Wychodzi na to, że tak. Pan Marks wzywał do walki klas, co skończyło się krwawo. Dawniej klasą wykluczoną byli robotnicy, a klasą do wykluczenia kapitaliści. To miało jakąś rację bytu, gdyż robotnicy byli prześladowani. Na szczęście również inni troszczyli się o ich prawa, bo marksistom nie wyszło o czym świadczą dziesiątki milionów ofiar. Dziwne, że pisma marksistowskie są traktowane znacznie lepiej niż podłoże ideowe faszyzmu. Nie raz spotkałam się z twierdzeniem, że „to ciekawa filozofia”. Czy faszyzm to też ciekawa filozofia?
Obecnie Marks stał się muzułmaninem. Walka klas dotyczy teraz muzułmanów i złych, neokolonialnych Euroamerykanów. Współcześni neomarksiści stają murem za Mekką (czasem ci z krajów muzułmańskich zachowują się rozsądniej, ale nie ci z Belgii czy z Francji). Wybielają wszelkie zbrodnie ze strony muzułmanów i czekają na jakikolwiek akt przemocy wobec muzułmanów – trąbią wtedy o tym zachwyceni, jak ja, kiedy dostałam w dzieciństwie swoją pierwszą torebkę.
Festiwal wybielania muzułmanów trwa i u nas. Pod moimi artykułami wpisuje się na przykład Andrzej Dominiczak, twierdząc w różnych dyskusjach, że na przykład w Indonezji jest liberalny, fajny islam. A tu masz – prawo szariatu, kary cielesne i śmierć za apostazję. To w prowincji Aceh. Mam nadzieję, że Jacek z Kają kiedyś tam dotrą i pokażą ten ponury świat niedowiarkom.
Ponoć Chińczykom dobrze się żyje w Indonezji. Szkoda tylko, że największymi ludobójstwami wobec Chińczyków po tych dokonywanych przez Japończyków w Mandżurii były te zainspirowane prosto z rozbrzmiewającej groźnymi inwokacjami muezinów Dżakarty. Zresztą a propos tego miasta. Dowiedzcie się na litość, co się stało z chrześcijańskim kandydatem na burmistrza tegoż miasta tylko dlatego, że nie był muzułmaninem…
W Brunei wprowadzono właśnie surowe kary wobec gejów, jak nakazuje szariat (a islam to prawo). Ale co tam! Kibole przeszli po Krakowskim Przedmieściu. Tam, w tych krzykach i szalikach jest faszyzm, a nie w mordowaniu niewinnych ludzi w majestacie religijnego prawa.
Teraz trwa na naszej stronie dyskusja, gdzie jeden rozmówca obraził się, bo ktoś zaatakował islam. Inny, Benbenek, w komentarzu zrównuje nazwanie brzydko ideologii z nazwaniem brzydko człowieka. Stąd krok do „obraziłeś islam, to my cię już…” (i tu wpisać).
Gdy neomarksista zmęczy się już (chwilowo) gorącą, serdeczną obroną ociekającego krwią islamu, twierdzi: „po co o tym piszecie, przecież u nas nie ma islamu”. Budzi się nagle w nim oto twardy nacjonalista spod znaku „tylko o Polsce tylko dla Polaków”.
A ja zapytałabym: „To kiedy o tym pisać? Kiedy będzie już tak wielu muzułmanów, że tylko gwałtowne i częściowo niesprawiedliwe działania będą remedium na problem z islamem?”. Nie uczciwiej jest stwierdzić „zmieńcie się, zanim pomyślicie o zamieszkaniu u nas?”.
Lewica nie urządza protestów wobec pogarszania się sytuacji osób LGBT, niewierzących i wyznawców innych religii w muzułmańskim świecie. Niektórzy lewicowcy mówią otwarcie, że nie będą stawać w jednym szeregu z prawicą. To jest dla nich ważniejsze, niż życie gejów w Brunei, życie apostatów w Aceh i wielu innych miejscach, zabójstwa honorowe w Pakistanie, lincze z islamem w tle na ulicach bengalskich miast. Lewica (znaczna jej część, nie cała, ale chyba większość) czeka na kolejnych Breivików, aby piętnować „faszystów”. Życie ofiar islamu części lewicy nie obchodzi, wręcz przeciwnie – pomogą po cichu budować szariat, nie wiem, na ile świadomie, a na ile z ideologicznego zaślepienia.
Kiedyś, w przypływie frustracji, jeden z moich publicystycznych kolegów napisał w komentarzu „islam to g..wno”. Jejku, jak lewicowcy to przeżywają! Również ci, którzy nie wahają się piętnować innych religii. To było napisane raz trzy lata temu. Wciąż wraca, jako przykład czegoś straszliwego, nie do wybaczenia, nie do zaakceptowania. Obok tego pojawiają się komentarze, że szariat jest całkiem dobry, że marksizm jest „ciekawy” i nic. Ale to „g…wno” jest nie do przejścia.
Ja raczej nie zdecydowałabym się na takie machanie czerwoną płachtą przed wściekłymi islamofilnymi bykami lewicy. Ale muszę przyznać, że nie pachnie za ładnie ten cały islam. Chyba, że ktoś lubi zapach okrucieństwa, niesprawiedliwości i antynaukowego zacofania.
Już dostrzegłam oczami wyobraźni komentarze typu „o czym ty piszesz dziewczyno, skąd w ogóle takie fakty, udokumentuj, udowodnij”. Odpowiem – czytajcie prasę, przeglądajcie internet, przykładów jest tak wiele, że aż ciężko coś z nich wybrać. Przykładów na wspieranie islamu przez lewicę i na przemoc ze strony wyznawców islamu. I nie, nie chodzi tylko terroryzm. Terroryzm to mały ułamek całej przemocy spod znaku Koranu.
Dostrzegam też inne komentarze – „wszystkie religie są złe, chrześcijaństwo jest okropne, skupmy się na nim”. Ja, życząc wszystkim światłego ateizmu i krytykując wszystkie religie zauważam, że za jawny ateizm w sieci w wielu państwach muzułmańskich bylibyśmy już albo w więzieniu, albo na placu egzekucji, albo zlinczowani na ulicy (wraz z prawnikami, którzy próbowaliby nas bronić, jak na przykład w Pakistanie). Więc nie, nie wszystkie religie są tak samo złe. A chrześcijanie padają obecnie ofiarami islamskiego ludobójstwa, więc mimo wszystko lepiej raczej ich wspierać, niż im dokładać ciosy wybielając jednocześnie islam. Dotyczy to w szczególności chrześcijan żyjących (jeszcze?) na Bliskim i Środkowym Wschodzie.
"Więc nie, nie wszystkie religie są tak samo złe. A chrześcijanie padają obecnie ofiarami islamskiego ludobójstwa, więc mimo wszystko lepiej raczej ich wspierać…"
NIE.
Trzeba wspierać LUDZI którzy niewinnie padają ofiarą fanatycznych wyznawców jakiejkolwiek religii.
Chrześcijaństwo zawsze było dokładnie tak samo złe jak islam, i nikt tego nie zatuszuje – trzeba totalnie ignorować historię i powszechną wiedzę, by pisać takie głupoty.
Zmieniło się to nieco od XVIII w. kiedy do gry wchodził liberalizm, humanizm świecki, masoneria, republikanizm, demokratyzm, oświecenie, sceptycyzm itd. itd. – pragnę zauważyć że wszystkie te idee są anty-chrześcijańskie a to one stworzyły prawa człowieka, w dzisiejszym rozumieniu.
Renesans zafascynowany pogańskimi korzeniami Europy stanowił preludium dla oświeceniowych idei, z których dziś możemy się cieszyć i dzięki którym nawet p. Szaniawska może pisać swoje wypociny.
Zapewniam, że nie było by nam wcale łatwo pisać co tylko chcemy w internetach, gdyby nadal panowało ortodoksyjne chrześcijaństwo niczym nie różniące się od islamu…
-Ale tak się składa, że teraz to głównie chrześcijanie padają ofiarami muzułmanów, więc nazywajmy fakty po imieniu. A najlepiej stosować się do powiedzenia niejakiego Tukidydesa, że "Lepiej eliminować przestępców niz współczuć ich ofiarom". Czyli zwalczać wojujących islamistów na całym świecie i ograniczać napływ muzułmanów (potencjalnych islamistów) do Europy.
-Jak można używać słów zawsze i dokładnie takie samo, gdy np. teraz nie jest takie samo? Trzeba totalnie ignorować rzeczywistość, by pisać takie głupoty.
-Gdybologia?. Problemy z islamem są teraz, a byłe problemy z chrześcijaństwem nie są groźne dla żyjących dzisiaj. Żyję w środowisku gdzie jakieś 99% ludzi to chrześcijanie i katolicy. Wiedzą o mojej bezbożności, czasami usłyszą kąśliwą uwagę o ich religii z moich ust, sarkazm itp. I jakoś nic mi się dotąd nie stało, co jest nie do pomyślenia w środowisku zdominowanym przez wyznawców islamu. Islam nigdy nie był na tym poziomie i wcale nie zanosi się by kiedykolwiek go osiągnął. Prędzej opanuje cały świat lub całkiem upadnie, bo wygląda na niereformowalny. Ponadto, kpiąc czasami idei chrześcijańskich, jak miłowanie nieprzyjaciół, czy nadstawianie drugiego policzka łatwo się zorientować, że idee islamu są wręcz przeciwne. Chrześcijanie by przetrwać, muszą czasem łamać te naiwne zasady, a muzułmanie by się dostosować do zasad humanizmu, równości równuprawnienia, demokracji, będą musieli złamać wiele zasad swojej religii, tak wiele, że trudno to będzie już nazwać islamem.
Naprawdę nie dostrzega pan że chrześcijaństwo zawsze (=do XIX/XX w.) bylo tak samo złe jak islam???
Teraz istnieje co najwyżej pseudo-chrześcijaństwo które poddalo się masonsko-liberalno-lewicowej fali bo nie było już w stanie z tym walczyc.
Wystarczy spojrzeć na KRK posoborowy by się przekonać jak ta głupia religia zdradziła swoje dogmaty i ideały.
Już teraz pominę fakt że istnienie religii której guru nagle głosi nieistnienie piekła po prostu nie ma sensu…
Ale z islamem jest ten problem że nie upadł pod naviskiem liberalizmu. Może przyjdzie i na to czas.
Pewne jest to że należy(na ile to możliwe) edukować ludzi zgodnie z kulturą liberalną i odcinać ich od wpływów fanatycznych.
Z islamem jest duży problem (tak wiem o tym) choć w PL jak na razie są problemy z czym innym.
Hutu i Tutsi to całkiem świeża sprawa. Kraj chrześcijański, połowa katolików, no i oczywiście KK zaangażowany i obecnie przepraszający za udział w ludobójstwie. Ofiary, około milion. Więc o czym tu gadać? Wystarczy załamanie systemu prawnego, nieco anarchii i wilki ruszają na polowanie judząc, podburzając, dowodząc jawnie lub skrycie. Nie ma różnicy, islam, chrześcijastwo – nie wiadomo kiedy komu coś odwali.
Za Wiki: „Prawdopodobnie w XV wieku klany Tutsi połączyły się tworząc Królestwo Rwandy, które rządziło regionem przez kolejne stulecia. Chociaż niektórzy Hutu piastowali wysokie stanowiska, generalnie stanowiąca 82–85% ludności większość Hutu była trwale odsunięta od władzy. W drugiej połowie XIX wieku nastąpiła redystrybucja własności ziemi, w wyniku której wszyscy właściciele ziemscy z plemienia Hutu musieli płacić daniny ustanowionym nad nimi zarządcom Tutsi. W tym samym czasie Rwanda prowadziła podboje, nadając wszystkim podbijanym grupom etnicznym status Hutu. Tym samym podział na Hutu i Tutsi stał się bardziej związany z poziomem społecznym niż z pochodzeniem etnicznym. Istniały nawet przypadki „stania się Tutsi” przez wzbogacenie się i wykup odpowiedniej liczby krów.”
„Pierwszymi mieszkańcami terytorium dzisiejszej Rwandy byli Pigmeje Twa. W I tysiącleciu n.e. zaczęły napływać ludy Hutu. Od XIV–XV w. zaczęli napływać koczowniczy pasterze Tutsi. Tutsi stopniowo podporządkowali Hutu, ale przyswajali ich język, zwyczaje oraz kulturę[4]. Tutsi w XVII w. utworzyli silne scentralizowane feudalne państwo Rwanda. Rwanda miała stałą armię, na której czele stał mwami (dziedziczny władca)[4]. Większość mieszkańców Rwandy stanowili Hutu, ale władzę dzierżyli Tutsi. Społeczeństwo zorganizowane w swego rodzaju system kast: Tutsi zarządzali bydłem i ziemią, a rolnicy Hutu dzierżawili ją. Najniższą pozycję zajmowali Twa. Pod koniec XVII w. Rwanda walczyła z sąsiednim Urundi. W XIX w. Rwanda poszerzyła swoje terytorium, ustalając granice, które zachowały się do dzisiaj[4].”
>Chrześcijaństwo zawsze było dokładnie tak samo złe jak islam,
Było, ale aktualnie udało je się wziąć za twarz. Co prawda dalej łapki do zapałek swędzą (vide Gdańsk), więc trzeba dal;ej na te łapki patrzeć.
>Ale tak się składa, że teraz to głównie chrześcijanie padają ofiarami muzułmanów, więc nazywajmy fakty po imieniu.
Nie, tak się nie składa. Ofiarami padają głównie inni muzułmanie. W sensie ilosciowym, bo procentowym to np Jezydzi, czy bahaici.
Udało się. Zgoda.
Ale jeszcze nie do końca skoro bojowi chrześcijanie propagują pseudonaukowy kreacjonizm i wiele innych głupot o których lepiej nie mówić.
Chrześcijaństwo po prostu jest sprzeczne z rozwiniętą cywilizacją a niekiedy stanowi nawet realne zagrożenie w postaci prawicy.
PS
Także oczywiście należy pomagać LUDZIOM prześladowanym przez fanatyków, nawet jeśli ci ludzi też wyznają fanatyczną w swych fundamentach religię (chrześcijaństwo na przykład).
Zawsze wraz z tą pomocą powinna iść w parze także edukacja w duchu kultury liberalnej – wtedy możemy pomyśleć o budowaniu utopii i raju na ziemi, w którym każdy będzie się cieszył i nikt nikogo nie będzie upupiał ani prześladował.
Ale zachowując chrześcijaństwo, judaizm albo islam, możemy zdecydowanie zapomnieć o tworzeniu takiej "utopii".
panie Radowid, jak kazdy wojujacy z KK niepotrzebnie mieszasz pan chrzescijanstwo z instytucja KK, warto sobie uswiadomic ze o ile kazdy katolik jest chrzescijaninem to juz nie kazdy chrzescijanin katolikiem.
Skoro każdy katolik to chrześcijanin to nie wiem w czym problem.
To znaczy że katolicy myślą zgodnie z chrześcijaństwem tak samo np. prawosławni którzy również uchodzą za chrześcijańskich ortodoksow.
Nie ma tu żadnego mieszania wbrew temu co pan panie Paleo napisał, lecz ściśle wyrażanie się w zgodzie z denificjami pojęć.
PS
Sekty protestanckie też bardzo przypominają KRK a niekiedy nawet bardziej popadają w fanatyzm skoro nie dyryguje nimi lewak Bergoglio. 🙂
Brakuje im takiego lewackiego i masonskiego guru…
MARX ON ISLAM:
[…]
The Koran and the Mussulman legislation emanating from it reduce the geography and ethnography of the various people to the simple and convenient distinction of two nations and of two countries; those of the Faithful and of the Infidels. The Infidel is “harby,” i.e. the enemy. Islamism proscribes the nation of the Infidels, constituting a state of permanent hostility between the Mussulman and the unbeliever. In that sense the corsair-ships of the Berber States were the holy fleet of Islam. How, then, is the existence of Christian subjects of the Porte to be reconciled with the Koran?
[…]
Having described the relations between the Mussulman and his Christian subject, the question arises, what are the relations between the Mussulman and the unbelieving foreigner?
As the Koran treats all foreigners as foes, nobody will dare to present himself in a Mussulman country without having taken his precautions.
[…]
https://www.marxists.org/archive/marx/works/1854/03/28.htm
Ludzie lewicy są wrogami gospodarki kapitalistycznej; islam także promuje coś, co przypomina bardziej panstwo opiekuńcze aniżeli liberalną gospodarkę wolnorynkową. W tym względzie interesu ludzi lewicy i propmotorów islamu są zbieżne.
.
Porównajmy dwa modele: a) człowiek wszystko co ma, zawdzięcza Bogu (islam), b) człowiek wszystko co ma zawdzięcza sobie, tzn. własnej pracy (europejski liberalizm). Z a) wynika imperatyw pobożności, z b) imperatyw pracowitości. W przypadku więc konfliktu pobożności z wymogiem pracy w modelu a) wygrywa pobożność, natomiast w modelu b) pracowitość. Z tego zas wynika, że kraje islamskie (nie licząc tych hojnie obdarzonych bogactwami naturalnymi) będą zawsze biedniejsze od porównywalnych nieislamskich państw kapitalistycznych. Promowanie islamu to zatem promowanie jeżeli nie ubóstwa, to na pewno mniejszego potencjału gospodarczego. Na tym polega druga zbieżność islamu z myślą lewicową, tak samo optującą za czymś ewidentnie mniej wydajnym od gospodarki kapitalistycznej.
Liberalizm społeczny i gospodarczy jest konieczny ale nie może się przeradzać w "dziki kapitalizm".
Dlatego lewica jest trochę potrzebna bo nieco "oswaja i tresuje" kapitalizm.
Moim zdaniem np. obecne rządy PIS przeginają z lewicowoscia i tym rozdawnictwem…
PiS nie przesadza. To co robi PiS to socjaldemokratyczny standard na zachodzie, niestety. Lubnauer, Mucha itp. nie dorosły niestety mentalnie, nie rozumieją, a jesli akceptują, to dają złe argumenty. PiS zresztą sprytnie podsuwa im złe argumenty (że to ma zwiększyc dzietnosc, że to wyciąganie z nędzy biednych rodzin itp.) a głupie klempy na to sie łapią. Mówie jedynie o socjalnych zapędach PiSu, bo reszta to gnój.
Niektorych komentarzy nie da sie czytac nie parskajac smiechem jak ci atakujacy chrzescijanstwo na kazdym kroku i broniacych islamu. Na szczescie osoby wybiorczo traktujace fakty historyczne, nie majacy instynktu samozachowawczego (atakujac chrzescijanstwo i kulture europejska czytaj judeochrzescijanskie wartosci) gdyz zachwyt islamem to dla mnie brak instynktu samozachowawczego, sa w tak zdecydowanej mniejszosci, ze moj komentarz to i tak zbyt wiele straconego czasu ….
Chrześcijaństwo niczym się nie roznilo od islamu jeśli jeszcze nie wiesz.
Popatrz sobie na KRK posoborowy – dostrzegasz drogi prawaku różnicę w nauczaniu tej sekty sprzed 60 laty i dziś???
—————
Pozwól że spytam.
Co to są judeochrzescijanskie "wartości".
Krucjaty, inkwizycja, indeksy ks. zakazanych, łamanie praw człowieka etc. to są dla ciebie wartości?
————–
Nikt tu się islamem nie zachwyca. Inaczej musiałbym się zachwycać także katolicyzmem bo to jest jedno i to samo.
Zaś co do mniejszości – to jest prosstacki argumentoid bowiem kiedyś plaskoziemcy i geocentrysci byli w większości. Mieli rację?
PS
Nie tkwij drogi kaliszaku w swoim urojonym światku lecz spróbuj się nieco wysilic i przeczytać naprawdę wartościowe komentarze obrazujące prawdę.
Przez uparte tkwienie w swoich błędach tracisz poważną szansę na naukę.
Poczytaj sobie o KK posoborowym to pogadamy. 😉
Marks nie wzywał do walki klas. Poprzez pojęcie "walki klas" rozumiał generalnie siłę napędową historii. W związku z tym marksiści pakowali tzw. walkę klas nawet do starożytnego Egiptu. Tak po prostu rozumieli proces dziejowy, że klasy społeczne tocza walkę, która nie ustanie tak długo, jak długo ludzie będą dzielić się na klasy, nizsze czy też wyższe – była to ich (marksistów) metodologia wyjaśniania zjawisk historycznych. Bardzo zresztą jednostronna i uboga, ale w jakimś skromnym wymiarze prawdziwa. Nie mógł więc Marks wzywać do walki klas, ponieważ ona w jego mniemaniu cały czas miała miejsce od zarania aż do bliżej nieokreślonej przyszłości. To że inni po Marksie użyli tego określenia w celu legitymizowania swoich zbrodni, to inna para kaloszy.
https://youtu.be/knmKnyDE5FQ
Masakracja?
Piękna nazwa kanału na YT. 🙂
Poseł Tarczyński może i ma troszkę racji w tejże materii lecz jest to niezbyt miły pan.
Daje się częstokroć we znaki jego buta.
Sam poseł Jarek pogrozil mu ongiś palcem…
Mam nadzieję, że Tarczyński zajdzie daleko – ma wszelkie dane po temu. Tylko żeby nie zgubiła go buta i pewność siebie, jak kiedyś Hofmana. Reprymenda od prezesa na pewno wyjdzie mu na dobre.
.
https://youtu.be/4Y3RtOxQoJ8
Ludzie lewicy w Polsce to albo umysłowi degeneraci, albo kompletni idioci: Michnik, Blumasztajn, Smolar, Urban, Szumlewicz, Hartman, Mieszkowski, Nowicka, Płatek, Sroda, Szczuka, Bratkowska i im p., więc polemika z nimi nie jest właściwie niczym trudnym, jeżeli tylko nie będzi stopowana pod wygodnym dla drugiej strony pretekstem rzekomej "mowy nienawiści". Grożniejszym przciwnikiem są natomiast zagraniczni mocodawcy tych ludzi, mocodawcy dysponujący bardzo potężnym argumentem, a mianowicie argumentem siły (ekonomicznej, a przez to politycznej).
PiS też jest lewicowy skoro popiera rozdawania pieniędzy +.
Poza tym nazywajmy rzeczy po imieniu: ludzie których wymieniłeś to lewaki a nie lewicowcy klasyczni = niepodleglosciowi.
Uważam że tacy lewicowcy jak Kościuszko, Dąbrowski, Dembowski, Limanowski czy Daszyński przewracaliby się w grobie gdyby słyszeli że sprzedawczyk Michnik itp. są z "lewicy".
Liczy się lewica prawdziwa = niepodległościowa a nie postkomunistyczna i pro-syjonistyczna.
To, co było (byłoby) lewicą" kiedyś, jest bezdyskusyjnie "prawicą" wedle współczesnej miary. Wynika to (chyba) stąd, że w większości cele dawnej lewicy zostały dawno już osiągnięte. Lewica zaś ma (chyba) to do siebie, że chce zmieniać ustalony porządek. I takich zmian chce współczesna lewica: dąży do a) likwidacji państw narodowych, do budowy jednego, wielkiego społeczeństwa, w którym "wszyscy ludzie będą braćmi", oraz do b) likwidacji tradycyjnej rodziny i do zastąpienia jej czaswym konkubinatem ludzi dowolnej płci.
Jest to lewica postkomunistyczna oraz, po przeciwnej stronie barykady, LGBTQ.
Mało mają wspolnego z lewicą klasyczną.
Ideały lewicy klasycznej zostały niestety zapomniane a współczesna prawica sieje propagandę która usiłuje utożsamiać całokształt lewicy z komunizmem lub lgbtq.
Prawica ma dziś to do siebie że kłamie ludzi i sama jest niezwykle zaklamana w swych podstawach.
Jest też bardzo podzielona tak że znalezliby się w niej neofaszystowscy bojowkarze o nastawieniu rasistowskim, szowinistycznym i/lub ultra-religijnym.
Np. PiS powszechnie uchodzacy za "prawicę" jest zapewne lewacki dla tzw. Konfederacji która ma orientację para-faszystowska.
Te skrajne podziały i wzmożona wzajemna nienawiść pokazują wewnętrzny fałsz i totalną niespójnośc tego co dziś zwiemy prawicą.
Też protestuję przeciwko wprowadzaniu szariatu.
Gdyby takowy wprowadzono agnostyk jak ja miałby mocno pod górkę..
kolejny świetny tekst pani Alicjo, dziękuję – logika, rzeczowość, jednym słowem więcej tlenu w tym coraz bardziej zatęchłym powietrzu europejskim