Kiedy PiS zawłaszczył media publiczne najpierw zabrał się z podporządkowywanie sobie telewizji. W tle trwała i trwa destrukcja publicznego radia. Widać to na przykładzie radiowej Trójki. W tej rozgłośni zawsze pracowali dziennikarze znani, wybitni, niezależni i lubiani przez słuchaczy. To dawało gwarancję wysokiej jakości programu, który był odbierany przez słuchaczy o wyższych oczekiwaniach muzycznych i publicystycznych. Takich dziennikarzy PiS bardzo nie lubi. Ich słuchaczy także, bo to w głównej mierze nie są wyborcy tej partii.
PiS lubi takich dziennikarzy takich jak czołówka publicystów TVP czy TVP Info, np. panią Ogórek, której roznosiłem ulotki i nijak nie mogę z siebie zmyć tej plamy.
Wraz z wyrzucaniem dobrych dziennikarzy z Trójki spadała jej słuchalność. Obecnie jej udział w radiowym rynku wynosi około 5 procent. Jeszcze kilka lat termu było to około 10 procent. Liderem jest RMF, które ma ponad 20 procent udziału w rynku. Teraz, po odejściu kolejnej grupy dziennikarzy z Wojciechem Mannem na czele, szybko ubędzie duża grupa słuchaczy. Podobne spadki słuchalności zanotował sztandarowy Program Polskiego Radia – Jedynka. Dobra muzyka i publicystyka w Trójce zostanie wyparta przez disco polo i pogadanki o żołnierzach wyklętych preparowane w IPN.
Czesław Cyrul
radio takie samo słabe za tych resortowych dzieciaków jak i za peło jak i teraz za pisiaków. wielkie mi halo
A jakie radio, według ciebie, nie jest (nie było) do dupy?