Bóg a nowoczesność (część XVII): kolonialne ćwiczenia z ludobójstwa

I znów w naszym tryptyku poświęconemu epoce kolonializmu – pisanego na podstawie trzech książek wydanych ostatnimi czasy w naszym kraju – wracamy do Afryki. Czarny Ląd jest bowiem esencją tego co zwiemy kolonializmem, na dodatek łączonym z czasami niewolnictwa. Jak podają różne źródła do Nowego Świata wywieziono stąd od 15 do 30 mln ludzi (z czego 30 – 40 % zmarło podczas transportu, zostało zamordowanych, wyrzucono ich za burtę statków podczas rejsu przez ocean etc.). Echo tych dramatycznych wydarzeń pobrzmiewa w bluesach śpiewanych przez artystów z Orleanu, Chicago czy Tennessee: np. popularny ostatnio Otis Taylor napisał i wykonuje blues pt. Ten Milion Slaves (ilość niewolników jaka dotrzeć miała do Ameryki).
Dwaj historycy z wykształcenia, jeden nigeryjsko-angielskiego pochodzenia (dziennikarz zatrudniony w BBC): David Osuloga, drugi – duńskiego (zamieszkujący w Namibii, pracujący na Uniwersytecie w Windhoek, stolica Namibii): Casper Erichsen, sporządzili monumentalne dzieło o ludobójstwie u progu XX wieku, u szczytu epoki imperialno-kolonialnej w dziejach Europy. O skrupulatnie i dokładnie przeprowadzonej akcji wytępienia ludów Herrero i Nama przez kolonizujące południowo-zachodnia Afrykę (dziś zwaną – Namibią) cesarskie Niemcy informują w książce pt. ZBRODNIA KAJZERA.

Nierokujące nadziei dzikusy, niemogące przyjąć
cywilizacji są skazane na wymieranie tak samo
nieuchronnie i namacalnie jak pod wpływem
promieni słonecznych znika śnieg.

Frederic FARRAR (teolog anglikański)

Książka ta jest kolejnym elementem w procesie uświadomienia sobie przez współczesnych ludzi Zachodu (a w Polsce – w szczególności) kilku faktów:
– po pierwsze – obozy koncentracyjne i masowe ludobójstwo nie są wymysłem nazizmu, stalinizmu i II wojny światowej
– po drugie – kolonializm Zachodu, jego zyski i dobrobyt społeczeństw (trwający niekiedy po dziś dzień) to m.in. masowe mordy, niesłychany wyzysk podbitych ludów i społeczności, bezwzględność kolonizatorów i wojsk pacyfikujących buntujących się autochtonów
– po trzecie – religia, nauka, ideologia zachodnich mocarstw przez cały wiek XIX przygotowywały te niecne i odrażające czyny (eugenika, misyjność kościołów chrześcijańskich, stratyfikacja i wartościowanie kultur itd.) jakich tzw. cywilizowany świat dopuścił się w Afryce, Ameryce, Azji i Australii
– po czwarte – rasizm i nietolerancja wyprowadzone błędnie z teorii Darwina, a także towarzyszący im – spenceryzm (czyli darwinizm społeczny), nadal zatruwają zachodnią kulturę, budując żyzną glebę dla nietolerancji, wartościowania ludzi ze względu na to co posiadają, kolor skóry, wyznawaną religię, poglądy polityczne itd.
Książka ukazuje też w kapitalny sposób jak przekonanie o swojej wyższości – kulturowej, rasowej, materialnej (czyli każdej – to zależy tylko od argumentacji i przyjęcia określonych dogmatów czy założeń teoretycznych) – uruchamia proces przemocy, agresji, nawet ludobójstwa. Odbierając Innemu godność, człowieczeństwo, szacunek wobec jego osoby bez względu na okoliczności prędzej czy później zaczniemy go niszczyć w sposób fizyczny …… Procesy dehumanizacji, odczłowieczenia Innego, które poprzedzają zawsze ludobójstwo czy masowe eksterminacje – zaczynające się od propagandowo-agitacyjnych manipulacji w obrębie świadomości wspólnot, zbiorowości, społeczeństw czy narodów – opisują doskonale tak różni autorzy jak Hannah Arendt, Friedrich Dürrenmatt czy Wojciech Tochman.
Gdy w 1883 roku Niemcy ostatecznie zajęły obszar dzisiejszej Namibii, a osadnicy poczęli zawłaszczanie terytoriów autochtonicznych ludów tej części Czarnego Lądu pod swoje farmy rugując brutalnie dotychczasowych właścicieli z ich „ojcowizny” (gdzie było tak podkreślane dziś – jako niezmienne i odwieczne, immanentne gospodarce rynkowej i kapitalizmowi – prawo własności ?) najliczniejsze w tamtym regionie plemiona Herrero i Nama podjęły nierówną – z tytułu przewagi technologicznej – walkę z kolonizatorami. Wojska niemieckie narzuciły totalną wojnę obliczoną na wyniszczenie rdzennej ludności: zorganizowano klasyczne obozy koncentracyjne wzorując się na Anglikach z czasów wojen burskich, dokonywano masowych morderstw, nie stroniono od ludobójstwa, niszczono dorobek materialny całych klanów.
Z początkiem 1905 roku członkowie plemienia Herrero pod wodzą Samuela Maharero wzniecili powstanie skierowane przeciwko kolonistom niemieckim i obecności administracji cesarskiej. Powodem były: wyzysk, upokorzenia, niesprawiedliwości i niedotrzymywanie wcześniejszych umów. Powstańcy zaatakowali osiedla niemieckich kolonistów zabijając ponad 100 osób. Oszczędzali jednak kobiety i dzieci. W pierwszych tygodniach powstania przewaga Hererów była wyraźna. Zagrozili oni nawet stolicy Niemieckiej Afryki Południowo-Zachodniej, Windhoekowi. W sierpniu 1905 w Afryce wylądował przysłany z Europy 15-tysięczny niemiecki korpus ekspedycyjny, na którego czele stanął generał Lothar von Trotha. To są jego słowa określające własną politykę względem powstańców i cel karnej ekspedycji: „…..moja polityka polegała i polega na stosowaniu siły, skrajnego terroru, a nawet okrucieństwa”. W decydującej bitwie pod Waterbergiem Niemcy pokonali rebeliantów. Von Trotha celowo pozwolił wojownikom Herrero wymknąć się z okrążenia wraz z towarzyszącymi im rodzinami, po czym wyparł ich na skraj pustkowia Omaheke (część pustyni Kalahari), odgradzając równocześnie rebeliantom dostęp do źródeł wody. Każdego kto próbował zbliżać się do studni Niemcy bez ostrzeżeń zabijali. Z pragnienia i głodu zmarło, a także w wyniku eksterminacyjnych poczynań ekspedycji karnej (różne źródła podają różne liczby zmarłych), od 24 000 do nawet 100 000: wojowników, kobiet, dzieci, starców. Von Trotha nie ukrywał, że jego celem jest całkowita eksterminacja zbuntowanego ludu. W wyniku represji przy życiu, z niezwykle licznej populacji pozostało przy życiu ok. 15 000 Herrerów – dziś Herrero stanowią ok. 10 % ludności Namibii (Nama już nigdy nie podnieśli się demograficznie po tym ludobójstwie). Pozostali przy życiu członkowie plemienia Herrero zostali umieszczeni w obozach pracy, gdzie oznakowano ich literami GH – więzień Herrero (niem. Gefangene Herrero). Byli zmuszani do katorżniczej pracy przy budowie linii kolejowej, a koloniści niemieccy dokonywali na nich licznych mordów i gwałtów.
Niezdolnych do pracy Herrero niezwłocznie zabijano: po prostu zakłuwano ich bagnetami aby zaoszczędzić amunicję. Dużą część jeńców, którzy nie mogli pracować została umieszczona na tzw. Shark Island (dziś to półwysep , groblą łączącą dawną wyspę ze stałym lądem – w zatoce Lüderitz, obecnie jest to część miasta Lüderitz), gdzie znajdował się jeden z pierwszych na świecie obozów śmierci. W obozie tym zmarło 3500 Afrykanów.
Trzeba też dodać, że w okupowanej Namibii niemieccy lekarze Eugen Fischer, Erwin Baur i Fritz Lenz przeprowadzali na ocalałych z pogromu Herrero badania medyczne podyktowane względami rasowymi. Niemieccy naukowcy analizowali w nich 778 głów Herrero oraz Nama uciętych jeńcom, które posłużyły im jako pomoce w pseudonaukowych opracowaniach dotyczących teorii i higieny ras. Dziś te szczątki pomordowanych i zmarłych na Shark Island Herrerów i Nama, znajdujące się w archiwach niemieckich uczelni, są przedmiotem sporu rządów Namibii i Niemiec: Namibia żąda kategorycznie zwrotu tych szczątków aby je godnie pochować na cmentarzu-mauzoleum koło Waterbergu.
Genocide Herrerów i Nama został uznany za pierwsze udokumentowane ludobójstwo XX wieku (nie masowe mordy dokonywane przez Turków na Ormianach kilkanaście lat później). Prezydent Niemiec przeprosił obywateli Namibii w setną rocznicę niesławnych poczynań Europejczyków – Niemców pod (i po bitwie) Waterbergiem. I co ? Jakie wnioski ?
Książka jest doskonale udokumentowanym, chłodnym, systematycznym przeglądem tego czym był kolonializm w wykonaniu Zachodu na Czarnym Lądzie. W dzisiejszej dobie niczym nieokiełznanego neoliberalizmu, za wszelką cenę dążącego do zysków, realizującego kolejne podboje eliminujące (tym razem w innej przestrzeni, w innym wymiarze, w innej – ze względu na postęp i historyczne doświadczenia – sferze) całe społeczności w „nie-byt” ta pozycja, ukazująca właściwe oblicze takiej polityki i gospodarki, jest właśnie dlatego tak cenną. W Polsce gdzie gloryfikacja niczym nie ograniczonej ręki wolnego rynku i zachwyt mainstreamu nad formą takiego prowadzenia polityki gospodarczej jest wszechobecny, taka perspektywa pokazująca czym może być ona zwieńczona i do czego często prowadzi jest tym bardziej pożądaną. Turbo-kapitalizm panuje na świecie niepodzielnie – tak jak przed I wojną światową. Owa bell epoque kapitalizmu wydała jednak m.in. takie owoce jak kolonializm, podboje, eksterminacje (jak w przypadku Namibii), rasizm, a w dalszej perspektywie – dwie wojny światowe, masowe ludobójstwo, instytuty rasy i przemysłową eksterminację ludzi (efekt badań eugenicznych i kulturowego imperializmu). A przede wszystkim – powszechną agresję, nietolerancję i nienawiść. To znamienne memento.

David Olusoga / Casper W. Erichsen, ZBRODNIA KAJZERA, Wyd. Wielka Litera, Warszawa 2012, ss. 512

O autorze wpisu:

Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", "Racjonalista.pl". Na na koncie ponad 300 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego i Towarzystwa Kultury Świeckiej. Sympatyk i stały współpracownik Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Mieszka we Wrocławiu.

11 Odpowiedź na “Bóg a nowoczesność (część XVII): kolonialne ćwiczenia z ludobójstwa”

  1. Kolonializm Zachodu to masowe mordy i wyzysk. A kolonializm Wschodu nie? Rosja nie zabijała ludzi w swoich koloniach? Np. Ukraińców albo Litwinów czy Łotyszy? O Polakach nie wspomnę, np. ksiądz Brzóska czy rzeź Pragi.

    A Chińczycy nie zabijają Tybetańćzyków?

  2. Polacy też mieli imperialne ambicje, wielu ma poczucie pełnienia dziejowej misji.
    Dyskusja idzie w złym kierunku – licytacja, kto więcej wymordował.
    Powróćmy do idei humanizmu, nie prowadzenia wojen imperialnych, idei wolnego handlu.
    Patrząc na światowy handel widać wojnę ekonomiczną, ekonomiczny neokolonializm.
    Dolar jest dominującą walutą w handlu światowym, co umożliwia kontrolę innych państw.
    Rozwija się rynek niezależny od USA
    https://en.wikipedia.org/wiki/BRICS
    USA chce utrzymać swoją pozycję, zniszczyć głównego konkurenta, Rosję.

    1. Przy okazji ta Rosja to paskudna mordująca dziennikarzy, homofobiczna tyrania. Niech niszczą. Jeśli chodzi o neokolonializm to oczywiście pleciesz pan lewicowe bzdury. Neokolonializm to byloby wzięcie tych krajów znów w posiadanie i rządzenie nimi bezpośrednio a nie radami i embargami

  3. To prawda, Polacy gnębili Białorusinów i Ukraińców. Jednak nie usprawiedliwia to faktu kolonizacji rosyjskiej czy chińskiej, natomiast redaktor Czarnecki upiera się przy tym że tylko Zachód kolonizował, co nie jest prawdą.

    Dolar jest dominującą walutą ale nie w wyniku spisków antyrosyjskich, tylko dlatego że USA mają innowacyjną gospodarkę. Rozwija się rynek niezależny od USA, tylko co z tego skoro nawet przyjaciele Putina muszą jeździć leczyć się do UE, bo Rosja umie wyprodukować czołgi i rakiety, a nie umie wyprodukować leków.

    Ja jestem za USA w ich walce z Rosją, bo Rosja jest zacofana technologicznie. Rosja potrafi wyprodukować czołgi i rakiety, ale nie potrafi wyprodukować leków, samochodów czy samolotów cywilnych. Dlatego też Polacy są rusofobami, bo rosyjskie technologie są gorsze od amerykańskich czy tych z UE.

    W razie czego wolałabym rodzić w szpitalu gdzie są amerykańskie leki niż w szpitalu gdzie są leki rosyjskie.

    1. hau,hau, hau
      „Ja jestem za USA w ich walce z Rosją, bo Rosja jest zacofana technologicznie. Rosja potrafi wyprodukować czołgi i rakiety, ale nie potrafi wyprodukować leków, samochodów czy samolotów cywilnych. Dlatego też Polacy są rusofobami, bo rosyjskie technologie są gorsze od amerykańskich czy tych z UE.”
      To jakieś jaja? To racjonalista może coś takiego napisać?! To ja już wole pozostać psem. Wyjaśniło się dlaczego Polacy są rusofobami.
      Czy Ala jest żoną Pana Piotra N. Bo moja psia żona też ma podobną do mojej argumentację?

  4. Powróćmy do idei humanizmu i nie prowadzenia wojen imperialnych – OK niech Putin odda Krym Ukrainie i wycofa rosyjskich żołnierzy z Doniecka to pokaże jakim jest humanistą.

  5. Warto zaznaczyć że Frederic Farrar, którego darwinowska w duchu wypowiedź została użyta jako motto, był nie tylko teologiem anglikańskim, ale też językoznawcą, zajmował się filologia porównawczą w kontekście darwinowskim (pochodzeniem języków). Był wielkim zwolennikiem Darwina, któremu Farrar zawdzięczał nominację do Royal Society, a z kolei Farrar przekonał zwierzchników Kościoła Anglikańskiego do pochowania Darwina w opactwie Westminster.
    .
    Jeszcze ciekawsze jest to, że Frederic Farrar był także abolicjonistą.

  6. Racjonalne jest popieranie Rosji która produkuje Łady i Tupolewy, a nieracjonalne jest popieranie USA które produkują Chevrolety i Boeingi?

    Naprawdę? Racjonalistę poznaje się po tym, że inwestuje w słabe technologie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

18 − 17 =