Sama jestem ateistką i uprawiam często "twardy ateizm" w poezji. Niedawno jednak przeczytałam książkę Dennetta zatytułowaną "Świadomość". Nowy ateista i filozof przedstawia w tej książce (słabiutko przetłumaczonej niestety) koncepcję świadomości, którą przedstawię Wam w bardzo upraszczającym skrócie, ale odnoszącym się do tego, co chcę dalej Wam przekazać.
Dennett uważa, że nasza Świadomość to plątanina memów, genów kultury, pojęć, słów, znaczeń i symboli. Gdy myślimy "ogórek jest smaczny" nie ma w nas nikogo, kto by "czytał" to zdanie i decydował, co zrobić z nim dalej. To zdanie "ogórek jest smaczny" jest w danej chwili naszą świadomością. Nie ma tutaj żadnego "wewnętrznego lalkarza. nadzorcy czy motorniczego" czy jak zwał tak zwał. Dennett twierdzi także, że nasze mózgi otrzymały z uwagi na rozwój kultury, czyli ogrodu memów, niewspółmierne do nich oprogramowanie. Dlatego posługujemy się różnymi podpórkami, łatami, aby myśleć i być świadomymi za sprawą niedoposowanej apki (aplikacji nałożonej na "mózgowy system").
Czym w takim razie jest religia? Omyłką, mitem, samoiluzją – pełna zgoda. Dennett przedstawia też początek naszej drogi ku świadomości jako autostymulację, mówienie, albo raczej mruczenie sobie na głos, aby się zmobilizować do działań, które nie mieściły się w dotychczasowej przestrzeni mentalnej. Zatem i religia – idąc za Dennettem (ale niekoniecznie z nim) – niezależnie od swojej prawdziwości, może być autostymulacją, dziwną i pokraczną z uwagi na jej niekompatybilność i dziwne potrzeby naszych rozrosłych nagle świadomości.
Możliwe, że człowiek rzeczywiście potrzebuje wierzyć, zaś to w co wierzy nie jest juz tak bardzo istotne. Tworzenie iluzji celu sprawiać może, że wogóle gdzieś chcemy się udać, również za sprawą naszego świadomego myślenia. Powiecie, że rewolucja naukowa pozwala nam ustawiać bardziej wiarygodne cele. To prawda. Ale tylko nieliczni chcą podniecać się myśleniem o fizyce Einsteina czy kodzie genetycznym. Większość ludzi budzi się z letargu za sprawą rzeczy bliskich ciału, bezpośrednio ich dotyczących. "Będziesz miała dziecko" – to zdanie działa na większość ludzi mocniej, niż "Odkryliśmy, że foton może jednak posiadać masę".
Religie mieszczą się w narracji typu "będziesz miała dziecko". Mówią przecież na przykład – "nie martw się, że twoja babcia zmarła, spotkasz ją w raju". Takie zdanie dla większości ludzi ma większe znaczenie, niż "dzięki postępowi medycyny będziemy kiedyś żyli 200 lat".
Wskażecie mi oczywiście, że istnieją w miarę świeckie społeczeństwa i ludzie sobie w nich świetnie radzą, nie brak im motywacji. Ale ja jednak chciałabym dołożyć łyżkę dziegciu do tego miodu "Idealnej Świeckiej Republiki". Może jest tak, że ludzie nie wierząc w regularne, tradycyjne religie zaczynają się łudzić i motywować innymi mitami. Albo i obojętnieją, przestają dążyć do wyraźnie zakreślonych celów. Być może mierność obecnej "klasy politycznej" w rozwiniętych krajach jest właśnie wyrazem braku celu i zobojętnienia?
Mam wrażenie, że napisałam wam coś szokującego. Ale mam też nadzieję, że w związku z tym pomyślicie na chwilę o tym, czy religie nie są czasami pożytecznymi motywatorami dla młodych świadomości Homo sapiens?
Uwazam ze religie trzeba oceniac na podstawie praktycznych konsekwencji w zyciu ludzi i historii spoleczenstw.
Jesli zrobimy bilans plusow i minusow religijnych wierzen to okaze sie jasno ze religie sa szkodliwe. Najsilniejsze religijnie panstwa sa najbardziej zacofane w sernsie demokracji,. praw czlowieka i najubozsze ekonomicznie .
Najmniej religijne kraje sa miejscem najlepszego zycia dla mniejszosci , kobiet i ludzi z ograniczeniami sprawnosci.
Religie odegraly role w historii ktora mozna ocenic jako
mieszana ,majaca zarowno pozytywne jak i negatywne strony.
W XXI wieku istnieja juz warunki na odrzucenie religii i probe stworzenia spolecznosci ktora opiera sie na nauce i racjonalnym humanizmie bez klasy kaplanow sprawujacych "rzad duszy"Dennett zaliczany jest do nowych ateistow ale wsrod innych jest najmniej jasny i zdecydowany.W publicznych debatach stara sie byc gladki unikajac kontrowersji.
Mysle ze lepszym filozofem byl Victor Stenger oferujacy klarowne tezy wsparte faktami .Mozna bylo sie z nim nie zgadzac ale bylo wiadome jaka mial teze .
Z Dennetten jest trudniej wylowiv sens z jego filozoficznych
czesto rozcienczonych zdan . Wspomniane slabe tlumaczenie byc moze jest odbiciem slabosci ksiazki a nie tlumaczenia.
To jak wytłumaczysz, że chrześcijaństwo zbudowało najpotężniejszą cywilizację w historii świata?
@ Ultima Thule: To jak wytłumaczysz, że chrześcijaństwo zbudowało najpotężniejszą cywilizację w historii świata?
———————————-
Najpierw postaram się dowiedzieć, gdzie i kiedy coś takiego się zdarzyło, następnie poznać czym toto się przejawiało, później poznać i zrozumieć przyczyny, a na końcu tego skutki. Tyle tylko, iż moja wiedza historyczna nie pozwala mi nigdzie w naukowej historii budowanej na faktach dostrzec w historii świata chrześcijańskiej najpotężniejszej cywilizacji. Choć oczywiście dobrze wiem jak wiele w różnych okresach miał „Rzym” do powiedzenia: http://racjonalista.tv/katarzy-rzymskie-oczyszczenie-z-czystych/
–
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,523045/z,0
***
>Wskażecie mi oczywiście, że istnieją w miarę świeckie społeczeństwa i ludzie sobie w nich świetnie radzą, nie brak im motywacji.
-Przede wszystkim nie rozpatrywałbym tu społeczeństw, ale ludzi jako jednostki. W tej samej rodzinie jest ktoś potrzebujący wiary na co dzień, jak i ten któremu nie jest ona do niczego potrzebna. Co do motywacji, to ta religijna zazwyczaj jest "niezdrowa", przykład dżihadystów.
>Ale mam nadzieję, że w związku z tym pomyślicie na chwilę o tym, czy religie nie są czasami pożytecznymi motywatorami dla młodych świadomości Homo sapiens?
-Trudno bardziej skrzywdzić młodego homo sapiens niż pakować mu pod czaszkę religijne motywacje zanim cokowlwiek dowie się o świecie. Czy w przypadku religii można w ogóle mowić o pożytecznym motywowaniu, gdy przez całe wieki była hamulcem wszelkiego postępu, narzędziem opresji i zniewolenia, wrogiem tego co nowe, lepsze?
"Bóg, to dźwięk jaki wydają ludzie, kiedy są zbyt zmęczeni, by myśleć" – Edward Abbey
"Jedną z rzeczy, która jest w religii zła, to że uczy ludzi być zadowolonymi z odpowiedzi, które niczego nie wyjaśniają" – Richard Dawkins
-I jeden z najpopularniejszych religijnych motywatorów:
"Modlitwa to najlepszy sposób, by nie robiąc absolutnie nic, mieć poczucie, że się pomaga".
święte wersety dla ludzi, którym się nie chce myśleć, ale za to kochają sycić swoje uprzedzenia
.
motywacja na poziomie dżihadystów: poczuć swoją wyższośc nad i nnymi
marne to
Wg. mnie poszczególne jednostki ludzkie nadal maja tendencje do szukania czegoś do wierzenia(co upraszcza wyznaczania cełow, ogląd i zrozumienia świata). Często w miejsce religii "klasycznych" wchodzą parareligijne teorie spiskowe, parareligijne wiary poprawnościowe czy pareligijne systemy totalitarne narzucane przez władzę.
Wiele więcej rzeczy jest bliższych ciału, nauka będzie bliższa ciału dla naukowca, ale motywację można znaleźć w sztuce, informatyce, sporcie, biznesie itd. Może nie robić na mnie wrażenia Einstein, ale może robić Picasso, Pink Floyd, Miles Davis, Messi, Kubica, Pacino itd. Kiedy pojawia się pasja motyw religijny jest nieistotny, gdyby realizacja zainteresowań zależała od tego, czy odrzuci się religię, myślę, że niezwykle rzadkie byłyby przypadki wyboru religii. Religia jest niejako na dokładkę, i całkiem świetnie funkcjonuje w pustce, kiedy to dany osobnik nie przejawia większych zainteresowań czymkolwiek, albo inaczej – wtedy rzeczywiście religia może być motywatorem dla młodego umysłu.
Czlowiek nie zyje tylko chlebem.Musi miec sztuke, udzial w zyciu spolevcznym itp. Ale to nie znaczy ze musi wierzyc w ponadnaturalne sily . Swiat jest wystarczajaco ciekawy i mozna spedzic zycie poznajac go i poprawiajac niedco los ludzi. W jednym z wywiadow Einstein zostal zapytany czy wierzy w zycie po smierciu. Odpowiedzial "For me one life is enough". To jest swietna odpowiedz. Jesli nic nie zrobiles dobrego w tym zyciu na ziemi to co bedzisz robil zyjac wiecznie. Tez nic?Co bedziesz robil bez celu i motywacji majac wiecznosc przed soba? Bo przeviez tam w niebie nie ma celu ani sensu robienie czegokolwiek .Tu na ziemi mamy problemy, male i duze. Trzeba myslec i rozwiazywac te problemy. Ale po smierci prpblemy znikaja razem z sensem istnienia. Na szczescie to nam nie grozi .Kto by chcialby zyc wiecznie w Polnocnej Korei gdzie trzeba wielbic wodza 24 godziny dziennie.Niebo to niebieska Polnocna Korea jak powiedzial Hitchens.
mam w takim razie zapytanie do pana, bo kiedyś interesowałem się osobą Einsteina od czytania różnych oprcowań aż po mniej lub bardziej udane filmy o nim. To jak się ma do jego drugiej hipotezy obok teorii względności światopogląd na widzenie rzeczywistości? Czy to była kaczka dziennikarska, czy chciejstwo historyków?
Np:
Co w takim razie zrobić z Newtonem? Naprawdę pan uważa, że ktoś kto wierzy w jakąkolwiek formę naprzyrodzoności, a mam na mysli nie tylko to, co pan ujmuje jako ponadnaturalne siły, ale także fenomeny jakie napotykamy w życiu, nie może być spełniony na polu nauki?
Nie mam zamiaru dyskutować z panem czy powinno wystarczyć, coś co ładnie fenomenologia uznaje za istotę swoich dociekań, czy też szukanie innych poza empirycznych rozwiązań. Ciekawi mnie po prostu, nie ma żadnych w tym zapytaniu podtekstów, jestem ciekawy po przeczytaniu wielu pana artykułów.
pozdrawiam
"For me one life is enough"
co takiego świetnego w tej odpowiedzi?
jest słaba
jeśłi życie jest jedno, to nie ma znaczenia czy komuś ono wystarczy, czy nie wystarczy
jeśli jest ich więcej? to samo
.
O "Korei Pónocnej w niebie" mógłby bredzić tylko ktoś, który nie wie jaka jest chrześcijańska koncepcja nieba, oraz nie wie jak wygląda życie w tym państwie – a przypominam, że jest to obecnie jedyne oficjalnie ATEISTYCZNE państwo na świecie, gdzie każdy przejaw wiary w Boga jest surowo tępiony. W Arabii Saudyjskiej albo w Iranie żyje się stokroć lepiej i bezpieczniej, niż w państwie ateistycznym.
@ Tomek Świątkowski: O "Korei Pónocnej w niebie" mógłby bredzić tylko ktoś, który nie wie jaka jest chrześcijańska koncepcja nieba, oraz nie wie jak wygląda życie w tym państwie – a przypominam, że jest to obecnie jedyne oficjalnie ATEISTYCZNE państwo na świecie, gdzie każdy przejaw wiary w Boga jest surowo tępiony. W Arabii Saudyjskiej albo w Iranie żyje się stokroć lepiej i bezpieczniej, niż w państwie ateistycznym.
—————————————
Wiara dalece nie jest ograniczona tylko do wiary religijnej, tak jak i religie nie są ograniczone do wiary w bogów transcendentnych. Zestawy mitów w które ludzie wierzą są wprost nieograniczone, gdyż ogranicza je tylko wyobraźnia, inteligencja oraz wiedza. Pan Tomek święcie wierzy w ateistów, którzy świecie wierzą, iż innych bogów poza tym, w których oni wierzą, to już nie ma.
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,474361/z,0/d,9#w475688
Gratuluję, choć nie kupuję.
***
Dokładnie, wiara nie jest tylko religijna, też o tym pisałem.
zgadza się
.
wiara może też być ateistyczna
w takim wydaniu – jak widać – jest najokropniejsza
@ Tomek Świątkowski: zgadza się. wiara może też być ateistyczna
———————————
Pisałem o tym wiele razy i spłynęło to po Panu jak woda po kaczce, dlatego cieszę się, iż teraz choć trochę dotarło. http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,555861#w556535 każda wiara, niezależnie od jej przedmiotu, ogranicza nas intelektualnie, a także moralnie – usprawiedliwiając zło czynione w jej imieniu. Wiara fundamentalistyczna ogranicza nas absolutnie. http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,598296/z,0#w598325
***
@ Tomek Świątkowski: w takim wydaniu – jak widać – jest najokropniejsza.
——————————–
To tylko Pańskie, niczym nie uargumentowane, zdanie. Według mnie to właśnie chrześcijaństwo było prekursorem i mistrzem dla wszelakich podłości na podbudowie ideologicznej. Gestapo i NKWD to tylko uczniowie Inkwizycji. Tak to właśnie ta powołana przez Kościół struktura stanowiła i stanowi wzór dla najpodlejszych policji myśli, tak jak i samo chrześcijaństwo jest wzorcem dla wielu religii politycznych, a mnie tam wszystko jedno chrześcijanie, muzułmanie, ateiści, komuniści, antykomuniści – każdy fideizm uważam za groźny. Nawet wiarę w racjonalizm (co jest trudne) uważam za groźną.
–
Aleksander Sołżenicyn: Ideologia – to ona dostarcza upragnionego usprawiedliwienia łotrostwu i koniecznej, wieloletniej odporności zbrodniarzowi. Potrzebna mu jest teoria społeczna, która pomoże mu – przed sobą samym i przed innymi – wybielić własne postępki i słyszeć – nie wyrzuty, nie przekleństwa, tylko pienia pochwalne i wyrazy czci. W ten sposób inkwizytorzy szukali oparcia i usprawiedliwienia w chrześcijaństwie, konkwistadorzy – w chwale ojczyzny, kolonizatorzy – cywilizacji, hitlerowcy – w rasie, jakobini i bolszewicy – w równości, braterstwie i szczęściu przyszłych pokoleń.
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,523045/z,0
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,12/s,523045#w524776
Jak, ktoś nie ma zbyt wielkiego pojęcia o historii chrześcijaństwa na tle historii powszechnej, to może przeróżne bzdury wypisywać – tyle tylko, iż fakty temu przeczą.
***
@A.B. Pisałem o tym wiele razy i spłynęło to po Panu jak woda po kaczce
.
Irracjonalne argumenty faktycznie po mnie spływają jak woda po kaczce – nic się nie przyklei.
A to że pańskie argumemty do mnie dotarły, to nie jest wielkie halo, bo zrozumieć niewyszukane rozumowanie pańskiej śmiesznej argumentascji jest niezykle łatwo. Ale żeby miały one kogoś przekonać…? Z tym już jest dość słabo.
.
Ponieważ jednak spór dotyczył głównie DEFINICJI relgii, i ponieważ definicje można przyjmować dowolnie – byle się ich konkeskwentnie trzymać – zgodziłem się (jako człowiek z natury mało uparty) ustąpić i przyjąć do rozmowy z panem pańską bardzo niepraktyczną i naciąganą pod tezę definicję religii.
Niepraktyczną, bo bardzo szeroką – w myśl tej definicji religią może być w rozmaitych przejawach hobby, sport, kultura, polityka, media, nauka. praca a nawet ateizm – po prostu wszystko.
A defnicja która pomieści w sobie wszystko nie definiuje niczego.
—–
@A.B.Gestapo i NKWD to tylko uczniowie Inkwizycji
…
Bajka.
Inkwizycja uniewinniała większość oskarżonych.
Jeśli NKWD szukała inspiracji w ewangelii, to może co najwyżej w procesie Jezusa poprowadzonym wzorowo przez oświeconego rzymksiego prokutatora.
Rozwój "duchowości" bez religii?
Igor Witkowski – Instrukcje Przebudzenia (tom 7 i 8), Antyduchowość
https://www.youtube.com/watch?v=Z8J7NcdKn4M
Możesz przedstawić poezję, w której przedstawiasz ten swój "twardy ateizm"?
Podejrzewam, że bije na łeb, na szyję Dennetta a może nawet samego mistrza Einsteina.
@ Tomek Świątkowski: zgadza się. wiara może też być ateistyczna
–
@ Andrzej Bogusławski: Pisałem o tym wiele razy i spłynęło to po Panu jak woda po kaczce, dlatego cieszę się, iż teraz choć trochę dotarło. http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,3/s,555861#w556535 każda wiara, niezależnie od jej przedmiotu, ogranicza nas intelektualnie, a także moralnie – usprawiedliwiając zło czynione w jej imieniu. Wiara fundamentalistyczna ogranicza nas absolutnie. http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,598296/z,0#w598325
***
@ Tomek Świątkowski: w takim wydaniu – jak widać – jest najokropniejsza.
–
@ Andrzej Bogusławski: To tylko Pańskie, niczym nie uargumentowane, zdanie. Według mnie to właśnie chrześcijaństwo było prekursorem i mistrzem dla wszelakich podłości na podbudowie ideologicznej. Gestapo i NKWD to tylko uczniowie Inkwizycji. Tak to właśnie ta powołana przez Kościół struktura stanowiła i stanowi wzór dla najpodlejszych policji myśli, tak jak i samo chrześcijaństwo jest wzorcem dla wielu religii politycznych, a mnie tam wszystko jedno chrześcijanie, muzułmanie, ateiści, komuniści, antykomuniści – każdy fideizm uważam za groźny. Nawet wiarę w racjonalizm (co jest trudne) uważam za groźną.
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,523045/z,0
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,12/s,523045#w524776
Jak, ktoś nie ma zbyt wielkiego pojęcia o historii chrześcijaństwa na tle historii powszechnej, to może przeróżne bzdury wypisywać – tyle tylko, iż fakty temu przeczą.
**********************
@ Tomek Świątkowski: Irracjonalne argumenty faktycznie po mnie spływają jak woda po kaczce – nic się nie przyklei.
——————————
Tak, wielki tutejszy racjonalista pan Tomasz Świątkowski decyduje tu o tym, mocą swojego bezdyskusyjnego autorytetu, co jest racjonalne a co irracjonalne. Oczywiście najbardziej racjonalną z racjonalnych jest tu jego święta wiara we własną rację.
***
@ Tomek Świątkowski: A to że pańskie argumemty do mnie dotarły, to nie jest wielkie halo, bo zrozumieć niewyszukane rozumowanie pańskiej śmiesznej argumentascji jest niezykle łatwo. Ale żeby miały one kogoś przekonać…? Z tym już jest dość słabo.
——————————
Wielce Szanowny Panie, do racjonalistycznego odrzucenia czyichkolwiek wywodów i argumentów koniecznym jest ich zrozumienie. Ponieważ wykazuje się Pan tu kompletnym niezrozumieniem racjonalistycznych wywodów, to w Pańskim przypadku tu występuje, charakterystyczne dla każdej głębokiej wiary, tylko zamknięcie się na argumenty jej przeczące. Dlatego prawie nigdy i z nikim nie podejmuje Pan tu dyskusji merytorycznych, tylko prowadzi personalne pyskówki. Epitetowanie, iż coś tam jest złe, dobre, zrozumiałe, niezrozumiałe, wyszukane, niewyszukane itd. to jest zwyczajne pieprzenie głupot ograniczonego intelektualnie człowieka, któremu brak argumentów. Kpiąc tu z wypisywanych przez Pana głupot podaję konkretne argumenty na poparcie moich wywodów. A Pańskie odniesienie to np.: zrozumieć niewyszukane rozumowanie pańskiej śmiesznej argumentascji jest niezykle łatwo. Ale żeby miały one kogoś przekonać…? Z tym już jest dość słabo.
—————————————
Co ten bełkot Panie Tomaszu, tak w ogóle znaczy? Do czego to się odnosi? Czy uczęszczał Pan kiedyś do jakiejś szkoły średniej? Czy skończył Pan tylko szkołę specjalną. Jaki poziom rozmowy próbuje Pan tu narzucić?
***
@ Tomek Świątkowski: Ponieważ jednak spór dotyczył głównie DEFINICJI relgii, i ponieważ definicje można przyjmować dowolnie – byle się ich konkeskwentnie trzymać – zgodziłem się (jako człowiek z natury mało uparty) ustąpić i przyjąć do rozmowy z panem pańską bardzo niepraktyczną i naciąganą pod tezę definicję religii.
Niepraktyczną, bo bardzo szeroką – w myśl tej definicji religią może być w rozmaitych przejawach hobby, sport, kultura, polityka, media, nauka. praca a nawet ateizm – po prostu wszystko.
A defnicja która pomieści w sobie wszystko nie definiuje niczego.
———————————–
Kiedy jaki spór? Niech Pan postara się po polsku napisać o co Panu chodzi, to postaram się Panu na ile to możliwe wyjaśnić, ale proponuję aby Pan sam najpierw zajrzał do dostępnych mu encyklopedii i słowników i postarał się cokolwiek zrozumieć ze spraw, w których zabiera Pan tu głos. Najłatwiej zacząć od Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Definicja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Religia
Oczywiście lepsze zrozumienie używanych pojęć zdobędziemy poznając odpowiednią literaturę przedmiotu. Gdy prowadzi się w miarę poważne rozmowy dyskutanci powinni jako minimum rozumieć pojęcia, których używają, a starając się o komunikatywność używać słów, zgodnie z ich definicjami w ogólnodostępnych słownikach i encyklopediach. Tak właśnie jak ja to czynię. Oczywiście dopuszczalne jest użycie własnej definicji, ale wówczas należy dokładnie opisać jak chce się dane pojęcie rozumieć.
*************************
Gestapo i NKWD to tylko uczniowie Inkwizycji. Tak to właśnie ta powołana przez Kościół struktura stanowiła i stanowi wzór dla najpodlejszych policji myśli, tak jak i samo chrześcijaństwo jest wzorcem dla wielu religii politycznych, a mnie tam wszystko jedno chrześcijanie, muzułmanie, ateiści, komuniści, antykomuniści – każdy fideizm uważam za groźny. http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,523045/z,0
http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,12/s,523045#w524776
–
@ Tomek Świątkowski: Bajka. Inkwizycja uniewinniała większość oskarżonych.
—————————
No i proszę mi powiedzieć co ja mogę z tym Pańskim stwierdzeniem uczynić? Kto by tu nie wyciągnął najmocniejsze i najracjonalniejsze argumenty, przedstawiać dowody i fakty, a Pan Świątkowski zawsze nam odpowiada: POMIDOR i można mu na kukać do woli, gdy on całkiem teflonowy.
***
Jeśli NKWD szukała inspiracji w ewangelii, to może co najwyżej w procesie Jezusa poprowadzonym wzorowo przez oświeconego rzymksiego prokutatora.
——————————-
I mamusia się z takiej erudycji Tomusia bardzo cieszy. Niech Tomuś ze swojej mądrości cieszy się dalej.
***
@A.B. I mamusia się z takiej erudycji Tomusia bardzo cieszy. Niech Tomuś ze swojej mądrości cieszy się dalej.
.
Moja Mama była zdeklarowaną agnostyczką i nie podzielała wielu moich poglądów. Zmarła dwa miesiące temu po długiej i bardzo przykrej chorobie. Miała 85 lat. Była doktorem antropologii, genetykem, pracownikiem naukowym instytutu PAN we Wrocławiu. Ostatni rok życia wymagała stałej opieki którą sprawowałem wraz z bratem. Jej mąż – mój Tato – zmarł 8 dni później.
.
Pańskie wpisy na tym forum będą od tej pory przeze mnie całkowicie ignorowane.
Żegnam.
@ Andrzej Bogusławski: No i proszę mi powiedzieć co ja mogę z tym Pańskim stwierdzeniem uczynić? Kto by tu nie wyciągnął najmocniejsze i najracjonalniejsze argumenty, przedstawiać dowody i fakty, a Pan Świątkowski zawsze nam odpowiada: POMIDOR i można mu na kukać do woli, gdy on całkiem teflonowy.
_
I mamusia się z takiej erudycji Tomusia bardzo cieszy. Niech Tomuś ze swojej mądrości cieszy się dalej.
———————————–
@ Tomek Świątkowski: Moja Mama była zdeklarowaną agnostyczką i nie podzielała wielu moich poglądów. Zmarła dwa miesiące temu po długiej i bardzo przykrej chorobie. Miała 85 lat. Była doktorem antropologii, genetykem, pracownikiem naukowym instytutu PAN we Wrocławiu. Ostatni rok życia wymagała stałej opieki którą sprawowałem wraz z bratem. Jej mąż – mój Tato – zmarł 8 dni później.
——————————-
Fajna bajeczka, nijak do zweryfikowania, a i po co? http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,10/s,624150#w624755 Po rodzicach majątek dziedziczy się dosyć łatwo, gorzej z odziedziczeniem rozumu, czy wykształecenia. Gdy prawdziwą jest Pańska opowieść to po prostu Pańscy rodzice mieli pecha, ale zawsze mogli trafić jeszcze gorzej.
***
@ Andrzej Bogusławski: Pańskie wpisy na tym forum będą od tej pory przeze mnie całkowicie ignorowane.
Proponowałem Panu to już dawno. Szkoda Pańskich nerwów. Ja nawet w najmniejszym stopniu nie staram się Pana do niczego przekonać, gdyż nauka, do której mam największe zaufanie stwierdza, iż jest to zupełnie niemożliwym. Natomiast Pańskie wypowiedzi służą mi za inspirację do przedstawiania różnych argumentów, które samodzielnie myśląca inteligencja i poszukująca własnych odpowiedzi może w swoich refleksjach o świecie wykorzystać. Wiem też, iż korzysta. Tu stanowi Pan często bardzo dobrą inspirację, z której nie mam zamiaru rezygnować. Zupełnie nie oczekuję aby za każdym razem wstawiał Pan tu swojego POMIDORA. Bo i po co?
***
Każdy sie udziela w dyskusji tylko i wyłącznie na SWOJE konto.
Jeśli się naraża na krytykę, ośmieszenie, chamskie uwagi, oszczerstwa itd. – to robi to SAM. Dlatego nienaruszalną zasadą przyzwoitości jest: rodzina i bliscy adwersarza są NIETYKALNI – żadnych uwag na ten temat.
Kto tą zasadę narusza jest bydlakiem. Przekroczenie tej granicy nie zasługuje na wyrozumiałość i cierpliwość.
Można dyskutować z chamem, można dyskutować z głupkiem…
Z bydłem dyskutować nie należy.
Gówno mnie interesuje tak Pańska rodzina, Pańskie pochodzenie i Pańskie wykształcenie. Interesuje mnie tylko to co Pan tu wypisuje, to Pan włączył w dyskusję tu swoich bliskich:
–
@ Tomek Świątkowski: Moja Mama była zdeklarowaną agnostyczką i nie podzielała wielu moich poglądów. Zmarła dwa miesiące temu po długiej i bardzo przykrej chorobie. Miała 85 lat. Była doktorem antropologii, genetykem, pracownikiem naukowym instytutu PAN we Wrocławiu. Ostatni rok życia wymagała stałej opieki którą sprawowałem wraz z bratem. Jej mąż – mój Tato – zmarł 8 dni później.
–
Ja napisałem wyraźnie:
Fajna bajeczka, nijak do zweryfikowania, a i po co? http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,10/s,624150#w624755 Po rodzicach majątek dziedziczy się dosyć łatwo, gorzej z odziedziczeniem rozumu, czy wykształcenia. Gdy prawdziwą jest Pańska opowieść to po prostu Pańscy rodzice mieli pecha, ale zawsze mogli trafić jeszcze gorzej.
–
Zdecydowanie odcinając się od mieszania Pańskiej rodziny od tego co Szanowny Pan nam tu prezentuje.
********************************
@ Tomek Świątkowski: Każdy sie udziela w dyskusji tylko i wyłącznie na SWOJE konto.
————————-
Dokładnie tak!
***
@ Tomek Świątkowski: Jeśli się naraża na krytykę, ośmieszenie, chamskie uwagi, oszczerstwa itd. – to robi to SAM.
——————-
Dokładnie tak!
***
@ Tomek Świątkowski: Dlatego nienaruszalną zasadą przyzwoitości jest: rodzina i bliscy adwersarza są NIETYKALNI – żadnych uwag na ten temat.
———————
Dokładnie tak! I dlatego tylko najgłupsi z najgłupszych plączą własnych bliskich w toczone przez siebie tu pyskówki. Tylko największe ćwoki odwołują się do nijak posiadanego autorytetu swoich bliskich. Tu nie ma żadnych tematów tabu i jeżeli jakiś idiota napisze, iż on automatycznie musi być mądrym, gdyż miał mądrych rodziców, to nie tylko kłamie, ale wtrąca w dyskusję swoją Bogu ducha winną rodzinę.
***
@ Tomek Świątkowski: Kto tą zasadę narusza jest bydlakiem. Przekroczenie tej granicy nie zasługuje na wyrozumiałość i cierpliwość.
———————
Wielce Szanowny Panie wykazuje się Pan tu ewidentnymi brakami w podstawowej wiedzy w tematach do których Pan się tu odnosi, a także brakiem nawet elementarnej kultury. Bardzo możliwe, iż ten prymitywizm intelektualny jest spadkiem po Pańskich rodzicach, a możliwe, iż wynikiem jakiejś tam choroby, ale mnie to gówno obchodzi i odnoszę się tylko do Pańskich wypowiedzi. Gdy Pan napisze, iż dzieciństwie rąbnął Pan się w głowę, to wtedy Pan to dyskusji wniesie, a nie Pański interlokutor. Choć taki przypadek może być widocznym nawet bez pisania o nim.
***
@ Tomek Świątkowski: Można dyskutować z chamem, można dyskutować z głupkiem… Z bydłem dyskutować nie należy.
–
@ Andrzej Bogusławski: Proponowałem Panu to już dawno. Szkoda Pańskich nerwów. Ja nawet w najmniejszym stopniu nie staram się Pana do niczego przekonać, gdyż nauka, do której mam największe zaufanie stwierdza, iż jest to zupełnie niemożliwym.
——————–
W żadnym z tematów, na które starał się Pan ze mną rozmawiać, nie potrafił Pan niczego sensownego napisać, nie potrafił Pan przedstawić żadnych racjonalnych argumentów. Wszystko na co Pana stać to epitety, chamskie wyzwiska i próby złośliwej dyskredytacji. Nie można dyskutować z głupkami i ja z Panem wcale nie dyskutuję, tylko odnoszę się do wypisywanych tu przez Pana ewidentnych głupot i swoim chamstwem wcale mnie Pan przed tym nie powtrzyma. Spokojnie może mnie Pan wyzywać tak, jak Panu moderacja pozwoli, gdyż przez to to ja jestem najmniej obrażonym.
–
Warto pamiętać, iż nikt nas nie skompromituje bardziej niż uczynimy to sami.
***
BOGUSŁAWSKI KŁAMIE
Napisałem kilka słów o moje rodzinie w odpowiedzi na jego słowa w których obraził moją Matkę.
Jego podły tekst o mojej Matce (z 5 kwietnia 2017 at 18:19) z niczego nie wynikał. Bez żadnej przyczyny nagle wmieszał do rozmowy moją Rodzinę. Zrobił to, bo nie ma w nim nawet pół grama ludzkiej przyzwoitości i emocjonalnej inteligencji. Obrażanie rodziców adwersarza to podłość i prymitywizm.
Po tym podłym wpisie Bogusławkiego napisałem kilka słów o swoich Rodzicach, bo naiwnie pomyślałem, że może do Bogusławskiego dotrze, jak niestosowna była jego uwaga. Czasami bowiem kretyńskie i podłe zachowanie wynika tylko z braku wyobraźni, a nie z głębokiej podłości. Nie w tym przypadku.
Liczyłem na to że w Bogusławkim są jakieś resztki przyzwoitości, ale nie ma ich. Do niego nic nie dociera. Zero autorefleksji.
Takich ludzi należy społecznie izolować, co niniejszym zamierzam uczynić.
@ Tomek Świątkowski: BOGUSŁAWSKI KŁAMIE
——————————–
W czym, w tym, iż uważa, że prawie każdy – nawet mocno ograniczony intelektualnie – pyskacz ma tu prawo wypisywać wierutne bzdury, wypisywać to co mu ślina na język przyniesie i używać chamskich wyzwisk wobec interlokutorów, z którymi się nie zgadza. Nie, Wielce Szanowny Panie, Bogusławski nie kłamie, po pierwsze dlatego, iż nie lubi, po drugie dlatego, iż nie musi. Najważniejsze, iż nikt mu tu kłamstwa nigdy i nigdzie nie udowodnił, a więc to ŚWIĄTKOWSKI KŁAMIE, tak jak ma to w swoim zwyczaju.
***
@ Tomek Świątkowski: Napisałem kilka słów o moje rodzinie w odpowiedzi na jego słowa w których obraził moją Matkę.
——————————–
Podłe kłamstwo! Nie znałem Pańskiej mamusi i nie mam na jej temat żadnego zdania. Również nic pod jej adresem nigdy i nigdzie nie pisałem.
***
@ Tomek Świątkowski: Jego podły tekst o mojej Matce (I mamusia się z takiej erudycji Tomusia bardzo cieszy. Niech Tomuś ze swojej mądrości cieszy się dalej.) z niczego nie wynikał. Bez żadnej przyczyny nagle wmieszał do rozmowy moją Rodzinę. Zrobił to, bo nie ma w nim nawet pół grama ludzkiej przyzwoitości i emocjonalnej inteligencji. Obrażanie rodziców adwersarza to podłość i prymitywizm.
———————
Tylko dla osób mocno ograniczonych intelektualnie ten tekst dotyczył mamusi, a nie głupoty interlokutora.
***
@ Tomek Świątkowski: Po tym podłym wpisie Bogusławskiego napisałem kilka słów o swoich Rodzicach, (Moja Mama była zdeklarowaną agnostyczką i nie podzielała wielu moich poglądów. Zmarła dwa miesiące temu po długiej i bardzo przykrej chorobie. Miała 85 lat. Była doktorem antropologii, genetykem, pracownikiem naukowym instytutu PAN we Wrocławiu. Ostatni rok życia wymagała stałej opieki którą sprawowałem wraz z bratem. Jej mąż – mój Tato – zmarł 8 dni później). bo naiwnie pomyślałem, że może do Bogusławskiego dotrze, jak niestosowna była jego uwaga. Czasami bowiem kretyńskie i podłe zachowanie wynika tylko z braku wyobraźni, a nie z głębokiej podłości. Nie w tym przypadku.
–
@ Andrzej Bogusławski: Fajna bajeczka, nijak do zweryfikowania, a i po co? http://www.racjonalista.pl/forum.php/z,0/d,10/s,624150#w624755
Po rodzicach majątek dziedziczy się dosyć łatwo, gorzej z odziedziczeniem rozumu, czy wykształcenia. Gdy prawdziwą jest Pańska opowieść to po prostu Pańscy rodzice mieli pecha, ale zawsze mogli trafić jeszcze gorzej.
–
Nie wiem jak trzeba być bardzo ograniczonym intelektualnie, chyba już patologicznie, aby uznać, iż ta wypowiedź w jakimkolwiek stopniu obraża Pańskich rodziców. Przecież wyraźnie napisałem, iż Pańskie chamskie postępowanie i prymitywizm intelektualny wcale nie musi być ich winą. Dzieci rodzą się – zgodnie z wolą Boga – przeróżne i dosyć często ludzie bardzo inteligentni wydają na świat głupców. Po prostu mieli pecha, a pech to żadna obraza. Z tego co sam Pan pisze, to intelektualnie nie odziedziczył Pan po rodzicach wiele, ale jest to świadectwo Pana, a nie Pańskich rodziców, których zupełnie niepotrzebnie do własnej głupoty i chamstwa tu miesza. To Pan jest obrazą własnych rodziców, a tu ich nikt i nijak nie obraża, gdyż nikt poza Panem tu ich nie znał i nie ma żadnej przyczyny do ich obrażania.
***
@ Tomek Świątkowski: Liczyłem na to że w Bogusławskim są jakieś resztki przyzwoitości, ale nie ma ich. Do niego nic nie dociera. Zero autorefleksji. Takich ludzi należy społecznie izolować, co niniejszym zamierzam uczynić.
————————
Może Pan spokojnie i wyobraźni w to co Pan zechce ucałować. Radę Panu już wcześniej napisałem:
@ Andrzej Bogusławski: Proponowałem Panu to już dawno. Szkoda Pańskich nerwów. Ja nawet w najmniejszym stopniu nie staram się Pana do niczego przekonać, gdyż nauka, do której mam największe zaufanie stwierdza, iż jest to zupełnie niemożliwym. Natomiast Pańskie wypowiedzi służą mi za inspirację do przedstawiania różnych argumentów, które samodzielnie myśląca inteligencja i poszukująca własnych odpowiedzi może w swoich refleksjach o świecie wykorzystać. Wiem też, iż korzysta. Tu stanowi Pan często bardzo dobrą inspirację, z której nie mam zamiaru rezygnować. Zupełnie nie oczekuję aby za każdym razem wstawiał Pan tu swojego POMIDORA. Bo i po co?
–
@ Andrzej Bogusławski: W żadnym z tematów, na które starał się Pan ze mną rozmawiać, nie potrafił Pan niczego sensownego napisać, nie potrafił Pan przedstawić żadnych racjonalnych argumentów. Wszystko na co Pana stać to epitety, chamskie wyzwiska i próby złośliwej dyskredytacji. Nie można dyskutować z głupkami i ja z Panem wcale nie dyskutuję, tylko odnoszę się do wypisywanych tu przez Pana ewidentnych głupot i swoim chamstwem wcale mnie Pan przed tym nie powtrzyma. Spokojnie może mnie Pan wyzywać tak, jak Panu moderacja pozwoli, gdyż przez to to ja jestem najmniej obrażonym.
–
Warto pamiętać, iż nikt nas nie skompromituje bardziej niż uczynimy to sami.
***
Bogusławski nadal łże.
Wpis, o którym mowa, to ostatnie zdanie wpisu z 5 kwietnia 2017 at 18:19.
.
I nie ma znaczenia, czy to co napisłem potem o moich rodzicach to "fajna bajeczka" (jak bezczelnei zarzuca mi AB), czy jest to fakt – cokolwiek by nie było prawdą, jego wpis i tak jest przejawem zbydlęcenia.
Jeśłi zdarzy się cud i Bogusławski zdecyduję się mnie przeprosić, to proszę mnie o tym powiadomić, abym mógł przyjąć jego przeprosony.
Sam bowiem nie będę już więcej czytać jego wypocin, by znów nie natrafić na coś równie podłego.
Oczywizda! Cóż może zrobić Bogusławski, gdy jakieś prymitywne chamidło z uporem próbuje go obrazić? Zupełnie nic, gdyż tu musiałaby włączyć się moderacja, której zależy na merytorycznym i kulturalnym poziomie portalu, ale mogłaby się włączyć, gdyby tu taka była, jak jej tu nie ma.
_
Nieokrzesane, niewiele wiedzące, ale mocno zacietrzewione ćwoki wypisują tu nie tylko piramidalne bzdury, ale obrażają także wszystkich z nimi wiary nie podzielających. Śmieszna jest to wolność wypowiedzi dotycząca chamstwa i głupoty. Staram się tu nikogo nie obrażać, nawet tych najbardziej chamskich i głupich, ale Wielce Szanowny Pan Świątkowski, przekroczył tu już wszelkie granice. Nie wbrew temu co on sobie myśli mnie on nie jest w stanie zupełnie obrazić, tak jak nie obraża w szpitalu psychiatrycznym pacjent lekarza, natomiast – moim zdaniem – drastycznie obniża poziom dyskursu na racjonalistycznym portalu. Oczywiście to tylko moje subiektywne zdanie. Redakcja przecież wie lepiej.
***
Redakcji zalezy na wolności słowa. Dobrze uzasadniony pogląd broni się znakomicie, nie potrzebuje cenzora – ochroniarza. Natomiast Redakcja prosi o nie obrażanie rozmówców, czy to bezpośrednio, czy to w postaci ich rodzin, przyjaciół etc.
Redakcji zależy na wolności słowa.
——————–
To zrozumiałe, ale żadna wolność nie może być wolnością nieodgraniczoną. Wolność musi być ograniczoną prawem do takiej samej wolności ludzi, a powinna być ograniczoną przyjętym w danym środowisku poziomem kultury. Inna wolność słowa panuje w środowisku akademickim, inna w ideologicznej „nawalance”, a jeszcze inna w środowisku patologicznym kulturowo lub zdrowotnie.
***
Dobrze uzasadniony pogląd broni się znakomicie, nie potrzebuje cenzora – ochroniarza.
———————-
Jestem zbyt mało inteligentny i nie potrafię zrozumieć jak się mają poglądy, dobrze lub źle wyrażane, do poziomu intelektualnego i kulturalnego rozmowy. Nawet najbardziej wyrażone kulturalnie i najbardziej merytorycznie i racjonalnie uargumentowane poglądy mogą być po chamsku przez różnych prymitywów. potraktowane i w poważnych redakcjach odpowiedzialność spoczywa na redaktorach i jest świadectwem poziomu całego wydawnictwa. Oczywiście na rynku prasowym mamy Super-Express, Gazetę Polską, Gazetę Wyborczą i Newsweek i wiele innych. Mamy też Świat Nauki, Wiedzę i Życie, National Geographic. Jeżeli dla kogoś to wszystko jedno, to po co przepłacać? Super-Express i Gazeta Polska w zupełności wystarczą!
–
Tylko po co do racjonalizmu się odwoływać. Przecież racjonalizm światopoglądowy ma swoje znaczenie i swoje tradycje.
***
Natomiast Redakcja prosi o nie obrażanie rozmówców, czy to bezpośrednio, czy to w postaci ich rodzin, przyjaciół etc.
——————————————-
Redakcja nie powinna prosić o oczywistości wynikające z kultury, która nas wszystkich obowiązuje, natomiast – moim zdaniem – które dla Redakcji ma niewielkie znaczenie, to Redakcja powinna reagować tak na obrażanie faktyczne, jak i różne projekcje osób, które bezpodstawnie uważają, iż są obrażane. Warto też zwrócić uwagę, iż różnie to w praktyce wygląda. Jedni są tu wielokrotne i w przeróżny sposób są obrażani i nie mogąc doczekać się na reakcję redakcji się odetną złośliwością na poziomie atakującego, a wtedy podnosi się krzyk, iż stale atakujący został obrażonym.
–
Zresztą Jacku to Twój portal! Rób z nim co chcesz. Mam tu podobne możliwości wpływu na Ciebie, jak wpływu na kulturę i poziom zacietrzewionych dyskutantów, którzy zamiast rozmów preferują chamskie pyskówki. Przepraszam, iż zawróciłem ci dupę licząc na jakieś tam zrozumienie przez człowieka kultury reprezentującego jakiś tam poziom.
–
Miłego dnia.
***