Syn pani premier Szydło, dwa lata temu, został księdzem. Pani premier była z tego bardzo dumna. Msze odprawiane przez młodego księdza urastały do rangi uroczystości państwowych. W jego kazania, na Jasnej Górze, wsłuchiwały się obecne władze państwowe i partyjne. Sam ksiądz nie stronił od mediów. Zaczynał się dobrze czuć w roli duchownego celebryty. Aż tu nagle ksiądz wziął urlop i znikł. Po dwóch latach posługi to rzecz niezwyczajna.
Złe języki zaczęły złośliwie mleć, że ksiądz dorobił się potomka. Im bardziej ksiądz zniknął, tym bardziej obywatele są ciekawi co jest przyczyną tego zapadnięcia się pod ziemię. Bo przecież młody ksiądz jeszcze do niedawna lubił media i nie stronił od autoreklamy. Milczy także dumna z syna matka. Ponieważ sprawa zaczyna już żyć własnym życiem i stugębna plotka może zacznie trąbić o sześcioraczkach młodego księdza, jego pełnomocnik, adwokat świadczący usługi dla rządzącej partii zaczął straszyć sądem powtarzających niesprawdzone plotki. Stwierdził także, że ksiądz Tymoteusz nikomu dziecka nie zrobił czy jakoś tak podobnie.
Mnie jest wszystko jedno czy zrobił, czy nie. Ale opinia publiczna aż przebiera nogami z ciekawości i takie oświadczenie tylko podsyca tę ciekawość. Jak jest naprawdę z księdzem Tymoteuszem? Ta prawda nam się po prostu należy – wołają obywatele. Niestety oświadczeniem adwokata złaknionych sensacji obywateli się nie nakarmi. Gdyby wcześniej ksiądz i jego matka nie nakręcali spirali informacji na temat Tymoteusza, dzisiaj nie byłoby tak niezdrowego zainteresowania zniknięciem i milczeniem księdza. Wystarczałoby krótkie oświadczenie ukrywającego się lub publiczny wywiad i wróciłby spokój. Skoro jednak ksiądz posługuje się adwokatem obywatele stają się jeszcze bardziej dociekliwi. Pojawią się wkrótce nowe plotki na temat księdza Tymoteusza. Sprawa będzie bez końca wałkowana. Jasnowidz Jackowski będzie wskazywał miejsca ukrywania się księdza co lubił blask fleszy, a teraz uznał, że prywatność jest jego największym dobrem. O tym trzeba było myśleć wcześniej.
Czesław Cyrul
Mysle ze Tymek zaciazyl, a potem dzierlatka usunela ciaze. I to jest troche zenujace, ze ksiadz "zabil" dzieciatko. Bo jakby tymek mial dziecko to przeciez dobra nowina, to byloby wspaniale. Albo Tymek ma homo-partnera i z tym dzieckiem to tylko zaslona dymna. Moglby obwiescic, ze nikogo nie zgwalcil, i partner na pewno nie jest w ciazy.
Mysle ze Tymek zaciazyl, a potem dzierlatka usunela ciaze. I to jest troche zenujace, ze ksiadz "zabil" dzieciatko. Bo jakby tymek mial dziecko to przeciez dobra nowina, to byloby wspaniale. Albo Tymek ma homo-partnera i z tym dzieckiem to tylko zaslona dymna. Moglby obwiescic, ze nikogo nie zgwalcil, i partner na pewno nie jest w ciazy.