Ot tak zaczęłam Rydlem.
Będą to bardzo luźnie refleksje moje…
Kilka dni temu na basenie. Nie w Polsce. Leżałam ja sobie na kocyku parę godzin i było mi przyjemnie, aż tu nagle obok pojawili się sąsiedzi mówiący po polsku.
Pierwszy wyraz, jaki wychynął z usteczek to, a jakże, KURWA.
Potem było standardowo. Miast: fajnie, doskonale, wyśmienicie, super, fantastycznie, rewelacyjnie, cudownie, etc. jeden wyraz: zajebiście.
Nie było słów: poszedł, uciekł, wypłynął, wyciekł, odszedł było: spierdolił.
Mój język jest soczysty i nie unikam wulgaryzmów, ale…. To tylko drobny akcent w wypowiedzi. Tymczasem z przerażeniem obserwuję, jak język Mickiewicza , Słowackiego i ekspresyjnego Fredry zaczyna się zawężać do li tylko prymitywu rodem z rynsztoka.
Ludzie, co z Wami?
Polaków za granicą nie rozpoznaję niestety tylko słysząc przekleństwa. Nawet nie muszą się odzywać bym wiedziała, kto zacz. Zachowanie Polaków jest zwyczajnie prostackie i ujęte w porzekadło:
„widzę tylko czubek swego nosa”.
Gdy pani w sklepie ustępuje mi miejsca wózkiem, albo pozwala wejść przed nią do kasy to nie jest to Polka. Gdy wchodząc do sklepu lub do jakiegokolwiek innego miejsca, ktoś wychodzący z przybytku pokazuje gestem, że mam pierwszeństwo to nie jest to w 99, 99% procentach Polak.
To ludność tubylcza.
I tak sobie myślę, że tzw. Brexit nie był za wyjściem z unii, ale w sporej mierze przeciwko Polakom. Tym bardziej zastanawiające, że UK to kraj wielokulturowy i to w stopniu, o jakim w Polsce przeciętnemu Kowalskiemu nawet się nie śni.
Odnoszę niemiłe wrażenie, iż ta niechęć nie jest powodowana tym, że Polacy zabierają pracę, bo to bzdura. Brexit, w moim przekonaniu, w sporej mierze należy traktować jako sprzeciw przeciwko przenoszeniu na obcy grunt, przez mimo wszystko gości, choć z UE, prostactwa i nieobycia.
Często gęsto Polacy na dorobku, dla zaoszczędzenia kosztów, wynajmują wspólnie mieszkanie. I wszystko cacy. Niechby tak było, gdyby ci sami oszczędzający Polacy zdawali sobie sprawę, że skoro w jednym mieszkaniu mieszka ich kilkoro, a jest dla całego domu wspólny kosz to nie może być tak, że 10 polskich lokatorów jednego lokalu w jeden dzień zawala cały śmietnik swoimi odpadami, a Niemcy, czy Holendrzy mieszkający normalnie, bo w pojedynkę, potem nie mają nawet jak wrzucić do wspólnego pojemnika raz w tygodniu woreczka własnych brudów. Niechby drodzy rodacy wzięli pod uwagę, że skoro dla oszczędności mieszkają w 10 w jednym mieszkaniu to parking nie jest rozciągliwy i jak zaparkują swoich 10 aut to ludność rodowita ma prawo się denerwować, że odkąd w sąsiedztwie zamieszkali Polacy zaczęły się problemy z zaparkowaniem.
Przeraża mnie tendencja Polaków do sobiepaństwa, nie zwracanie najmniejszej uwagi na jakże słuszną maksymę, iż moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka, przeraża mnie nasze grubiaństwo i egoizm, w dodatku jakże często podparty niesłuszną doktryną: „należy mnie się”. No i nasz rynsztokowy język. Fredro, nieunikający wulgaryzmów, w grobie się przewraca słysząc, do jak zawstydzająco niskiego poziomu jego krajanie sprowadzili piękny i przebogaty semantycznie, frazeologicznie oraz leksykalnie język polski.
Dwa dni temu moja mama podesłała mi tekst z Newsweeka, pt. „Najazd Hunów”. Rzecz ma się o naszych rodakach tłumnie udających się nad Bałtyk. I choć uważam za niesprawiedliwe wzmiankowanie dwukrotne w owym artykule Sztutowa, które w porównaniu z innymi miejscowościami na Mierzei Wiślanej jest najspokojniejsze to niestety muszę przyznać, że autorzy mają sporo racji zwracając uwagę na wdzierający się na polskie wybrzeże i coraz bardziej wszechogarniający kicz. Odnosi się to też niestety do Sztutowa. I choć nie zgodzę z przebijającą z artykułu sugestią (być może niezamierzoną), jakoby szwarccharakter publikacji, niejaki pana Robert z Zamościa, i jemu podobni byli stałymi gośćmi Sztutowa, bo tak można ten tekst odczytać, to przyznam, że sporo jest na wybrzeżu tałatajstwa. I wcale nie jest tak, jak chce wciskać nam Prawo i Sprawiedliwość, że to ludzie zniszczeni przez III RP, którym należy się szacunek, nawet mimo ich chamstwa, bo oni niewinni, a teraz wreszcie dzięki pisowskiej sprawiedliwości dziejowej mogą sobie pozwolić na wczasy. Chamstwo jest chamstwem.
Ja odnoszę wrażenie, że PiS funduje nam w postępie geometrycznym spadek poziomu kultury. Przykładem wypowiedzi samego wielkiego prezesa Jarosława, pełne inwektyw (łże elity, gorszy sort, wykształciuchy, współpracownicy gestapo, etc.). Co prawda inwektywy bardziej wysublimowane, ale inwektywy. A dokarmiając beztroskiego pana X., który napłodził dzieci i teraz może je dzięki 500+ ( a de facto dzięki haraczowi, jaki płacą do budżetu ci bardziej roztropni) zabrać nad morze to zabierając tą dziatwę, zabiera ją na swoim bardzo niskim poziomie. I tu nasza rola. Jedynym pozytywem byłoby drodzy Czytelnicy, gdybyśmy nie byli obojętni na akty braku kultury i potraktowali szansę przyjazdu dzieci pana X. jako turnus wychowawczy. Od tatusia nie nauczy się niczego dobrego, ale może od nas? Naturalnie jeśli nie będziemy przechodzić obojętnie obok przykładów grubiaństwa. No i jeśli sami nie będziemy Hunami.
Może czasami takiemu dziecku zafundujmy gofra, skoro tata ma tylko na piwo, może pokażmy mu tablicę informacyjną przy plaży o foce szarej. Pokażmy małże wyrzucane na brzeg, które otwierają swoje „pyszczki” w poszukiwaniu wody. Pokażmy, że można choć część z nich uratować wrzucając do wody.
[divider] [/divider]
[divider] [/divider]
Jeszcze jedna kwestia. Dzieci niechlujnego i prostackiego pana X. to jedno. Drugie nasza reakcja na chamskie zachowania albo samego pana X., albo nowobogackich, którzy opuścili tureckie, tunezyjskie oraz egipskie plaże i przenieśli się na polskie bezpieczniejsze wybrzeże. A tych też nie brakuje. I ich chamstwo nie jest w żadnym razie mniejsze. Agresja, gdy się zwróci uwagę na tym samym poziomie, albo czasami i większa. Przecież mam kasę, więc mi wolno więcej. Królowie wybrzeża…
Drodzy – to nie są „królowie”, ale „błaźni” wybrzeża, moja babcia mawiała, w Polsce nigdy nie będzie dobrze, jak chamstwo będzie wchodzić na salony.
A nasza reakcja na chamstwo niezależnie od autoramentu? Zdecydowana. Mamy komórki. Zawsze można zadzwonić na policję.
Chyba najwyższy czas, by przestać dawać się terroryzować prymitywom i należy zacząć reagować na próbę sprowadzania przestrzeni publicznej do poziomu rynsztoka.
POTRZEBA NAM WIELKIEJ ODWAGI i WIELKIEJ PRACY U PODSTAW, BY NIE ZNISZCZYLI HUNOWIE TEGO, CO WYPRACOWALIŚMY OD 1989 ROKU.
HUNÓW TEŻ MOŻNA UCYWILIZOWAĆ, A ICH DZIECI NA PEWNO. CZYM SKORUPKA ZA MŁODU…
Może nie wszystkich, ale jakąś część na pewno.
A teraz drodzy narodowcy mnie zlinczujcie za trochę smutnej prawdy o Polakach.
Mam już swoje lata, ale jeszcze nie tyle, żebym nie pamiętał swoich wyskoków młodzieńczych. Święty nie byłem i pamiętam, jak cielęciem byłem. Ale razi mnie, gdy słyszę młodych ludzi (szkoła średnia) idących chodnikiem i korzystających praktycznie z jednego rzeczownika (kurwa) i jednego czasownika (jebać). Rozumiem, że takie słowa istnieją i się ich używa, ale nie w każdej sytuacji.
Słyszę przez okno, jak dzieci grają w piłkę przed blokiem. I właśnie przed momentem rozległ się donośny krzyk dziecięcego głosu przed mutacją: Kurwa, aleś zjebał.
Coś w tym jest . Wystarczy przekroczyć granice z Niemcami i jakby czyściej na ulicach. Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej prymitywne. Im młodsze pokolenie to tym gorzej. Pamiętam swoje dzieciństwo i lata 80. Wtedy było mniej barbarzyństwa(choć sam nie byłem bez wad).
Dobry tekst Tamara.
Kiedys uczylem na Uniwersytecie w Kielcach i bylem zdziwiony jak jednym slowem studenci mogli wyrazic setki mysli .Troche inna intonacja i nacisk zmienialy znaczenie tego slowa zaczynajacego sie na litere k. Mozna bylo jednym slowem wyrazic zachwyt lub potepienie. W zadnym innym jezyku ktore znam nie ma takiego uniwersalnego slowa. Mozna by napisac doktorat z polonistyki na temat tego slowa bo to jest cud
ludzkiej mowy.
Tamara ma racje w kwestii Bexitu.Brytyjczycy powiedzieli NIE protestujac przeciwko gwalceniu zasad demokratycznego rzadzenia UE.UE jest rzadzony przez biurokratow ktorych nikt nie wybieral .
pani Tamara w swoim tekście sugeruje zupełnie inne przyczyny brexitu, niż te z którymi się zgadzasz
z artykułu wynika, że brexit to był protest przeciwko polskiemu chamstwu
W każdym razie myślę, że Janusz ma rację – a że rzadko się z nium zgadzam postanowiłem to podkreslic, UE jest niedemokratyczna już Irlandczykowi ganleyowi którego dzis nikt nie pamieta to przeszkadzalo, ludzie anglojęzyczni nie lubią feudalizmu…
Ja bym się bał dziecku chama pokazać fokę, a tym bardziej postawić gofra, bo jeszcze by mnie wzięli za pedofila.
😀
1. Gratulacje 2. Zalecam ostrożność. Za publikację podobnych obserwacji zostałem niemal zlinczowany publicznie przy akceptacji redaktora naczelnego tego portalu.
Nie zostałeś zlinczowany. Wdałeś się w kłótnię i zażądałeś usunięcia osoby z którą się kłóciłeś. Jako, że Twoje wpisy były podobnie obraźliwe, usunąłem w końcu całą rozmowę.
Mieszanie do tego artykułu 500+ to głupota.
A jesli chodzi o Hunow to takimi samymi Hunami sa dla naszych rodzimych Hunow Hunowie islamscy, wg rodzimych Hunow. Wiec nie ma sie co wywyzszac. Brytyjski plebs wiele sie nie rozni od polskiego, no moze jest troche bardziej swiatowy, bo dłuzej obcował ze swiatem.
Trzeba tez wziac pod uwage, ze to brytyjscy Hunowie wypieli sie na polskich Hunow i w trosce o wlasny tylek pozwolili na wyrzniecie polskich inteligentnych Hunow (przez germanskich Hunow). Wiec niech Angole nie narzekają, tylko kultywują polskich Hunow.
A do tego, co z tego ze legutko i inne kogutko nie mowia oficjalnie „kurwa”, ich słoma w butach i prostactwo jest takie samo a nawet wieksze niz zwykłych prostakow.
wg Business Insider najgorzej zachowującymi się za granicą turystami są Amerykanie a potem …Anglicy: http://www.businessinsider.com/worst-behaved-tourists-2013-5?IR=T
Pierwsze miejsce Amerykanów jest dla mnie małą niespodzianką, ale jeśli chodzi o Anglików to moje osobiste obserwacje w 100% potwierdzają, że ich wysoka pozycja jest zasłużona: nie tylko głośne przeklinanie, ale też publiczne wykonywanie ruchów analnych (jakby ktoś nie oglądał amerykańskich filmów i nie rozumiał co znaczy „fuck”).
.
O polskich plażach się nie wypowiadam. Nie cierpię tłoku, więc jak już jadę nad nasz Bałtyk, to nie wybieram żadnego odcinka z 5% polskiego wybrzeża, na którym tłoczy się 99% wczasowiczów. Czyste, ciche i puste plaże ciągną się dziesiątkami kilometrów. Kwatery w pobliskich wioskach za połowę ceny. Karuzele i lody nie kuszą dzieciaków, więc kolejne kilka stów zostaje w kieszeni.
Takie zdjęcia można zrobić nad polskich plażach w środku sezonu:
http://www.panoramio.com/photo/96199158
http://www.panoramio.com/photo/96199194
http://www.panoramio.com/photo/96199199
http://www.panoramio.com/photo/132561334
http://www.panoramio.com/photo/96199170
http://www.panoramio.com/photo/132561327
Przykre to o czym pani pisze a jednocześnie prawdziwe. Jak słusznie pani zauważyła chamstwo to nie są jedynie wulgaryzmy. Wysublimowane chamstwo (i nie tylko) naszych rządzących , dodaje tylko „odwagi” tym na dole. Stare porzekadło ,że ryba psuje się od głowy ma tutaj duże znaczenie. Z tego co sama zdarzyłam zauważyć , to przeciw jednemu zwracającemu uwagę, że coś jest nie tak, jest co najmniej kilku za.Oprócz prezesa i wspomnianego tutaj w komentarzach pana Legutko ,mogłabym wymienić panią Pawłowicz,pana Ziobrę (rozumiejącego chociażby ostatnie malunki na grobie) panią Kempę i wielu innych.A co się dzieje na forach internetowych to po prostu brakuje słów.
Tak czytam ten tekst i przypominają mi się od razu rajdy pijanych Anglików po Krakowie, Wrocławiu , ich szczanie do fontann, rzyganie gdzie popadnie, zaczepianie kobiet itp. Dlatego jakoś nie przekonuje mnie gł teza tego tekstu. A mieszanie jeszcze do tego 500 plus – jak to zauważył Lucyan – jest trochę niepoważne.
„…I mówiła z przekonaniem – grunt do dobre wychowanie…”
Myślę, że gdyby do Łeby nagle przyjechaliby beneficjenci 500+ w miejsce złodziei samochodów i żołnierzy gangów, zrobiło by się spokojnie i rodzinnie. Proszę zajrzeć też do Krakowa w weekend, najlepiej taki, w którym UK ma bank holiday na klub dyskusyjny: „Pod rzygającym Szekspirem”
Przepraszam. Uważam że nie macie racji że mieszanie do tego 500+ jest całkowicie bezpodstawne. To dodatkowe środki które Hunowie muszą wydać. Tu i teraz. I nie ma innej możliwości. To widać nie tylko w miejscowościach wypoczynkowych, Widać to praktycznie w każdym miejscu które było dla nich do tej pory niedostępne. I ten brak umiejętności zachowania się niestety widać. I nie jest to ich wina. Absolutnie. To wina całego systemu, I – ośmielam się twierdzić – na całym tak zwanym cywilizowanym świecie. U nas do tej pory po prostu nie było ich na to stać.
Brak wolnych miejsc nad morzem hotelarze sygnalizowali już zimą (500+ ruszył w kwietniu).
Dziwię się, że niektórzy racjonaliści tak łatwo łykają PiS-owska propagandę o zbawiennych skutkach 500+. Bałtyk jest oblegany nie dlatego, że ruszyły tam tabuny „dzieciorobów”, lecz dlatego, że złotówka jest słaba, a Afryka północna (a nawet południe Europy) uważane są za cele ryzykowne.
.
Wzmacnianie kretyńskich uprzedzeń względem rodzin wielodzietnych też nie jest racjonalne.
Autorka to blondynka? Nie żebym był seksistą. Boże uchowaj.