Czym jest ageizm ? Jak opisują to zjawisko słowniki, encyklopedie, jak jest ono rozumiane w powszechnej narracji (choć w szumie wolnościowego, demokratycznego i antydyskryminacyjnego en bloc dyskursu w Polsce ów problem jest wstydliwie przemilczany) jest to dyskryminacja z tytułu wieku. Najczęściej, choć nie zawsze, dotyczy problemów na rynku pracy (tak z jej znalezieniem jak i utrzymaniem). Widoczny jest również w lekceważącym traktowaniu osób starszych oraz braku oferty rozrywkowej i rekreacyjnej. Dotyka ludzi starych, postrzeganych jako niepotrzebnych, zbędnych, przeszkadzających. A zaczyna się od języka i określeń. Jak wszystko – na początku jest myśl, potem słowo, a za nimi idzie czyn.
Znam 60-cioletnich młodzieńców
i 20-toletnich staruszków.
Alexis KORNER (1928 – 84)
(„ojciec” białego bluesa na świecie)
Wiek dojrzały, podeszły, wreszcie – starość, nie mają w kraju pulsującego i ofensywnego kapitalizmu o neoliberalnym obliczu jakim jest współczesna Polska dobrej konotacji. Zarówno z racji kojarzenia tych ludzi z minioną epoką jak i z tytułu problemów jakie niesie sobą starzenie się społeczeństwa. Wypieranie ze świadomości tych faktów jest poniekąd próbą (nieudaną zapewne) odsunięcia od siebie tej nieuchronności życiowej, przez ludzi tak postępujących i myślących – często młodych i bardzo młodych, pełnych życiowej energii, nie widzących jutra i tego co będzie po nim. Wymazania problemu ze świadomości nie tylko z racji nakładów finansowych jakie winno ponosić solidarne i nowoczesne społeczeństwo na rzecz tej części która zbliża się do końca swych dni (humanizm, empatia, człowieczeństwo) – które to obciążenia „z naszych podatków” neoliberalna mentalność podnosi do rangi totemu – ale przede wszystkim z powodu ucieczki od istoty owego problemu (jak u Fromma ucieczka od wolności tak tu mamy do czynienia z próbą ucieczki od starości, przynajmniej dziś, aktualnie, współcześnie).
Demencja i geriatria……..
Powtarzam zawsze – wiek jest w głowie i to generuje spojrzenie na życie, otwartość oraz ciekawość wobec osoby drugiego człowieka, ciągłe zainteresowanie dziejącym się wokoło nas światem. Sokrates mi bratem z „wiem, że nic nie wiem”, a nie nadęty fundamentalista – obojętnie jakiej proweniencji – uważający iż wie już wszystko i nic mu już do jego koncepcji świata i człowieka nie jest potrzebne. Fundamentalista zamknięty w kokonie swych poglądów, domniemań i przesądów. To egzemplifikacja egoizmu, egotyzmu, napuszenia i bezruchu intelektualnego. Czyli to są m.in. synonimy dotychczas kojarzone ze starością, stetryczeniem, intelektualną i fizyczną impotencją.
Na pewno nie w PESEL-u tkwi wiek człowieka bo to bardzo złudna klasyfikacja i opinia. Takie właśnie ocenianie człowieka jest nie tylko płaskie, prostackie, nie-humanistyczne i naganne, ale przede wszystkim niebezpiecznie zbliża nas ludzi ku takim zjawiskom jak rasizm, homofobia, antysemityzm, zahaczając o wszelką nienawiść podyktowaną irracjonalnymi fobiami, uprzedzeniami, skrajnymi i dogmatycznie interpretowanymi poglądami politycznymi bądź religijnymi, kulturowym imperializmem. Bo wszelkie formy dyskryminacji mają bardzo podobne źródła. Jak religijne fundamentalizmy wyrastają z tych samych mentalnych korzeni: niechęci, pogardy, często – nienawiści do Innego. I przy tym – z poczucia wyższości, lepszości, predestynacji ku dobru, ku temu co starożytni Hellenowie zwali kalos kai agathos.
Demencja, geriatria, Alzheimer ……..
Takie spojrzenie, taka retoryka i takie postawy rodzą z kolei określone zachowania (lub zachęcają do takich zachowań) dyskryminujące, obrażające Innego i powodujące wykluczenie grona ludzi często mogącego nieść młodej części społeczeństwa nie tylko doświadczenie i dystans do życia (tak potrzebny w racjonalizacji stosunków między ludzkich) ale zachęcają do traktowanie tych ludzi z dezynwolturą, pogardliwie, skutecznie depersonalizując owe osoby. Pomijam już szkody psychiczne czynione ad hoc w tak ujmowanych relacjach interpersonalnych, sprzyjających i powodujących wykluczenie, napiętnowanie, nawet rodzaj stygmatyzacji, a co za tym idzie; frustracje, dyskomfort psychiczny, żal i gorycz samotności (spotęgowany właśnie owym wykluczeniem). Każda dyskryminacja bez względu na źródła: rasę, wyznanie, poglądy polityczne, orientację seksualną, niepełnosprawność fizyczną czy psychiczną itd. jest godna napiętnowania i jest niekompatybilna z oświeceniowo pojmowaną racjonalnością. O moralnych i etycznych ocenach takiego rozumowania nie wolno zapominać. Społeczeństwo jest pluralistyczne: politycznie, kulturowo, etycznie, estetycznie, rasowo, religijnie, w każdym wymiarze jaki byśmy nie wspomnieli. Wiekowo także, a może – przede wszystkim. Wiek dojrzały i starość czekają każdego, to immanencja procesu zwanego życiem. Dlatego stygmatyzowanie za pomocą obraźliwych często epitetów ludzi w wieku podeszłym jest krótkowzroczne i nieeleganckie (świadczy o ograniczonej percepcji osobników używających takich argumentów). Po prostu podłe, jak w przypadku każdej dyskryminacji i jakichkolwiek prób jej uzasadnienia.
Demencja, geriatria, Alzheimer, amnezja ……….
Nie będę poruszał zagadnienia związanego bezpośrednio z ageizmem jako takim a obecnym przy zatrudnieniu ludzi w wieku 40 +, 50 + i 60 +. Aktywność zawodowa ludzi 50 + (o 60 + nawet nie warto mówić) stawia kraj znad Wisły w ogonie członków Unii Europejskiej. To wykluczenie i ta sytuacja mają swe źródła w opisanym pokrótce sposobie myślenia i patrzenia na człowieka. Forma tej dyskryminacji w naszym kraju ma miejsce – choć nad tą trumną społeczeństwa solidarnego, otwartego i będącego kolejnym przykładem na społeczną anomię jest dziwnie cicho – co pokazują stosowne badania i analizy. Czy jest to pożądane i pozytywne – zostawiam do oceny Czytelników.
Demencja, geriatria, Alzheimer, amnezja, przymusowa eutanazja (?)….
Z każdą dyskryminacją trzeba walczyć i ją piętnować. Ale zacząć należy od minimalizacji przyczyn – bo likwidacji się nigdy nie osiągnie (świat nie jest angelicznie czysty i nigdy takim nie będzie) – takiego stanu rzeczy i ich społecznego zasięgu. Przywoływany już Sokrates rzekł był; Zacznij od siebie …….
Stygmatyzacja młodych też się zdarza. Czy bronisz tu starych czy PRL?
Dokładnie tak jest. Dlatego Ci, którzy są nadprzeciętni cierpią z powodu nierównowagi, tak jak Ci, którzy są dyskryminowani. Wszelka miernota natomiast ma tu prawdziwy raj. Niedługo…
Wielki temat tabu NowoPolski za który przyjdzie kiedyś (czytaj: niedługo) zapłacić rachunek. Rubryka komentarza za skromna dla tematu, spróbuję zatem dodać coś więcej, nawet jeśli grozi to utratą obywatelstwa 🙂
Problem starości i zdrowia rozwiąże nauka. To tylko kwestia czasu. Nasza cywilizacja jest dopiero na początku tej drogi . W przyszłości cykl życia człowieka będzie 10 razy dłuższy , a wszelakie choroby zostaną pokonane. Wtedy 80 latek będzie nazywany „gówniarzem”. Gdybyśmy przenieśli się w czasie 200 lat w przyszłość to nie poznalibyśmy naszego świata . Będzie on wtedy stał na zdecydowanie wyższym poziomie zarówno technicznym jak i etycznym.
Jest to o tyle zabawne, że taka sama bajka powtarza się co parę dekad. Nie ma żadnych dowodów naukowych na to co Pan pisze. Czysta poezja.
Niekoniecznie: http://tylkonauka.pl/wiadomosc/genetycy-znalezli-sposob-zwiekszenie-dlugosci-zycia-ludzkiego-800-lat
Ciekawe czy Radek widzi że teza o postępującym ageizmie kłóci się z jego tezą z cyklu bóg i nowoczesność że przybywa bogobojnych. Bowiem figura ojca czyli mądrego starca i boga łączą się
Moich studentów i kursantów zawsze uczę, żeby nie korzystać z polskiego internetu, a jeśli już to weryfikować. W tym przypadku proszę odnaleźć:
/Results in a single celled organism that sometimes lives communally are difficult to translate to more complex organisms./
/Tests have already started on people in Ecuador.
Expect conclusive results in about 2808./
Komunistom fakty nigdy nie przeszkadzały
Bo to rodzaj choroby psychicznej. Fakty są tutaj ozdobnikiem.
Ale tu znowu lepiej wypada Katolicka Polska niż laicki PRL. Panie Radosławie – czy widział Pan w PRLu niskopodłogowe autobusy? A może pociągi przystosowane do potrzeb osób starszych niepełnosprawnych? A może wjazdy dla niepełnosprawnych czy osób starszych na wózkach przy szpitalach? Bo teraz już tego jest sporo.
Niech Pani powie to Grekom. Oni (jak również cała długa lista innych krajów) tą lekcję oczarowania zabawkami/gadgetami mają już za sobą.
Od 1989 r. technika poszła do przodu. I zawdzięczamy to raczej temu , a nie katolickiej Polsce.
No już nie przesadzaj że w PRLu nie można było zrobić podjazdów dla niepełnosprawnych obok schodów czy niskopodłogowych autobusów. To nie są przecież jakieś techniczne fajerwerki.
Pani Alu, w PRLu nie można było zrobić łyżki do butów bo … brak było „wsadu dewizowego”. To „bo” jest esencją polskiej tożsamości (jutro więcej na ten temat).
Ale w PRL-u był przynajmniej przemysł . Na „zielonej wyspie” Tuska to już tylko zielona trawa i mech porasta upadłe zakłady. W III RP to już nic nie jesteśmy w stanie wyprodukować. Ch…d… i kamieni kupa została.
Wiele krajów ma problem odwrotny z gerontokracją. Geriatryczni anachroniczni prezesi hamują postęp i kariery młodszych we Francji Włoszech Korei Japonii i Chinach
Artykuł jak to u Radka półprawdy i zbiór chaotycznych zaklęć niestety. Przynajmniej nie wybiela cccp
Dlatego chwalę podjęcie samego tematu, ale nie jego ujęcie.
Ciekawe czy Radek widzi że teza o postępującym ageizmie kłóci się z jego tezą z cyklu bóg i nowoczesność że przybywa bogobojnych. Bowiem figura ojca czyli mądrego starca i boga łączą się
W PRLu był przemysł tylko co z tego miał przeciętny człowiek że był przemysł jak musiał stać w kolejkach i kupować na kartki a do tego była hiperinflacja.
Przemysł PRLu był w dużej części nastawiony na potrzeby wojskowe, bo PRL był wasalem Związku Sowieckiego. Dzieciństwp mojego poko;enia to koszmar rosyjskich filmów, serwowanych nam gdzie się tylko dało. Oczywiście o wojnie.
Efekty tej propagandy są wciąż obecne na polskich forach internetowych, gdzie sympatie do „Imperium Zła” są wciąż widoczne.
Na eksporcie uzbrojenia sporo ówczesna PRL zarabiała. Teraz możemy o tym tylko pomarzyć. Zakłady zbrojeniowe które zostały ledwo przędą. Przemysł włókienniczy to zgliszcza. Stoczniowy podobnie. Znaczna część rolnictwa upadła. Mamy obecnie sporo osób wykształconych. I co z tego ,gdy większość z nich staje się dobrze wykształconymi bezrobotnymi. W III RP obecnie konieczna jest reindustrializacja.
Niestety, dużo w tym prawdy. Sam brak przemysłu nie byłby jeszcze problemem, gdyby istniał pokaźny sektor gospodarki oparty na wiedzy, innowacjach, IT etc. Tego jednak (przynajmniej narazie) nie będzie, Do tego potrzebny jest długofalowy plan rozwoju. Zamiast tego mamy konsumpcję i prymitywną propagandę sukcesu.
http://biznes.newsweek.pl/globalny-ranking-innowacyjnosci-polska-jak-moldawia,artykuly,356622,1.html
Tam to się przekłada na nostalgię do czasów młodości i nieufność do rfn i usa
Co z tego że PRL zarabiał na eksporcie uzbrojenia, skoro ludzie musieli stać w kolejkach, kupować cukier na kartki a na wsi jeździć furmankami i nosić wodę w wiadrze?
Mieliśmy wspaniałe czołgi, samoloty, rakiety, a cukier był na kartki i trzeba było stać w kolejce za ochłapami mięsa. Normalnie raj na ziemi był, tylko ci wredni księża wszystko zepsuli.
Bezrobocie wśród osób z wyższym wykształceniem w POlsce wynosi 51%? Skąd ma Pan takie dane?
51%? Najwyżej 9%. Do Anglii się jedzie po większą pensję a nie bo nie ma co do pyska…
Dariusz napisał „Mamy obecnie sporo osób wykształconych. I co z tego ,gdy większość z nich staje się dobrze wykształconymi bezrobotnymi”
Czyli rozumiem, że jest on w posiadaniu jakichś danych które pokazują że 51% osób wykształconych to osoby bezrobotne.
Mamy też duże tzw. bezrobocie ukryte . Oficjalne statystyki dotyczące bezrobocia są g… warte. A wielu pracuje poniżej swoich kwalifikacji i za głodowe pensje.
No to podaj źródło tych „prawdziwych” danych o bezrobociu 🙂
Musi spytać Orbana ile ma powiedzieć…
Teraz z kolei jest wszystko , tylko dla wielu jest to niedostępne z powodu braku kasiory. Żywność jest już droższa niż w Niemczech , podobnie chemia(Niemcy mają ją tańszą i lepszą jakościowo).
Rolnictwo upada, to prawda. W PRLu rolnictwo było doskonale rozwinięte – aż tak że rolnik na wsi mył się w misce, jeździł furmanką i nosił wodę w wiadrze. No i doił krowy ręcznie.
Dziś polski rolnik tęskni za PRLem widząc swoje upadłe gospodarstwo w którym ma samochód, wodę w domu i łazienkę w domu.
Samochód -wielki luksus za 500 zł można kupić . Sporo tego złomu nasprowadzano po wejściu do UE. Proponuję odwiedzić tez tereny popegieerowskie. Za dużo pani ogląda platformerskiej propagandy.
Tereny popegeerowskie to raptem kilka procent terenów POlski. Z kolei podejrzewam że nie byłeś 20 czy 30 lat temu na terenach Polski wschodniej gdzie były furmanki i noszenie wody w wiadrze.
Albo zadbane niemieckie gospodarstwa…
Tak, ja wiem że dziś wielu nie ma kasy, za to w PRLu kazdy miał kasę na wszystko. Rolnik w PRLu miał kasę na Poloneza, ale jeździł furmanką z powodów ekologicznych. Robotnik w PRLu miał kasę na Poloneza, ale jeździł rowerem do pracy z powodów ekologicznych. Taka była wysoka świadomość ludzi w tamtych czasach.
Zauważcie też, że w PRLu nie było kontrastów społecznych. W PRLu sekretarz PZPR jeździł Polonezem, robotnik rowerem, a rolnik furmanką. Czyli w zasadzie kontrastów nie było, każdy miał to samo. Jak dziś w Rosji, gdzie Putin zarabia tyle co sprzątaczka 🙂
Dziś partyjniacy z PO jeżdżą służbowymi Skodami Superb, robotnicy Audi 80, a rolnicy Golfami III – czyli kontrasty społeczne są i to ogromne.
Pani Alu, Racjonalista.tv nie posiada facebookowych „lików” stąd wyrażam swoje pozytywne emocje wywołane Pani wypowiedzią w sposób „komentarzowy”. Nie dosyć, że ironia tego postu jest bardzo inteligentna to w dodatku zabawna.
Koleżanka jest bezlitosna dla komunistycznej ściemy i dobrze
Tak, w PRLu wszystko było dostępne dla wszystkich, bo kazdy miał kasiorę. Każdy chłop na wsi miał w PRLu tyle kasiory że mógł sobie kupić mieszkanie w centrum Warszawy, ale wolał mieszkać w swojej chatce bez bieżącej wody i z WC w podwórku.
Widziałem kiedyś właśnie taki przypadek. Chatka z drewnianą sławojką, a obok typowa PRLowska willa, czyli sześcienny klocek. W środku normalna łazienka, pokoje, kuchnia. Tylko że wszystko przykryte folią. Do domu wchodziło się bez butów, żeby nie na brudzić. Dom w ogóle nie był używany, służył tylko po to, żeby pokazać, że nas stać. Całą rodzina mieszkała w chatce.
Może się przyda: Przyczyny choroby Alzheimera – http://www.stachurska.eu/?p=2396 .
Ageizm to ważny temat – dzięki Radku, że go poruszyłeś. Ageizm też uprawia lewica, Razem zaznaczało, że chce na listach głównie ludzi młodych.
Ja na ten przykład nie głosuję na młodszych ode mnie. Sam ma niewielkie doświadczenie życiowe, więc nie bardzo chcę głosować na mających jeszcze mniejsze. Estymatą (może nie najlepszą) jest wiek. Może to wynika z tego, że w rodzinie byłem najmłodszy i praktycznie zawsze byłem wśród starszych.