Nauka poszerzyła naszą wiedzą o świecie i pozwala nam na niego patrzeć z różnych ciekawych perspektyw. Niektóre z nich są szokujące i nieoczekiwane, trzeba je sobie tylko uświadomić. Tym razem jednak nie będę mówił o fizyce kwantowej czy różnych hipotezach dotyczących budowy wszechświata. Dziś będzie tylko o tym, co sprawia, iż mamy energię dla naszych maszyn, ale też dla naszych ciał. Do 2016 roku rewolucja przemysłowa nie mogłaby się odbyć bez kamielin, które są tak naprawdę zamrożoną w czasie energią organizmów, które żyły i umierały miliony lat przed naszą egzystencją. Niewiele moglibyśmy dokonać bez węgla, ropy czy gazu. Oczywiście wypuszczając w atmosferę rezultaty spalania tych pokładów prehistorycznej energii zafundowaliśmy sobie również niezły problem. Parę miliardów lat wcześniej taki problem zafundowały życiu na ziemi organizmy jednokomórkowe umiejące dokonywać fotosyntezy. Tlen w postaci niezwiązanej z innym pierwiastkiem to efekt żmudnej egzystencji milionów pokoleń tychże organizmów. Tlen sprawił, że atmosfera Ziemi stała się toksyczna dla większości innych organizmów i musiały powstać wielokomórkowce, u których zewnętrzna warstwa ciała stała się niejako skafandrem chroniącym przed żrącym i toksycznym tlenem organy wewnętrzne. Budowa złożonych ciał wymagała wiele budulca, który miał szansę odłożyć się w formie kopalin – węgla i ropy. Więcej mówię na filmie.
Energia z grobowca…
O autorze wpisu:
„Energia z grobowca” w pierwszym momencie pomyślałem, że będzie to kontynuacja na temat świadomości i wędrówki dusz.. i w pewnym sensie – jeśli założyć że dusza jest „energią” – jest, tyle że na naukową modłę. Biologia naszych organizmów jeszcze nie daje możliwości swobodnego bytowania na Marsie, ale kultura jaką tworzymy już teraz pozwala nam fantazjować o zasiedlaniu Marsa i o rozwiązywaniu potencjalnych problemów jakie obecnie stoją na przeszkodzie. W kolejnym akapicie czytam że nie będzie o fizyce ale już pierwsza minuta filmu nie daje złudzeń, że od tematu fizyki uciec się nie da. – Ten fragment o ulicy, autobusach i motocyklach – jak i dalsze minuty mówiące o organizmach jedno i wielokomórkowych nie pozwalają nie myśleć o fizyce i o skali. Pierwsza refleksja/pytanie dotyczy tego co stanowi realną treść naszego uniwersum? Czy jest wyimaginowany bo odseparowany świat jednej cząstki, w którym fizyczne zależności są w superpozycji (czyli, że są zależne liniowo)? Czy rzeczywistość – świat który chcemy zrozumieć zbudowany jest z mrowia cząstek i w którym zależności pomiędzy wielkościami fizycznymi najczęściej są nieliniowe. O czy można się przekonać siedząc w autobusie który hamuje z prędkości 50km/h oraz 100km/h i porównamy drogi hamowania to pierwsza nie będzie połową drugiej. Albo wjeżdżając na ronda o promieniach 20 m i 40 m – przy użyciu szklanki z wodą i obserwując geometrię izobary można zaobserwować, że siły odśrodkowe na poszczególnych nie będą 2 do 1. Koncepcja świata wyizolowanej cząstki oraz liniowych zależności jest realizacją i kalką wizji piękna i prostoty świata. To po pierwsze, a po drugie, utrzymywanie (z czym często można się zetknąć) że mechanika kwantowa wykorzystuje jakiś wyższy aparat matematyczny niż mechanika klasyczna świadczy o… Chociaż kto zna matematykę (i traktuje ją poważnie) i słucha wykładów i tablicówek z mechaniki kwantowej może odnieść wrażenie że MK używa metamatematyki, np pole koła o promieniu „r” (zakładając że koło istnieje) obliczamy jako r do kwadratu. Bo i poco komu pi skoro Planck wykoncypował świat w którym trójkąt prostokątny równoramienny posiada przyprostokątne ale nie posiada przeciwprostokątnej.
jak dla mnie opanowanie umiejętności czerpania energii wprost ze Słońca(gwiazd) jest najważniejsza. Resztę można syntetyzować czy hodować w „próbówce”.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/24496/mieso-z-probowki-w-sklepach-juz-za-5-lat
Swietny temat i komentarz MICHALa.
Zrodlem naszej energii jest slonce.Kazdy kawalek wegla i kubek benzyny to energia syntezy wodoru w hel.
Jest to jedyny nasz piec ktory w przyszloaci zgasnie.
Do tego czasu ludzie znajda n owe zrodla energii.
Artysta Jacek robi wiecej dla popularyzacji nauki niz
naukowcy zamknieci szczelnie w swoich dyscyplinach. Nie kazdy ma talent przekazywania wiedzy.
Dzięki! Przekazywanie wiedzy to ogromna przyjemność, bo to po prostu głębszy i ciekawszy obraz świata.
Mysle ze powodem ze potrafisz przekazywac i popularyzowac wiedze jest fakt ze najciekawsza rzecza na swiecie jest nauka.Nauka to poezja rzeczywistosci.
Nasza wyobraznia nie moze stworzyc nic lepszego.
W innym eseju zwrociles uwage n a gwiazdy .Czy jest cos bardziej poetycznego niz swiadomosc ze kazdy nasz atom powstal w gwiazdach?Z wyjatkiem wodoru.
Ludzie to weglowodany.