Walczące strony podsłuchują się nawzajem i upubliczniają nagrania. Nagrania ukazują prawdziwe oblicza polityków. Wychodzi z nich cwaniakowatość, pogarda dla ludu i ciemne interesy Te kwalifikacje są wystarczające by czynić dobrą zmianę i aby walczyć z dobrą zmianą. Grube słowo i mafijne interesy przykrywane są maską katolicyzmu i wartości patriotycznych. Pieniądze w kopertach i żądania milionów za bankowy spokój. Oto creme de la creme prawicowej polityki na szczytach.
Stosy obietnic są produkowane taśmowo. Sęk w tym, kto potrafi skuteczniej oszukać, ale fanatyczni wyborcy nie oczekują faktów. Oni są głusi i ślepi na wady swoich idoli. Wiara im wystarcza. Nienawiść zastąpiła dialog. Odrzucono chrześcijańską miłość bliźniego choć pełno jej w kłamliwych i krzyczących gębach. Trudno pojąć kto nihilistą, a kto antynihilistą. Żelazny elektorat odrzuca wszelkie racjonalne argumenty stron i zacisnąwszy pięści przez zęby sączy słowa nienawiści o politycznych wrogach Każdy inaczej myślący to zdrajca i pedał. Czy to zwykły obywatel czy kandydat na posła. Do wyborów pójdą zatem zdrajcy i patrioci.
We Wrocławiu wieszane banery są niszczone. Dawniej niszczono tylko plakaty lewicy. Sam tego bardzo doświadczałem. Teraz rozszalali aktywiści niszczą sobie banery nawzajem. Przystanki we Wrocławiu wyglądają jakby w mieście żyli wandale albo jakieś wrogie, prymitywne plemiona, a nie cywilizowani ludzie. A przecież Wrocław to miasto tolerancyjne i podobno kulturalne. Brat występuje przeciwko bratu, sąsiad nienawidzi sąsiada. Nic to. Można powiedzieć. To tylko polskie wybory. Wybory w kraju, który mieni się tym, że obalił komunizm, jest bardzo gościnny i kocha demokrację. A do tego jest głęboko wierzący. Tymczasem, podjudzany przez polityków pokazuje swoje brzydkie oblicze. Nadzieja w lewicy.
Czesław Cyrul