Iliada Homera to jeden z fundamentów cywilizacji europejskiej. To arcydzieło, które nadal nie zostało pobite doskonałością formy i siłą wyrazu.
Aż dziwnie pomyśleć, że początkowo Iliada była przekazywana ustnie. Była opowieścią, której słuchano zbierając się razem. Homer ją śpiewał, przy dźwiękach liry, zaś publiczność chłonęła coś, co już znała, ale nie w ten sposób, w jaki śpiewał to Homer.
Do mitu odnosiły się inne dzieła. Najlepszym przykładem są tragedie greckie, które wybierają sobie często punkty na mapie Iliady i Odysei, swoiste osady bardziej lokalnych opowieści.
Dlaczego Iliada jest tak ważna? Wydaje mi się, że warto ją porównać z innymi wielkimi mitami, na przykład z eposami indyjskimi – Ramajaną i Mahabharatą. Czyniąc to porównanie natychmiast dostrzeżemy wiele podobieństw. Mamy ludzi zawieszonych w świecie bogów i półbogów. Mitycznych herosów i nieuniknioną bitwę, która sama w sobie staje się światem
Najbardziej podobna do Iliady jest Mahabharata. Ona też skupia się na krótkim czasie wojny między Kaurawami a Pandawami, tak jak Iliada skupia się na walce Achajów i Trojan. Obie opowieści zagarniają jednak poboczne historie i korytarze w czasie, tak więc na tych polach bitew pojawiają się nie tylko ludzie, ale rozległe labirynty innych mitów, które zderzają się i przenikają, dążąc do wielkiej, choć nieco krwawej syntezy.
Mahabharatę przypisuje się Wjasie, zaś Iliadę Homerowi. Hinduści niekiedy wierzą, iż Wjasa pisał swój epos przez setki lat. Istnienie Wjasy i Homera poddawane jest często krytyce, choć moim zdaniem nie ulega wątpliwości, iż musiał istnieć obok licznych opowiadaczy TEN HOMER mający arcytalent w nadaniu kompozycji i rytmu dawnej historii, jak i TEN WJASA obdarzony w sumie podobnym talentem.
Homer żył w VIII lub VII wieku p.n.e., z Wjasa jest nieco gorzej, gdyż powstawanie Mahabharaty datuje się na okres od XI wieku p.n.e. do XI wieku n.e. Czyli ponad 2200 lat! Być może ten okres można zawęzić do kilkuset lat, ale nie to jest najistotniejsze. Nie musimy wierzyć w żyjącego i piszącego przez wieki Wjasę, aby dostrzec, że bez wielkiego artysty to dzieło nie mogłoby przybrać takiego kształtu. Możliwe, że Wjasa zbudował podstawę opowieści w czasie dość bliskim Homerowi, zaś późniejsi kompilatorzy nie zniszczyli jego kompozycji, dodając nowe wątki, pisane w zmieniającym się wciąż języku wedyjskim, który stawał się powoli sanskrytem, aby wreszcie przybrać postać późną, schyłkową.
W przypadku Homera doskonałość i spójność kompozycji jest jeszcze bardziej widoczna, zwłaszcza, że autora charakteryzował umiar i minimalizm, który później ujawnił się w świątyniach Klasycznej Grecji, budowlach jedynych w swoim rodzaju, stawiających na doskonałość proporcji nielicznych elementów i detali, nie zaś na barokowy rozmach, co bliższe było już w Starożytności sercom Hindusów.
Co czyni zatem Iliadę specyficznie „europejską”, czy „zachodnią”, aby wybiec w przód określeniami, które brzmiałyby bezsensownie w czasach Homera (większość Greków żyła wtedy w Azji, zaś tereny Europy zachodniej były w dużej mierze fenickie na wybrzeżach i nieznane dalej w głąb lądu).
Postaci Homera są zbuntowane i nacechowane silnym indywidualizmem. Walczą ze swoim przeznaczeniem. Czy to Achilles nie chcący wziąć udziału w bitwie, czy to Odyseusz udający kogoś innego, aby w ogóle nie wziąć w niej udziału. Bohaterowie kłócą się nawet w swoich własnych frakcjach, nie chcą postawić ponad sobą planu bardziej ogólnego, czyli losu, dobra swoich państw etc. W Mahabharacie jest inaczej. Ideałem jest przyjęcie najbardziej nawet straszliwego losu i wierność szlachetnym obyczajom, oznaczającym między innymi struktury quasifeudalne, hierarchiczne. Co jednak ciekawe, w Mahabharacie pojawia się awatar jednego z najwyższych bogów – Wisznu, zwany Kriszną i on zachęca Pandawów do oszustw, czasem dość haniebnych nawet dla nas dzisiaj, nie zdających sobie sprawy z owej wedyjskiej hierarchii. Kriszna jednak broni planu szerszego jeszcze niż wymiar społeczny, jest to wymiar karmy, nieuniknionego losu i dharmy, metafizycznego prawa, które stoi ponad zwykłym prawem.
Choć Grecy Homera i Ariowie Wjasy zmierzają do tragicznej wzajemnej zagłady, choć podobnie odczuwamy współczucie i nie możemy stwierdzić, która strona jest zła, a która dobra, to jednak bohaterowie Homeryccy posiadają już silny i czasem zgubny indywidualizm, natomiast bohaterowie Wjasy albo są zanurzeni w zależnościach protofeudalnej lojalności, albo stają się filozofami losu, czyniąc to samo, ale w wymiarze „nie przejmowania się owocami czynu”. To karmajoga, którą wykłada jednemu z głównych wojowników Pandawów Ardżunie Kriszna, który dopiero wtedy zostaje przez Ardżunę rozpoznany (wcześniej ów miał go po prostu za woźnicę rydwanu). U Wjasy człowiek świadomy staje się kimś przebywającym w stoickim dystansie wobec tego co czyni. Świadomość polega na głębokim zrozumieniu „ruchu świata” i „przebiegu losów”. U Homera nie ma superświadomości. Coś się dzieje, tragizmem są między innymi starcia indywidualnych chęci z oczekiwaniami wspólnot i biegiem losu. Nikt, również bogowie i boginie nie posiada tu ostatecznej wiedzy, która mogłaby zapewnić całkowity dystans od tego, co się naprawdę dzieje. To pogodzenie się z niepewnością wydaje się być ważnym fundamentem naszej cywilizacji, choć oczywiście nie można nie powiedzieć wielu pochwał na temat wspaniałych owoców cywilizacji indyjskiej. Kto wie, może znów rozkwitną pełnym blaskiem wraz z ponownym wzrastaniem tej cywilizacji?
Na koniec zaś coś nieindyjskiego, ale zainspirowanego Mahabharatą Wjasa. To opera Philippa Glassa Satyagraha, która oddaje dobrze nastrój indyjskiego eposu, choć jej libretto stanowi znacznie bardziej abstrakcyjne zderzenie wątków z różnych epok.
To nie jest całość, ale znajdziecie ją na stronach Sony Music.
A jak nie macie dużo czasu, oto moja impresja muzyczna na temat Iliady:
Szukając głębiej, ducha Iliady oddają być może najlepiej niektóre współczesne kompozycje Xenakisa:
Mysle ze oba dziela Mahabharata i Iliada wplynely na powstanie etycznych wartosci w Indiach i Europie.Ale to juz wymaga oddzielnej analizy z innego punktu widzenia.