10 marca przypada 60 rocznica krwawego stłumienia powstania w tybecie. Od kilku lat grupa wrocławian upamiętnia ten fakt.
Tybet należy formalnie do Chin i doznaje wielu szykan ze strony tamtejszych władz. Dalajlama, przywódca buddyjski cieszący się szacunkiem na całym świecie jako pokojowy działacz porównywany często z Mahatmą Gandhim jest honorowym obywatelem Wrocławia. Mimo to ani obecne, ani dawne władze Wrocławia nie zdecydowały się na wywieszenie 10 marca zakazanej w Chinach flagi Tybetu.
Co roku robi to jednak wiele osób prywatnych, w tym artystów i działaczy organizacji społecznych. Od 7 marca odbywała się akcja „Poeci dla Tybetu”. Jej kulminacją był Obywatelski Poczet Flagowy Wolnego Tybetu, a potem wspólne czytanie wierszy w jednej z niszowych kawiarni. Podobne przedsięwzięcie jest planowane w najbliższych dniach w Brzegu.
– Może nie jest nas dużo, ale chcemy zainteresować ludzi, co dzieje się w tym kraju – opowiada jeden z organizatorów Radosław Wiśniewski. – Rozdajemy ulotki imamy nadzieję, że ktoś się zainteresuje, dlaczego soimy tu z flagą ze słońcem i azjatyckimi znakami.
Ewa Mastalska
Ps.: Inicjatorem tej akcji jest Leszek Budrewicz, dziennikarz i pisarz, który między innymi przygotował wraz z redaktorem naczelnym dla Racjonalista.tv cykl o koszykarkach Ślęzy
Religijne tybetanskie czubki. Spokojnie by wprowadzili religijną dyktaturę.