Przyjechały do Wrocławia z różnych stron, by po wojennych przejściach zbudować tu nowe życie. Wiele kobiet tworzyło nowy świat, który upamiętnia teraz wystawa na Rynku.
Wśród 17 upamiętnionych kobiet są artystki, naukowczynie, ,sportmenki, działaczki opozycji. Pojawiają się tak znane nazwiska jak Olga Tokarczuk (biogram opracowany jeszcze przez przyznaniem jej literackiej Nagrody Nobla), Wanda Rutkiewicz, Urszula Kozioł, Marianna Bocian czy Mira Żelechowska-Aleksiun. Ale też kilka mniej znanych kobiet, może niesłusznie dziś zapomnianych.
Program realizowali studenci kierunku public history Wydziału Nauk Historycznych i Pedagogicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. Pomagali im pracownicy Ośrodka Pamięć i Przyszłość pod kierownictwem doktora Wojciecha Kucharskiego.
– Jest to chyba jedyna w Polsce specjalizacja o historii w wymiarze publicznym, oparta na rozmowach, a nie tylko szukania danych w książkach i bibiotekach – mówią studentki pierwszego roku Maria Frańczak i Katarzyna Tarysz. – Stykamy się z konkretnymi ludźmi, którzy często wciąż żyją. Każda z nas wybrała sobie swoją bohaterkę. Niektóre panie już nie żyją, ale ze strony ich spadkobierców spotykałyśmy się z ogromną życzliwością podczas badań. Wiemy że nieraz są to delikatne osobiste sprawy z ich życia.
Wystawa na północnej pierzei Rynku będzie czynna do 13 lutego.
" naukowczynie " – no nie wiem, taka np Maria Skłodowska, pracowała kiedyś jako chemik, fizyk, zajmowała się pracą naukową ale myslę, że by sie porzygała, gdyby usłyszała , że jest "naukowczynią". Niby portal nazywa się "Racjonalista" a wpuszcza lewacko-feministyczny język_bełkot ? Nie podoba mi sie to.
Neomarksiści wprowadzają nowy żargon. Potrwa chwilę i umrze, jak podgardle dziecięce.