Nie ma darmowych obiadów

 

Bardzo wysokie notowania PiS jednych dziwią, innych nie. Te notowania pokazują nas jacy w rzeczywistości jesteśmy i jacy byliśmy za PRL. Badania sympatii politycznych pokazują, że PiS jest poważane za 500+, za obniżenie wieku emerytalnego, za podwyżki pensji, za walkę z dziurami Watowskimi. Czyli generalnie obywatele doceniają wymierne zasługi PiS na rzecz poprawy naszego bytu codziennego. Kwestie reformy sądów, niszczenia Trybunału Konstytucyjnego, zawłaszczenia mediów publicznych itp. są dla większości sprawami drugorzędnymi. 

 


Przypomnę, że za czasów PRL praktycznie wszystkie bunty i strajki wybuchały po ogłoszeniu przez władze podwyżek cen żywności, a nie dlatego, że uchwalono np. fatalną konstytucję, o dekrecie Bieruta nie wspominając. Badania prowadzone wśród polskich emigrantów lat osiemdziesiątych wykazują wyraźnie, że 90% migrujących chciało przede wszystkim polepszyć swoje warunki życia. Tacy, którym przeszkadzał ustrój byli w zdecydowanej mniejszości. Chcieliśmy i chcemy dobrobytu i silnej władzy, byleby tylko nas osobiście za bardzo ona nie dotykała. Nie przypadkiem jeszcze dzisiaj ocena stanu wojennego wśród badanych jest raczej pozytywna, choć postsolidarność twierdziła – bezzasadnie – że było to wojna całego narodu z generałem Jaruzelskim. Teraz też jest podobnie – chcemy skutecznej władzy i dbającej o nasze, codzienne interesy. Chcemy także być w UE, bo Unia daje duże pieniądze i o tym wszyscy wiedzą. Nawet ci, co jej nie lubią.


Zatem nie jesteśmy Mesjaszem Europy, nie jesteśmy narodem miłującym wolność ponad wszystko, nie jesteśmy wzorem gościnności, nie kochamy bezgranicznie demokracji, choć też nie jesteśmy jej przeciwni. Te wspomniane przymioty raczej nam wmawiano przez lata, a dzisiejsza rzeczywistość pokazała, że cenimy przede wszystkim nasz byt codzienny, pracę, własny portfel i oczekujemy, by władza nad tym czuwała. Religię dostosowujemy także do naszych potrzeb i naszej rzeczywistości. Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, a nie tacy jak nam kadzą politycy. Wmawiano nam dawniej, że kochamy socjalizm i Związek Radziecki. W czas festiwalu „Solidarności” wmawiano nam, że ukochaliśmy demokrację i wolność ponad wszystko. Cały czas, choć coraz rzadziej, wspominamy wielkiego Papieża –Polaka, ale nie jego nauki. Teraz wmawia się nam, że żołnierze wyklęci byli i są przykładem patriotyzmu i bezgranicznego bohaterstwa. Co będzie za kilka lat? Jeszcze nie wiadomo. A my chcemy żyć w spokoju, niekoniecznie być mesjaszem narodów, zbytnio nie wychylać się w Europie, bo jeszcze ona czegoś od nas zechce. Po latach transformacji i wmawiania nam różnych przymiotów zatęskniliśmy zwykłością, za małą stabilizacją i PiS wyszedł temu naprzeciw. Tylko obywatele nie wiedzą, że ta stabilizacja nie jest za darmo. Polacy podpisali cyrograf na ograniczenie demokracji, na meblowanie ich głów według wizji PiS-u i zgodę na rządy autorytarne. Za kilka lat to dopiero do wielu dotrze, bo „nie ma darmowych obiadów” Szanowni Rodacy.


Czesław Cyrul

O autorze wpisu:

Czesław Cyrul jest znanym publicystą lewicowym, prowadzącym między innymi popularny blog w Gazecie Wrocławskiej - http://blogi.gazetawroclawska.pl/czeslawcyrul/ . Jest członkiem SLD, pełnił między innymi funkcję przewodniczącego oddziału wrocławskiego tej partii, od 2016 roku jest członkiem Rady Krajowej.

8 Odpowiedź na “Nie ma darmowych obiadów”

    1. Prawactwo tak ma, chupoczą im we łbach prawackie memy. Ale lewactwu też nie wiele brakuje. Tylko inny zestaw memów na podorędziu.

  1. Straszne głupoty Pan Cyrul tu wypisuje. Sprawia wrazenie, ze SLD bedzie gwarantem konstytucji a jednoczesnie zabierze 500+. Bo taka jest niby cena 500+.

    Rada: jesli SLD chce wygrac wybory (albo co najmniej dostac sie do sejmu) to musi obiecac 500+ na KAZDE dziecko. W ten sposob zdobedzie głosy rodzin, nawet tych ktore dostają dzis 500+. Bo kto ma dwoje dzieci to ma i pierwsze dziecko. Wiekszoc ludzi ma wnuczka/e, i wiekszosc "dziadkow" chce przeciez dobrze dla wnuczka, nawet jednego. Skąd finansowac? Spokojnie, nie trzeba od razu sie odkrywac, wystarczy enigmatyczne ze SLD ma plan reform i tyle. W Skandynawii jest 500+  na kazde dziecko i w ten sposob nie ma konfliktu miedzy wielo-dzieciorobami a jedno-dzieciorobami. Są niezliczone mozliwosci finansowania tego 500+ na kazde dziecko. Jedną z nich jest ograniczenie zakupu militarnego złomu (ale tego nie trzeba przed wyborami mowic). Inna to reforma podatkowa koscioła – spokojnie, nie trzeba sie z tym odkrywac.   Poczekajcie na okres przedwyborczy i wystrzelcie z grubej rury z 500+ na kazde dziecko.  Skoncentrujcie sie na tym. Cała reszta to pierdoły i tracicie tylko czas. Co ciekawe PiS ma troche ograniczone mozliwosci na 500+ na kazde dziecko, bo musi kupowac złom i finansowac armie anerykanską/rosyjską/izraelską/czesciowo-niemiecką  (niepotrzebne skreslic), choc z finansowania armii francuskiej zrezygnowali. 

      1. Oczywiscie ze trzeba przebic konkurencje, ale ja mowie ze nie tylko obiecac ale i zrealizowac. Forsa na kazde dziecko 500+ jest, wystarczy sie rozejrzec ile pasozytow dookoła. Poobcinac przywileje, i dac na dzieci. Wyjdzie to samo tylko forsa nie bedzie przechodziła przez pasozytow, i przez widzimisie pasozytow i roznych pedofilow,  trafi od razu do rodzicow i dzieci. 

  2. Tak, wreszcie komuniści, powoli, powoli rozumieją, że My Polacy jsteśmy absolutnie normalnym Narodem, mającym absolutnie normalne potrzeby.

    I kwestie zarówno Trybunału Konstytucyjnego, jak i reszty sądów są tez dla nas ważne! – gremialnie My Polacy domagamy się czyszczenia nie tylko TK, ale i reszty sądów z niekompetentnego barachła i komunistych złogów, żądając ich wszystkich zwyrzucania wreszcie na zbitt pysk z roboty, bez oglądania się na wycie obrońców partactwa, pod pozorem obrony kolejnych "wartości".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

trzy × pięć =