy prof. Flis, nawet tak skrajna obrończyni rdzennych kultur, uważa że 4-letnie dziecko z Aleppo musi mieć edukację islamską? Stawiam że nie.

  3. >Artykuł Alicji Szaniawskiej nasunął mi wiele pytań i zdziwiły mnie gniewne reakcje części komentujących.

    -Istotnie kilka pytań się nasunęło, jednak reakcje komentujacych mnie nie zdziwiły. Klasyka u zacietrzewionych obrońców islamu. Moim zdaniem, gdyby chodziło o przyjęcie samych dzieci to nie ma mowy o jakimś zapewnianiu im dalszej islamskiej indoktrynacji. Wreszcie by odetchnęły od tych szkodliwych bredni i kłamstw. Humanista nie może świadomie przykładać ręki do ogłupiania innych ludzi, a dzieci w szczególności. Co zrobić gdy są z dorosłymi opiekunami? Nic poza zapewnieniem bezpieczeństwa, dobrych warunków bytowych i edukacujnych. Religia to prywatna sprawa. 

     

  4. Pytanie techniczne do redakcji.

    Dlaczego próby wstawienia przeze mnie komentarza pod tekstem pana Maceoksa we wpisie "Relatywizm" kończą się przeniesieniem mojego tekstu do spamu? Czy jest to może kolejna kara za nieprawomyślność?

    1. Czasem bardzo długie wpisy automatyczna zapora antyspamowa wrzuca do spamu. Już wydobyłem Pana wpisy stamtąd i są pod komentarzami. Najczęściej zapora uderza we wpisy Andrzeja Bogusławskiego, bo mają też dużo linków. Ale również moje wpisy czasem tam lądują. To zabezpieczenie chroniące przed spamem, każdego dnia jest kilkaset spamów. To zabezpieczenie niby się uczy, ale tak średnio szczerze mówiąc. Tzn. przy krótkich wpisach bez linków ok. Ale przy długich zawsze ma problem. Nie rozumiem też na jakiej zasadzie jedne puszcza, a drugie nie. Tym niemniej oczywiście jest pozytwnym, iż posiadamy takie zabezpieczenie, nie wszystkie strony je mają i nędznie wtedy kończą (co jakiś czas przepada część artykułów i większość komentarzy, w ekstremalnych sytuacjach, jak nie ma kopii zapasowej, wszystko pada).

      1. Dziękuję za wyczerpującą informację i wydobycie wpisów ze spamu. Jeden z nich może Pan skasować (obojętne który, bo są identyczne). Ja po pierwszej próbie nie wiedziałem, co się stało, i uznałem, że coś nie zadziałało na łączach. Z tego powodu podjąłem drugą próbę i dopiero wtedy się zorientowałem, że problem musi być innej natury.

        Tę naszą dyskusję o sprawach technicznych też można wykasować, żeby nie zaśmiecać portalu.

        Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

        1. Zostawię dyskusje o sprawach technicznych, aby inny autorzy się nie martwili, gdy bariera na jakiś czas przyblokuje ich wpis. Zaraz skasuję jeden z komentarzy.

  5. Artykuł Alicji wstrząsnął częścią naszych czytelników, wywołując dość gniewne i brutalne komentarze ze strony osób o przekonaniach lewicowych

    .

    A to wiadomo z? Krytykujący Alicję = lewak? Innej opcji nie ma?

    .

    W mojej głowie pojawiły się zasugerowane przez komentarze pytania – co jest bardziej humanistyczne? Strzec religijnej tożsamości, nawet jeśli może ona prowadzić do nietolerancji

    .

    A czy dzieci polskich, muzułmańskich Tatarów są nietolerancyjne i wrogie wobec innowierców? Nie? Ciekawe czemu… A może chodzi o kwestie kultury, w której te dzieci się wychowują? Może więc – to tylko śmiała koncepcja – dzieci wychowane i ukształtowane w europejskiej kulturze (nie ważne czy z Syrii, Niemiec czy z RPA), będą "normalne" i to niezależnie od wyznawanej religii lub braku takowej?

    .

    A może na przykład zamiast organizować dziecku lekcje w szkole koranicznej lepiej byłoby uczyć je religioznawstwa?

    .

    Tak, to zdecydowanie dobry pomysł i powinien dotyczyć także rdzennych mieszkańców naszego kraju.

    .

    Czy w takim wypadku szczytem humanizmu jest zadbanie o odtworzenie pierwotnej tożsamości w tej młodej osobie, czy też większym humanizmem jest zapewnienie dziecku jak najlepszej edukacji w świetle naszych kryteriów?

    .

    Moim zdaniem to drugie. Tyle że artykuł pani Alicji był o tyle "zabawny", że sugerował wpojenie dzieciom czegokolwiek (choćby i katolicyzmu), byle tylko to nie był islam (bo przecież – zdaniem autorki – dziecko ma prawo wierzyć w co zechce… byle nie w islam). Śmiać się czy płakać? Rozumiem, że islam to głupia, prymitywna i antyludzka religia, która w trybie ekspresowym powinna się zreformować lub najlepiej w ogóle zniknąć, ale żeby popadać w aż taką nieracjonalną skrajność? To jak leczenie kiły rtęcią – chwilowo może pomóc, ale na dłuższą metę chorego wykończy.

    .

    Moim zdaniem – Jak Pan pisze – powinniśmy wpoić dziecku obiektywnie najlepsze wartości, czyli między innymi trzymać je od wszelkich religii tak daleko jak to tylko możliwe.

    .

    Czy młoda osoba tracąc swoją pierwotną tożsamość nie nabywa nowej? Czy ta nowa tożsamość jest wtórna i gorsza stanowiąc rodzaj gwałtu na wychowanku? A może nowa tożsamość ma szanse być lepszą od tej pierwotnej, „przyrodzonej”?

    .

    Szczerze? Moim zdaniem cała ta tożsamość (tak jak i religia czy kultura) to po prostu nieistotna bzdura. Człowiek nie rodzi się związany z żadną tożsamością (ani religią czy kulturą), a nabywa je po prostu żyjąc w danym środowisku. Nigdy jednak nie jest do żadnej przypisany na stałe ani "naturalnie przyrodzony", mogąc je sobie zmieniać w zależności od kaprysu (mało to emigrantów, którzy wolą obcą kulturę od własnej?).

    Dlatego uważam – znowu potwierdzając Pana koncepcję – że powinniśmy kierować się tym, co dla jednostki obiektywnie najlepsze (w świetle naszego obecnego stanu wiedzy i rozumienia świata).

    .

    Artykuł Alicji Szaniawskiej nasunął mi wiele pytań i zdziwiły mnie gniewne reakcje części komentujących.

    .

    Za innych pisać nie mogę i nie chcę, ale moim zdaniem oburzenie wzięło się przede wszystkim z tonu tego artykułu, którego przesłanie było mniej więcej takie:

    Musimy za wszelką ceną trzymać syryjskie sieroty z dala od islamu, bo jak nie, to wychowamy terrorystów, którzy za kilka lat zniszczą nasz kraj.

    Tak, hiperbolizuje, ale taki był moim zdaniem ogólny, paniczny wręcz wydźwięk tego wpisu. Rozumiem krytykę islamu, na prawdę. Sam uważam go za religię bezdennie głupią i upadlającą człowieka, ale robienie z niej takiego potwora to już lekka przesada. Zwłaszcza gdy autorka – rzekoma racjonalistka – jest w stanie (w pewnym sensie) sprzymierzyć się z inną religią, byle tylko dowalić tej jednej…

    .

    Ale szczytem ignorancji jest dla mnie wiązanie 100% negatywnych aspektów z samą religią. Zgadzam się, że islam JEST w dużym stopniu katalizatorem zła, ale na pewno nie jest jego jedyną przyczyną. Ważną rolę odgrywa w tym także kultura, w jakiej kształtuje się dana jednostka w trakcie swojego życia. Dlatego właśnie muzułmanie od wieków żyjący w Europie problemów raczej nie sprawiają, a ci napływowi z Azji czy Afryki tak. Tego jednak tutejsi zaciekli krytycy islamu jakoś nie chcą przyjąć do wiadomości, czym sami sobie szkodzą, bo tylko zaciemniają problem. Stąd możemy zaobserwować pomysły np. nieskrępowanego przyjmowania uchodźców z Afryki, byle tylko nie byli muzułmanami. Nie ważne, że wychowali się w kulturze znacznie bardziej prymitywnej, brutalnej i antyludzkiej od naszej. Na pewno są dobrymi i wartościowymi ludźmi, bo przecież nie wyznają islamu, a czy może być lepsza rekomendacja? A jak są chrześcijanami, to już w ogóle powinniśmy ich prosić, żeby do nas masowo przybywali…

  6. >Dlatego właśnie muzułmanie od wieków żyjący w Europie problemów raczej nie sprawiają, a ci napływowi z Azji czy Afryki tak. Tego jednak tutejsi zaciekli krytycy islamu jakoś nie chcą przyjąć do wiadomości, czym sami sobie szkodzą, bo tylko zaciemniają problem.

    -I dopóki nie było problemów w Europie z muzułmanami nie było specjalnej krytyki. Wszystko zależy od ich ilości, a ta rośnie. 

    Dr.Peter Hammond z Frontpage Magazine twierdzi, że dopóki populacja muzułmanów pozostaje w okolicach 1%, są oni postrzegani, jako miłująca pokój mniejszość. W artykułach prasowych, filmach podkreślana jest ich barwna odmienność. W zakresie 2% do 3% muzułmanie zaczynają odróżniać się od innych mniejszości. Zaczynają być widoczni, jako członkowie gangów ulicznych i w więzieniach.

    Pojawiają się pierwsze symptomy nadużywania środków z pomocy społecznej. Powyżej 5% zaczyna być zauważalny silny (nieproporcjonalny do ich liczebności), wpływ na społeczeństwo. Naciskają na wprowadzenie żywności halal (czystego wg. islamskich standardów), dzięki czemu wymuszają pojawienie się dużej liczby miejsc pracy dla muzułmanów. Pojawia się seria żądań do sieci handlowych o wprowadzenie tej żywności na rynek, często wzmocniona groźbami. Powyżej 10% rząd państwa zmuszany jest do uznania ich prawa do sądów Sharii, czyli wg. prawa islamskiego.

    http://www.wykop.pl/wpis/13079453/jak-wyglada-sytuacja-w-panstwach-do-ktorych-emigru/

     

     


    1. Zgoda, tylko czy to dotyczy "rdzennych" muzułmanów z Europy (czyli takich, którzy żyją tu od wieków), czy też napływowych (obecnych tutaj od 2-3 pokoleń)?

      .

      Powtarzam po raz setny, mnie nie trzeba przekonywać, że islam jest zły i szkodliwy (na wielu płaszczyznach). Ja to na prawdę rozumiem i się z tym zgadzam w pełnej rozciągłości. To natomiast, o co cały czas walczę, to niezrównywanie całego problemu z samą tylko religią. I nie robię tego, żeby tą religię wybielić (wręcz przeciwnie, życzę islamowi jak najgorzej). Robię to po to, byśmy sami sobie nie szkodzili. Byśmy nie wpadli w głupią pułapkę myślenia na zasadzie "nie ma islamu = nie ma problemu".

      .

      Tak, islam jest bardzo problematyczny (choćby z uwagi na terroryzm czy fanatyzm), ale i bez niego ludzie z "prymitywnych kultur" mogą stanowić dla nas (ludzi zachodu) potencjalne zagrożenie i sprawiać nam liczne problemy. Przed tym właśnie cały czas przestrzegam.

      .

      Krytyka islamu? Jak najbardziej – zawsze i z pełną mocą! Niemniej nie dajmy się zwieść, że bez niego ludzie będą wspaniali. Nie będą. Zamiast więc zwracać uwagę na to w co ludzie wierzą, bądźmy wyczuleni przede wszystkim na punkcie ich pochodzenia i przynależności kulturowej.

      .

      Tylko o to proszę.

      1. >Krytyka islamu? Jak najbardziej – zawsze i z pełną mocą! Niemniej nie dajmy się zwieść, że bez niego ludzie będą wspaniali. Nie będą

        -Popatrzmy na kraje skandynawskie. Sielanka i wzorzec tolerancji, niska przestępczość. Co się dzieje gdy przybywają masy imigrantów z karajów islamskich? Strefy NO GO, dzielnice gdzie lepiej się nie pojawiać, policja nieprzygotowana do radykalnych działań, podpalenia, gwałty, gangi, miejscowi zastraszeni, przybywa meczetów i imamów. Niektórzy z muzułmańskich obywateli Szwecji staje się bojownikami ISIS, gdy ci mordercy wracają mogą liczyć na mieszkania i reedukację. paranoja. Ludzie nigdy nie będą wspaniali i ja tego nie oczekuję, ale na 100% bez islamu lżej byłoby całej planecie, Europie, a w szczególności samym muzułmanom…już byłym. Żadna religia nie wpływa pozytywnie na cywilizację, prawa człowieka, równouprawnienie, ale islam … kwintesencja absurdu, religia opresji, mieszanina faszyzmu z komunizmem, powinna być powszechnie potępiana. a nie broniona na portalu z racjonalizmem w nazwie.

        1. Ależ ja się zgadzam. Chcę tylko, byśmy nie popadli w fałszywe przekonanie, że bez islamu jesteśmy zupełnie bezpieczni i że możemy wpuszczać do siebie każdego, byleby tylko nie był muzułmaninem. Niemożliwe? Niestety nie, bo nawet na tym portalu pojawiały się stwierdzenia, że w sumie to nie ma niczego złego w przyjmowaniu do Europy imigrantów z Afryki, byleby tylko nie wyznawali islamu.

      1. >No jak ktoś z Frontpage Magazine coś twierdzi to musi być to NAJPRAWDZIWSZA PRAWDA ABSOLUTNA.

        -Nie musi, ale jest, zwykła nie najprawdziwsza. Rzeczywistość krajów gdzie zwiększa się liczba wyznawców islamu to potwierdza. Zaś o prawdziwości lub nieprawdziwości danej treści nie zawsze świadczy źródło jej pochodzenia. Nie ma takiej reguły.  

        >A dowodów "dobrej" zmiany szukamy w orędziach A. Dudy, konferencjach B. Szydło i przemowach posła Kaczyńskiego.

        -Ja nie szukam. Rzeczywistość nie potwierdza dobej zmiany.

    2. Dr.Peter Hammond z Frontpage Magazine twierdzi, że dopóki populacja muzułmanów pozostaje w okolicach 1%, są oni postrzegani, jako miłująca pokój mniejszość. W artykułach prasowych, filmach podkreślana jest ich barwna odmienność. W zakresie 2% do 3% muzułmanie zaczynają odróżniać się od innych mniejszości. Zaczynają być widoczni, jako członkowie gangów ulicznych i w więzieniach.

      Pojawiają się pierwsze symptomy nadużywania środków z pomocy społecznej. Powyżej 5% zaczyna być zauważalny silny (nieproporcjonalny do ich liczebności), wpływ na społeczeństwo. Naciskają na wprowadzenie żywności halal (czystego wg. islamskich standardów), dzięki czemu wymuszają pojawienie się dużej liczby miejsc pracy dla muzułmanów. Pojawia się seria żądań do sieci handlowych o wprowadzenie tej żywności na rynek, często wzmocniona groźbami. Powyżej 10% rząd państwa zmuszany jest do uznania ich prawa do sądów Sharii, czyli wg. prawa islamskiego

      .

      Mi się podoba to stopniowanie. Jeszcze gorsze od gangów jest mięso halal i miejsca pracy dla muzułmanów.

  7. >nawet na tym portalu pojawiały się stwierdzenia, że w sumie to nie ma niczego złego w przyjmowaniu do Europy imigrantów z Afryki, byleby tylko nie wyznawali islamu.

    -Kiedyś wszyscy nasi przodkowie wyszli z Afryki. Nie widzę nic złego w przyjmowaniu legalnych imigrantów z tego kontynentu szukających tu pracy i np. ochrony przed prześladowaniami ze strony islamistów. Inna sprawa, gdy płyną tu setkami tysięcy w ciągu roku i ktoś chce nam ich wepchnąć na siłę i karać za odmowę. Nigdy nie jesteśmy całkiem bezpieczni, ale bez islamu o wiele bardziej. W kraju mamy wciąż bandytów i gwałcicieli, ale nie potrzeba nam dodatkowych inspirowanych chorą religią. Kolejna sprawa to uchodźcy. Tych należy przyjmować, gdy rzeczywście uciekają od wojny, na czas wojny, a kto chce zostać tu na stałe, musi zaakceptować tutejszą cywilizację, a nie okazywać jej wrogość i zaprowadzać własne, religijne prawa, co ma już miejsce w wielu europejskich miastach.

  8. Artykuł Alicji wstrząsnął częścią naszych czytelników, wywołując dość gniewne i brutalne komentarze ze strony osób o przekonaniach lewicowych. (Jacek Tabisz)

    Artykuł Alicji Szaniawskiej nasunął mi wiele pytań i zdziwiły mnie gniewne reakcje części komentujących. Nie wiadomo skąd te osoby znały mnóstwo pozornie oczywistych odpowiedzi na te i inne dylematy. (J.T.)

     

    Zamiast się dziwić skąd takie reakcje to przeanalizuj problem, a nie siej dalszego niepokoju następną publikacją, w której bijesz zza rogu kolejnymi zarzutami o brutalności bez podania konkretów tej brutalności.

    Proszę również o przywołanie przykładów dylematów i pozornie oczywistych na nie odpowiedzi (cytaty), jakie zostały udzielone, wraz z podaniem autorów. Żądam byś zwłaszcza mi wykazał to, co twierdzisz. Bez wykrętów.

     

    Kult tożsamości, stawianie jej ponad człowiekiem, bywa przyczyną wielu nieszczęść i niesprawiedliwości, a z pewnością wielu kontrowersji. (J.T.)

    Święte słowa…

    Ja osobiście uważam, że humanizm tkwi bardziej w uznaniu, iż tożsamość nie jest ważniejsza od człowieka, niż w przekonaniu, iż tożsamość, jaką by nie była, należy za wszelką cenę rekonstruować, jak jakiś cenny zabytek architektury z innego czasu i z innego kontynentu. (J.T.)

    To teraz te piękne słowa o człowieku ponad kultem tożsamości  i humanizmie przeanalizuj w świetle słów A. Szaniawskiej, a może zrozumiesz skąd gniew i oburzenie:

    „Przygarnianie dzieci pozbawionych rodziców przez wojnę i religijny fanatyzm to dobra okazja, aby nie tylko pomóc, ale też spróbować wychować młodych ludzi z dala od religii nienawiści. Oczywiście w ślady sierot nie powinni przyjeżdżać wujowie, gdyż niejeden dżihadysta jest wujem dla jakichś dzieci. W Aleppo bronili się w dużej mierze fanatycy religijni z ISIS i pokrewnych ISIS organizacji fundamentalistycznych o podobnych charakterze. Ryzyko ściągnięcia za dzieckiem osób nietolerancyjnych i niebezpiecznych jest zatem duże. Byłabym tu zatem przeciwna programowi „łączenia rodzin”.”

    „Nie da się ukryć, że islam jest znacznie groźniejszy i mniej tolerancyjny od innych religii i to we wszystkich niemal jego odmianach sunnickich i szyickich.”

    „Sierotom z Syrii warto by zapewnić edukację laicką lub w jakiejkolwiek lepszej od islamu religii, na przykład w katolicyzmie (dziecko ma prawo chcieć być teistą). Oczywiście, już słyszę gniewne głosy – „tożsamość, bla, bla, rasizm, bla, tożsamość, bla, bla”, ale ja bym zaryzykowała odebranie tożsamości, tam gdzie tożsamość oznacza wspólnotę religijną, z której wypisanie się kończy się trumną lub wieloletnim więzieniem i która łamie prawa człowieka i gardzi często nauką i nowoczesnością.”

    „Gdyby program uczynienia sierot z Bliskiego Wschodu osobami otwartymi, tolerancyjnymi, nie solidaryzującymi się z islamem się udał, można by go dedykować dziesiątkom tysięcy sierot, czyniąc z nich wartościowych obywateli Polski.”

    Tu nie dostrzegasz Jacku kultu tożsamości? Podpowiem A. Szaniawska propaguje kult tożsamości anty-islamskiej, a dobro dziecka nie jest w tym artykule w żaden sposób podnoszone, poza tym jednym „dobrem” – z dala od islamu. No ale Tobie jest zdaje się też droga taka tożsamość.

    Tu masz jeszcze wisienkę z tortu A. Szaniawskiej – mega idiotyzm to za mało powiedziane:

    „Lekcje takiego islamu musiałyby być stale monitorowane i prowadzone tylko w języku polskim. Nauczyciel ponosiłby część odpowiedzialności za ewentualne przestępstwa na tle religijnym popełnione później przez wychowanków.”

    Syryjskie sieroty perorującego po polsku imama będą słuchały jak świnia grzmotu, ale Szaniawska go rozliczy w razie niepowodzenia procesu wychowawczego.

    Zestawienie komentujących:

    – za artykułem A. Szaniawskiej: Jacek Tabisz, Rafał Gardian, Piotr Korga (a jakże – czołowy humanista tego portalu), Darekpiotrek (niedościgniony autor jednozdaniowych opracowań analitycznych), Robert (tuz intelektu i rzadkiej maści erudyta), Piotr Napierała

    – przeciw zdecydowanie (w mojej ocenie): Quetzalcoatl , Dariusz Wiśniewski, Crow, Benbenek, Pepesza, Jarek Dobrzański, Tamara

    – wypowiedzi niejednoznaczne/neutralne/nieodnoszące się do samej publikacji: Marek, Anna, Lipschitz, Lucyan (tu jest pewna krytyka wywodu A. Szaniawskiej), Ala Wilk

    – wypowiedzi krytykujące Ciebie Jacku za postawę: Andrzej Bogusławski i KATARZYNA.

    Ostatnią zacytuję:

    Panie Jacku, jak bardzo Pana cenię, tak bardzo proszę jednak o powściągliwość. Ja też nie lubię islamu, ale wydaje mi się, że coraz częściej zdarzają się Panu nieuczciwości w pisaniu na ten temat, a zwłaszcza w dyskusji.”

    Coraz więcej osób dostrzega Twoje gonienie w piętkę, ale Ty masz dobre samopoczucie niezachwiane.

    Niektórzy badacze przeszłości, kultury i społeczeństwa zauważają, że Europejczycy doszli do momentu, w którym wstydzą się bronić własnej tożsamości i idealizują tożsamość „innego”. (J.T.)

    Wykaż mi idealizowanie tożsamości „innego”. Nie wstydzę się własnej europejskiej tożsamości. Wstydzę się prawicowej tożsamości penalizującej cały islam. Korgowego penalizowa, cyt.:

    Moim zdaniem, gdyby chodziło o przyjęcie samych dzieci to nie ma mowy o jakimś zapewnianiu im dalszej islamskiej indoktrynacji. Wreszcie by odetchnęły od tych szkodliwych bredni i kłamstw.

    Wypowiedź godna wielkiego humanisty, którego bronisz własną piersią.

    Tu coś dla czołowego humanisty Korgi (i innych), taka odmiana od papki z portalu Euroislam, którą konsumuje na co dzień bezkrytycznie:

    „Ciekawą i godną uwagi kwestią, podnoszoną przez wielu polskich wychodźców jako niezatarte wspomnienie z ich pobytu w Iranie, jest życzliwość i gościnność jego mieszkańców. Wśród tego rodzaju pamięci można umieścić wspomnienia pewnej Polki, dziś już w starszym wieku, a w tamtych czasach młodej dziewczyny, która stwierdza: “Byliśmy grupą bezradnych i słabych istot ludzkich, które z głodu, niedożywienia i rozmaitych chorób znajdowały się na skraju śmierci. Gdy dotarliśmy do Bandar Anzali (d. Pahlawi) w Iranie, wokół nas zbierali się miejscowi ludzie i przynosili nam jedzenie, ubrania i buty, a nawet słodycze i owoce, uśmiechali się do nas. Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi byliśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd przybywamy. Widzieli, że potrzebujemy pomocy i pomoc tę nam ofiarowali.”

    http://bliskiwschod.pl/2013/05/historia-polskich-tulaczy-ii-wojny-swiatowej-w-iranie/

    Mam jeszcze pytanie. Co przyświecało Tobie Jacku, aby zamieścić publikację Wójcika akurat teraz? Taki przypadek? Radykalizujesz to miejsce. Uważaj, bo słowa Andrzeja Bogusławskiego mogą być prorocze:

    „Musiałem odejść ze wspaniałego kiedyś portalu Racjonalista.pl, gdyż jego właściciel został zaślepiony miłością do ojczyzny i PiS-u, wyrzucił prawie wszystkich (inni odeszli sami) wartościowych autorów i pozostał sam jako najmądrzejszy z mądrych, na wyobrażonym przez siebie Olimpie. Przyszedłem na portal racjonalisty, przewodniczącego Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów i co? Trochę inne poglądy, trochę więcej wolności słowa, ale podobna „woda sodowa”.”

    1. Zanim odpowiem szerzej, to odpowię na najbardziej „robocze” zastrzeżenie. Jan Wójcik poprosił mnie o udostępnienie jego sprostowania, więc to uczyniłem. Traktuję Euroislam.pl, Politykę, Tygodnik Faktycznie, Koduj.pl, Listyznaszegosadu.pl, astronauta.net, hanuman.pl, humanista.net itd. jako media zaprzyjaźnione. W części z nich ukazałoby się też nasze sprostowanie. Jan Wójcik jest osobą, którą szanuję i lubię, choć nie zawsze się z nim zgadzam, podobnie jak z Andrzejem Koraszewskim, Adamem Ciochem, Andrzejem Dominiczakiem czy Michałem Morozem etc. 

    2.  "za artykułem A. Szaniawskiej: Jacek Tabisz, Rafał Gardian, Piotr Korga (a jakże – czołowy humanista tego portalu), Darekpiotrek (niedościgniony autor jednozdaniowych opracowań analitycznych), Robert (tuz intelektu i rzadkiej maści erudyta), Piotr Napierała" 

      Jak powiedział Sofronow – Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu to i referatu mało.

      1. Nie nazywajmy myślących inaczej głupimi. Prawdą jest natomiast, że jakości czy sensu komentarza nie można mierzyć linijką.

      2. Jak powiedział Sofronow – Mądremu wystarczą dwa słowa, a głupiemu to i referatu mało.(Darekpiotrek)

        Dwa słowa.

        Wystarczy? Czy jednak najtęższa głowa nic tu nie pojmie?

  9. To jest tekst do kolejnej publikacji A. Szaniawskiej, w której nieudolnie interpretuje moje słowa i tworzy barwną opowieść nie na temat.

    Proszę przerzucić tam, gdzie jego miejsce:

    "

    Tamara Wadas zarzuciła mi jednocześnie, że ja sama jestem fanatyczną zwolenniczką swojej tożsamości, (A. Szaniawska)

    Poprosze o cytat, gdzie zarzucam Pani, że jest pani fanatyczną zwolenniczką swojej tozsamości. Czyżby ten?:

    Tu nie dostrzegasz Jacku kultu tożsamości? Podpowiem A. Szaniawska propaguje kult tożsamości anty-islamskiej, a dobro dziecka nie jest w tym artykule w żaden sposób podnoszone, poza tym jednym „dobrem” – z dala od islamu.

    I tak to z propagowania kultu tożsamości anty-islamskiej przerobiła sobie Pani autorsko na zarzut o "fanatycznej zwolenniczce swojej tożsamości".

    Ach. Gdyby Pani jeszcze nie zauważyła to nigdzie nie pisałam o Pani tożsamości, tylko o tożsamości jaką chce pani narzucić dzieciom – każdą inną, byle nie muzułmańską.

    Brak zrozumienia słowa pisanego i wciskanie komuś w usta swoich swobodnych interpretacji jest plagą, jaka się tu szerzy.

    Natomiast gdyby miała Pani jeszcze wątpliwości o wymowie swojego tekstu to cytuję zdanie innego użytkownika:

    Za innych pisać nie mogę i nie chcę, ale moim zdaniem oburzenie wzięło się przede wszystkim z tonu tego artykułu, którego przesłanie było mniej więcej takie:

    Musimy za wszelką ceną trzymać syryjskie sieroty z dala od islamu, bo jak nie, to wychowamy terrorystów, którzy za kilka lat zniszczą nasz kraj. (Crow)

     

    Ktoś spyta – jak możesz wrzucać wszystkich muzułmanów do jednego worka? Otóż nie wrzucam do tego worka tych, którzy na przykład czynnie protestują przeciwko karze śmierci za apostazję. (A. Szaniawska)

    A tych, co nie protestują, ale nie zamierzają nikogo za apostazję zabijać to już Pani z tego worka wyrzuca, czy jeszcze nie?

    „Nie da się ukryć, że islam jest znacznie groźniejszy i mniej tolerancyjny od innych religii i to we wszystkich niemal jego odmianach sunnickich i szyickich.” (Pani słowa Pani Alicjo)

    Jest Pani aby pewna tej tezy? Czy uległa interpretacjom Koranu głoszonym przez fundamentalistów islamskich i przez tych fundamentalistów wywołanemu hejtowi na cały islam?

    Proponuję Pani sięgnąć do Koranu. Sura 5:49.

    Może wtedy zrozumie Pani, jakie manipulacje sprzedaje Wam portal Euroislam, np. w tym artykule:

    https://euroislam.pl/nie-zabijaj-wedlug-koranu/

    Na marginesie zupełnie. Niechluj piszący ten tekst nawet poprawnie nie podaje numeru wersu. Nie 5:32 tylko chodzi o 5:33.

    Proponuję przeczytać sobie od tego momentu całość i zwrócić uwagę na słowo po słowie w 5:49. Wtedy staje się akurat ten przekaz w Koranie bardzo jasny, ale wierząc w  brednie wypisywane przez "znawców" z Euroislamu wychodzi, że Koran nakazuje zabijanie niewiernych."

    1. >A tych, co nie protestują, ale nie zamierzają nikogo za apostazję zabijać 

      -A poczym to poznać, czy zamierza, czy nie zamierza, czy tylko jeszcze nie miał okazji?  Czekamy jak zareaguje, liczymy na jego litościwość? Może jest z tych umiarkowanych? Łatwo decydować o życiu innych, którzy w islamie żyją i boją sie przyznać, że nie wierza te koszmarne bzdury. 

    2. >Tu coś dla czołowego humanisty Korgi (i innych), taka odmiana od papki z portalu Euroislam, którą konsumuje na co dzień bezkrytycznie:

      -Nie kandyduję do takiego miana. Daremne złośliwości,choć patrząc jak daleko w dupie (pani ulubiony zwrot, którego nikt nie uznał za wulgarny) wielcy humaniści z lewicy z feministkami włącznie, potrafią mieć los muzułmanów żyjących pod jarzmeme islamu, szczególnie kobiet, to rzewczywiście ja staję się większym humanistą od nich wszystkich.

      >Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi byliśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd przybywam

      -I ? Wyjęła pani wygodną dla siebie wypowiedź, którą i tak potwierdzam, ale było też zdanie:

      "Humanista nie może świadomie przykładać ręki do ogłupiania innych ludzi, a dzieci w szczególności. Co zrobić gdy są z dorosłymi opiekunami? Nic poza zapewnieniem bezpieczeństwa, dobrych warunków bytowych i edukacujnych. Religia to prywatna sprawa".   

      -Czy proponuję zapraszanie kogoś by go tu prześladować? Właśnie do zapewnienia tych dobrych warunków i bezpieczeństwa zaliczam też uwolnienie od islamu.

      >Jest Pani aby pewna tej tezy? Czy uległa interpretacjom Koranu głoszonym przez fundamentalistów islamskich i przez tych fundamentalistów wywołanemu hejtowi na cały islam?

      -Ktoś tu na pewno uległ jakims interpretacjom, a może takiji?

      >wierząc w  brednie wypisywane przez "znawców" z Euroislamu wychodzi, że Koran nakazuje zabijanie niewiernych."

      -Wpisała pani to samo pod dwoma artykułami więc może i ja tak zrobię?

      Pięć razy nakazuje Allah w Koranie zabijać wszystkich nie-muzułmanów (dwa razy w 2,191; w 4,89; 4,91; 4,95). Ci muzułmanie, którzy poddają się woli Allaha i prowadzą nakazaną przez niego krwawą wojnę są prawdziwymi muzułmanami.

      Ponad 200 razy potępia Koran niewiernych (kafir), którzy nie chcą się poddać Allahowi jako „wrogów Allaha”:„Zaprawdę, niewierni są dla was wrogiem jawnym!”(Koran 4,101).„I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Allaha” (Koran 2,193).„Zapłatą dla tych, którzy zwalczają Allaha i Jego Posłańca i starają się szerzyć zepsucie na ziemi będzie tylko to, iż będą zabici lub ukrzyżowani albo też obetnie im się rękę i nogę naprzemianległe, albo też zostaną wypędzeni z kraju. Oni doznają hańby na tym świecie i kary bolesnej w życiu ostatecznym.”(Koran 5,33).

      Według biografów Mahometa „Prorok Islamu” wszczął 66 wojen, z czego w 29 był przywódcą. Do dziś „Misja miecza” przyniosła śmierć milionom nie-muzułmanów. Podstawowe znaczenie dla „Misji miecza” ma tzw. „wers miecza” (Koran 9,5): „A kiedy mina święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę.”

      Według islamskiej wykładni „wers miecza” anuluje wszystkie pokojowe wersy Allaha: „Wszystkie wersy Koranu, które nawołują do wybaczania niewiernym, zawierania z nimi przyjaźni, albo powstrzymywania się od szkodzenia im, są zniesione przez wers miecza.”

      -Czy tutejsi obrońcy islamu i Koranu wczoraj spadli z Księżyca, czy po prostu są V kolumną islamu? Na dodatek chcą pouczać innych jak wygląda racjonalizm, co należy tu pisać, a kogo wyrzucić. Wstyd, hańba, głupota. Byłoby to śmieszne, gdyby nie bardziej straszne.  

      1. Bajzel się zrobił przez ten anty-spam. Trudno.

        Jasiu z Biłgoraju dostałes juz nieco informacji pod inna publikacja A. Szaniawskiej "Nie jestem niewolnicą…etc".

        Zatem tu tylko to:

        Nie kandyduję do takiego miana. Daremne złośliwości,choć patrząc jak daleko w dupie (pani ulubiony zwrot, którego nikt nie uznał za wulgarny) wielcy humaniści z lewicy z feministkami włącznie, potrafią mieć los muzułmanów żyjących pod jarzmeme islamu, szczególnie kobiet, to rzewczywiście ja staję się większym humanistą od nich wszystkich. (Korga)

        A cóżeś zrobił o wielki humanisto na ich (np. muzułmanek) rzecz poza biciem tu piany i wylewaniem hejtu na cały islam, czyli też na tych, którym tak podobno chcesz pomóc?

        A czekaj coś mi się przypomniało humanisto z Polski "B" tak bardzo chcący wykurzyć islam. Lektura pańskiego komentarza pod art. "Przeciwnicy neoliberałów i ISLAMISTÓW proszą o wsparcie w Tunezji" warta każdych pieniędzy.

        "Chyba się nie doczekają tego wsparcia, bo większość zachodniej lewicy wspiera islamistów w swoich krajach, chroni przed krytyką, dehumaizacją, stygmatyzowaniem, islamofobią i takie tam….sralis mazgalis. Marksistów nie dopuszczają do stanowisk i czują się szykanowani? Biedacy. Dać im włądzę, a sami zaczną szykanować wszyskich, których uznają za kapitalistów, kułaków i innych wrogów ludu." (Korga Piotruś – "obrońca" przeciwników islamskich fundamentalistów)

        Oto popis obrońcy uciśnionych przez islam.

        Tylko hipokryzja, czy już morbus blueri?

         

         

        1. >Oto popis obrońcy uciśnionych przez islam.

          Tylko hipokryzja, czy już morbus blueri?

          -A co tu jest trudnego do zrozumienia? Wróg mojego wroga nie jest moim przyjacielem. W życiu nie poprę żadnego marksisty, tylko dlatego, że akurat paru pogryzło się z isalmistami. Niech się zagryzają wzajemnie, a byłoby pięknie, gdyby niko więcej do tego nie wciągali. Teraz jasne? Gdzie tu hipokryzja? 

  10. Wazny i trudny problem tozsamosci . Zadne dziecko nie rodzi sie z tozsamoscia muzulmanina,katolika lub demokraty. Tozsamosc jest wynikiem indoktrynacji, rodzicow, szkoly i otoczenia. Czy Polska lub USA maja prawo przyjac male dzieci sieroty z Iraku lub Syrii i wychowac je  inaczej niz by to bylo   gdyby dzieci zostaly w swoim kraju. Uwazam ze ma prawo i obowiazek .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sześć + 5 =